irek83  Dołączył: 10 Paź 2014
Pentax DA* 60-250mm f/4 - DYSKUSJE
Ponieważ nikt nie wyczyścił tutaj to napiszę nowy temat.
Na Pentaxforum jest pokazane jak przerobić ten obiektyw aby był użyteczny z K-1 więc wrzucam linka
 
Grzechotnik  Dołączył: 27 Paź 2008
Całkowicie bez sensu.
Wyjmowanie tylnej maskownicy NIGDY nie zmieni realnego pola obrazowego obiektywu. Skoro szkło ma pole obrazowe dla matryc APSC to do takich matryc należy je stosować.
Obiektyw zawsze ma realne pole obrazowe znacznie większe niż format filmu do którego jest przeznaczony, dlatego szkła FF mają pole obrazowe prawie kryjące klatkę średniego formatu. Jest tak dlatego, że minimalizuje to wady pozaosiowe obiektywu i winietowanie.
 

Fenol  Dołączył: 31 Sie 2010
Grzechotnik napisał/a:
Całkowicie bez sensu.


Jeśli coś jest bez sensu, ale działa, to nie jest bez sensu ;-)

Owszem - pole obrazowe obiektywu ma zapewnić najlepsze wyniki dla matrycy, dla której dany układ został zoptymalizowany. Tutaj pełna racja. Jeśli jednak pole obrazowe jest na tyle duże, że obiektywu z powodzeniem można używać na większym sensorze, przy jakości, która zadowala użytkownika, to czemu nie?

Akurat DA*60-250 optycznie zapewnia wystarczające krycie, winieta na zdjęciach z FF spowodowana była maskownicą. W tym wypadku usunięcie maskownicy, to jak zdjęcie nieco za długiej osłony przeciwsłonecznej ;-)

Sam Pentax przyznaje, że niektóre szkła DA kryją pełną klatkę, czyli w ich wypadku sam producent akceptuje jakość w obszarze pola obrazowego, który teoretycznie nie był przewidziany do robienia zdjęć.
 
lazar  Dołączył: 23 Cze 2010
Może Zdano ma jeszcze zdjęcia z PPD wykonywane jego K-1 i moim DA* 60-250 i zamieści je tutaj, to zobaczycie jak wygląda winieta bez przeróbki. Niektóre z nich były chyba robione z założonym DA 1.4x.
 
Grzechotnik  Dołączył: 27 Paź 2008
Fenol napisał/a:
Sam Pentax przyznaje, że niektóre szkła DA kryją pełną klatkę, czyli w ich wypadku sam producent akceptuje jakość w obszarze pola obrazowego,

NIE !!!
Pierwsza część zdania jest prawidłowa a druga to już NADINTERPRETACJA !!!
Owszem, Pentax przyznaje, że część szkieł kryje pełną klatkę bo to było wiadomo od dawna i jest to logiczne ale nie oznacza, że to popiera czy akceptuje wynikowy obraz - gdyby akceptowali to by nie dali w nazwie kodu przeznaczenia szkła do matryc APSC.

Wynikowy obraz akceptuje wyłącznie użytkownik lub użyszkodnik jak kto woli :mrgreen: .
Niektórzy akceptują wynikowy obraz jako tańszą opcję szkła FF inni dlatego bo potrafią to twórczo wykorzystać. Wszak sama ostrość NIGDY nie była priorytetem w projektowaniu danego szkła, nie na darmo też projektuje się obiektywy typu SOFT, sama winieta te jest nierzadko pożądana i dodawana w toku dalszej obróbki lub uzyskiwana przy użyciu specjalnych osłon.

Reasumując - szkło APSC nie jest przeznaczone do matryc rozmiaru FF i nigdy nie było a to oznacza, że:
- użytkownik myślący albo sprowadzając to do prostszego - wyznający staropolską zasadę "masz łeb i h... to kombinuj" zrobi zdjęcie i denkiem słoika od musztardy TWÓRCZO wykorzystując wszelkie ograniczenia i wady szkła a pstrykaczowi może się uda.
Tak jest zresztą z każdym obiektywem bo NIE ISTNIEJE OBIEKTYW IDEALNY !!!
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Ja wyczytałem wśród mądrości forum, że dokładne wyczernienie toru obrazu od soczewki do powierzchni światłoczułej to panaceum na likwidację dziwnych odbić, blików i spadku kontrastu. Zupełnie nie rozumiem sposobu myślenia właścicieli puszek za taką kasę w stosunku do optyki. Gdybym miał wybrać, wybrał bym najdroższe szkło i leciwego DS, no niech tam - K10.
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
Grzechotnik napisał/a:
nie oznacza, że to popiera czy akceptuje wynikowy obraz

W przypadku trzech obiektywów (DA 200mm, DA 300mm i DA 560mm) Pentax oficjalnie potwierdził, że pomimo oznaczenia DA, obiektywy w pełni obsługują matrycę w K-1, więc samo oznaczenie to nie wszystko.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
W momencie ich wypuszczania nie było puszki FF, więc nie nie było potrzeby oznaczania ich D FA.
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
W kwestii da*60-250... może jestem stuknięty, nienormalny, skretyniały ale od kilku tygodni nachodzi mnie strasznie silna chętka do zanabycia tego obiektywu. Teraz mam T70-200, który mimo, że jest b. ostry to nie ma "tego czegoś". Mógłby ktoś tu napisać coś by mnie odwieść od tego durnego zamiaru?
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Ha!Ha! Miewam od czasu do czasu tak samo. Na szczęście (chyba), kiedy trafia się okazja, na jakąś używkę, to akurat nie mam tyle wolnej mamony...
Prócz "tego czegoś", kusi mnie świetny zakres.
Pozdrawiam kolegę w rozterkach.
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
Czyli też masz T70-200 i też chciałbyś da*60-250? To jest nas dwóch nawiedzonych :-D Ja niestety obawiam się, że jestem nieuleczalnie chory na to szkło...
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
espresso, ja już wcześniej widziałem Twoje sample. Co ciekawe w opinii wielu użytkowników da*60-250 jest b. odporne na bliki...

Z drugiej strony pokaż mi dobrego długiego zooma, który by nie blikował...
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
Bigma i tak odpada, bo w plener chodzę bez taczek ;-)

S100-300/4 taka dobra jest? Tylko że też chyba to raczej dosyć cieżkie szkło...

Da*60-250 bardzo mnie kusi, bo oglądałem cudowne zdjęcia z niego, ale jak odradzasz... to chwała Ci za to :mrgreen:
 
Paffcio  Dołączył: 29 Maj 2006
espresso napisał/a:
Może miałem kiepski egzemplarz... serwis stwierdził ze jest Ok.


a co miał twierdzić autoryzowany serwis, jak sprzedawcy udało się wcisnąć komuś bubel za cieżkie $$$? :evilsmile:

BTW pamiętasz, co przestawiciel Pentaxa odpowiedział Klausowi po jego testach miażdżących da18-135? Oczywiście "obiektyw zgodny ze specyfikacją"...
 

WuWu84  Dołączył: 25 Wrz 2007
Paffcio napisał/a:
Z drugiej strony pokaż mi dobrego długiego zooma, który by nie blikował...

Wszystkie starsze 70-200 (tzn. nie II lub III generacje)? Chociażby 70-200/4L bez IS bardzo dobrze pod tym względem wspominam - ciekawie było by jednak skonfrontować to wspomnienie ze współczesnymi konstrukcjami na upakowanych matrycach.
 

WuWu84  Dołączył: 25 Wrz 2007
Na bliki oczywiście nie. Natomiast chodziło mi o to czy nadal taką estymą darzyłbym ten obiektyw, którego używałem na 30D i 400D, kiedy mam porównanie do nowszych i lepiej skorygowanych pod innymi względami konstrukcji na matrycach o większych rozdzielczościach
 

ebelbeb  Dołączył: 04 Lip 2007
Zrobiłem serię zdjęć ściany przed i po modyfikacji - wycięciu kołnierza ograniczającego pole obrazu:
Po kolei są po 3 zdjęcia z przysłonami 4, 7.1, 11 dla ogniskowych 60, 85, 135, 200, 250. Czyli pierwsze zdjęcie to 60/4, drugie 60/7.1, trzecie 60/11, czwarte 85/4, itd.
Przed modyfikacją.
Po modyfikacji.
Wniosek jest jeden: naprawdę warto wymontować tą tuleję i przejść się do jubilera z nietypową prośbą i stówą na zachętę. W kilka godzin (wliczając wyprawę do miasta i powrót) zyskałem szkło winietujące nie bardziej niż T70/210. :-)
 

SNECZKU  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ja tylko wyciąłem narożniki tego kołnierza/tulei, bez wyciągania z obiektywu i też prawie nie widzę winiety.
 

ebelbeb  Dołączył: 04 Lip 2007
Z mojego punktu widzenia po modyfikacji jest tylko lepiej. Nie używałem go na APS-C, ani na K-1 w trybie crop. Kupiłem go od razu z zamiarem zmodyfikowania i zrobiłem to na drugi dzień po odebraniu paczki. Co do pracy pod światło to musiałbym zrobić jakieś celowe testy, bo raczej unikam takich ryzykownych sytuacji.
Mam też Sigmę 100-300/4 i gdy znajdę czas to zabiorę oba na porównanie na tych samych kadrach. A to może nastąpić diabli wiedzą kiedy. Mam bardzo zajmującą pracę i nie zajmuję się fotografią zawodowo. I dobrze, bo pewnie umarłbym z głodu. ;-)

[ Dodano: 2017-06-04, 12:33 ]
SNECZKU napisał/a:
Ja tylko wyciąłem narożniki tego kołnierza/tulei, bez wyciągania z obiektywu i też prawie nie widzę winiety.

Bałbym się sam chlastać tam cokolwiek. Wolałem zdać się na fachowca z pewną ręką. Również pod kątem ewentualnej sprzedaży szkła w przyszłości. Choć ze zmuszeniem się do tego miałbym duże problemy. Pentakusubusu collector nie wzięło się znikąd. ;-)
 

SNECZKU  Dołączył: 21 Kwi 2006
Nie analizowałem rozdzielczości w rogach. Praca pod światło raczej bez zmian. Też się bałem ciąć, ale napchałem papieru toaletowego, zrobiłem dekielek z tektury i jakoś poszło taką szlifierką modelarską z wężykiem. No potem jednak musiałem dużym odkurzaczem odsysać opiłki (zwłaszcza czepiają się weluru z tubusa). Otwór mniej więcej poszerzyłem do rozmiarów maskownicy z K 200 mm 4.0. Jeszcze zrobiłem własną prostokątną maskownicę w tym wymiarze z czarnej tektury (z myślą o osławionej pracy z odblaskami), ale chyba jest za mała - ten otwór nie uwzględnia ruchów matrycy.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach