dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
rychu napisał/a:
Dzisiaj odebrałem odbitki 20x30 z labu i
. Polecam fotohome.pl to fuji na grota a przez tę stronę znacznie lepsze ceny.
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
dybon, dziękuję, zerknę, bo w fotonecie ostatnio nie można się dogadać, obsługa nie ma pojęcia przy czym pracuje.
 

kazio  Dołączył: 31 Paź 2011
A może ktoś polecić jakiś lab robiący dobre fotoksiążki (a raczej fotoalbumy - chciałbym aby strony otwierały się na płasko)
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
Książkę, foto-obraz a teraz foto-zeszyt zamawiam w Saal Digital . Wszytko w ramach testów z kuponami rabatowymi. Jakość bardzo dobra. Druk chyba w Niemczech przesyłki dhl przychodzą.

[ Dodano: 2017-12-10, 21:44 ]
O tutaj można się zgłosić do testu , wszystko w zamian za recenzję.
 
Yura  Dołączył: 03 Kwi 2010
To może ja, jako laborant, stanę w obronie labów, bo pomijając przypadki partactwa, to w zdecydowanej większości przypadków problem z "ładnością" odbitek wynika po stronie klienta - żeby narzekać to trzeba mieć do tego podstawy 8-)

Przede wszystkim 99,9% użytkowników, począwszy od smartfonowych babć z kablem usb w ręce (których akurat problem nie obchodzi), po całkiem profi, zwłaszcza hurtowych ślubniaków (którzy wiedzą WSZYSTKO i nigdy nie popełniają błędów), ma spartaczone stanowisko pracy w spektrum od "kompletne nieporozumienie" do "średnio, co nie znaczy, że dobrze" w najlepszym wypadku.

Absolutną podstawą podstaw jest to, że jeśli to co jest za monitorem (czyli ściana) nie emituje światła o takim samym natężeniu jak monitor, na który się patrzymy, to możemy spokojnie zapomnieć o prawidłowym ustawieniu jasności ekranu. Okno w pomieszczeniu gdzie jest monitor? nieporozumienie...
Wzrok jest niesamowicie sugestywnym zmysłem i bardzo łatwo go oszukać. Jak komu wygląda interfejs w PS czy LR? - na ciemno bo bardziej pro? Błąd... - w ten sposób zdjęcia zawsze będą się wydawały jaśniejsze i bardziej nasycone.

Najczęściej jest tak, a tak jest absolutnie zawsze - monitor świeci za mocno. Nie każdy też ma monitor o odpowiednim kontraście i jak się już go wykręci na świecenie, to intuicyjnie zaczyna się kręcenie kontrastem.

Efekt jest taki, że zdjęcie u klienta na monitorze wygląda tak jak on tego chce, bo tak sobie wykręcił monitor, a nie dlatego, że tak dobrze je przygotował, a na monitorze w labie wygląda jak niedoświetlone - ciemne i z niskim kontrastem.
I teraz zaczyna się zabawa, bo nie zagłębiając się w odpowiednią temperaturę barwową i gammę, które do druku są zawsze stałe i w praktyce zawsze różne od tej u klienta i w oprofilowanie monitora, czego prawie nikt nie robi (tak, tak, wszyscy zawsze mówią, że mają oprofilowany monitor... zwłaszcza pro...), to klient stawia wymóg "bez żadnej korekcji".
A klient, który zawsze ma rację, prędzej włoży wysiłek w poszukaniu nowego labu gdzie mu wykręca zdjęcia tak jakby on chciał, a nie tak jak one na prawdę wyglądają, niż włoży wysiłek, a często i pieniądze na naprawienie błędów po swojej stronie.

Przyjmując, że warunki, w których przygotowujemy zdjęcia do druku, nie mówię, że idealne, ale są znośne i posiada się świadomość tego, że monitor świeci, a papier nie, to następna kwestia - oprofilowanie zdjęcia do druku do profilu laba to nie jest żadna opcja tylko konieczność. Zwłaszcza, że popularne mokre przeciągarki typu Frontier, Noritsu goszczące w zdecydowanej większości polskich labów mają gamut węższy niż sRGB - taki zwykły sRGB jak ląduje do takiego laba, to czerwienie bardzo szybko się przesycają, a cyjany odlatują w magentę - stawianie w tym momencie warunku "bez korekcji" jest dla laboranta delikatnie mówiąc problematyczne.

I na koniec - jeśli ktoś mówi, że tu i tu mu spartolili, ale w perfumerii z batonikami na R, czy w nie-dla-idiotów jest ok, to znaczy, że nic nie jest ok :mrgreen:
W takich miejscach na dzień dobry wykręcony jest kontrast i nasycenie - tak żeby podobało się wszystkim :-D
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Yura, jako były laborant potwierdzam wszystko co napisałeś. Ale często i w labie nie ma odpowiednich warunków.
Tam gdzie ja robiłem, coś tam się staraliśmy stworzyć, do czasu... A kiedyś miałem okazję zajść do jednego z lokalnych labów bo akurat tam kilka odbitek zrobiłem, o zgrozo - czarno białych. No ale w pomieszczeniu z labem ściany kolorowe a na suficie każda świetlówka inna. Na zapleczu za kotarką trochę bajzel i z takim samym oświetleniem i monitor... No nie pamiętam co to było, ale chyba od nowości z labem i nie budzące zaufania. I tyle. Na tym, w labowym oprogramowaniu korekcja C-M-Y-D i ogień. Więc w labie nie było nawet gdzie ocenić rzetelnie co z tymi zdjęciami jest nie tak. A stanęło na tym, że czarno-białe zdjęcia poszły w zieleń bo odjęli kilka punktów gęstości o-\
Kolejna kategoria, gdzie jak chce się mieć dobrze to trzeba:
a) zrobić samemu,
b) mieć kogoś zaufanego, kto na prawdę zrobi jak dla siebie
c) zapłacić 200%-300% przeciętnej ceny rynkowej, usługodawcy ukierunkowanemu na jakość a nie ilość.


Najlepsi są klienci co zaczynają przez telefon wymieniać jaki mają ekstra sprzęt i to musi robić piękne zdjęcia a oni dostali zepsute odbitki.
A ja robiłem niestety głównie fotoalbumy, więc 85% ślubne...

Ale! W labach nie brakuje też parowników-olewników, sezonowców itp. A i "ryba psuje się od głowy". Bo człowiek z wiedzą i doświadczeniem nie będzie pracował po 12 godzin dziennie za psie pieniądze. A olewnik-sezonowiec będzie - i tak później kadra wygląda. A dzisiaj większość idzie w ilość a nie jakość.
 
pawelsko  Dołączył: 04 Mar 2015
Yura napisał/a:
To może ja, jako laborant, stanę w obronie labów, bo pomijając przypadki partactwa, to w zdecydowanej większości przypadków problem z "ładnością" odbitek wynika po stronie klienta - żeby narzekać to trzeba mieć do tego podstawy 8-)

Przede wszystkim 99,9% użytkowników, począwszy od smartfonowych babć z kablem usb w ręce (których akurat problem nie obchodzi), po całkiem profi, zwłaszcza hurtowych ślubniaków (którzy wiedzą WSZYSTKO i nigdy nie popełniają błędów), ma spartaczone stanowisko pracy w spektrum od "kompletne nieporozumienie" do "średnio, co nie znaczy, że dobrze" w najlepszym wypadku.

Absolutną podstawą podstaw jest to, że jeśli to co jest za monitorem (czyli ściana) nie emituje światła o takim samym natężeniu jak monitor, na który się patrzymy, to możemy spokojnie zapomnieć o prawidłowym ustawieniu jasności ekranu. Okno w pomieszczeniu gdzie jest monitor? nieporozumienie...
Wzrok jest niesamowicie sugestywnym zmysłem i bardzo łatwo go oszukać. Jak komu wygląda interfejs w PS czy LR? - na ciemno bo bardziej pro? Błąd... - w ten sposób zdjęcia zawsze będą się wydawały jaśniejsze i bardziej nasycone.

Najczęściej jest tak, a tak jest absolutnie zawsze - monitor świeci za mocno. Nie każdy też ma monitor o odpowiednim kontraście i jak się już go wykręci na świecenie, to intuicyjnie zaczyna się kręcenie kontrastem.

Efekt jest taki, że zdjęcie u klienta na monitorze wygląda tak jak on tego chce, bo tak sobie wykręcił monitor, a nie dlatego, że tak dobrze je przygotował, a na monitorze w labie wygląda jak niedoświetlone - ciemne i z niskim kontrastem.
I teraz zaczyna się zabawa, bo nie zagłębiając się w odpowiednią temperaturę barwową i gammę, które do druku są zawsze stałe i w praktyce zawsze różne od tej u klienta i w oprofilowanie monitora, czego prawie nikt nie robi (tak, tak, wszyscy zawsze mówią, że mają oprofilowany monitor... zwłaszcza pro...), to klient stawia wymóg "bez żadnej korekcji".
A klient, który zawsze ma rację, prędzej włoży wysiłek w poszukaniu nowego labu gdzie mu wykręca zdjęcia tak jakby on chciał, a nie tak jak one na prawdę wyglądają, niż włoży wysiłek, a często i pieniądze na naprawienie błędów po swojej stronie.

Przyjmując, że warunki, w których przygotowujemy zdjęcia do druku, nie mówię, że idealne, ale są znośne i posiada się świadomość tego, że monitor świeci, a papier nie, to następna kwestia - oprofilowanie zdjęcia do druku do profilu laba to nie jest żadna opcja tylko konieczność. Zwłaszcza, że popularne mokre przeciągarki typu Frontier, Noritsu goszczące w zdecydowanej większości polskich labów mają gamut węższy niż sRGB - taki zwykły sRGB jak ląduje do takiego laba, to czerwienie bardzo szybko się przesycają, a cyjany odlatują w magentę - stawianie w tym momencie warunku "bez korekcji" jest dla laboranta delikatnie mówiąc problematyczne.

I na koniec - jeśli ktoś mówi, że tu i tu mu spartolili, ale w perfumerii z batonikami na R, czy w nie-dla-idiotów jest ok, to znaczy, że nic nie jest ok :mrgreen:
W takich miejscach na dzień dobry wykręcony jest kontrast i nasycenie - tak żeby podobało się wszystkim :-D


Prosze tak łopatologicznie wytłumaczyć po co załączać profil labu. Założenie mam nowy monitor skalibrowany sprzętowo, zdjęcia obrabiam na LR, widzę zdjęcie na monitorze jest dla mnie ok eksportuje do jpg i wysyłam do labu. Zdjęcie jest w większości przypadków z niższym kontrastem tak jak napisałeś "a na monitorze w labie wygląda jak niedoświetlone - ciemne i z niskim kontrastem." Jak to skorygować?
Skąd lab "będzie wiedział" co ja widzę na monitorze i jaka będzie różnica kiedy załączę profil sRGB a kiedy profil labu.
Dzięki
 

kazio  Dołączył: 31 Paź 2011
Yura, temperatury gamma, mokre przeciągarki (i inne takie, których znaczenie jest mi obce i raczej niepotrzebne jako klientowi labu), zapewne mają kolosalny wpływ na finalny obraz zdjęcia, gdyż wiadomo, iż jeśli przesyłam pliki bez odpowiedniego profilu, to pewne różnice (kontrast, nasycenie siłą rzeczy musi być nieco odmienny niż u mnie na monitorze, no bo lab nie może wiedzieć, czy zdjęcie chciałem akurat bardziej nasycone, wypłowiałe - może miałem taki kaprys, czy ciemniejsze). Ale niezmiernie jestem pod wrażeniem, że zdjęcie na którym miałem błękitne niebo i granatową wodę, zostało "ręcznie skorygowane" (gdyż taką opcję wybrałem) do postaci gdy niebo jest śnieżnobiałe a woda biało-sino-kremowa. :-?
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Bardzo ciekawy temat. Icc i cała zabawa z nimi ma spowodować, że pracownik nie będzie tego musiał robić. Samo nadanie profilu nie zmieni edycji. I tu pojawiaja się problem - kto ma to zdjęcie poprawić. No kto? Moim zdaniem życzliwy laborant. On powinien stać na straży jakości. Oczywiście przykładanie reki do jakości nie podoba się pracownikom, bo oni w pierwszym miesiącu są wdzięczni, że pracują, w drugim chcą podwyżki,a w trzecim czują się wykorzystani. Poza tym trudno przez internet robić coś dla ludzi z sercem. Nie widzisz, nie znasz intencji, nie wiesz jak to ma wyglądać. Po prostu brak informacji doprowadza do takich sytuacji.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
pawelsko napisał/a:
Prosze tak łopatologicznie wytłumaczyć po co załączać profil labu. Założenie mam nowy monitor skalibrowany sprzętowo, zdjęcia obrabiam na LR, widzę zdjęcie na monitorze jest dla mnie ok eksportuje do jpg i wysyłam do labu. Zdjęcie jest w większości przypadków z niższym kontrastem tak jak napisałeś "a na monitorze w labie wygląda jak niedoświetlone - ciemne i z niskim kontrastem." Jak to skorygować?
Skąd lab "będzie wiedział" co ja widzę na monitorze i jaka będzie różnica kiedy załączę profil sRGB a kiedy profil labu.

To może ja coś napisze... Powinieneś narzucić sobie profil dostarczony przez lab po to, żebyś ty wiedział czego się spodziewać po odbitce. Które kolory znikną, które zostaną na jakie zamienione. Obrabiasz wtedy zdjęcie korzystając tylko z tego, co lab potrafi ci zaoferować.
Przy czym skuteczność tego będzie proporcjonalna do kalibracji monitora i oświetlenia na stanowisku komputerowym. I stanowiska na którym oceniana jest odbitka o-)
Lab nigdy nie będzie wiedział co ty widzisz na monitorze. Chyba, że skalibrujesz monitor wg ich wytycznych. To w tedy w granicach błędów urządzeń (i oświetlenia na stanowisku), będziecie widzieć to samo.
I w kalibracji istotne są właśnie te wytyczne. "Pod papier" kalibrowaliśmy zdaje się przy gamma 2.1, temp 5000k (albo 5500, nie pamiętam) i jasność 80cd/m2.
A typowy użytkownik w domu ma ustawione zazwyczaj 6000-6500k i jasność ze 130-150cd/m2.

Problem w tym, jak na monitorze skalibrowanym pod papier wyglądają zdjęcia z internetu i jak nasze będą wyglądały u innych o-)

No i właśnie to nieszczęsne porównywanie przez niektórych odbitki do monitora. Monitor świeci, odbitka odbija światło. Więc na odbiór odbitki kolosalny wpływ ma to, jakie światło na nią pada. Ale nawet w przygotowanych, dobrych warunkach różnica będzie.
 
Yura  Dołączył: 03 Kwi 2010
Generic napisał/a:
często i w labie nie ma odpowiednich warunków.


Racja, ale to i tak jest pół biedy, bo jak laborant ma dyscyplinę i doświadczenie, to i na to weźmie poprawkę.

Generic napisał/a:
stanęło na tym, że czarno-białe zdjęcia poszły w zieleń bo odjęli kilka punktów gęstości


To znaczy tyle, że ktoś położył lachę na kalibracji papieru, albo chemia jest zanieczyszczona, bo druk czarno-biały jest o tyle prostszy, że jak zdjęcie jest cz-b, to na dzień dobry drukuje się je w trybie cz-b żeby nie było kolorowych artefaktów na kontrastowych krawędziach, ale nawet bez tego jak papier jest skalibrowany i kolorymetr w labie pracuje prawidłowo, a chemia regenerowana jest zgodnie z przerobem laba, to cz-b zawsze wyjdzie cz-b. No chyba, że to AOMy - wzmacniacze sygnału, takie puszki śmieszne, zaraz wyzioną ducha.

" zapłacić 200%-300% przeciętnej ceny rynkowej, usługodawcy ukierunkowanemu na jakość a nie ilość."

A to jest w zasadzie dosyć ciekawa kwestia, bo paradoksalnie im wyższy przerób tym łatwiej zachować higienę laba - chemia nie stoi, papier(emulsja) nie stoi, a koszty kalibracji, serwisowania i konserwacji w zasadzie nie są kosztami.
Cena będzie podyktowana bardziej tym czy jest to suchy czy mokry lab, o drukarkach termosublimacyjnych nie wspominając.
Suche laby są tańsze, ale koszt jednostkowy odbitki netto jest większy więc i cena dla klienta, przy małym przerobie taki lab szybciej się zwraca, przy okazji oferując teraz chyba najlepszą jakość zdjęć.
Drukarki termosublimacyjne zwracają się w zasadzie po kilkunastu/kilkudziesięciu zdjęciach do dokumentów, ale przy kosztach netto 1-2zł za odbitkę 10x15 tylko wysoka marża jak przy właśnie dokumentach uzasadnia takie rozwiązania.
Mokry lab natomiast jest drogi okrutnie, ale przy masówce kiedyś się zwróci i ma niski koszt jednostkowy odbitki netto, więc i cena jest niższa, a żywotność takiej odbitki nawet przy budżetowym papierze to grube kilkadziesiąt lat.

Generic napisał/a:
A ja robiłem niestety głównie fotoalbumy,


Noritsu 320x ? :-)

pawelsko napisał/a:
Skąd lab "będzie wiedział" co ja widzę na monitorze i jaka będzie różnica kiedy załączę profil sRGB a kiedy profil labu.


Nigdy nie będzie wiedział :mrgreen:
Lab może najwyżej ci zaufać, że na monitorze widzisz to poprawnie.
Żeby tak było, to być może wystarczy, że obniżysz jasność ekranu i jeśli to będzie niekomfortowe pomimo próby przyzwyczajenia się, a zakładam z doświadczenia, że tak będzie :mrgreen: to dostosuj natężenie światła w pomieszczeniu do jasności monitora - w idealnych warunkach biała kartka przystawiona do monitora powinna świecić tak samo jak biel monitora. Najkrócej mówiąc - koniec z obróbką zdjęć przy lampce nocnej.
Co do profili, to Generic, wytłumaczył to kompletnie.
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Panowie, tyle pisania. Czy problem nie sprowadza się poprostu do wykonania paru próbnych odbitek w labie i sprawdzenia różnic? Choć tak myślę, z punktu widzenia laika, że jeśli będą różnice, to w którą stronę iść? Ale parę prób powinno rozwiązać problem. Mówimy tu oczywiście o świadomych fotopstrykaczach.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Yura napisał/a:
To znaczy tyle, że ktoś położył lachę na kalibracji papieru, albo chemia jest zanieczyszczona

Tak
Yura napisał/a:
bo druk czarno-biały jest o tyle prostszy, że jak zdjęcie jest cz-b, to na dzień dobry drukuje się je w trybie cz-b żeby nie było kolorowych artefaktów na kontrastowych krawędziach

A jak miał by działać tryb czarno biały skoro lasery są RGB a papier czuły na kolory?
Sterowane po równo, ale to tożsame z plikiem w odcieniach szarości przecież.
Yura napisał/a:
ale nawet bez tego jak papier jest skalibrowany i kolorymetr w labie pracuje prawidłowo, a chemia regenerowana jest zgodnie z przerobem laba, to cz-b zawsze wyjdzie cz-b

Sprawny kolorymetr (i jeszcze nieprzeterminowany wzorzec w nim), control stripy z chemii cyklicznie weryfikowane, papier zarejestrowany i skalibrowany pod profilem producenta i... nie zawsze o-)
Zależało od kombinacji maszyna-papier. Papier Fuji (nie pamiętam już który) lepiej, z Kodakami były problemy większe i korygowaliśmy temat dodatkowym profilowaniem pod kątem neutralnych czarno-białych.
Yura napisał/a:
Noritsu 320x ?

Kilka 32xx i 37xx no i mniejsze 35xx o-)

Dobra, tak czy inaczej mam już za sobą ten etap o-P

rychu napisał/a:
Czy problem nie sprowadza się poprostu do wykonania paru próbnych odbitek w labie i sprawdzenia różnic?

Tak o, na swoje potrzeby to oczywiście, że wystarczy. Gorzej jak ktoś chce robić coś na zlecenie, dla klienta. Wypadało by wiedzieć czego się spodziewać. Aby nie musieć na ostatnią chwilę poprawiać i dorabiać.
Albo temat zlekceważyć - bo klient i tak niekumaty. Albo mieć sprawdzony lab. Dopóki się pracownicy nie zmienią o-)
Pamiętam te telefony... "Co się zmieniło?" "Inny pracownik Panu korygował zdjęcia". A później przy kolejnym zleceniu, w uwagach "proszę o korekcję Pana X" o-)
 
Yura  Dołączył: 03 Kwi 2010
Generic napisał/a:
A jak miał by działać tryb czarno biały skoro lasery są RGB a papier czuły na kolory?

Nie wiem :mrgreen:
Tego nigdzie nie uczą, a ja jestem samoukiem, nie mniej jest różnica kiedy drukujesz cz-b z marszu, a kiedy w trybie monochromatycznym - nie ma kolorowego aliasingu podobnego jak przy wygładzaniu czcionek w Windowsie.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Na jakim labie? Ja się z takim efektem nie spotkałem.

Też mnie na szkolenie żadne nikt nie wysłał o-P
 
Yura  Dołączył: 03 Kwi 2010
Noritsu 3310 nie pamiętam, ale 3300 zdarza się. Może to kwestia kompresji jpga?
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Pracowałem też na jakiejś 33 i nigdy takiego czegoś nie widziałem. Nawet nie mam pomysłu jak by mogło powstawać.
Mogą być między sobą rozjechane lasery, w trybie serwisowym się to koryguje. Ale wtedy by było zawsze i czarna linia na białym tle by miała cień w kolorze cyan, yellow lub magenta.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach