Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Splatam przypadkowo kable parami, uzyskuując 60 par. Idę 10 km, wybieram dowolny kabel, nadaję mu numer 1 i podłączam do niego bateryjkę. Sprawdzam pozostałe kable i ten, na którym pojawi się napięcie (bo jest sparowany z 1 na drugim końcu) oznaczam jako 2. Następnie - z bateryjką cały czas przypiętą do 1 - splatam 2 z dowolnym innym kablem, który oznaczam jako 3. Ponieważ 3 jest sparowany na drugim końcu, tu gdzie jestem na jednym z kabli pojawia się napiecie, bo 1 jest sparowany z 2, 2 z trzy a trzy -z tym nowym. Oznaczam nowy jako 4 i paruję go z nastepnym, któremu nadaję numer 5... i tak aż do oznaczenia numerami wszystkich kabli.
Pozostawiam bateryjkę podłączoną do kabla oznaczonego jako 1 i wracam do punktu startu, idąc kolejne 10 km. Tutaj wszystkie kable są połączone w pary i na kazdym jest napiecie, bo na drugim końcu też wszystkie są sparowane. Oznaczam prowizorycznie pary (piszę na taśmie na jednym kablu 1x a na sparowanym z nim 1y, nastepna para to 2x i 2y etc). Potem rozplatam wszystkie pary i sprawdzam, na którym kablu jest napiecie - jest to mój kabel 1. Odszukuję jego 'byłą' parę - mój kabel 2 - i łaczę je razem. Ponieważ na drugim końcu 2 jest połączony z 3, szukam gdzie pojawiło mi się napięcie i nadaję właściwe oznaczenie. Łączę tak odnalezioną trójkę z jego prowizoryczną parą (czyli z moją czwórką) i szukam piątki... W efekcie po jakimś czasie mam identycznie oznaczone kable po obu stronach i wystarczyło do tego tylko dwukrotnie pokonac trasę miedzy centralami - w sumie 20 km.
Byle by tylko bateria nie padła :-D
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Apas napisał/a:
Pozostawiam bateryjkę podłączoną do kabla oznaczonego jako 1 i wracam do punktu startu
A gdzie podłączasz drugi biegun baterii? Względem czego mierzysz potencjał po powrocie?
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Obawiam się, że na długości 10km używając prądu stałego z bateryjki spadek napięcia na przewodzie uniemożliwi wykonanie zadania o-)
Chyba, że to bardzo grube przewody... albo użyjemy nie żarówki tylko nisko prądowej diody led to jeszcze w zależności od napięcia baterii może damy radę.

Apas - tak jak Marooned zauważył - nie masz żyły referencyjnej podłączonej do drugiego bieguna baterii... Ale to nie problem bo podłączasz "+" do "1" a "-" do "2" i dalej tak jak wymyśliłeś.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Apas napisał/a:
Pozostawiam bateryjkę podłączoną do kabla oznaczonego jako 1

Ale jak, ktoś by musiał stać i trzymać, wszak nie mamy żadnych narzędzi do pewnego podłączenia kabelka do baterii. ;-) No i co z jej drugim biegunem, do czego go podłączyć? Do pomiaru przecież trzeba zamknąć obwód.
Generic napisał/a:
Obawiam się, że na długości 10km używając prądu stałego z bateryjki spadek napięcia na przewodzie uniemożliwi wykonanie zadania o-)

A pod koniec metody zaproponowanej wyżej suma połączonych przewodów daje 1200 km, a tego chyba żadna bateryjka nie uciągnie, nawet z diodą… :-) Możemy pominąć kwestie przewodności i oporów, chodzi o metodę.
Generic napisał/a:
Ale to nie problem bo podłączasz "+" do "1" a "-" do "2" i dalej tak jak wymyśliłeś.

Ale 2 jest połączony z 1 na drugim końcu przewodu (jak napisałem wyżej – w metodzie zaproponowanej przez Apasa wszystkie przewody są ze sobą połączone w jeden długi: 1+2 na jednym końcu, 2+3 na drugim, 3+4 znów na pierwszym itd.), w ten sposób zamkniesz obieg i rozładujesz baterię zanim wrócisz do pierwszej centrali.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
bakulik napisał/a:
120-żyłowy kabel został położony pod ziemią w celu połączenia dwóch odległych od siebie o 10 km centrali telefonicznych.

eeee tam, kto dziś centrale łączy kablem miedzianym? kto dziś centale łączy? a optyka nie przewodzi prądu... ;-)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Ale w czym problem? :shock: Jeden biegun do kabelka, drugi biegun do pierwszego przewodu miernika a drugim przewodem szukamy napięcia na pozostałych kabelkach.

[ Dodano: 2017-10-17, 11:15 ]
bakulik napisał/a:
w metodzie zaproponowanej przez Apasa wszystkie przewody są ze sobą połączone w jeden długi: 1+2 na jednym końcu, 2+3 na drugim, 3+4 znów na pierwszym itd.)
Apas proponuje połączyć PARY przewodów, a nie wszystkie.
Czyli 1+2, 3+4, 5+6. Wtedy podłączysz minus bateryjki do przewodu 1 a miernikiem szukasz przewodu 2. Nie ma żadnego zwarcia.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
bakulik napisał/a:

Generic napisał/a:
Ale to nie problem bo podłączasz "+" do "1" a "-" do "2" i dalej tak jak wymyśliłeś.

Ale 2 jest połączony z 1 na drugim końcu przewodu (jak napisałem wyżej – w metodzie zaproponowanej przez Apasa wszystkie przewody są ze sobą połączone w jeden długi: 1+2 na jednym końcu, 2+3 na drugim, 3+4 znów na pierwszym itd.), w ten sposób zamkniesz obieg i rozładujesz baterię zanim wrócisz do pierwszej centrali.

No tak... to rozplatasz parę z numerem "2" i podpinasz minusa pod "3"
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Gwiazdor, przeczytaj uważnie, co napisał Apas. Łączy pary w jednej centrali, potem idzie do drugiej i łączy kolejne pary (inne, niż wcześniej, naprzemienne z nimi) i znów wraca do pierwszej. Czyli na jednym końcu ma połączone 1+2, 3+4, 5+6 itd., a na drugim 2+3, 4+5, 6+7 itd. W sumie wychodzi jeden długi przewód:
Apas napisał/a:
Tutaj wszystkie kable są połączone w pary i na kazdym jest napiecie, bo na drugim końcu też wszystkie są sparowane.

Gwiazdor napisał/a:
Jeden biegun do kabelka, drugi biegun do pierwszego przewodu miernika a drugim przewodem szukamy napięcia na pozostałych kabelkach.

Jakiego miernika? Mamy tylko bateryjkę i żarówkę. Z czego w zaproponowanej metodzie bateryjka podpięta jednym biegunem do przewodu nr 1 jest na jednym końcu kabla, a my z żarówką 10 km dalej na drugim końcu.
Generic napisał/a:
No tak... to rozplatasz parę z numerem "2" i podpinasz minusa pod "3"

Wtedy po powrocie do pierwszej centrali i po opisaniu i rozłączeniu par masz obwód z dwóch przewodów, ale nie wiesz których. Musisz sprawdzić każdy z każdym i w ten sposób odnajdziesz przewody nr 1 i 3, ale nie będziesz wiedział, który jest który. Oba wcześniej były z jakimś innym sparowane. Masz teraz przewody 1, 2, 3 i 120 luzem (nie wiesz, który jest który) , a pozostałe sparowane na drugiej centrali. Co dalej?

 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Jako prosty inżynier powiem Wam, że nie da się Was czytać "po inżyniersku".
Kable to nie to samo co żyła, używanie zamienne jest naprawdę mylące. Prąd to nie napięcie. WTF jest parowanie splątanych kabli? Żarówka nie świeci od napięcia, musi przez nią przepłynąć prąd.
Co to za technik co ma kable baterią i żarówką oznaczać? Co to za kabel co nie ma oznaczeń żył... Co to za szef co nie wie jakie są potrzebne narzędzia.. a nie to akurat całkiem normalne.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Arti napisał/a:
Co to za technik co ma kable baterią i żarówką oznaczać?

Najtańszy podwykonawca.
Arti napisał/a:
Co to za kabel co nie ma oznaczeń żył

Z przetargu.

Arti, to jest zagadka, a nie sytuacja z życia wzięta (chociaż – kto wie?). Tu nie chodzi o właściwe nazywanie rzeczy (chociaż masz rację, że tak powinno być), ale o rozwiązanie problemu.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
bakulik napisał/a:
Tu nie chodzi o właściwe nazywanie rzeczy (chociaż masz rację, że tak powinno być), ale o rozwiązanie problemu.

Tylko jak się miesza pojęcia w obrębie zagadki i rozwiązania, to są nieczytelne. Mnie wisi czy nazwiemy to żyłą, przewodem czy drutem, ale zajęło mi chwilę zaskoczenie, że kabel to to samo co przewód...
bakulik napisał/a:
Najtańszy podwykonawca.

hehehe... to jednak z życia wzięte...
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Arti, ale to nie jest zagadka dla inżynierów. Dlatego jest kabel, nie żyła, bo nie-inżynier żyły może sobie najwyżej wypruwać. Trzeba dostosować słownictwo do odbiorcy. Ostatnio po koszykówce kolega mówił, że go boli "kolano od tyłu". Doktor medycyny. Choć akurat nie ortopeda, to pewnie umiałby nazwać to miejsce fachowo, ale wtedy reszta szatni by go mogła nie zrozumieć. Dostosował się.
Bądź jak doktor, nie jak sprzedawca ze sklepu metalowego, który, jeśli nie użyjesz fachowego terminu na to, co chcesz kupić, udaje, że nie rozumie i patrzy z uśmieszkiem. Świetnie wie o co chodzi, ale musi pokazać, że on się zna, a klient nie. Nie wracam do takich sklepów.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
bakulik napisał/a:
Gwiazdor, przeczytaj uważnie, co napisał Apas. Łączy pary w jednej centrali, potem idzie do drugiej i łączy kolejne pary (inne, niż wcześniej, naprzemienne z nimi) i znów wraca do pierwszej.
Apas napisał/a:
Splatam przypadkowo kable parami, uzyskuując 60 par. Idę 10 km, wybieram dowolny kabel, nadaję mu numer 1 i podłączam do niego bateryjkę. Sprawdzam pozostałe kable i ten, na którym pojawi się napięcie (bo jest sparowany z 1 na drugim końcu) oznaczam jako 2. Następnie - z bateryjką cały czas przypiętą do 1 - splatam 2 z dowolnym innym kablem, który oznaczam jako 3.
Czyżby?
Przypadkowe splątanie parami po obu stronach uniemożliwi znalezienie czegokolwiek.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
bakulik napisał/a:

Generic napisał/a:
Ale to nie problem bo podłączasz "+" do "1" a "-" do "2" i dalej tak jak wymyśliłeś.

Ale 2 jest połączony z 1 na drugim końcu przewodu (jak napisałem wyżej – w metodzie zaproponowanej przez Apasa wszystkie przewody są ze sobą połączone w jeden długi: 1+2 na jednym końcu, 2+3 na drugim, 3+4 znów na pierwszym itd.), w ten sposób zamkniesz obieg i rozładujesz baterię zanim wrócisz do pierwszej centrali.


Plus zostaje tam gdzie był, potem rozplatam pierwszą parę jaką stworzyłem i minusa przykładam do tego przewodu, na którym nie ma plusa (żeby nie zrobić zwarcia). Czyli tam gdzie teraz stoję mam plusa podpiętego do jednego przewodu, jedne przewód którym ten plus "wraca" i który zostawiam luzem opisując, że to "wolny". Mam też minusa podpiętego do kolejnego przewodu, który do mnie "wraca" ostatnim, nie skręconym z innymi przewodem.

A na drugim końcu szukam metoda prób i błędów takiej pary, par skręconych przewodów, żeby żarówka zaświeciła. Do świecenia jest potrzebna jedna konkretna para (plus) i dowolna inna (minus). Więc wiemy które jest które. Plusa rozplątujemy, teraz "pusty", nie podpięty nigdzie z tych dwóch przewodów to oznaczony przez nas po drugiej stronie jako "wolny".
No i po tej stronie mamy przewód "wolny", "plusa" i całą masę par skręconych przewodów z podpiętym minusem.

I teraz można tak jak Apas wymyślił... chyba
Coś się nie mogę skupić o-)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
bakulik napisał/a:
Jakiego miernika?
Żarówki. Miernikiem nie musi być wypasiony oscyloskop czy miernik prądów wirowych. :-)
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Arti, mam wiele sympatii i masę podziwu dlla inżynierów, że pchają ten świat do przodu. Jednak z doświadczenia powiem ci, że inżynierów nie da sie czytac, ani słuchać, gdy usiłują dyskutować o czymś, co nie jest policzalne, definiowalne za pomocą wzoru, skończone i mierzalne - a znaczna czesć świata ludzi taka właśnie jest. Zatem broń w tym wypadku jest obosieczna i tak, jak ty możesz mieć pretensje o nieinżynierskie pomieszanie kabli, przewodów i żył, tak musisz mieć na uwadze, że w pewnych dziedzinach to was cieżko zrozumieć :-D :-B
A tak na marginesie -pomijając kwestie inżynieryjne - to moje rozwiązanie jest poprawne, czy nie?
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
PiotrR napisał/a:
Ostatnio po koszykówce kolega mówił, że go boli "kolano od tyłu". Doktor medycyny. Choć akurat nie ortopeda, to pewnie umiałby nazwać to miejsce fachowo, ale wtedy reszta szatni by go mogła nie zrozumieć. Dostosował się.

Ale nie mówił, że boli go ten łokieć w nodze? Twój lekarz użył "drut" zamiast "żyła" i to jest spoko i tu masz absolutną rację.
Spójrz na założenia:
bakulik napisał/a:
120-żyłowy kabel został położony

Dlatego akurat mówienie kabel o żyłach, drutach czy kolanach z tyłu jest mylące.
Tak samo jak podpinanie jednego bieguna baterii do jednego drutu nam nie zaświeci żarówki. Szczerze mówiąc nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie:
Apas napisał/a:
A tak na marginesie -pomijając kwestie inżynieryjne - to moje rozwiązanie jest poprawne, czy nie?

bo po pierwsze mam problem, żeby się skupić i przebrnąć a po druggie ilekroć się zastanawiam jak to powinno być, za chwilę szlag mnie trafia że koleś nie ma narzędzi, że jest sam i nie tak to się robi... :evilsmile: no inżynier ze mnie wyłazi...
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Gwiazdor napisał/a:
Przypadkowe splątanie parami po obu stronach uniemożliwi znalezienie czegokolwiek.

Przypadkowe w sensie, że bierze po dwa dowolne kabelki (wszystkie wyglądają tak samo) i łączy je w pary. Apas chyba myślał random jako „losowe”, „dowolne”, a przetłumaczył jako „przypadkowe”. ;-)

Generic, tylko że Apas najpierw chciał rozplątać przewody, a potem szukać tych przewodzących. W Twojej metodzie masz oznaczone przewody nr 1 i 2. Teraz wśród pozostałych trzeba znaleźć nr 3, potem 5 (4 to para 3) itd. Czyli szukasz po kolei. No i pozostaje pytanie, jak pewnie podpiąć bateryjkę do przewodów. Zapewniam, że istnieje dużo prostszy sposób.

Apas napisał/a:
A tak na marginesie -pomijając kwestie inżynieryjne - to moje rozwiązanie jest poprawne, czy nie?

No właśnie nie do końca, bo a) nie wystarczy podpiąć jednego bieguna baterii (to też potoczne określenie ogniwa – tego nikt nie zauważył? ;-) ) i b) jak przymocować przewód do baterii bez narzędzi? :-) No i c) musiałbyś jeszcze wrócić po bateryjkę, bo inaczej szef ukarałby cię za porzucenie narzędzia pracy, co dokłada dodatkowe 20 km spaceru. ;-)
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
bakulik napisał/a:
Apas chyba myślał random jako „losowe”, „dowolne”, a przetłumaczył jako „przypadkowe”. ;-)

Sugerujesz, ze myślę po angielsku i w locie tłumaczę na polski?! Tak źle chyba ze mną jeszcze nie jest.... :-D

bakulik napisał/a:

No właśnie nie do końca, bo a) nie wystarczy podpiąć jednego bieguna baterii (to też potoczne określenie ogniwa – tego nikt nie zauważył? ;-) ) i b) jak przymocować przewód do baterii bez narzędzi? :-) No i c) musiałbyś jeszcze wrócić po bateryjkę, bo inaczej szef ukarałby cię za porzucenie narzędzia pracy, co dokłada dodatkowe 20 km spaceru. ;-)

a. Ujemny biegun do piachu, na drugim końcu żarówkę uziemić, będzie działać :-D
b. W maluchu nie takie rzeczy sie mocowało bez narzędzi :-D
c. Założę związki :-D
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Oznaczasz wszystkie przewody od 1 do 120. Umawiasz się z szefem, że "1" to masa. Dajesz szefowi taśmę i marker i wysyłasz go na drugi koniec. Ty nie masz transportu, ale szef na pewno ma, zwłaszcza taki ch.. co karze ludzi za zgubienie bateryjki :evilsmile: Czekasz do wieczora. Podłączasz "tester" do pary 1 i 2 a szef łączy pary, aż znajdzie i żarówka zaświeci. Zdrowy człowiek w nocy widzi świeczkę z takiej odległości. Szef zaznacza parę a ty przepinasz na 1 i 3. Szef łączy pary aż znajdzie trójkę i teraz już ma zidentyfikowane żyły 1, 2, 3. A potem kolejno łączycie 1 i 4, 1 i 5 itd. aż do końca.
Uprzedzając pytanie, jak szef poradzi sobie po ciemku - ano przyświeci sobie smartfonem. Na pewno ma wypasiony i wozi w aucie power-banka.
Odpowiedź: pokonany dystans wynosi zero.

[sorki za edycję, ale tylko gramatykę poprawiałem... ] :oops:


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach