mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Przeszkadzają Wam maseczki?

No to sobie możecie teraz wyobrazić chirurga przy operacjach :roll: Kilkanaście godzin. :roll:

Ja tam się cieszę, że mogę oddychać i że maseczki są przejściowe.
:oops:
Ale ja się naczytalam Pollyanny jak byłam mała i teraz jestem skrzywiona :mrgreen:
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
pszczołowaty napisał/a:
Nie wyobrażam sobie dojeżdżać do pracy rowerem w tych cudach :-?

E tam, podobnie jak na 2500 m n.p.m. Da radę. Chirurgiczne najlepiej przepuszczają. W tych z filtrem czuję się jak na Kilimandżaro.
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
W pracy czasem całą zmianę noszę P3, czasem jedna wystarczy, zależy od mikroklimatu i zapylenia.
A na zewnątrz chodzę w "kominie".
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Wczoraj obudziwszy się jak do pracy, wybrałem się na zakupy. 5:30 wózek nr 3 w komitecie kolejkowym przed lidelkiem. Zrobiłem zakupy na kolejny tydzień, a nawet dwa, poza pieczywem. Na półkach bylo tylko kilkanaście paczek z wczorajszymi bułkami. A na pieczywie najbardziej mi zależało. Można zapytać po co tak wcześnie. Tydzień wcześniej byłem ok.7-mej. Stałem 1godz.40min by wejść do sklepu. Jutro zabieram się za zakwas i rozmnożę drożdże na bułeczki.
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
rychu, I to jest pomysł. Taki chlebek wychodzi, że nie chcesz nawet patrzeć na półki z pieczywem w sklepie. Nie wiem co będzie z pieczywem po epidemii. Piekarnie nie przestaną produkować styropianowego chleba, a ja będę "zniesmaczony". :-/ ... chyba
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Żeby tylko ceny mąki, drożdży nie poszły w górę ;-)
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
akagi66 napisał/a:
(...) w przypadku wyrobów ludowych chyba nie ma dobrego patentu, poza podklejniem tam gąbki...

Nie zgadzam się, do wyrobów ludowych wszywa się rozmaite ulepszacze, np. drut w otoczce z tworzywa, znajdowany czasem w elektronice, do związywania kabli (sprawdzone- działa jak w "prawdziwej" masce).
 

Jakaranda  Dołączyła: 29 Maj 2013
PK - zgadza się. Uszyłam sześć z drucikiem, bo tyle drucika znalazłam. I te są (dla mnie) wygodniejsze od chirurgicznych. Z mieszkania do auta używam komina. Maseczka dopiero jak muszę wejść między ludzi.
 

akagi66  Dołączył: 16 Lis 2007
PK, świetny pomysł :-)
 

badworm  Dołączył: 21 Lut 2009
PK napisał/a:
Nie zgadzam się, do wyrobów ludowych wszywa się rozmaite ulepszacze, np. drut w otoczce z tworzywa, znajdowany czasem w elektronice, do związywania kabli (sprawdzone- działa jak w "prawdziwej" masce).

Takowy drucik można kupić w sklepach ogrodniczych, w kolorze zielonym. Służy w założeniu do podwiązywania roślin do konstrukcji wsporczych. :-)
 

Jakaranda  Dołączyła: 29 Maj 2013
badworm - ślicznie dziękuję :-B
 

Mamikur  Dołączyła: 24 Sie 2017
Jakaranda napisał/a:
Z mieszkania do auta używam komina. Maseczka dopiero jak muszę wejść między ludzi.

Ja podobnie. Używam komina zawijając tak, że tylko okulary mi widać. Poza tym uszyłam kilkanaście różnych maseczek: na gumki, na wstążki, z powłoczek na jaśki, z obrusa, z rękawków, z flizeliny, ba - nawet ze stanika, z podkoszulki..... jeszcze widziałam propozycje z podkolanówek i bandany /przy najbliższej okazji wypróbuję/ oraz origami /tego nie wypróbuję, bo nie mam tyle cierpliwości/. Niestety, bez drucików, bo takowych nie mam. Podobno takie z drucikami zapobiegają parowaniu okularów. Natomiast wszystkie szyję podwójnie lub potrójnie /to zależy od grubości materiału/ z kieszonką na filtr w postaci chusteczki higienicznej, filtra do kawy lub kawałka flizeliny. I teraz - Siostry i Bracia Okularnicy - ten prosty filtr plus przyklapnięcie oprawką okularów górnej części maseczki sprawiają, że okulary nie zaparowują się.

[ Dodano: 2020-04-19, 22:02 ]
badworm napisał/a:

Takowy drucik można kupić w sklepach ogrodniczych, w kolorze zielonym. Służy w założeniu do podwiązywania roślin do konstrukcji wsporczych. :-)

Dobrze wiedzieć.
 

Jakaranda  Dołączyła: 29 Maj 2013
Mamikur - origami próbowałam ale nie każdy ręcznik papierowy się nadaje. Spróbuję raz jeszcze jak zacznę nowa rolkę. Na razie szyję z prześcieradła. Jest straaaaasznie duże i już mi się znudziło. Chciałabym z niektórych wyrośniętych (na szerokość :mrgreen: ) podkoszulek, tylko muszę zrobić kilka zakupów, żeby móc szyć dzianinę. Też szyję podwójne z kieszonką na chusteczkę. Ze stanika z koronką mogłaby być zabawnie :mrgreen:
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
rychu napisał/a:
Tydzień wcześniej byłem ok.7-mej. Stałem 1godz.40min by wejść do sklepu


Było iść do Auchana, kolejka długa ale szybko idzie, 105 osób na raz w sklepie, 35 kas, a w lidelku chyba ze 5, leclerc też szybko idzie.
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
rychu napisał/a:
Na półkach bylo tylko kilkanaście paczek z wczorajszymi bułkami. A na pieczywie najbardziej mi zależało.


Ostatnio żona wzięła się za wypiek, nie narzekam.
A co to za mity z tymi drożdżami, że ich nie ma??
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
No nie ma.
Pewnie w jakichś sklepach są.
W tych które odwiedzam nie ma.

Z powodów oczywistych ani tych wizyt ani sklepów nie ma dużo ;-)
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
opiszon napisał/a:
No nie ma.


Aldi na 100% bo ostatnio tam byłem po herbatę imbirową dla żony, już miałem brać, ale przypominałem sobie o 5 paczuszkach wcześniej kupionych, tylko już nie pamiętam gdzie (leklerk, aszan albo netto). Chyba że biedronka, bo tę ostatnio odwiedzałem wracają z pracy po 2:00.
Za to mąkę jakąś tam razową (pszenną i żytnią) dostałem dopiero w sklepie eko/bio ~7zł/kg. (tak przypadkiem przejeżdżałem obok).
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
dybon, staram się optymalizować zakupy do jednego sklepu. Oba zaproponowane mają pieczywo nie nadające się do spożycia, Leclerc ma paskudne warzywa i ubogą ofertę owoców. Gdy będę potrzebował produktów chemicznych, gospodarstwa domowego, kosmetyków, wtedy tak.
 

Jakaranda  Dołączyła: 29 Maj 2013
rychu napisał/a:
Leclerc ma paskudne warzywa i ubogą ofertę owoców.

Myślałam, że oni wciskają takie, jak się zamówi przez internet. Skorzystałam już z wszystkich możliwości internetowych zakupów na naszym terenie. Dużo tego nie ma. Wszystkie trzy miały jak dla mnie poważne wady. Pozostała sprawdzona metoda sprzed koronki - raz w tygodniu Auchan, dwie kartki, dwa wózki i spotkanie przy kasie. Wiemy gdzie co leży, dopóki nie poprzestawiają i tak jest najszybciej. A chleb co drugi dzień w osiedlowym kiosku, bo mają znośny.
Automat do pieczenia chleba miałam. Chyba jest na działce w piwnicy. Może się z nim przeproszę jak czytam o waszych wypiekach.
 

JacekK  Dołączył: 08 Wrz 2008
U mnie na podsądeckiej wsi drożdże są, mają też mąkę chlebową w rożnych odmianach po 5 kg. i jakieś większe też. Jest popyt na drożdże, to można kupić kostki po 0,5 kg.
Ja niestety nie mam, ale wielu moich znajomych, którzy mają przy domu murowane grille to też zwykle są piece chlebowe i wędzarnie. Nie jest to jednak rozwiązanie ekonomiczne. Zajmuje też sporo czasu.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach