espelho  Dołączył: 20 Gru 2006
[ K10D] k10d problem pomóżcie :)
witam, mam problem ze swoim ukochanym aparatem i to dość poważny gdyż wskutek upadku z niewielkiej co prawda wysokości ale wystarczyło aparat przestał reagować na wszelkie bodźce. czasami tylko pulsuje ikonka wyładowanej baterii, nawet gdy bateria jest naładowana.

aparat kupiłem w USA niestety oprócz międzynarod. karty gwar. nie posiadam dowodu zakupu. telefonicznie w Apollo dowiedziałem się że dowód zakupu jest niezbędny, choć oczywiście nikt mi tego nie powiedział w stanach

teraz pytanie - czy oddawać aparat do serwisu na gwarancji i walczyć o uznanie gwarancji przy zakupie i dodatkowo udawać że aparat popsuł się "sam z siebie"

- czy wysłać może aparat do innego kraju (niekoniecznie Niemiec, ale np. Belgii gdzie mam kilku znajomych) biorąc pod uwagę nieżyczliwość polskiego serwisu

- czy oddać aparat do naprawy w innym punkcie niż serwis licząc na tańszą (i szybszą) naprawę gdyby gwarancja nie została uznana

Jak myślicie na ile jest to poważna usterka, czy mieliście doświadczenie z serwisami Pentaxa w innych krajach i czy znacie ew. jakieś serwisy godne polecenia we Wrocławiu albo Warszawie

Z góry dzięki za odpowiedź jestem trochę przybity całą sytuacją więc będę wdzięczny za każdą pomocną radę/ informację

Pozdrawiam Pentaxowską brać :)
 

argawen  Dołączył: 19 Kwi 2006
espelho napisał/a:
czy oddawać aparat do serwisu na gwarancji i walczyć o uznanie gwarancji przy zakupie i dodatkowo udawać że aparat popsuł się "sam z siebie"
Nie sądze, że się uda. Po upadku, pewnie coś pękło w środku i dlatego aparat nie działa. Ale możliwe, że tylko jakaś tasiemka się wysuneła.
espelho napisał/a:
czy wysłać może aparat do innego kraju (niekoniecznie Niemiec, ale np. Belgii gdzie mam kilku znajomych)
To bez różnicy. Pewnie i tak zostanie wysłany do Niemiec.
espelho napisał/a:
czy oddać aparat do naprawy w innym punkcie niż serwis licząc na tańszą (i szybszą) naprawę gdyby gwarancja nie została uznana
A znasz taki, bo ja nie. Niby oddawałem swojego DS-a do p.Randaszki w Gdyni( serwis Pentax-ów analogowych, Samsunga), ale nie udało się tam naprawić. Ale zadzwonić nie zawadzi.
 
a.d.a.m  Dołączył: 15 Sty 2007
Jeżeli blisko masz do serwisu polskiego to mimo wszystko zaczął bym od krótkiej wizyty. Choćby po to by panowie rzucili okiem, pomacali i przedstawili swoje przeczucia. Przynajmniej tyle powinni zrobić za free, względnie niewielką opłatę. W razie konieczności naprawy i tak odeślą aparat do Niemiec.
A jeśli żadne domowe sposoby nie pomogą i aparat ciągle będzie martwy, to w zasadzie wielu opcji nie masz. W takim wypadku opisał bym problem w języku language lub deutch i przesłał do Niemiec z pytaniem o dalszą procedurę. Oczywiście w mailu/liście należy zaznaczyć, że aparat jest na gwarancji międzynarodowej.
 

Mertz  Dołączył: 24 Kwi 2006
argawen napisał/a:
Niby oddawałem swojego DS-a do p.Randaszki w Gdyni( serwis Pentax-ów analogowych, Samsunga), ale nie udało się tam naprawić.


...aż dziwne, że w ogóle przyjął. Mnie 1,5 roku temu powiedział, że po prostu nie zajmuje się Pentaxami cyfrowymi.

espelho napisał/a:
- czy oddać aparat do naprawy w innym punkcie niż serwis licząc na tańszą (i szybszą) naprawę gdyby gwarancja nie została uznana


Nie kombinuj. Jak chciałeś zaoszczędzić kupując w USA, to musiałeś robić to ze świadomością ryzyka, jakim jest brak gwarancji (a o tym też tutaj bywało). Oddaj aparat do serwisu Apollo, niech go wyślą do Niemiec. Chcesz ryzykować jeszcze raz - że ktoś będzie się uczył bebechów K10 na Twoim egzemplarzu? A że zapłaciśz... cóż :(
Mnie swego czasu nikt nie chciał dobrać się do (w sumie) plastikowej MZ-5n, kiedy miałem problemy z ciężko chodzącym suwakiem pomiaru ekspozycji. Jest pewnie w kraju kilka seriwsów, które naprawią metalowego analoga, ale plastyczaki i cyfraki to już inna bajka.
 

argawen  Dołączył: 19 Kwi 2006
Mertz napisał/a:
..aż dziwne, że w ogóle przyjął. Mnie 1,5 roku temu powiedział, że po prostu nie zajmuje się Pentaxami cyfrowymi.
Raczej nie miałem kłopotu. Ale walczył z nim miesiąc. Myślał, ze nawet naprawił, ale tuż przed wysyłką włączył aparat, a tu nic nie działa. Wiec umówiliśmy się, że nic nie płacę za jego pracę i odesłał do mnie. Ale teraz jest trochę inna sprawa, bo mają serwis DSLR Samsunga. To może coś potrafią zrobić odpłatnie także z Pentaxem.
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
argawen napisał/a:
To może coś potrafią zrobić odpłatnie także z Pentaxem

Powinni potrafić. Aparaty różnią się tylko obudową i oprogramowaniem, wnętrzności czyli poszczególne mechanizmy są takie same.
 
Jurek  Dołączył: 09 Cze 2007
Rendaszka nawet nie chce rozmawiać o serwisie K10 D, dzwoniłem i pytałem, nawet odpłatnie !
 
espelho  Dołączył: 20 Gru 2006
dzieki wielkie to spróbuje go w takim razie podesłać do warszawy.. i liczyć na cud

a czy może orientujecie się orientacyjnie jaki może być koszt takiej naprawy?
 

argawen  Dołączył: 19 Kwi 2006
Cytat
a czy może orientujecie się orientacyjnie jaki może być koszt takiej naprawy?
Powinni powiedzieć w Apollo. Zadzwoń przed wysyłką. jakie są koszty ekspertyzy.
 

chomik  Dołączył: 16 Sty 2007
moze to glupie... ale... probowales wyjmowac baterie, i wsadzic ja jeszcze raz? ktos na forum opisywal taki problem i zadzialalo. odczekaj pare minut po wyjeciu i przed ponownym wlozeniem.
Cytat
nawet gdy bateria jest naładowana.
- więc pewnie wyjmowałeś....
 
espelho  Dołączył: 20 Gru 2006
tak, próbowałem różnych sztuczek również z zakresu czarnej magii :) ale niestety ta migajaca ikonka baterii to wszystko co udalo mi sie wskórac

a było to w ogóle tak (podzielę sie ta krotka fotograficzna anegdotka co mi tam:) ze po upadku aparat w ogole nie reagowal, zalamany wlozylem go do szafki i kilka dni pozniej mialem sen w ktorym sniło mi sie ze aparat zaczal dzialac, nastepnego dnia rano szybko zerwalem sie by go sprawdzic i wtedy pojawila sie ta ikonka rozladowanej baterii..

wstapila we mnie nadzieja, szybko podladowalem baterie, ale niestety aparat znow przestal zupelnie reagowac
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
espelho napisał/a:
gdyż wskutek upadku z niewielkiej co prawda wysokości


A ja sie tak niesmialo spytam, ale co do rzeczy w takim przypaku ma gwarancja? Jeszcze sie z taką nie spotkalem, zeby obejmowala upadki i urazy mechaniczne. Chcemy żeby serwisy nas uczciwie traktowaly to moze i my tez powinnismy byc fair?
 

ttb  Dołączył: 26 Lip 2006
a ja tak sie spytam z ciekawosci - z jakiej wysokosci konkretniej spadł i na jaka swoja czesc?
 
Romek  Dołączył: 22 Kwi 2007
espelho napisał/a:
teraz pytanie - czy oddawać aparat do serwisu na gwarancji i walczyć o uznanie gwarancji przy zakupie i dodatkowo udawać że aparat popsuł się "sam z siebie"


Oprócz pytania z jakiej konkretnie wysokości spadl i na jakie podloże i na jaką częśc, napisz espelho, czy obudowa a może częśc obudowy która zaliczyła fizyczny kontakt z glebą, posiada jakieś widoczne ślady uszkodzeń, tj. mam na mysli przede wszystkim jakieś widoczne wgniecenia bądź widoczne ślady zarysowania, czy może nawet ślady peknięcia plastyku?
 
espelho  Dołączył: 20 Gru 2006
a wiec spadl mniej wiecej z wysokosci stołu czyli jakis metr moze mniej. ciezko powiedziec na jaka czesc upadl bylo ciemnawo..

zadnych pekniec nie widac, nic!
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Z wysokości stołu? Hmmm spróbuj sam spaść głową w dół z wysokości stołu, wtedy sam przekonasz się czy to wysoko i czy rzeczywiście miało prawo coś się uszkodzić :)
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
No już tak nie wyżywajcie się na espelho - każdemu może się zdarzyć, w tym przypadku dodatkowo zadziałała doza pecha. Zaliczyłem w swojej foto-historii kilka upadków aparatów z różnych przyczyn i wysokości, łącznie z tym, że analogowy canon podczas jakiejś rokendrolowej imprezy został mi lekko wytrącony z rąk i gruchnął z jakiegoś 1,5 m dziobem w beton i... poza obratciem na obiektywie nie stało się nic. Innym razem inny analogowy canon wpadł mi do rzeki :shock: , po prostu nie dopiąłem torby, a aparat jakoś wyskoczył i zniknął w wodzie. Zaniosłem go do magika od naprawy aparatów, powiedział, że nic z tego nie będzie, ale spróbował i... uratował sprzęt. Upadały mi kompakty, upadła nawet kasetka (na szczęście z niewielkiej wysokości) i odpukać nic wielkiego się nigdy nie stało... Ale cóż... Dla pocieszenia powiem ci espelho - choć to historia z innej beczki - że ostatnio nagle, bez przyczyny przestał mi działać laptop (nie świeci matryca LCD), 2 tygodnie po upłynięciu terminu gwarancji :-/ ... Muszę go mieć, a nie mam i nie wiem czy będę miał, bo jeśli okaże się, że trzeba wymieniać cała płytę główną, to nie wiem, czy nie lepiej kupić nowego. Kurrrr....
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
cypis napisał/a:
cóż... Dla pocieszenia powiem ci espelho - choć to historia z innej beczki - że ostatnio nagle, bez przyczyny przestał mi działać laptop (nie świeci matryca LCD), 2 tygodnie po upłynięciu terminu gwarancji :-/ ... .


Aby nie HPCompaq przypadkiem? ostatnio mają dziwny zwyczaj padania w 13-14 miesiącu od zakupu ;) a to dysk przestaje działać, a to nagle zasilanie na płycie przerywa itd...
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
A kiedyś się dziwiłem, dlaczego HP, jako jeden z niewielu producentów, ma tylko 12 miesięcy gwarancji....
 

Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Można wykupić dodatkowy rok gwarancji a właściwie... kupić laptopa z dwuletnią gwarancją... To daje dużo do myślenia... Z fabryki wychodzi laptop z naklejką "rok gwarancji" i "dwa lata gwarancji"...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach