zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
  Burczy mi wzmacniacz
Burczy mi wzmacniacz :evil:

Wygląda, że jakby transformator sieciowy - co z tym można zrobić?
Czy próba dokręcenia jakichś śrubek może zniwelować to burczenie? (nie jest to rezonans obudowy).

Burczenie jest wnerwiające, bo z odległości ok. 2 m. przy muzyce mruczankowej go słychać....

Wzmacniacz to Radmor 5512B.
 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
zorzyk, posprawdzaj przewody sygnałowe biegnące do wzmacniacza. Brak dobrego połączenia masy między urządzeniami często objawia się buczeniem. Ew. coś w sekcji zasilania, np elektrolity. Najpierw jednak sprawdź przewody.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jakie przewody? Wewnatrz skrzynki?
 

GRZESIO  Dołączył: 05 Mar 2007
Żorż a czy buczenie dochodzi ze wzmacniacza czy z głośników?
Jeśli ze wzmacniacza to czasem mocniejsze dokręcenie trafa wystarczy, jeśli z głośników to tak jak PiotruśP napisał.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Kable sygnałowe, docisk itp. wygląda ok. Przez kratkę w pokrywie górnej widać daw transformatory - jede mniejszy (pewnie zasilanie), drugi większy. To z tego rejonu dochodzi to burczenie (tzn. taki terkot jakby, 50 Hz ? może, a nie takie buuuuuuuu).

No ładnie, niezwykle fachowo to opisuję :oops:
 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
Te przewody, które podłączasz pod wzmacniacz tzn. sygnał audio z tunera, decka, CD itp. itd.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Nie z głośników, ze skrzynki. Coś z tym transformatorem.... zawsze burczał, ale ostatnio to się wzmogło.

[ Dodano: 2007-10-07, 12:28 ]
Dźwiek jest bez zarzutu.
 

PiotruśP  Dołączył: 09 Sty 2007
A to przepraszam :). Trafo zwykle buczą szczególnie (IMO) te zwykle kwadratowe. Dokręcenie śrubek pewnie nic tutaj nie da, ale można spróbować. Ew. wymienić trafo na nowy taki sam lub toroidalny jeśli się zmieści - toroidalne są cichsze ... chyba.
Najlepiej niech się mądrzejsze głowy wypowiedzą na ten temat.
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Zorzyk, jeżeli to trafo, to rzeczywiście spróbuj go mocniej skręcić oraz dokręcić śruby mocujące go do obudowy. Jeżeli to nie pomoże to możesz popróbować następującego sposobu(wypraktykowane!!). Bierzesz klej typu "kropelka" i wkraplasz go pomiędzy blaszki trafo. Nie zapomnij przed wszystkim odłączyć wzmacniacza od sieci. Powodzenia
 

GRZESIO  Dołączył: 05 Mar 2007
Może ja coś doradzę, chodź nie jestem mądrą głową :-P

Rdzeń transformatora zbudowany jest z listków blachy, te listki czasem są klejone, czasem klejone i nitowane. U Ciebie Żorżyk te liski w pewnych miejscach są odklejone (teraz trzyma je tylko karkas) co prowadzi do buczenia - listki drgają itd.
Aby pozbyć się upierdliwego dźwięku to potrzeba ścisnąć mocniej rdzeń.
Jeśli Twoje trafko ma wzmocnienie, to czasem wystarczy mocniejsze sklepanie nitów, jeśli niema wzmocnienia to usisz jakoś to ścisnąć - obejma ze śrubami. To powinno rozwiazać sprawę. :-B
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
powalos, muszę się temu przyjrzec po zdjeciu obudowy.
Hmm, a te.... jak odłączę od prądu, to trzeba ileś czasu odczekać, czy od razu elementy (typu kondensatory) itp. są bezpieczne? nie "kopną"? Tak mi chodzi po głowie, żeby kondensatorów nie dotykac... Jak to z tym jest?

[ Dodano: 2007-10-07, 13:12 ]
GRZESIO, :-B teraz skumałem :oops: Elektryk ze mnie, jak z koziej d--- trąba ;-)
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
No nie dotykaj ich końcówek, ale w układach z trafo są one po stronie wtórnej i zazwyczaj na niezbyt wysokie napięcia (choć rozładowanie "przez siebie " nie należy do przyjemności).
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
powalos, jasne.

Panowie, dzięki bardzo za wsparcie! Po południu rozkręcę skrzynkę, zbadam, i zdam relację (co będzie niewątpliwie znaczyło, że przeżyłem :mrgreen: ) :-B :-B
 

TLu  Dołączył: 25 Gru 2006
zorzyk napisał/a:
powalos, muszę się temu przyjrzec po zdjeciu obudowy.
Hmm, a te.... jak odłączę od prądu, to trzeba ileś czasu odczekać, czy od razu elementy (typu kondensatory) itp. są bezpieczne? nie "kopną"? Tak mi chodzi po głowie, żeby kondensatorów nie dotykac... Jak to z tym jest?

W Radmorze napięcie było +-24V, dopóki nie dotkniesz językiem lub na raz plusa i minusa to nic Ci nie będzie. Poza tym przy wyłączaniu same się powinny rozładować przez wzmacniacz.
Na zaciskach transformatora napięcia nie powinno być, bo jest oddzielony od kondensatorów diodami.
Przypatrz sie kondensatorom, czy nie spuchły.
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Acha, Zorzyk, wpuść też kilka kropli kleju pomiędzy rdzeń a karkas ( to jest to na czym nawinięte są zwoje).
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Przeżyłem.... ;-)

Ten duży tranformator ma 4 śruby (trochę inaczej niż na zdjeciu GREZSIA), dokręciłem 3, 4. okazało się łapie gwint tylko częsciowo, potem kręci sie w kółko.... Ale wygląda na to, ze on już nie bruczy. Ten transformator w ogóle ma obejmę skręcaną śrubą wokół listków, to co widać to jest zamalowane jakimś lakierem....
Teraz ewidentnie to co bruczy, to jest mały transformator w sekcji zasilania. Też jest cały okutany jakimiś papierami, czy czymś, dostęp zerowy bez wymontowania pewnie.... dam sobie spokój wiec.... troche zniwelowały mi sie te zakłócenia, więc znowu da się żyć :lol:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach