galex  Dołączył: 02 Cze 2006
No ale jednak ciąża rozprzestrzenia się w nieco inny sposób niż korona.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
galex, :mrgreen:

[ Dodano: 2020-04-06, 19:51 ]
Ale może poczucie higieny zostanie z nami na dłużej :evilsmile:

[ Dodano: 2020-04-06, 19:57 ]
U mnie spora część domowego budżetu zależy od pracy w terenie, nie da się tego wysiedzieć, trzeba wydreptać. Mam nadzieję, że za jakiś miesiąc można będzie zacząć te podchody.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
galex napisał/a:
No ale jednak ciąża rozprzestrzenia się w nieco inny sposób niż korona.

Czy ja wiem :?: W zasadzie wszystko można podciągnąć pod "kontakt bezpośredni" i "drogę kropelkową" :mrgreen:
 
KasiaMagda
[Usunięty]
opiszon napisał/a:
mygosia, może przyjechali z miasta na wieś :roll:


Opiszon czy, to było pod moim adresem?

Wiesz, mój wyjazd, a właściwie ucieczka z miasta, to jest przemyślana decyzja. Nie muszę się tłumaczyć ale skoro napisałam "a", to napiszę "b". W mieście na moim osiedlu czułam się ciągle narażona na zarażenie. Trzy razy wyjście z psem, wyjście do pracy, to już pięć razy muszę zjechać z X pietra, mijać się z ludźmi, których sporo na osiedlu. Jechać do pracy autobusem i w pracy spotykać się z następnymi ludźmi. Zazdrościłam, że ktoś może siedzieć sobie w domu i z okna patrzeć na wszystko. Jestem sama i nie mogę zachorować. Przemieściłam się bez żadnego kontaktu z innymi ludźmi i teraz czuję się bezpiecznie, że nikt mnie nie zarazi ani ja nikogo nie zarażę.

Byłam jedynie w aptece, bo zapomniałam zatyczek do spania, a bez nich nie mogę zasnąć, przy okazji dowiedziałam się, że w Jaworzu jedna osoba jest zakażona i przebywa w szpitalu w Cieszynie. Ludzie chodzą w maseczkach, zachowują odległość. Właściwie pustki, jakby wszystko wymarło.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
greentrek napisał/a:
Wniosek pierwszy z brzegu - liczba ofiar "koronki" jest dwukrotnie mniejsza niż normalnej, sezonowej grypy [w skali świata, stan na dzisiaj]. Jest też o rząd wielkości mniejsza od ofiar papierosów i wódy. Nie słyszałem żeby z powodu grypy ktoś ogłaszał stany wyjątkowe :-?
Jakby ludzie na grypę lub papierosy zaczęli umierać w jednym czasie, to jednak by to było bardziej widoczne.
andyspring napisał/a:
Jest tam gdzieś, że w tym roku więcej kobiet zmarło przy porodzie, aniżeli ludzi na korone.
Weź pod uwagę fakt, że chorujący na kronawirusa nie "zastępują" w szpitalach chorych i umierających na inne choroby, tylko powodują dodatkowe obciążenie służby zdrowia.

[ Dodano: 2020-04-06, 21:04 ]
KasiaMagda, bardzo dobrze, że w ten sposób zmniejszasz ryzyko zarażenia siebie i innych. Dobrze, że przeliczyłaś szanse na zarażenie pozostając w mieście i wariant "działkowy". Mam nadzieję, że wytrzymasz sama na działce. Jakby co, to możemy Cię podłączyć do Chabówki Online przez telefon (no chyba, że masz w miarę dobry dostęp do internetu).
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
greentrek napisał/a:
W zasadzie wszystko można podciągnąć pod "kontakt bezpośredni" i "drogę kropelkową" :mrgreen:

Byłem kiedyś w miejscu, gdzie wisiała duża kartka z napisem: Uwaga! Opad pyłku. - kilka dziewczyn w jednym laboratorium było w ciąży.
Takie fajne miasto, ma nawet własnego wirusa :-)
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
KasiaMagda napisał/a:
Opiszon czy, to było pod moim adresem?

Eeee??? Czemu tak sądzisz?
Mi to nawet na myśl nie przyszło. :roll:
 

badworm  Dołączył: 21 Lut 2009
opiszon napisał/a:
:roll:

Skończymy jak włosi...

Jeśli tego jeszcze tutaj nie pisałem, to napiszę: Nie ma obowiązku umierania na koronawirusa. Nie każdy kto zetknął się z zarażonym złapie od niego wirusa, nie każdy zarażony zachoruje (będzie miał objawy), nie każdy chorujący wyląduje w szpitalu, nie każdy znajdujący się w szpitalu będzie wymagał umieszczenia pod respiratorem. Nie popadajmy w paranoję, najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Rozumiem jaki cel przyświecał wszelakim ograniczeniom (coraz bardziej kuriozalnym i na dodatek bardzo nieprecyzyjnym, bo jak niby i czym mają być mierzone te słynne 2 metry???) , ale co nam po coraz to nowych regulacjach, jeśli nie jest egzekwowane przestrzeganie tych wcześniejszych? Zaczynamy dochodzić do kuriozów typu nad miastem Policja lata śmigłowcem (co kosztuje koszmarne pieniądze) i wypatruje kto nie przestrzega zasad, a jednocześnie obywatele i firmy zrzucają się na sprzęt dla służby zdrowia. Wprowadza się zakaz wstępu do lasów, gdzie przez 2 godziny spaceru można spotkać (i to w rozumieniu również osób widzianych z odległości kilkunastu metrów) mniej osób, niż czeka w kolejce przed Lidlem. Wiele osób skupia się na samym wirusie a zapomina, że stan psychiczny ma również niebagatelny wpływ na odporność organizmu a co za tym idzie - zdolność do odparcia wszelakich zarazków. Spacery na świeżym powietrzu (a w lesie szczególności) to odpoczynek dla umysłu, solidna dawka świeżego powietrza oraz promieni słonecznych, które są odpowiedzialne za produkcję witaminy D w organiźmie. Apeluję jeszcze raz o zdrowy rozsądek. Póki co nadal są dużo większe szanse na zejście z tego świata w wyniku wypadku drogowego (i zapewne całego mnóstwa innnych powodów) niż z powodu chinowirusa. Siedzenie w domu i stresowanie się może okazać się dużo bardziej zgubne niż wychodzenie z domu raz dziennie na spacer czy do sklepu.

apemantus napisał/a:
Ale piłeczkę co chwila mają w rękach.

A jaką mamy pewność, że jeden z nich jest nosicielem?
Jeśli niezerową, to jakie szanse ma ten drugi, że dotknie akurat tego miejsca, gdzie znajdzie się wirus w stanie zdolnym do zarażenia?
Jakie są szanse, że tą ręką, którą dotknął tego miejsca, dotknie swojej twarzy?
I tak dalej, i tak dalej...

Jest różnica między podaniem dłoni komuś, kto jest nosicielem a chwilę wcześniej kichnął czy kaszlnął na tę dłoń, a dotknięciem czegoś, co ta dłoń dotknęła kilka czy kilkanaście godzin wcześniej.

Jakaranda napisał/a:
I to lodowisko zamienione w kostnicę. Gdzie są ci chorzy i zmarli na grypę, w ilości prawie dwukrotnie większej niż na koronkę. Naprawdę nie wiem co myśleć. Z pewnością firmy farmaceutyczne na tym zarobią, ale czy to one wywołały światową panikę? Cały świat dałby się tak zbałamucić?

Żyjemy w czasach, gdzie informacja momentalnie dociera z jednego końca świata na drugi, a po drodze nikt jej nie weryfikuje. Mieliśmy obrazki z Włoch z ciężarówkami wywożącymi trumny, które ponoć były prawdziwe ale pochodziły z archiwum (spotkałem się z dwiema wersjami: trumny z ciałami ofiar trzęsienia ziemi lub trumny z ciałami imigrantów, których statek zatonął na Morzu Śródziemnym). Sam w swojej rodzinnej miejscowości słyszałem kilka tygodni temu informacje o ponoć pierwszej zarażonej osobie, które okazały się historią typu "jedna baba drugiej babie".

Na koniec jeszcze jedna uwaga co do ilości zgonów z powodu wirusa: też nie ma tutaj jasnych kryteriów. U nas dane są najprawdpodobniej zaniżone, natomiast dzisiaj spotkałem się z informacją, że z kolei w przypadku Włoch są zawyżone, bo jako zmarłych z powodu chinowirusa uznawano również tych, którzy ginęli np. w wypadku samochodowym lub popełniali samobójstwo już po stwierdzeniu u nich zakażenia. Naukowcy jeszcze przez wiele lat będą próbowali ustalić, które ze zgonów można było uznać za spowodowane wirusem, a które nie. Wirus HIV sam w sobie też nie jest śmiertelny. Wywołuje zespół nabytego niedoboru odporności i chory ostatecznie umiera na jedną z chorób, która dla osoby niezarażonej HIV nie jest na ogół śmiertelna.
 
lazar  Dołączył: 23 Cze 2010
Kytutr napisał/a:
KasiaMagda napisał/a:
Każdy ma swoje zakupowe przyzwyczajenia, które często uwarunkowane są sytuacją bytową, finansową, zawodową itd. Z dnia na dzień tych przyzwyczajeń sie nie zmieni, wiec dobre rady są dobre ale na tym się kończy.
To jest akurat dobry czas, żeby przemyśleć, które uwarunkowania są nie do przeskoczenia i choć na chwilę te przyzwyczajenia zmienić. U mnie nawet pies ogarnął, że spacer jest raz dziennie i że jak ciśnie, to trzeba się załatwić na gazetkę w łazience.

Marek, Porter do Ciebie na wakacje na tydzień przyjedzie i go do tego przekonasz :mrgreen:
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Do badworm
Jeżeli interesujesz się statystykami dotyczącymi koronawirusa, to z pewnością spotkałeś się ze stwierdzeniami (według wielu źródeł) jak zaniżone są dane z Chin.
Różne źródła podają różne liczby, ale wszystkie, że liczba zmarłych na koronę w Chinach jest zaniżona co najmniej piętnastokrotnie (15).
Kilka niezależnych źródeł podaje zbliżoną liczbę ponad 45 tys.
Podobno liczba telefonów komórkowych w Chinach w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zmniejszyła się (raport GSM) o ponad 2 miliony!!!
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
andyspring napisał/a:
Podobno liczba telefonów komórkowych w Chinach w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zmniejszyła się (raport GSM) o ponad 2 miliony!!!

Tak. Bo ludzie też mieli firmy, które upadły, mieli pracowników, których zwalniali likwidowali zbędne numery, bo włączyli tryb oszczędnościowy. U nas też pewnie tak będzie.

Nie doszukujmy się sensacji tam, gdzie są proste i logiczne wyśnienia.
 

badworm  Dołączył: 21 Lut 2009
andyspring napisał/a:
Podobno liczba telefonów komórkowych w Chinach w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zmniejszyła się (raport GSM) o ponad 2 miliony!!!

No widzisz, nie dalej jak przedwczoraj spotkałem się z tą informacją, ale podana była liczba 20 milionów (sic!). I komu wierzyć? Media gonią za sensacją nie biorąc przy tym żadnej odpowiedzialności za przekazywane treści, informacje nie są weryfikowane, ktoś coś przekręci i potem zastanawiaj się czy wcięło 20 milionów urządzeń GSM (aktywnych kart SIM), czy 2 miliony... :-?
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Wiktor napisał/a:
Jakiś debil podjął decyzję ze ludzie 65+ mają robić zakupy między 10-12.

a skąd ten pomysł? W tych godzinach po prostu nie mają osobom 65+ przeszkadzać gówniarze w wieku 55. Nikt nie zabronił osobom starszym iść do sklepu o 21 czy 13.
Wiktor napisał/a:
banda Prostaków i Specjalsów

bez polityki miało być.
 
RPM  Dołączył: 28 Lip 2010
greentrek napisał/a:
Wniosek pierwszy z brzegu - liczba ofiar "koronki" jest dwukrotnie mniejsza niż normalnej, sezonowej grypy [w skali świata, stan na dzisiaj]. Jest też o rząd wielkości mniejsza od ofiar papierosów i wódy. Nie słyszałem żeby z powodu grypy ktoś ogłaszał stany wyjątkowe :-?


Gdyby puścić epidemię na wolny wybieg w .pl, przy śmiertelności w grupach wiekowych jak w Chinach w lutym, i piramidę wieku z .pl z 06.2019, i zakładając 100% zarażonych, to oprócz 400 tys normalnie zmarłych w Polsce zmarło by dodatkowo 846 tys osób. Oczywiście to tylko spekulacja - bo niektórzy "planowani" do zgonu w 2020 z powodu covida zmarliby szybciej, inni nie dostaliby pomocy medycznej bo szpitale wszystko inne zamroziły. Chodzi o potencjalną skalę problemu. Rozważanie że obie choroby do tej pory zabiły tyle to a tyle upada, gdy wiemy że covid rośnie wykładniczo, a grypa jest w zasadzie sinusoidalna w ciągu roku, bez jakiś specjalnych obostrzeń.

Tu są grypowe statystyki - http://wwwold.pzh.gov.pl/...grypa/index.htm
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Wiktor napisał/a:
Tylko po co takie rozporządzenie .

Żeby zmniejszyć ryzyko zakażenia wśród osób najbardziej zagrożonych? Żeby mogły zrobić zakupy bez konieczności stania w kolejce bo w założeniu miało to skrócić kolejki, zmniejszyć ilość osób a przede wszystkim ograniczyć ilość osób potencjalnie zarażających wokół? Nie wiem jak wyglądają kolejki o 11:00 i 15:00 ale w sumie sam ocenisz ryzyko, czy stoisz z emerytami, którzy powinni siedzieć w domu czy z osobami, które muszą pracować i mogą być nosicielami.
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Wiktor. U, to można politykę pełną gębą ?
 

akagi66  Dołączył: 16 Lis 2007
nosicielem może być każda osoba, bez względu na wiek. Im osobnik starszy, tym większe prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu. Prawdopodobieństwo przebiegu bezobjawoeego maleje , ale nadal jest niezerowe.
 
zloty_2000  Dołączył: 27 Wrz 2010
andyspring napisał/a:
greentrek napisał/a:
A ja się zaczynam zastanawiać czy nie daliśmy się wpędzić w psychozę. Trafiłem sobie na ciekawą stronkę, same liczby, wnioski każdy może sobie powyciągać jeśli chce i zachował resztki niezależności w myśleniu
https://www.worldometers.info/
Wniosek pierwszy z brzegu - liczba ofiar "koronki" jest dwukrotnie mniejsza niż normalnej, sezonowej grypy [w skali świata, stan na dzisiaj]. Jest też o rząd wielkości mniejsza od ofiar papierosów i wódy. Nie słyszałem żeby z powodu grypy ktoś ogłaszał stany wyjątkowe :-?


Jest tam gdzieś, że w tym roku więcej kobiet zmarło przy porodzie, aniżeli ludzi na korone.


Wiecie, tak roztrząsając temat szczepionek grypowych i samej grypy.

Zadajcie sobie jedno pytanie - dlaczego ludzie tak łapią zakażenie i leczenie jest tylko objawowe itd.

Bo to nowy wirus, do tej pory nieobecny w społeczeństwie. Przy grypie praktycznie każdy na świecie zetknął już się z nią zetknął i gros społeczeństwa wypracowało model odpowiedzi immunologicznej na wirusa grypy. Gdybyśmy tak zaczęli w szczycie zachorowań grypowych badać populację, wyszłoby, że nosicieli/zarażonych/chorych jest dziki i wyjący tłum. Nawet się nie szczepiąc i tak większość populacji miała styczność z wirusem grypy poprzedniej "kadencji" i posiada przeciwciała mogące wspomóc organizm w chorobie (jak po szczepionce). Założę się, że sporo z Was przeszło grypę mówiąc, że to przeziębienie a następne sporo przeszło przeziębienie mówiąc, że to grypa.

Przy koronawirusie populacja nie ma nic. Do tej pory nie było tego patogenu w środowisku, więc i organizmy są na niego dużo bardziej podatne a patrząc na mechanikę zakażeń i przebiegu, im mniejsza odporność tym większe ryzyko. A w dzisiejszym świecie łatwo o obniżoną odporność, bo stres, notoryczny brak czasu, ruchu, zbilansowanej diety.

Niestety pojawia się kolejny problem w prędkości mutacji wirusa - wcześniej pojawiały się doniesienia, że u tej samej rodziny pojawiały się minimalne różnice w kodzie wirusa a obecnie coraz głośniej o tym, że wirus "przerzucił" się na zwierzęta (vide USA i zakażone w zoo kotowate).

I niestety tu są te dwa najpoważniejsze problemy - brak styczności do tej pory ludzi z tym wirusem i jego dość szybka mutacja. Za moment może się okazać, że my ludzie sobie z nim damy radę, ale będzie kolejny problem wśród zwierząt podobny do ASF.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
I to jest chyba nie do końca ścisłe. Koronawirusy istnieją w środowisku od zawsze, pewnie weterynarze mieliby dużo do powiedzenia. Psiarze mają z nimi stały kontakt i żyją. Problem w tym że mamy pierwszego na którego są wrażliwi ludzie.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
greentrek, wcześniej były znane już inne ludzkie koronawirusy, m. in. SARS i MERS. Tyle że w tej części świata nikt, no może prawie nikt, się nimi nie przejmował.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach