andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Kytutr napisał/a:
Andyspring, z tego co wyliczyłem, to tylko w 1 dniu byłeś co najmniej w 3 sklepach. Sprawa z koronawirusem jest poważna, więc może lepiej zrobić zakupy w jednym sklepie i odżałować, jeśli czegoś nie udało się dostać (zamiast iść do drugiego sklepu mięsnego).
Wliczając w zakupy wyjście na spacer z psem (raz dziennie, ale nie codziennie kupuję piwo :-) ), kiedy po drodze kupuję piwo przez okienko restauracji wychodzi mi, że w sklepie jestem raz na tydzień (bez tego piwa byłbym raz na 2 tygodnie). Ty z racji wieku jesteś w grupie podwyższonego ryzyka, więc siedź w domu, jeśli tylko możesz poprosić kogoś o zrobienie zakupów i podstawienie ich Tobie pod drzwi. Chodzeniem po sklepach narażasz siebie i innych.
Kto grymasi, że nie przeżyje bez świeżych warzyw, ten niech przestanie. Kto nie może wytrzymać bez świeżego pieczywa, niech je sobie piecze sam.

[ Dodano: 2020-04-04, 19:18 ]
rychu napisał/a:
Tego nikt nie wie. Dlatego staram się postępować tak, jak to ja bym był potencjalnym źródłem zakażenia i chronię innych. Niestety, zauważalnym jest widok osób uważających, że ich cała ta sytuacja nie dotyczy.
Brawo ty.
Polecę jeszcze czeski film promujący użycie masek (są napisy po polsku): https://www.youtube.com/watch?v=HhNo_IOPOtU
Przesłanie jest takie - nosząc maseczkę chronisz innych, inni nosząc maseczki chronią ciebie.

Dziękuję Ci za troskę i dobre rady. Doprawdy jestem wzruszony :-) .
W trzech sklepach byłem w przeciągu pół godziny, w masce na twarzy i z własnymi rękawicami. Do drugiego mięsnego poszedłem, bo nie załatwiłem sprawunku w pierwszym.
Nie widzę potrzeby, żeby ktoś mi musiał nosić zakupy pod drzwi - czego i Tobie nie życzę.
Wyobraź sobie, jestem na emeryturze i pracuję dalej w tej samej firmie. Współpracownicy nie mają mi tego absolutnie za złe. Wręcz przeciwnie, nie wyobrażają sobie żebym odszedł z pracy. Dla Twojego spokoju melduję, że dojeżdżam do pracy samochodem (nie narażam nikogo w miejskiej komunikacji). W pracy siedzę sam w pokoju i mam znikomy, wręcz bardzo ograniczony kontakt z ludźmi.
Jeszcze raz dziękuję za troskę i życzę przyjemnej konsumpcji piwa :-) .
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
opiszon napisał/a:

Ja podejrzewam że moja córka była chora jeszcze przed zamknięciem żłobków w Poznaniu i od niej zarazila się młodsza, żona a potem ją.

A może to zwykła grypa. Nie wiem, nikt nas nie przebada...

https://www.uj.edu.pl/wia...10172/145009275
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
szpajchel, wiem, czytałem.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
andyspring napisał/a:
Dziękuję Ci za troskę i dobre rady. Doprawdy jestem wzruszony :-) .
andyspring napisał/a:
Jeszcze raz dziękuję za troskę i życzę przyjemnej konsumpcji piwa :-) .

Ty tak na serio, czy tylko opakowałeś złośliwość w ładne słowa?
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Szczerze, jak najbardziej. Może trochę ironii w tym było, ale nie złośliwości. :-B
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
KasiaMagda napisał/a:
Każdy ma swoje zakupowe przyzwyczajenia, które często uwarunkowane są sytuacją bytową, finansową, zawodową itd. .


W zeszłym tygodniu, ekspedientka na stoisku z zabitym, opowiadała o panu po 70tce , który codziennie przychodzi po parę plasterków wędliny i salcesonu. Siła przyzwyczajenia? Ja bym to inaczej nazwał.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
rychu, to nawet normalnie trąciłoby dziwactwem

Chyba że pan nie ma lodówki... (Chociaż pogoda taka że starym zwyczajem mógłby trzymać za oknem)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Wędlina w plasterkach po trzech dniach przechowywania w lodówce robi się mało sympatyczna.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ja bardzo lubię ekspedientki z „mojego” mięsnego :mrgreen:
Ubawiłem kiedyś żonę, opowiadając, że wybiegają za mną na ulicę z pytaniem czy czegoś nie potrzebuję, bo właśnie robią zamówienie.
 
KasiaMagda
[Usunięty]
Obecna sytuacja, to często dramat dla wielu starszych, samotnych, niedołężnych fizycznie i umysłowo ludzi. Więc, ja bym się wstrzymała od pochopnej krytyki. Pani ekspedientka zamiast krytykować i zająć się swoją pracą mogła zapytać się jak można pomóc w robieniu zakupów. Czyli bardzo prosty sposób zamienić narzekanie i krytykowanie na pomoc, mniej pouczania więcej pomagania :evilsmile:
Mam w pracy kobietę po 70 tce, jeśli się nie zarazi, to będzie miała dużo szczęścia. Jak jej mówimy, że teraz nie siedzimy na pogaduchach i trzymamy odległość, to ona na, to: już mnie nie lubicie... :-(

Dzisiaj jadę na wieś letniskową pod Bielsko, uciekam z miasta.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Cytat

Dzisiaj jadę na wieś letniskową pod Bielsko, uciekam z miasta.

To jest odpowiedzialne?
Dojeżdżasz tam do pracy?

:->
 
KasiaMagda
[Usunięty]
Mam urlop i uciekam, bede siedziec na dzialeczce. Zrobiłam zapasy i do sklepu tez nie pójde ale dlatego, że daleko :-)
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
:roll:

Skończymy jak włosi...
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
opiszon napisał/a:
:roll:

Skończymy jak włosi...


Ale bo co? Bo na tej działce jak będzie sama lub z domownikami to pozaraża kogoś?
Jak śpię z żoną w jednym łóżku, to na spacerze mamy iść dwa metry od siebie?
Bo jakiś dureń tak napisał.? Jakbym miał działkę, to chętnie pojechałbym w taki piękny dzień.
Nie dajmy się zwariować. Jest wiele zakazów i obostrzeń, które trzeba respektować, ale głupotę można omijać.
 

galex  Dołączył: 02 Cze 2006
KasiaMagda, uważaj, to chyba nielegalne:

Na czym polegają ograniczenia w przemieszczaniu się?
Ograniczenie dotyczy przemieszczania się, podróżowania, przebywania w miejscach publicznych.

Wychodzenie z domu powinno być ograniczone do absolutnego minimum,(...).

Przemieszczać się możesz w przypadku:

dojazdu do i z pracy (dotyczy to także zakupu towarów i usług związanych z zawodową działalnością),
wolontariatu na rzecz walki z COVID-19 (dotyczy to pomocy osobom przebywającym na kwarantannie lub osobom, które nie powinny wychodzić z domu),
załatwiania spraw niezbędnych do życia codziennego (do czego zalicza się np., niezbędne zakupy, wykupienie lekarstw, wizyta u lekarza, opieka nad bliskimi).


Nie będę komentował, bo wątek jest z zastrzeżeniem "bez polityki".

opiszon napisał/a:
:roll:

Skończymy jak włosi...

Nie, nie skończymy - wszak zamknęliśmy własnie dostęp do lasów, największego źródła zarazy.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Abstrahujac od polityki. (Bo w dupie mam czy coś jest konstytucyjne czy nie - chodzi o rozsądek)
Jedna osoba pojedzie na działaczkę, inna do rodziców na święta, jeszcze inna z Mediolanu na Sycylię

Tak rozprzestrzenia się epidemia.

Niby każdy taki mądry ale chyba nie wszyscy widzą w jakiej rzeczywistości żyjemy od dawna.
 

mr.ra66it  Dołączył: 03 Wrz 2011
andyspring napisał/a:

Jak śpię z żoną w jednym łóżku, to na spacerze mamy iść dwa metry od siebie?
Bo jakiś dureń tak napisał.?

Zgadzam się w 100%, że takie ograniczenia są na bakier z logiką.
Łatwiej wrzucić wszystkich do jednego worka i pilnować jednej odległości niż co chwila legitymować i ustalać stopień pokrewieństwa. Takie durnoty są niestety potrzebne by zwiększyć szanse zapanowania nad bezmyślnymi zachowaniami niektórych.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
mr.ra66it, w punkt.
 
KasiaMagda
[Usunięty]
Nie marwcie się. Ta działka, to posesja z piętrowym domem, do którego już dojechałam i poza posesję nie mam zamiaru wychodzić przez dwa tygodnie. Zero kontaktu z człowiekami, chyba że sąsiedzi zza płota. Miłej niedzieli :-) .

Dokładnie durnoty. Znajomi z psami powołują się na Konstytucję aby wynegocjować spacerowanie z psem bez ograniczeń. Dla mnie, nie do przyjęcia taka postawa.

 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Cytat
Jak jej mówimy, że teraz nie siedzimy na pogaduchach i trzymamy odległość, to ona na, to: już mnie nie lubicie... :-(

Może zabrzmi brutalnie, ale dwudziesty wiek i obecny bardzo staraliśmy się przeszkadzać, oszukiwać. Teraz Przyroda sama sobie poradzi.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach