alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Baryt kontra odbitka z labu...
... ot, mala refleksja na temat.

Wisiala u mnie na ścianie odbitka z labu, na profesjonalnym papierze Kodaka. Odbitka na poziomie - powiedzialbym wystawowa :-) (Warszawa... kto byl pamieta... oprocz Fafniaka... :-P )

Tak czy inaczej bylem z niej zadowolony - biele wydawaly sie bielami, czernie czerniami. Porownywana z wydrukami na najlepszych papierach do drukarek atramentowych, wykonanymi tuszami pigmentowymi K3 Epsona - wydawala się błyszczeć. Do czasu.

Zostalem mianowicie obdarowany przez znajomego Belga wlasnoręcznie wołaną odbitką z kliszy - na dobrym papierze barytowanym. Zawisła poniżej.



Szok. To są dopiero biele. To są dopiero czernie.

Zdecydowanie polecam :-)
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
no to moja refleksja...

ciekawe ilu jeszcze ludzi robi samemu odbitki powiększalnikiem na barycie?
Albo chociaż tu na forum - ilu ludzi regularnie robi samemu odbitki?
Mnie czasem kusi, żeby spróbować, ale nie mam miejsca na stałą ciemnie, a rozkładanie i składanie wszystkiego do szafy to udręka, przynajmniej dla mnie.

gilby
 

mily  Dołączył: 19 Kwi 2006
kurde, nie watpie - tylko skad brac sponsorow? ;)
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
gilby napisał/a:
ciekawe ilu jeszcze ludzi robi samemu odbitki powiększalnikiem na barycie

tref lubi robić ankiety i tabelki, więc może.. :-P
Ja robię . Ostatnio szkolił mnie papier Fomy ( Foma classic o strukturze płótna i kremowy- dokładnie chamois. ) Efekt boski, ale dobrze to naświetlić- brr.. :roll:
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
alkos napisał/a:
oprocz Fafniaka...
- wiesz co..... :oops:


wszystko fajnie......tylko problemem jest dopracowanie odbitek.... :roll: a potem okazuje sie ze po 15 latach zaczyna cos rozowiec.....i dupa...... mam problem wlasnie z 2-3 odbitkami ojca...pomimo tego ze facet byl w tym dobry..... okazalo sie ze cos jednak poszlo nie tak z utrwalaczem...... :roll:

sam chcialbym zeby ktos mi zrobil odbitki na prawdziwym papierze.....bo ja czasu na to nie mam... :evil:
 

tilt  Dołączył: 10 Maj 2006
Witam!
Moje najlepsze odbitki to odbitki na barycie. Faktycznie, ten papier jest dość wymagający jesli chodzi o obróbkę, ale absolutnie żadna odbitka z cyfrowego labu nawet nie zbliża się jakością do odbitki na barycie (czyste biele, smoliste głębokie czernie i ta niesamowita szczegółowość). Jeśli ktoś jeszcze nie widział dużej, dobrej odbitki na papierze barytowym - ten niestety bardzo dużo stracił... (to tak jak z _dobrymi_ analogowymi odbitkami z kolorowych negatywów).
Szkoda, że teraz nie mam możliwości sam wykonywac odbitek...

pozdrawiam,
Marcin
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
alkos napisał/a:
oprocz Fafniaka... :-P


Zalujesz mu? :lol:
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Baryt powiadasz, hm jakoś nie mogę przyzwyczaić się do tej nowomowy ;-) Toż to zwykły papier i tyle, za "moich czasów" inszego nie było. To i się robiło i gdzieś tam w archiwum u rodziców zostało. Teraz niestety nie ma mowy - czas + warunki lokalowe. Chyba, że milo zrobi tę ciemnię w końcu i mnie zaprosi kiedyś na sesję wchłaniania oparów chemii ;-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
bEEf napisał/a:
Baryt powiadasz, hm jakoś nie mogę przyzwyczaić się do tej
nowomowy Toż to zwykły papier i tyle, za "moich czasów" inszego nie było.


Albo jak na swoj wiek mlodo wygladasz ;-) , albo nie wiedziales ze od lat 80tych (70tych?) na rynku sa dwa rodzaje papieru foto: na podlozu plastikowanym (gorzej wyglada, lepiej sie suszy) i barytowanym... ;-)
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
bEEf napisał/a:
Chyba, że milo zrobi tę ciemnię w końcu i mnie zaprosi kiedyś na sesję wchłaniania oparów chemii ;-)


No buduje sie, mysle ze w jakims styczniu/lutym bedzie studio i ciemnia juz dzialac :)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
alkos, yyy, może i coś poknociłem, ale coś mi się wydaje, że to, co na przełomie lat 80 i 90 tych było dostępne w Polsce, to był baryt właśnie... Wtedy o takim rozróżnieniu nikt nie wiedział. Ale szczeniak byłem, to tylko takie "wnioskowanie wsteczne" z dzisiejszej perspektywy.
/bo wyglądało to i zachowywało się papierowo, nie plastikowo, jak zdjęcia z labu/
 

Maciej  Dołączył: 18 Cze 2007
Baryt to jest to. Jakoś tak wyszło, ze od początku robię na barycie i nigdy nie robiłem na plastiku. Ale widziałem plastiki mojego kolegi. Tańsza, wygodniejsza wersja. Do wglądówek w sam raz.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
alkos napisał/a:
Albo jak na swoj wiek mlodo wygladasz ;-) , albo nie wiedziales ze od lat 80tych (70tych?) na rynku sa dwa rodzaje papieru foto: na podlozu plastikowanym (gorzej wyglada, lepiej sie suszy) i barytowanym...
Za bEEfem, w latach 80'tych w Polsce nie bylo innych papierow. Moje pierwsze odbitki robilem gdzies tak circa 87-88 i suszylem na suszarce elektrycznej. Jedyny dostepny wtedy papier to byl foton w w kopertach z paskiem. W przeciwnienstwie do utrwalacza mozna go bylo bez problemu kupic w kazdym sklepie foto. Przejrzyjcie swoje rodzinne archiwa - przed 89 wszystkie zdjecia z imienin u cioci byly robione na barycie, nawet kolorowe ;-) Plastiki przyszly z kapitalizmem i wszyscy sie na nie rzucili, bo wygoda byla nieporownywalna. Razem z kolejnymi pokoleniami ciemniakow, tzw baryt zaczal obrastac legenda i nimbem wiedzy tajemnej, do tego niestety zaczal tez drozec.

dz.
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Za bEEfem, w latach 80'tych w Polsce nie bylo innych papierow. Moje pierwsze odbitki robilem gdzies tak circa 87-88 i suszylem na suszarce elektrycznej. Jedyny dostepny wtedy papier to byl foton w w kopertach z paskiem.
Potwierdzam, żadnych plastików nie było - a fotonowe paski były różnego koloru i oznaczały kontrastowość (zielony, niebieski, czerwony, pomarańczowy i chyba żółty). Swoje pierwsze odbitki robiłem w okolicach roku pańskiego 1986.
dzerry napisał/a:
W przeciwnienstwie do utrwalacza mozna go bylo bez problemu kupic w kazdym sklepie foto.
U nas w Foto-Optyce, jak rzucili utrwalacze, to sprzedawali po dwa na łeb (jak cukier). Ale stało się kilka razy w kolejce i zapas był.
 
pawel1967 Dołączył: 03 Maj 2006
Rarytasem lat 80 tych był NRDowski papier BBN wywołany w prostym bodaj W47 stanowił majstersztyk.Od 87 do 89 służyłem w Warszawie i miałem dostęp do materiałów.Natomiast co trzeba stwierdzić że nasze nateriały co partia to były inne natomiast Amidol,R09 produkcji NRD to było coś.Swoje pierwsze odbitki zrobiłem w 1982roku.Jeszcze jak komuś udało się zdobyć Magnifaxa lub Opemusa 6 a do tego obiektywy Meogon (Anarety trzeba było przesłaniać).Jeszcze Kievy lustrzanki(niezła i niegdyś droga sprawa).Pozdrawiam
 

Paton  Dołączył: 18 Wrz 2007
kto nie wołał na barycie niech żałuje...
nie ma to jak trzask szyby pod barytem :D
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
Sie rozmarzyłeś pawel1967, ale ja trochę też :-)

Od pewnego czasu chodzą mi po głowie pomysły uruchomienia w Polsce produkcji papierów barytowych....

Ale bez względu na to, co sobie czytający pomyślą, to bardzo miło mieć takie myśli :-D
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
fotonyf napisał/a:
Od pewnego czasu chodzą mi po głowie pomysły uruchomienia w Polsce produkcji papierów barytowych....
Eghm, mogę być przedstawicielem handlowym :-) Myślisz poważnie, czy to w sferze marzeń raczej?
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
Niestety marzeń.

Brak mi pieniędzy. Reszta by się znalazła.
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
fotonyf napisał/a:
Brak mi pieniędzy

Jeżeli to ma szanse rozkręcenia się, to przecież są kredyty na różne takie inwestycje. A bo to byłbyś pierwszy, co inwestuje nie swoje pieniądze ? Może jednak warto się rozejrzeć. Banki w końcu żyją z kredytów, więc je dają, jeśli tylko zagwarantujemy zwrot.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach