radek_m  Dołączył: 21 Lis 2007
A moze trzeba przyjąć właściwy stosunek do pracy i ogólnie życia.
Najlepiej taki:

 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
radek_m, ale wtedy chyba nie da się robić zdjęć :mrgreen:
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
tak bez aparatu to na pewno będzie trudne
 

koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
A mnie się nie wyświetliło :cry: :shock:
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
Mnie tez sie juz nie wyswietla
 

koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
:shock:
 
radek_m  Dołączył: 21 Lis 2007
To może teraz będzie widać. wydyowałem link i udostępiłem jezcze raz
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
radek_m napisał/a:
wydyowałem link
radek_m, pomogło. Zrobisz jakiś poradnik wydyowywania linków? ;-)
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Cytat
Zrobisz jakiś poradnik wydyowywania

Wiedziałem, że plwk coś pokręcił, bo nijak nie działało :mrgreen: wg jego instrukcji :-D
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Za młodzi jesteście i widocznie system was olewa. :-P
Ja już nie muszę otwierać zdjęć w nowym oknie i linki działają.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
plwk napisał/a:
otwierać zdjęć w nowym oknie
W nowym oknie? Pierwsze słyszę :shock: Jakoś mi przebrzydłe Google działają bez tego :-P
 
radek_m  Dołączył: 21 Lis 2007
1. wrzuciłem zdjęcie do udostępnionego katalogu tym, c omają link
2. na zdjęciu ikonką udostępniania wybrałem udostępnienie przez link
3. wygenerowany link wkleiłem w nowe okno
4. tam pobrałem adres obrazu (z menu kontekstowego)

całość robiłem na chrome.
jak pominąłem punkt 2 i 3 to zdjęć nie było widać. Choć ja w oknie chrome inkognito zdjecia na forum widziałęm .A teoretycznie powinna to byc sytuacja jak dla przygodnego ogolądacza, czy przeglądarka nie powinna widzieć mnie jako zalogowanego do googla.

ps. google linkowanie zdjęcia do forum potraktował na wzór miśka ze zdjęcia :-) . Analiza obrzau czy co.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Tak czytam... Miałem bardzo kiepski... rok bodaj? Może więcej... W domu byłem gościem, ciągle w pracy, w stresie, w challenging environment i inne takie bzdety... Zresztą to ciągle trwa. I czasem spoglądam na plecaki ze sprzętem filmowym i fotograficznym, spakowane, gotowe, na lornetkę i obiecuję sobie, że teraz to nie, bo właśnie wróciłem z pracy po 15 godzinach i jutro muszę być w biurze o 6 rano, bo to, bo tamto, bo siamto, że w ten weekend tez nie, bo w sobotę muszę na chwilę pojechać do firmy czegoś tam dopilnować a w niedzielę pobyć nieco z dzieciakami, ale najdalej za dwa - trzy tygodnie, jak sobie zafunduję pełny, dwudniowy weekend to wstanę jak zwykle o czwartej, wsiądę w auto i pojadę na Ring of Kerry, albo na Beara Peninsula, albo do Nohaval, albo gdziekolwiek - i odpocznę robiąc zdjęcia czy kręcąc jakieś ujęcia do projektu, który miałem skończyć półtora roku temu... A potem przychodzi ten dwudniowy weekend i najpierw odsypiam, potem zajmuje się domowościami a potem... po weekendzie. Okazuje się, że moją jedyną radością z robienia zdjęć jest łudzenie się, że będę je 'za chwilę' robił, choć tak naprawdę nie mam na to czasu...
Chyba się właśnie samozdjagnozowałem z depresją fotografa :evilsmile:
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Apas, dlatego nie robię postanowień noworocznych, a projekty tylko w pracy.
Fotografia tylko z doskoku, tym co mam pod ręką albo w kieszeni.
Jeśli się udaje zrobić coś więcej, to cieszę się tym ile wlezie. Nie wiadomo, kiedy będzie następny raz :-)
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Apas, i szpajchel, myślę że wielu dzieli Wasze zmagania z codziennością. Ja sem wśród nich :-B :-B :-B
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ja mam podobnie. A ponoć jestem emerytem. Tyle, że jeszcze pracującym. :-(
 
KasiaMagda
[Usunięty]
Taki ciekawy wątek "zapadł się" w czeluściach Hyde Parku.

Coraz częściej mi sie zdarza, że biorę aparat, jadę w plener aby zażywać fototerapii i na miejscu okazuje się, że zapomniałam włożyć do aparatu baterię albo kartę pamięci.
Tak, było dzisiaj. Jadę do parku z psem i aparatem. Planowałam wypróbować nową soczewkę do macro. W parku wyjmuję aparat, a tu okazuje się, że bateria została w domu. Tak, więc dzisiaj nie było fototerapii ale za, to pies skorzystał, bo więcej nim się zajmowałam. Pobiegał staruszek za piłeczką i teraz śpi jak zabity. Tym razem on miał "fototerapię".

Czy Wam się zdarzyło jechać gdzieś albo wchodzić na górę pół dnia i na końcu okazuje się, że zapomnieliście czegoś ? ;-)
 

Rivelv  Dołączył: 17 Sie 2008
KasiaMagda, najczęściej aparatu :-)
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
Kiedyś na zdjęcia nocne pojechałem z kolegą na jakieś totalne zadu***. Bez statywu o-\
Innym razem statyw miałem, zaparkowaliśmy, przeszliśmy pół lasu po czym w miejscu docelowym okazało się, że statyw w samochodzie.

Czyli zdarzało się, zdarzało...
 

rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
KasiaMagda napisał/a:
Czy Wam się zdarzyło jechać gdzieś albo wchodzić na górę pół dnia i na końcu okazuje się, że zapomnieliście czegoś ?
Wyjazd służbowy. Okazuje się że z okna rozpościera się piękny widok na zaśnieżone Tatry. Na pierwszym planie grupka kilku drzew na polu, z pod śniegu przeziera brąz ziemi ... bajka. Wyciągam aparat, niespiesznie podpinam tele , cieszę się takim kadrem ... aku w domu :evil: ciągle się ładuje :mrgreen:

[ Dodano: 2020-02-17, 08:54 ]
Znalazłem na telefonie (duuuuże przybliżenie cyfrowe) ... pole nie było ośnieżone, pamięć płata figle ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach