Zbynio  Dołączył: 07 Maj 2007
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
Przechlapane mają teraz celebryci i influenserzy. Fryzjer i kosmetyczka zamknięte. Operacje plastyczne zawieszone. Kaplica.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
opiszon napisał/a:
Abstrahujac od polityki. (Bo w dupie mam czy coś jest konstytucyjne czy nie - chodzi o rozsądek)

No właśnie nie do końca. Prawo trzeba uchwalać tak żeby miało ręce i nogi. Bo potem jakieś głupie wyjątki mogą zniweczyć całkiem sensowny plan.
Żeby nie było, niezależnie od tego kto je akurat uchwala.
To że coś ma sens nawet bez umocowania prawnego to inna sprawa. Wiesz to na tej zasadzie, że jeśli mnie ktoś o coś prosi i jednocześnie widzę, że ma ku temu podstawy to ja to zrobię chętnie. Ale jak mi ktoś to nakazuje bez podania przyczyny to sobie przypominam pieśni rewolucyjne i maluje na razie na kartce takie A w kółeczku.
Tym bardziej, że niestety chyba coraz mniej można liczyć na zdrowy rozsądek u ludzi. I ja też uważam, że trzeba czasem formalnie zakazać i egzekwować. Ale jedno i drugie skutecznie.
Gdyby moja żona nie chodziła do pracy to też najchętniej zaszyłbym się na ten czas na wsi "u babci" (żeby nie było, babcia nie żyje od 30 lat prawie) , gdzie mamy do następnego sąsiada jakieś 500m i można po prostu wyjść na podwórko. I stamtąd tak samo jak z domu ruszałbym się raz na tydzień na uzupełnienie jakichś zapasów. A jak nie to szczawiu bym narwał, zależy jak to długo potrwa.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Arti, spoko. Widzę że się zgadzamy.
Po prostu chciałem uniknąć polityki - tzn zakazy są ok tylko powinny być wprowadzone stanem wyjątkowym - i nikt by nie protestował.
A ja nie protestuje nawet gdy to jest zrobione w ten sposób, bo jest rozsądne. Mój wewnętrzny anarchista jest mniej ważny niż zdrowy rozsądek i nie zamierzam wyjeżdżać na wieś.
Mam na to rozsądny powód.
Gdybym miał jakiś wypadek po drodze to nie dość że zająłbym cenny czas pogotowiu, lekarzom i szpitalowi to do tego naraziłbym siebie i rodzinę na zakażenie.
Wiem, to skrajny przypadek, ale rozsądek moim zdaniem polega na tym że się wybiega kilka kroków do przodu oraz nie zwiększam swojej ekspozycji.
Jeśli jeździłbym codziennie autem z rodziną taki kawał drogi jak "na wieś" to jasne, nie ma problemu, ale skoro tak nie robię to dla mnie oznacza że bezpieczniejszy jestem w domu - bo nie ryzykuję niepotrzebnie podróżą.
Też chciałbym pobyć na świeżym powietrzu. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.

Sam się ograniczałem w kontaktach/zakupach od ok 8.03 i nie potrzebuje do tego żadnych ustaw.
 

mr.ra66it  Dołączył: 03 Wrz 2011

Na niektórych placach zabaw pojawiły się "oprzędy". Zapewne zwykłe ostrzeżenia nie wystarczały.


 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
rychu napisał/a:

W zeszłym tygodniu, ekspedientka na stoisku z zabitym, opowiadała o panu po 70tce , który codziennie przychodzi po parę plasterków wędliny i salcesonu. Siła przyzwyczajenia? Ja bym to inaczej nazwał.

To zapewne mój ojciec. Starsze osoby mają obecnie sieczkę informacyjną (dziękujemy Ci TVP). Dzwonię dziś do mojej matki, a ona, że oczywiście, siedzi w domu, nigdzie nie chodzi. Ale dwa dni temu pojechała pralkę kupić. Drugą, na zapas, bo chciała. Tak że tego...
 

majtek  Dołączył: 16 Cze 2011
Uzupełnienie wątku sklepowego. Informacja z pierwszej ręki - spory odsetek zarażonych to personel sklepów.
Wymóg utrzymywania w przestrzeni publicznej odległości 2 metrów nawet przez małżeństwa ma na celu zmniejszenia interwencji policji.
Też przepracowuję swojego wewnętrznego anarchistę.
Dziękuję za uwagę.
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Co do " oprzędu" : Spoglądam tęsknie przez okno w kuchni, a tam para młodzieniaszków spokojne gra sobie w ping-ponga.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
apemantus, stół do ping ponga ma prawie 3m długości. Życzyłbym takiej separacji parom w dowolnym wieku stojącym pod sklepami i spacerujacym po chodnikach.

Powtórzę się. Ale większy rozsądek widzę u młodszych (nie mówię o całkiem młodych ;-) )
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Ale piłeczkę co chwila mają w rękach.
Mnie chodziło raczej o to, że człowiek siedzi w chacie, choć pogoda pogoda...
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
majtek napisał/a:
Uzupełnienie wątku sklepowego. Informacja z pierwszej ręki - spory odsetek zarażonych to personel sklepów.
Wymóg utrzymywania w przestrzeni publicznej odległości 2 metrów nawet przez małżeństwa ma na celu zmniejszenia interwencji policji.
Też przepracowuję swojego wewnętrznego anarchistę.
Dziękuję za uwagę.

Jakieś statystyki mógłbyś podać, jeżeli chodzi o ten personel sklepów.
 

majtek  Dołączył: 16 Cze 2011
Dokładniejszych informacji nie mam, ale z pełną odpowiedzialnością napisałem o "pierwszej ręce".
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
apemantus, ok
No u mnie przez okno widać że sąsiadka z drugiej strony ulicy się opala.

Ja mam za mały balkon. Mógłbym się opalać na stojąco. Ale nie wzdycham. Taki los.
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Młoda? :mrgreen:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
U mnie naprzeciwko opalał się sąsiad. Właściwie tylko podniósł koszulkę i opalał sam brzuch. Początkowo wydało mi się to dziwne, ale potem pomyślałem, że zapewne chłonie promieniowanie UV taką powierzchnią, jaką ja bym chłonął, gdybym opalał się całkiem rozebrany, więc może uznał, że właśnie taki poziom syntezy witaminy D mu wystarczy...

Co do zakazu poruszania się, podobnie jak Arti uważam, że powinien być wprowadzony zgodnie z prawem. I choć z jednej strony należę do tych, którzy rozumieją jego konieczność i stosowaliby się nawet gdyby to było tylko zalecenie bez przewidzianych sankcji, to z drugiej strony bezprawne narzucanie mi ograniczeń również wywołuje u mnie odruch buntu.
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
Jechałem dzisiaj ścieżka rowerową do pracy, czteroosobowy patrol ( policja, żandarmeria.... ) mnie zatrzymał i grzecznie zapytali gdzie jadę, przepuścili :mrgreen: słyszałem, że takich grup było kilka.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
apemantus, młoda :-P
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
Samotnie pobiegać nie mogę, ale w pracy na zmianie jakieś 500 osób.....
Przy wejściu pomiar temperatury, ostatnio namierzyli mi 33,9 'C.......
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Też mi rano mierzą i potem chodzę jak zombi.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
opiszon napisał/a:
Jeśli jeździłbym codziennie autem z rodziną taki kawał drogi jak "na wieś" to jasne, nie ma problemu, ale skoro tak nie robię to dla mnie oznacza że bezpieczniejszy jestem w domu - bo nie ryzykuję niepotrzebnie podróżą.

Kwestia "oceny ryzyka" ;-) . U mnie chyba korzyści z izolacji byłyby większe niż ryzyko podróży i pokusy miasta. Wiesz jak trudno usiedzieć na dupie 18letniej dziewczynie jak jej przyjaciółki czy chłopak kończą właśnie 18? :roll: Wczoraj na jakimś czacie chyba wideo nawet grali w Państwa-Miasta... Ubawili mnie tym.
Ale sami zobaczcie też, jak technologie nam jednak ułatwiają ten ciężki czas. Łącze światłowodowe w domu się grzeje jak wszyscy jednak korzystają.
A sieć na której pracuję zawodowo została uznana jak "zasób krytyczny" dla funkcjonowania społeczeństwa i państwa tamtejszego.. no wreszcie robię coś ważnego... :evilsmile:
:evilsmile:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach