grzybol6321  Dołączył: 23 Mar 2010
Kupowanie na japońskim ebay
Ma ktoś doświadczenia związane z tematem?
Jak wygląda sprawa VAT i cła?
 

michal5150  Dołączył: 17 Sie 2007
Vat to nie pamiętam, ale cło doliczają.
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
grzybol6321 napisał/a:
Jak wygląda sprawa VAT i cła

VAT naliczają od wartości ponad (musisz sprawdzić) chyba 100 $
Cło też ale to w stosunku do VAT jest groszową sprawą.
 
RPM  Dołączył: 28 Lip 2010
michal5150 napisał/a:
Vat to nie pamiętam, ale cło doliczają.


Odwrotnie. Na elektronikę cła brak ale jest VAT. O ile oczywiście dobrze rozumiem Isztar: http://isztar.mf.gov.pl/i...l=y&impexp=#POS
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
RPM napisał/a:
michal5150 napisał/a:
Vat to nie pamiętam, ale cło doliczają.


Odwrotnie. Na elektronikę cła brak ale jest VAT. O ile oczywiście dobrze rozumiem Isztar: http://isztar.mf.gov.pl/i...l=y&impexp=#POS


Odwrotnie to by było, że VAT doliczają, ale cła nie pamiętasz.
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
Jedno trza pamiętać, że VAT liczony jest od wartości towaru i kosztów przesyłki. Ot takie janosikowe podejście...
 

michal5150  Dołączył: 17 Sie 2007
Żeby rozwiać wątpliwości:
 
Grzechotnik  Dołączył: 27 Paź 2008
Od ponad roku litości nie ma, 500 plus tra zapiąć i walą i jedno i drugie za byle co.
Jakieś rok temu i pół roku temu temu kupowałem kilka zgniłków na części i za każdego mi doliczyli a na pierwszy rzut oka było widać, że to sprzęt niesprawny. Poszedłem po rozum do głowy i teraz kupuje z dostawą do warsztatu na Niemcy i tu zgniłki przechodzą bez opłat.
 

grzybol6321  Dołączył: 23 Mar 2010
Czyli paczka fizycznie przychodzi i potem trzeba iść zapłacić zielonym?
 

skaarj  Dołączył: 18 Mar 2016
Kurier przywozi do domu i pobiera oplate, chyba ze chcesz samemu latac do oddzialu.

Grzechotnik Mamiye RB67 zakwalifikowali jako aparat cyfrowy. Nawet nie chcialo mi sie im tlumaczyc ;)

pz
 

grzybol6321  Dołączył: 23 Mar 2010
W Zgorzelcu mam celny :D
 

skaarj  Dołączył: 18 Mar 2016
Ja tez, ale po co latac do nich jak sami dowioza? ;)
 

grzybol6321  Dołączył: 23 Mar 2010
W śledzeniu przesyłki,jest napisane że "Zwolniono po kontroli celnej".
Może jednak bez cła...
Obiektyw jest w Zabrzu.
wyjątkowo szybko,tylko 3 dni z Japonii...
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
A z Zabrza przyjdzie Ci pisemko z naliczonym vatem, przeczytaj wątek o lampie yong nuo z p-ttlem :)
 

grzybol6321  Dołączył: 23 Mar 2010
Dzisiaj odebrałem z poczty.
294,90zł kosztowało pomacanie celne...
Cena obiektywu wraz z wysyłką:210$
Zatem FA50/2.8 macro kosztował mnie 1100zł (około).
Szkło praktycznie jak nowe,zatem cały biznes sądzę i tak się opłaca. :evilsmile:
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
zloty_2000 napisał/a:
Jedno trza pamiętać, że VAT liczony jest od wartości towaru i kosztów przesyłki. Ot takie janosikowe podejście...

Jakie janosikowe? Wszak towar jest towar a wysyłka to usługa, zaś podatek od towarów i usług, czyż nie? :-)
Nas to ze szpejami foto raczej nie spotka (chociaż - biorąc pod uwagę inteligencję niektórych urzędników...), ale znajoma sobie zamówiła bardzo modne i bardzo markowe buty z Chin za niezwykle okazjonalną cenę, przy czym twierdziła po fakcie, że uwierzyła sprzedawcy, iż coś, co kosztuje 1/4 normalnej ceny jst tak tanie, bo to 'factory outlet', a nie tam jakaś podróba. No i dostała - pisemko z tutejszego Urzędu Celnego z informacją, że buciki idą na przemiał, bo rzeczoznawca orzekł, że podróba. Plus delikatna sugestia, żeby rozsądniej kupowała, bo jej adres będzie monitorowany na okoliczność. A że kupiła okazyjnie kilka par, to była w plecy na 120 euraków. Na szczęście pan Chińczyk okazał się dżentelmenem i oddał całość zapłaconej kwoty - ot, dalekowschodnia uczciwość: korpo okradnie, ale klientowi zwróci. To jest dopiero janosikowe podejście! :-D
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Jestem przeciwnikiem chińskich wyrobów. Jednak sprawa własności intelektualnej w Chinach każdy się z wyzyskiem intelektualnym i fizycznym. Otóż korporacje wyzyskują chińczyków produkując u nich za grosze, przez co ludzie przymierają głodem. Szefowie tych ludzi okradają korpo produkując podróbki.

Urzędy w PL idą po linii najmniejszego oporu niszcząc kilka par butów kupionych z wysyłką, a jednocześnie nie zauważając podróbek sprowadzanych kontenerami, wwożonych tirami i ugrytolonych lokalnie pod Łodzią.
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
temat rzeka... są chińskie wyroby i firmy, i chińskie wyroby i firmy ;) Znalazłoby się naprawdę sporo dużych chińskich producentów nie robiących badziewia i klonów sprzedających oficjalnie na rynkach EU czy w Stanach. Z patentami miewają problemy również najwięksi. Można opatentować prawie wszystko. Na przykład taką dziurkę ;)
https://www.google.pl/sea...iw=1886&bih=925

[ Dodano: 2017-05-31, 21:54 ]
Aha.. Też nie jestem fanem chińszczyzny, ale mają nierzadko fajne rzeczy, na naszym forum też o nich się wspomina :)
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
tref napisał/a:
Jestem przeciwnikiem chińskich wyrobów. Jednak sprawa własności intelektualnej w Chinach każdy się z wyzyskiem intelektualnym i fizycznym. Otóż korporacje wyzyskują chińczyków produkując u nich za grosze, przez co ludzie przymierają głodem. Szefowie tych ludzi okradają korpo produkując podróbki.

Urzędy w PL idą po linii najmniejszego oporu niszcząc kilka par butów kupionych z wysyłką, a jednocześnie nie zauważając podróbek sprowadzanych kontenerami, wwożonych tirami i ugrytolonych lokalnie pod Łodzią.


Urząd nie był w PL...
A co do reszty - z Chinami i Chińczykami mam problem. To znaczy - kiedyś myślałem tak jak większośc. A potem dane mi było sporo czasu w Chinach spedzić, kawał kraju zjechać, masę ludzi poznać. Zrozumiałem jedno - ocenianie ich działań, czy analizowanei ich sposobu myślenia przez pryzmat naszej kultury, naszych norm i wartości - mija się z celem. Bywa tak, że to co dla nas jest trudne do zaakceptowania, w ich mentalności nie stanowi najmniejszego problemu - i vice versa. Weźmy polską firmę: bank, telekom, cokolwiek. Nadskakują aż do obrzydzenia, żeby coś sprzedać, strach lodówkę otworzyć, bo rep wyskoczy z przyklejonym do mordy entuzjazmem (niedawno odwiedzili mnie teściowie i nawet na wakacjach w Irlandii jakaś pinda do nich wydzwaniała z 'niezwykle korzystną ofertą', pomimo wielokrotnych próśb, by spadała). Ale jak już sprzedadzą i okazuje się, że coś jest nie tak - z jakością, z rzeczywistym kosztem, z obsługą - bez wahania wyciągną sążnistą umowę, wskażą stronę nr 126 gdzie małym druczkiem jest jakiś prawniczy bełkot i każą ci spadać, bo oni uprzdzali a ty się zgodziłeś, prawda. Chińczyk może nie staje na baczność przed pojęciem własności intelektualnej i zdecydoanie nie fetyszyzuje go, ale nizadowolony klient oznacza dla niego 'utratę twarzy' więc zrobi wszystko, by klienta zadowlić - czego przykładem oddanie pieniedzy za buty w opiswanej przeze mnie powyżej sytuacji, choć mogę przytoczyć kilka innych, równie spektakularnych.
 

ebelbeb  Dołączył: 04 Lip 2007
Aktualny stan opłat przy zakupach z USA. Jestem przekonany, że odnosi się to również do Japonii.
https://www.usbox.pl/blog...celnych-56.html

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach