zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
LEKCJA: język angielski
Nie jestem anglistą, ale mój zdrowy rozum podpowiada mi, że w naszych mediach powielane są powszechnie oczywiste błędy w użyciu wyrażeń angielskich:

1. Road map
Tłumaczenie "road map" jako "mapa drogowa" w kontekście harmonogramu czyichś działań jest karygodne.... W języku polskim "mapa drogowa" oznacza "mapę dróg" i nic innego, ani w jezyku literackim, ani potocznym. Dosłowne tłumaczenie idiomów jest :evil: żeby nikogo nie urazić.

2. wild card
To dla odmiany używane w sporcie, gdy sportowiec spoza jakiejś grupy jest losowany i otrzymuje na przykład prawo startu w zawodach, a z uwagi na jego wyniki, wcześniej nie nie mógł sie zakwalifikwać.

"wild card" tłumaczone jest jako "dzika karta" :evil: a odpowiada (według sensu i znaczenia) "szczęśliwemu losowi".

O ile lepiej brzmi zdanie:
"Iksiński zdobył szczęśliwy los i może wystartować w zawodach"

zamiast

"Iksiński zdobył dziką kartę i może wystartować w zawodach"

Powyższe jest moją pracą domową na odcinku językowym ;-) , więc proszę anglistów praktyków i teoretyków o komentarz :mrgreen:
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Akurat dzika karta się przyjęła i mnie osobiście nie razi.

A wildcard to * albo ? :)
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:
wildcard to * albo ? :)
wiem :evilsmile: :-B
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
zorzyk napisał/a:
Tłumaczenie "road map" jako "mapa drogowa"

Zaden ze mnie anglista, ale jak slysze to tlumaczenie to mnie watroba boli. Ale to sie zaczelo juz przyjmowac i niedlugo pewnie przestanie tak razic, wlasnie jak ta "dzika karta".
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Arti napisał/a:
Tłumaczenie "road map" jako "mapa drogowa"
Dobra, to moze co zaproponujecie w zamian? Bo gdyby to byl faktycznie tylko harmonogram, to nie byloby potrzeby uzywania 'roadmap', a mowiono by po prostu 'plan', ewentualnie 'schedule'. Roadmap do zbior srodkow niezbednych do osiagniecia okreslonego celu - czas nie jest tutaj kluczowym czynnikiem, dlatego harmonogram nie do konca bangla.

dz.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Dobra, to moze co zaproponujecie w zamian?

Dobre pytanie... I tu sie wymigam, bo ani anglista ani polonista ze mnie. A z racji zawodu i miejsca pracy posluguje sie w duzej mierze paskudnymi anglizmami czy spolszczeniami, ot taki slang. Miodek z Bralczykiem by padli...
A moze ten "plan" by najbardziej pasowal? A moze tego nie da sie zamienic na jedno slowo i trzeba opisowo?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Arti napisał/a:
A moze ten "plan" by najbardziej pasowal?
No mi tez najbardziej plan pasuje. Ale to tez nie do konca to, bo przeciez anglojezyczni tez maja to slowo. Plan rowniez zaklada jakis tam czas, o czym sie na codzien bolesnie przekonuje w robocie ;-)

dz.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Road map chyba jednak zakłada wprowadzanie konkretnych rozwiązań w zamierzonym czasie. I pasuje tu harmonogram. Ale to też nie jest idiom, a pewnego rodzaju przenośnia. Odwołująca się właśnie do drogowej mapy -jedziemy zgodnie z nią i w zamierzonym czasie osiągamy wyznaczone odcinki drogi -czyli wprowadzamy dane zmiany.

Ale ja się nie znam i dlatego -za Jarkiem Dąbrowskim -się wypowiadam.

Mnie osobiście uderza bardzo u dziennikarzy "gate-owanie" -Rywin Gate, Orlen Gate itp. itd.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:
Akurat dzika karta się przyjęła

raczej już się z tym osłuchaliśmy, z uwagi na masowy atak na uszy :evil: ale mnie ciągle to wpienia.

Zamiast "mapy drogowej" każdy inny polski odpowiednik byłby lepszy: plan, plan działań, harmonogram... mimo, ze jak piszecie, "roadmap" ma szersze znaczenie.

Podobny problem moze być z bliższym nam (przez ciemnię cyfrową na przykład) z "workflow" - najbliższy znaczeniowo byłby polski odpowiednik "kolejność czynności".
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
zorzyk, kijem Wisły nie zawrócisz. Nie unikniemy napływu nowych słów i zwrotów z Angielskiego. Taka głupia moda. Taka lingua latina jakie czasy.

Co bardziej świadomym i zdolnym w używaniu własnego (u nas Polskiego) języka pozostaje powstrzymywać się przed bezmyślnym kopiowaniem i stosowaniem słów lub zwrotów zasłyszanych w mediach i innych przestrzeniach komunikacji. Oraz poprawianie tych, którym zwrócić uwagę możemy.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
lipalipski, no tak. Masz rację w tym co piszesz. Alternatywnie, zamiast dosłownego tłumaczenia, chyba bym prędzej zaakceptował angielski oryginał. Co prawda, śmiesznie by to brzmiało (na początek), ale z biegiem czasu pewnie by się jakoś spolszczyło, tak, jak to się stało z "interfejsem" , "czatem" i innymi słowami/wyrażeniami.
 

White_Horse  Dołączył: 26 Cze 2007
Co do spolszczania, strasznie kojarzy mi się ze slangiem z "Clockwork Orange"..
Ale to już moje zboczenie :roll:

"I siedzieliśmy tak we trzech, Ja i moje dwa friendy(...)"
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
lipalipski napisał/a:
kijem Wisły nie zawrócisz. Nie unikniemy napływu nowych słów i zwrotów z Angielskiego. Taka głupia moda.

Racja! Tylko ta szybkość wchłaniania nowych słów może przerażać. Jak słyszę o "forłordowaniu forekastów" to mnie skręca! :evil:

[ Dodano: 2007-07-15, 21:48 ]
A ostatnio szef mnie "zczelendżował". Biada mi, bo nawet nie wiem co to znaczy... :oops:
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Może coś wygrałeś? :mrgreen:
 

LukD  Dołączył: 25 Wrz 2006
dzerry napisał/a:
Dobra, to moze co zaproponujecie w zamian?

No właśnie. Wytykać i wyśmiewać to, bez obrazy, każdy potrafi.
Żeby nie było, że jestem gołosłowny:
zorzyk napisał/a:
workflow
to po naszemu "marszruta"
zorzyk napisał/a:
interfejs
raczej humorystycznie "międzymordzie"

Ryszard napisał/a:
Jak słyszę o "forłordowaniu forekastów" to mnie skręca!
(...)
A ostatnio szef mnie "zczelendżował"

Hehe jakbyś nie był z Wybrzeża to spytałbym czy przypadkiem nie pracujemy razem ;-)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
LukD napisał/a:
zorzyk napisał/a:
interfejs
raczej humorystycznie "międzymordzie"
Mniej humorystycznie "sprzęg".
 

jack  Dołączył: 25 Mar 2007
Cytat
A ostatnio szef mnie "zczelendżował". Biada mi, bo nawet nie wiem co to znaczy... :oops:


Mam nadzieję, że się nie znam, ale czy przypadkiem nie jest to nowo angliczanskie określenie "wyścigu szczurów"?
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Troche mnie bylo... odwyk mialem od internetu.
LukD napisał/a:
No właśnie. Wytykać i wyśmiewać to, bez obrazy, każdy potrafi.
Żeby nie było, że jestem gołosłowny:


Ja nie wysmiewam, ot krytykuje, zrzymam sie itd. Ja tez uzywam tak paskudnego miksu slownictwa, ze czasem strach mnie posluchac. Ale moze czasem zamiast na sile cos nieudolnie tlumaczyc i to w sposob zbyt doslowny, moze juz lepiej uzywac slow w orginale?
PS. Moj szwagier do dzis na mnie dziwnie patrzy, po tym jak na pytanie, "co Artur wlasciwie robi w tej pracy?" uslyszal od mojej zony "ordery" :evilsmile: ...
 

peterK  Dołączył: 03 Sty 2009
Moim ulubionym przykładem kalectwa językowego jest czasem słyszane spotkanie meetingowe. Uwielbiam :mrgreen:
 

j-z  Dołączył: 23 Sty 2009
Jeden ze speakerow jedynki zapowiedzial kiedys Rolling Stones i podal znaczenie nazwy zespolu po polsku: toczace sie kamienie :)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach