koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
plwk, macie na zakładzie dzikie króliki ?? :shock:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Tak. Innym razem, gdzieś chyba na jesieni, jechałem powoli samochodem przez zakład i dojeżdżając do miejsca gdzie go zostawiam, zobaczyłem w światłach reflektorów bardzo dużego, kicającego królika. Chwilkę później śladami królika biegł, bodaj mniejszy od niego, lis.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Duży zakład, czynny całą dobę, króliki większe od lisów... Ki czort, elektrownia atomowa?! :evilsmile:
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ryszard, to jest pompownia królików!
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Jakie wentyle mają króliki, Presta czy Schrader? :mrgreen:
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
koralik, lubię. W robocie też grzebię w ziemi :lol:

[ Dodano: 2019-06-26, 11:31 ]
Ryszard, bez znaczenia, ważne by mieć przejściówkę, wtedy to mogą nawet mieć dziurki tak ciasne jak piłka.
 

koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
Ryszard, ka bym się bardziej zastanawiała gdzie one te wentyle mają :mrgreen: szpajchel, to ja w ziemi jakos nieszczególnie, ale moja mama jest ogrodnikiem z wykształcenia i z zamiłowania więc mamy w domu dużo roślin :mrgreen:
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
koralik, króliki to normalne ssaki, wszystko w okolicy tylnej obręczy, kuśka do przodu, pipka do tyłu :mrgreen:
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
szpajchel napisał/a:
a za oknem mamy ekipę kosiarzy spalinowych.

a do tego grona zaliczyłbym też sprzątanie np. liści przy pomocy spalinowych dmuchaw. Całkowite przegięcie. Zawsze wtedy ciekawi mnie, gdzie są ci wszyscy ekoteroryści, którzy czepiają się wszystkiego co potrzeba i nie.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Cytat
a do tego grona zaliczyłbym też sprzątanie np. liści przy pomocy spalinowych dmuchaw.

Też tego nie bardzo rozumiem, kurz, hałas i spaliny. A i tak trzeba jeszcze coś pozbierać. Widziałem ostatnio taką ekipę dmuchającą przy 30 stopniach :-(
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Te dmuchawy to mistrzostwo. Niczego nie sprzątasz - tylko przenosisz bajzel w inne miejsce.
szpajchel napisał/a:
kurz, hałas i spaliny
Kurz, kurz przede wszystkim.
 

koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
Ryszard, filozofa jest pewnie taka "ważne że nie na ścieżce" :evilsmile:
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Oczywiście. I plecy nie bolą do schylania :-)
 

koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
Ryszard, o właśnie :mrgreen:
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
A kiedyś wszystko sprzątali ludzie pracujący przy sprzątaniu "piórem" na długim trzonku, jakąś szuflą i pchanym lub ciągnionym wózkiem. I jakoś wszędzie było w miarę czysto. A i ulice były zlewane wodą przez polewaczki, gdy tylko zaczynała podnosić się temperatura, więc i kurzu było mniej. Przynajmniej tak było w moim rodzinnym grodzie - Lesznie Wielkopolskim. O frajdzie w postaci zabawy podczas przejazdu polewaczek nie wspomnę.
 

galex  Dołączył: 02 Cze 2006
powalos napisał/a:
A i ulice były zlewane wodą przez polewaczki, gdy tylko zaczynała podnosić się temperatura, więc i kurzu było mniej.


Są i teraz - żeby się nie kurzyło, żeby zmyć, no i pyłki, które lecą (też coś to daje) i żeby ludziom się lepiej oddychało, no nie?:

https://youtu.be/B5whMwsW5ts

;-)
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
 

koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
Czy jest tu ktoś ?? :->
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
No pewnie!
 

koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
O jak miło :mrgreen:

[ Dodano: 2019-07-14, 21:42 ]
Bo to taki kiepski wieczór :)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach