Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
[Jarek D] Fotografia wielce kolorowa
Wieczór na Times Square, z dedykacją dla Trefa.
1.


2.


3.


4.


5.

 

tomecki  Dołączył: 22 Kwi 2006
Na drugim widać reklamę Chuck rozumiem że chodzi o Norisa :mrgreen:
P.S. Fajne klimaciki ten NY. A że tak zapytam o bezpieczeństwo wieczorową porą, da się jakoś przeżyć?
 

kristofo  Dołączył: 28 Lut 2007
bardzo mi się podobają.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Męczy mnie ta instytucja, której szyld na pierwszym zdjęciu.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
Męczy mnie ta instytucja, której szyld na pierwszym zdjęciu.
Bionic Woman?
 

Mertz  Dołączył: 24 Kwi 2006
Druga od dołu - IMO - najlepsiejsza.
 

zenza  Dołączył: 22 Kwi 2006
A dlaczego tak "daje magentą", czy to mój laptop zdycha, czy tam poprostu tak jest?
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Sorry Zenza - Twój laptop zdycha.
Zdjęcia dość psychodeliczne i po części mogą spokojnie robić za kadry z jakiegoś industrialnego filmu SF.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:
Wieczór na Times Square

no tak, wieczór jak codzień .. normalka :shock: :roll: :mrgreen:
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
aż wstyd kłaść się spać przy takich kadrach :-)
 

vesper  Dołączyła: 19 Gru 2006
Mimo, że uprzedziłeś w temacie, to jednak mnie zmiażdżyło. Rzeczywiście KOLOROWE. :evilsmile:
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
vesper napisał/a:
Rzeczywiście KOLOROWE.
... zupełnie jak z Canona...
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:
z dedykacją dla Trefa
Nie wiem czy to z powodu mojej słabości do NY czy inne przesłanki do tej dedykacji Cię skłoniły - dzięki.

Nie wiem czy zbyt kolorowe, czy dobre, czy ładne/brzydkie, miodne, itd. Mnie się podobają. Fajnie było znów przenieść się tam, gdzie codziennie budzi się światowa forsa, gdzie odbywają się najlepsze "balety" na tym globie, gdzie czas potrafi się zatrzymać jak na fotografii lub ruszyć z kopyta jak ogier w pogoni za wiatrem. Przenieść się tam, gdzie jabłko nie oznacza tylko nazwy owocu, a czerwone serduszko od dawna wkomponowane jest w nadruki na koszulkach...


źródło: e-faro.info


No to haiku:

Podziwiajcie Wy,
bez drapaczy żyjący
w starych światach!

 

olgierd  Dołączył: 06 Cze 2007
Dla mnie wszystko super - tj. koszmar ;-) - no może z wyjątkiem trzeciej.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Elemelek: Czy specjalnie wkleiłeś rysunek pokazujący chwile po zburzeniu WTC? BO jeśli tak, to nadaje inny wymiar do Twojego komentarza.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
to co? następne PPD robimy w NY? :roll:
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Michu napisał/a:
Czy specjalnie wkleiłeś rysunek pokazujący chwile po zburzeniu WTC? BO jeśli tak, to nadaje inny wymiar do Twojego komentarza.
Historii nie da się cofnąć. Ten widok jest częścią tego miasta, tak jak choinka pod Rockefeller Center. Nie wiem jak to odebrałeś, ale zdaje się że nie do końca zgodnie z moją intencją. Strasznie żałuję, że WTC już nie ma. Zwłaszcza, że niewiele brakowało, aby nie było i mnie...

Specjalnie wkleiłem taki obrazek, gdyż panorama Manhattanu nigdy nie będzie już taka sama, podobnie jak Ameryka nie jest już tą Ameryką co przed 11.09 [przynajmniej tak mi sie wydaje patrząc na wiele rzeczy/zjawisk i słuchając dlugoletnich mieszkańców NY]. Ale Jarek, jako osoba bardziej związana z miastem, może powiedzieć więcej i ewentualnie obalić moje odczucia. Ja patrząc z tej strony oceanu tak to właśnie widzę. Szkoda!
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
tomecki napisał/a:
A że tak zapytam o bezpieczeństwo wieczorową porą, da się jakoś przeżyć?
W takim miejscu jak Times Square? Da się. Co najwyżej poobijasz się o turystów.
No chyba, że spotkasz pijanego Polaka, wtedy nie ręczę. Ale to prędzej na Greenpoincie.
tref napisał/a:
panorama Manhattanu nigdy nie będzie już taka sama, podobnie jak Ameryka nie jest już tą Ameryką co przed 11.09
tref napisał/a:
Ale Jarek, jako osoba bardziej związana z miastem, może powiedzieć więcej i ewentualnie obalić moje odczucia.
Wygląda na to, że masz rację. Nad 9/11 Amerykanie (a właściwie Nowojorczycy) chyba nigdy nie przejdą do porządku dziennego. Nie mam pojęcia, jak to się odbiło na ludziach w innych stanach.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:
Nie mam pojęcia, jak to się odbiło na ludziach w innych stanach.

Luizjana z tego co wiem od wujka i cioci - podobnie choć napewno nie tak intensywnie jak w samym NY z tym, że oni mieli jeszcze swoją Katrine :roll:
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Jarek Dabrowski, pięknie, prawie jak Ken Rockwell ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach