Robert N  Dołączył: 25 Lip 2007
Janusz, czemuś się tak czepił tej funkcji ? Jest bo jest. W analogu też można inaczej robić multiekspozycję: na odbitce. Problem z tą funkcją jest taki, że jest to proces nieodwracalny, aparat (lub klisza) miesza ekspozycję i już nic z tym nie zrobisz. Jak chcesz mieć większy wpływ na efekt końcowy to mieszaj sam. Vesper będzie trochę zniesmaczona, ale cóż, trudno. A przytyk Fafniaka dotyczy, jak się domyślam, ekspozycji w ogóle.

Pozdrawiam,
Robert

OOO... jestem już trzycyfrowy :mrgreen:

 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006




to z LXa.....

a co do reszty twojej wypwiedziJanusz, nie bede komentowal bo jezeli na analogach robiles to twoje klopoty na cyfrze sa dziwne...
pokaz zdjecie

[ Dodano: 2007-11-23, 21:50 ]
Robert N napisał/a:
A przytyk Fafniaka dotyczy, jak się domyślam, ekspozycji w ogóle.
dobrze ze chociaz ty zrozumiales.....
 

pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
Fafniak napisał/a:
to z LXa.....

Hehe. Fajny pomysł Fafniak. Czym robiłeś zdjęcie Księżyca???
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
pawelek-79, 500 + telekonwerter 2x - ale slabo to wyszlo

same obrazki technicznie sa niedopracowane....
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
tref napisał/a:
Arti zdaje się albo ryve mają duże doświadczenie w ME na kliszy, przepraszam, nie pamiętam.

To chyba niestety nie ja... też żałuję. ;-)
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Janusz napisał/a:
Można mi zarzucić, że się czepiam (bo się czepiam). Jeśli poważna firma wypuszcza na rynek produkt z dodatkiem, który w zasadzie nie ma prawa działać (fizyka) to chyba można się wkurzyć. Jeszcze raz proponuję: zróbcie sobie ekspozycję 9-cio krotną
- faktem jest ze nigdy nie mialem potrzeby na takie zabawy..... natomiast takie zabawy z 3-5 krotna ekspozycja robilem.....natomiast nie ma fizycznej mozliwosci zeby aparat wiedzial CO chcesz zrobic...... jezeli zaczniesz nakladac na siebie obrazy to ich "ekspozycja sie sumuje".... to chyba naturalne.......prawda ? Teraz jezeli twierdzisz ze aparat ma zaprogramowane 9 ekspozycji (ze ma zrobic) i wedlug ciebie ma dobrac ekspozycje dla kazdego zdjecia tak zeby bylo dobrze - skad on bidulek ma wiedziec CO i w ktoym miejscu na klatce bedzie w nastepnym ujeciu ?????

Ja nie widze fizycznej mozliwosci liczenia tego przed zrobieniem zdjec..... No chyba ze sam to wykonasz...

wezmy chocby przyklad taki ......zrobisz zdjecie sciany..... i chcialbys umiescic tam postac czlowieka.... zwykle jest on ciemniejszy niz sciana.....(pomijajac sensownosc tekiego zdjecia) jak aparat ma wiedziec ze nalezy niedoeksponowac sciane i np. lekko przeeksponowac postac ??????? przeciez tam nie ma elementu ktory czyta ci w myslach co chcesz uzyskac na koncowej focie .....
mam nadzieje ze wytlumaczylem dosc jasno problem....ma tym dosc glupim przykladzie :mrgreen:

[ Dodano: 2007-11-25, 09:03 ]
Janusz napisał/a:
2. wybieram w aparacie AUTOMATYCZNĄ ekspozycję w zależności od liczby zadeklarowanych wcześniej zdjęć i to aparat ma zdecydować jak mają być naświetlone poszczególne kadry - chyba, że jest to gadżet.
- o dokadnie o tym pisze.... aparat nie wie jaka nastepna fote zrobisz wiec jak ma dobrac ekspozycje na focie wczesniejszej nie wiedzac co nastepnego bedzes tografowal......
 

tapirek  Dołączył: 14 Wrz 2006
Po mojemu w k10D to jest tak - ustawia się aparat na dajmy na to 5 zdjęć, cykamy pierwszą fotę. Aparat mierzy światło i zakłada, że pozostałe fotki będą robione w podobnych warunkach, Tak więc żeby nie dostać całkowicie prześwietlonej fotki automatyka aparatu wprowadza korektę i wpuszcza 1/5 światła w porównaniu do normalnej fotografii. I tak w każdej fotografii bo wie ile ich wykona.
 

sskorpion  Dołączył: 01 Lis 2006
Witam.
A jak wytłumaczycie działanie ME w astrofotografii gdzie wielokrotne naświetlanie to konieczność, zdjęcia wykonane przeważnie Canonami ze względu na matrycę CMOS i szumy.
Pozdrawiam.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
sskorpion napisał/a:
A jak wytłumaczycie działanie ME w astrofotografii
A o co dokładnie chodzi? Rozwiń.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
sskorpion, - rozumiem ze cos bardzo waznego chciales nam przekazac ale nazbyt glupi jestesmy na zrozumienie :-P
 

sskorpion  Dołączył: 01 Lis 2006
Fafniak napisał/a:
sskorpion, - rozumiem ze cos bardzo waznego chciales nam przekazac ale nazbyt glupi jestesmy na zrozumienie :-P


Chciałem powiedzieć że w astrofotografii takich problemów chłopcy nie mają, jakieś rozmazane zdjęcia i to o czym piszecie. Wystarczy pobadać zdjęcia np z astroforum wielokrotne naswietlanie nie daje takich efektów jak tu opisujecie.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
sskorpion napisał/a:
Wystarczy pobadać zdjęcia np z astroforum wielokrotne naswietlanie nie daje takich efektów jak tu opisujecie.
- moze tego nie widac ale to troche inna para kaloszy.....gwiazdy sa na ciemnym tle....i to czesciowo rozwiazuje problem :-P
 

pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
sskorpion - w astrofotografii przy długich ekspozycjach używa się montażu paralaktycznego, który śledzi ruch pozorny sfery niebieskiej tak, aby każda następna ekspozycja była identyczna. Zwykle jednak nie jest, ale nie wykonuje się wtedy multiekspozycji na aparacie, tylko w komputerze, który składa kilkadziesiąt zdjęć kilku - kilkunastominutowych w jedną kilkugodzinną ekspozycję (skrajne przypadki fotografowania bardzo słabych źródeł światła). Komputer wyrównuje zdjęcia(gwiazdy względem siebie raczej się nie przesuną), bo identycznego kadru z reguły nie da się utrzymać. Efekt jest taki, że po złożeniu multiekspozycji tracone są brzegi kadru i tyle.
 

fotopentax  Dołączył: 05 Wrz 2006
Ja zrobiłem wielokrotną expozycję na analogowym Pentaxie , Zdjęcie prezentowałem już wcześniej. nie jest oprócz skanowania kliszy , obrabiane w żadnym programie do obróbki cyfrowej. Przeźroczystość tutaj nie wystąpiła bo było ciemne tło nieba. Polecam samodzielne próby bo efekty są niezłe.



Moja strona:

http://odziwo.budhelp.com

Pozdrawiam . Sławek
 

sskorpion  Dołączył: 01 Lis 2006
pawelek-79 napisał/a:
sskorpion - w astrofotografii przy długich ekspozycjach używa się montażu paralaktycznego, który śledzi ruch pozorny sfery niebieskiej tak, aby każda następna ekspozycja była identyczna. Zwykle jednak nie jest, ale nie wykonuje się wtedy multiekspozycji na aparacie, tylko w komputerze, który składa kilkadziesiąt zdjęć kilku - kilkunastominutowych w jedną kilkugodzinną ekspozycję (skrajne przypadki fotografowania bardzo słabych źródeł światła). Komputer wyrównuje zdjęcia(gwiazdy względem siebie raczej się nie przesuną), bo identycznego kadru z reguły nie da się utrzymać. Efekt jest taki, że po złożeniu multiekspozycji tracone są brzegi kadru i tyle.


Ok dobra, ale naświetlanie parę razy tej samej klatki ma na celu prawidłowe naświetlenie słabych obiektów przynajmniej tak jest na kliszy-im dłużej się ja naświetla tym wiadomo co, a montaż paralaktyczny zapobiega naświetleniu tych samych obiektów w różnych miejscach kadru. A z tego co piszesz że multiekspozycja jest wykonanana na komputerze i kazda klatka jest naswietlana z osobna przynajmniej tak to rozumie to na każdej z nich obiekty zostaną tak samo naświetlone gdzie tu sens ?
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
fotopentax napisał/a:
Ja zrobiłem wielokrotną expozycję na analogowym Pentaxie


Sławek, a możesz zdradzić na którym?
 
amas  Dołączył: 22 Wrz 2006
sskorpion napisał/a:

Ok dobra, ale naświetlanie parę razy tej samej klatki ma na celu prawidłowe naświetlenie słabych obiektów przynajmniej tak jest na kliszy-im dłużej się ja naświetla tym wiadomo co, a montaż paralaktyczny zapobiega naświetleniu tych samych obiektów w różnych miejscach kadru. A z tego co piszesz że multiekspozycja jest wykonanana na komputerze i kazda klatka jest naswietlana z osobna przynajmniej tak to rozumie to na każdej z nich obiekty zostaną tak samo naświetlone gdzie tu sens ?


Montaż paralaktyczny pozwoli podążać za ruchem nieba z precyzją proporcjonalną do ceny. Jeśli zapragniesz doświetlić klatkę następnej nocy, jak zamierzasz precyzyjnie ustawić ten sam kadr? Precyzyjnie, to znaczy z dokładnością sekund kątowych.
"Multiekspozycja na komputerze" jak to nazywasz, jest to sposób na zmniejszenie szumów i wydobycie tego, czego z jednej ekspozycji nie da razy wyciągnąć. Zwykle obrabia się tak materiał cyfrowy, ale pewnie możnaby skanowac kliszę i tak samo dalej obrabiać.
 

fotopentax  Dołączył: 05 Wrz 2006
Zdjęcie drogi Księżyca zrobiłem : Zapraszamy do reklamy - Pentaxem MX.
Zrobiłem to tak. Początek filmu, który zwykle wkładamy w magiczne wałeczki mechanizmu wciągania filmu do aparatu - odcinam. Rolkę fimu cz.- b. wkładam w ciemni do aparatu w taki sposób, żeby ząbki rolki nie zazębiły się z perforacją filmu i żeby go nie ciągnęły czyli kraniec filmu kończy się przed ząbkami rolki . Jest trochę przy tym gimnastyki bo film jest złośliwy i się zwija . Zamykamy klapkę, no i wtedy można pstrykać na tej klatce do woli. Dla większej ilości zdjęć wielokrotnej expozycji algorytm postępowania powtarzamy, bo trzeba odciąć zrobioną klatkę co jest trochę upier....liwe . Trzeba się przy tym nachodzić, no ale przy okazji można zdobyć złotą odznakę turystyki pieszej. Jest jeszcze problem czasów expozycji samego Księżyca bo ten nisko nad horyzontem jest ciemniejszy niż ten wysoko . Życzę stosunkowo udanej zabawy.

A to wielokrotne zaćmienie Księżyca zrobiłem : Zapraszamy do reklamy - Pentaxem Mz-6 i obiektywem Pentax M 4,0 f 200mm. Oczywiście oprócz skanowania nie było nic cyganione w żadnym programie do obróbki cyfrowej.






Więcej zdjęć na mojej stronie:

http://www.odziwo.budhelp.com

Pozdrawiam . Sławek
 

corn  Dołączył: 02 Wrz 2007
fotopentax, To może być prawda, takim sposobem , (a właściwie podobnym ) mój brat sfotografował mój ślub, Zenitem. Oddałem mu aparat z naciągniętą migawką i "tylko naciśniesz" , potem tak energicznie naciągnął film i migawkę , że zerwał perforację. Oczywiście z tej "multiekspozycji" pozostałych 35 klatek, nic nie wyszło więc zdjęć ślubnych moja żona nie drze, bo mamy tylko jedno.
A tak poważnie to zasady multiekspozycji opisane są w instrukcji do K 10D na str. 166.
Dla niemających podaję przepis:
TEORIA: Menu-,RecMode-,Number shots- na "on" i wybrać ilość ujęć.powrót strzałką w dółdo Auto EV eject i - wybrać (czyli postawić ptaszek).
W ten sposób aparat wie ile będzie zdjęć nakładanych na jedną klatkę.
Wychodzimy , koniec. Wykonujemy żądaną liczbę fotek, aparat wraca do ustawień sprzed multiekspozycji.
TECHNIKA: jak będziemy wykonywać modele na jasnym tle to będą przeźroczyste (bardzo intensywnie zarejestruje się tło) wide- http://www.fotosik.pl/pok...ce3ad706fd.html
Jak modele ustawimy na ciemnym tle to suma naświetleń będzie zbliżona do oczekiwanej. wide - http://www.fotosik.pl/pok...fcc9c0e530.html
Trzeba pilnować by modele były na jednolitym tle gdyż na brzegach tła będą różna warunki naświetlenia wide- http://www.fotosik.pl/pok...999d47c7e4.html . Powodzenia w eksperymentowaniu - piszcie o sukcesach.
 

dżejpi  Dołączył: 04 Paź 2007
Wielokrotną ekspozycję zrobicie na kliszy (filmie) każdym naszym starym Pentaxem (Zenit może być też). Ważne, by był pod spodem aparatu przycisk sprzęgła, który rozłączy naciąg filmu. Po pstryknięciu pierwszego kadru przytrzymaj (lekko naciągając) korbkę przewijania powrotnego filmu, naciśnij pod spodem "guzik" sprzęgła przewijania filmu i trzymając go wciśniętym, naciągnij dzwignią migawkę. Kolejny pstryk i apiać - egen - od nowa te same czynności. Zenity miały tę przewagę, że często zrywały perforację i na jednej klatce można było focić do znudzenia. (Bez filmu też...... z resztą i bez niej....., można było pstrykać aż do zerwania sprężyny naciągu migawki.) :evilsmile:
Większość starych instrukcji Pentaxsów (dla gwinciaków i tych z bagnetem K) opisuje jak robić wielokrotne ekspozycje.
Ważne po ostatniej wielokrotnej - jeszcze jeden, już normalny naciąg i pstryk w "ciemno" (tzw. pusta klatka z zasłoniętym obiektywem). To po to, by nie nałożyć niepotrzebnej klatki na wielokrotną.


No i oczywiście - "to" co mistrza czyni......praktyka, praktyka, pra...... :-P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach