Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
Centrum i wschodnie wybrzeże USA
Pierwotnie zamierzałem pisać PW do wuzeta (będącego chyba "na bieżąco" w temacie ;-) ), ale jednak liczę, że inni również coś wiedzą i się tą wiedzą podzielą.

Za ~2 tygodnie lecę z żoną na niecały miesiąc do Stanów.
Zatrzymam się niestety dość daleko (Fort Knox k/Louisville) od miejsc zwykle zwiedzanych i polecanych, ale zamierzam oczywiście jeździć ile się tylko da...

Podpowiedzcie, co warto, czy wręcz obowiązkowo NALEŻY zwiedzić/zobaczyć na wschodnim wybrzeżu i w ~"centrum"? (nie ma wg mnie sensu lecieć/jechać na zachód - jak finanse pozwolą, inne części USA odwiedzę przy kolejnych wypadach).

Chciałbym parę dni pobyć w NY. Znacie jakiś przyzwoity a niedrogi hotel/hostel?
Jakie wg Was miejsca należy OBOWIĄZKOWO zwiedzić/obejrzeć/obfotografować ;-) będąc w NY?
Identyczne pytania (lokum i atrakcje) dotyczą też miast Washington, Boston, Philadelphia.
W miarę blisko będę miał też Chicago, Ditroit, Cleveland...
Ogólnie: mam nadzieję, że "w zasięgu" będzie mniej więcej obszar jak na tej mapce.

Chętnie zaliczyłbym w sąsiedztwie wyżej wymieniony wieeelkich aglomeracji jakieś małe miasteczka... - może są/znacie jakieś klimatyczne, zaskakujące, ciekawe miejsca?

Jest sens pchać się na południe, na Florydę (Miami)? Czy po za plażą nic tam ciekawego nie ma? ;-)

Prawdę mówiąc nie mam jeszcze nic sprecyzowanego. Nie zastanawiałem się jeszcze co, gdzie i jak będę zwiedzał. Chętnie więc przyjmę wszelkie sugestie - czas pomału stworzyć jakąś "mapę" na urlop...

I z rzeczy bardziej przyziemnych:
- jak wygląda sprawa ewentualnego leczenia się w USA? Jakiego ubezpieczyciela i jaki rodzaj ubezpieczenia polecacie na wylot?
- jakie są pi razy oko koszty wypożyczenia samochodu w USA? Czy nawigacja u nich to już nieodzowny standard?
- kartą kredytową (visa) zapłacę jak sądzę wszędzie i bez problemów. A jaką sieć (sieci) bankomatów polecacie do wybierania kasy kartą płaską?
- oprócz miejsc polecanych, chętnie poznam również miejsca, które Waszym zdaniem należy omijać szerokim łukiem ;-)
Z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi/porady.
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Robert K. napisał/a:
Jakie wg Was miejsca należy OBOWIĄZKOWO zwiedzić/obejrzeć/obfotografować ;-) będąc w NY?
Jako, że to nie jest zorganizowana wycieczka, to masz szansę zobaczyć, że cały urok NY to właśnie nie to, co opisują w przewodnikach, co "koniecznie" trzeba zobaczyć i sfotografować, ale to, czego na pierwszy rzut oka nie widać.

Przejedź się na Grand Central Terminal o 7 rano, kup kawę, usiądź i patrz, jak miasto się zabiera do roboty.
Przejdź się po downtown około południa i zobacz, jak miasto je lunch.
Pospaceruj po Manhattanie tylko po to, żeby poczuć jego zapach.
Połóż się na trawie w Central Parku (nie martw się, nie będzie psich gówien).
Pojedź w okolice Spanish Harlem i spróbuj dogadać się w warzywniaku po angielsku.
Jedź na Coney Island i spróbuj się dogadać nie po rosyjsku.
Jedź do China Town i policz pomarańczowe reklamówki.
Pospaceruj uliczkami Queensu. Jak najwięcej jeździj metrem.
Przejdź się po Manhatatnie o 1 w nocy i zobacz, że to miasto nigdy nie zasypia.
Wyjedź poza Manhattan i zobacz, że jednak zasnęło.

Jak Ci jeszcze czasu zostanie, to zobacz, co tam w przewodniku polecają.
Warto wjechać na Empire State Building / Rockefeller Plaza. Idź do B&H i Adoramy.

To takie moje reminiscencje - może coś się pozmieniało, to wuzet pewnie skoryguje.
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Robert K. napisał/a:
jakie są pi razy oko koszty wypożyczenia samochodu w USA? Czy nawigacja u nich to już nieodzowny standard?

Samochód osobowy (medium to się chyba nazywało) na 4 tygodnie to około $700 + drugie tyle za full ubezpieczenie. W moim przypadku był bez nawigacji i to chyba standard.
Wypożyczalnia z której korzystałem to "enterprise".
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
Jarek Dabrowski napisał/a:
to nie jest zorganizowana wycieczka, to masz szansę zobaczyć, że cały urok NY to właśnie nie to, co opisują w przewodnikach

Właśnie takie były moje intencje, zadając pytanie.
Dzięki za sugestie i proszę o więcej!
(uzbieram trochę pomysłów i spróbuję sobie to jakoś "rozmalować" ;-) )

A w kwestiach nie tyle "artystycznych" co praktycznych coś podpowiesz?
Słyszałem, że NY jest diabelnie drogi - czy jest więc szansa na przyzwoity (czytaj: bezpieczny i czysty) i względnie niedrogi hotelik?
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Byłem na zachodnim wybrzeżu i tam ceny w hotelach sieciowych się nie zmieniały. Były takie jak w całej sieci, czy to Vegas, czy jakaś pipidówa.
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
Stachu, dzięki!
Wyrabiałeś jakieś "międzynarodowe" prawo jazdy, czy jeździłeś na standardowym polskim? Miałeś jakąkolwiek kontrolę?
Jakieś istotne różnice w przepisach ruchu drogowego mają?

[ Dodano: 2011-09-20, 20:38 ]
Stachu napisał/a:
ceny w hotelach sieciowych się nie zmieniały

Znośne? Czy jednak "bolało" ;-)
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Stachu napisał/a:
tam ceny w hotelach sieciowych się nie zmieniały
Jak my jeździliśmy po Stanach, to nocowaliśmy głównie w motelach Super8. I tu hulaj dusza, rozstrzał cenowy i jakościowy bardzo różny, od $70 za bardzo elegancką dwójkę gdzieś na zadupiu do > $150 za bardzo ascetyczną dwójkę w Bostonie na przedmieściach, podczas jakichś spędów uniwersyteckich.
Robert K. napisał/a:
czy jest więc szansa na przyzwoity (czytaj: bezpieczny i czysty) i względnie niedrogi hotelik?
W NY nie spałem w hotelach.

Jeszcze coś napiszę, jak sobie poprzypominam.

[ Dodano: 2011-09-20, 20:45 ]
I jedna generalna uwaga - nie przeładuj sobie kalendarza zbyt dużą ilością miejsc. Raz, że bez sensu zwiedzać 'na hurra', dwa, że po powrocie do Polski wszystko Ci się pomiesza.

Lepiej mniej miejsc na spokojnie, niż jak najwięcej na wariata.
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Ja nocowałem w różnych. Super8, Motel6 i jakieś tam inne. Braliśmy najczęściej dwa łóżka typu "queen" (spokojnie dwie osoby na łóżku spały) i zazwyczaj to kosztowało około $70.
Prawko działa polskie, tylko nie można na nie zarejestrować samochodu. Kontroli nie miałem żadnej.
Takie istotniejsze różnice w ruchu jakie pamiętam teraz to głównie w mieście. Na czerwonym świetle można skręcać w prawo po upewnieniu się (coś jak u nas zielona strzałka, tylko bez niej). Na autostradzie można wyprzedzać z prawej. Przed zakrętami są żółte znaki z sugerowaną prędkością do pokonania wirażu (to nie ograniczenie). Na autostradach są czasem tzw. carpool'e oznaczone rombem. W określonych godzinach (na znakach są napisane) można po nich jechać tylko, jeśli w samochodzie są co najmniej dwie osoby. Czerwone krawężniki to droga pożarowa - nie można parkować. Żółte są dla dostawców itp, więc też nie można parkować. Przy białych można, jeśli nie ma znaków. Często nie używają kierunkowskazów.
Ogólnie na drogach jest spokojnie i płynnie.
Zrobiliśmy około 3000 mil w 8 dni. Bez stresu i jakiegoś specjalnego pośpiechu.
 

szpila  Dołączył: 02 Mar 2010
Możesz spokojnie jeździć na polskim prawie jazdy do 90 dni. W razie kontroli bedziesz musiał okazać także paszport.
Będąc na 10 dniowym "wypadzie" na zachodzie - każdy nocleg w innym miejscu baardzo przydatna okazała się "ulotka" w formie książeczki zdobyta na stacji benzynowej, gdzie reklamowały sie sieci hoteli i zawierała kupony . Niedość że łatwiej było nam znaleźć hotel ( GPS nie był wtedy tak popularny) to kuponik zawsze zdziałał jakieś 20$ zniżki. Potwierdzam jednak że w zależności od lokalizacji różne sieci znacząco róznie się ceniły.
Co do przepisów - to prościej już się chyba nie da! Polscy drogowcy mogli by sporo zaoszczędzic na znakach.
Na skrzyzowaniach równorządnych jest przeważnie po stopie i obowiazuje reguła - kto pierwszy się zatrzymał ten pierwszy rusza.
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
Stachu napisał/a:
Zrobiliśmy około 3000 mil w 8 dni

O kurczę....
Spaliście trochę? Zwiedziliście coś? ;-)
 

TomekB  Dołączył: 01 Wrz 2011
Cenę wypożyczenia sprawdzisz na www. Z popularnych to Enterprise, Avis, Herz, Budget. Z nawigacją się nie spotkałem, zawsze wciskają za dodatkową dopłatą. Ubezpieczenie jest oddzielne ale się nie wypowiem bo nigdy nie brałem. Polecam tylko brać auta japońskie lub koreańskie zamiast amerykańskich wynalazków, no chyba że będzie coś europejskiego.

Stachu napisał/a:
Byłem na zachodnim wybrzeżu i tam ceny w hotelach sieciowych się nie zmieniały. Były takie jak w całej sieci, czy to Vegas, czy jakaś pipidówa.


Oj nie mogę się zgodzić. Generalnie im bliżej plaży tym drożej. W sieciowych motelach też wszędzie inne ceny (i zmienne w ciągu dnia w zależności od obłożenia). Na zachodzie to było w granicach 50-100USD/noc za pokój z dwoma "queen" (czyli 4 osoby) choć nocowałem też w takich gdzie latem podstawowa stawka to było ponad 200$. Czasem można negocjować (z 10%).

Robert K. napisał/a:
Wyrabiałeś jakieś "międzynarodowe" prawo jazdy, czy jeździłeś na standardowym polskim? Miałeś jakąkolwiek kontrolę?
Jakieś istotne różnice w przepisach ruchu drogowego mają?


Prawo jazdy wystarcza nasze. Przepisy z grubsza te same ale co stan to obyczaj (inne prędkości max, skręcanie w prawo na czerwonym, zwyczaj puszczania pieszych itd). Chyba jedyne co mnie zaskoczyło to 4-way stop czyli na skrzyżowaniu są 4 stopy i ten kto się pierwszy zatrzyma pierwszy też rusza - bardzo fajne to jest. I carpoole (HOV lane, diamond lane, CEO lane) czyli wydzielone pasy dla motocykli, autobusów, wybranych hybryd i samochodów z N osobami na pokładzie (określone na znaku).
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
NY:
- idź na kaczkę do China Town. Przetestuj jakąś knajpę z pierożkami.
- Guggenheim Museum - jeśli lubisz architekturę
- MoMA - dział fotografii, sklepik przy wejściu, a później jak możesz poświęć kilkadziesiąt $ na obiad w ChinaGrill vis a vis muzeum
- B&H - zanim pojedziesz popatrz na godziny otwarcia sklepu


Washington:
Muzeum lotnictwa (National Air and Space Museum). Jak Cię nie stać (finansowo/emocjonalnie) na gwiezdne miasteczko w Rosji - to polecam. Chyba, że nie lubisz lotnictwa.
Oczywiście Kongres (Kapitol) i trawniczek przed białą chałupką


Boston:
Miasteczko akademickie. Przyjemne są schody przed biblioteką (fotograficznie i klimatycznie). Fajnie jest wejść na Harvard.

Wszystko zależy od tego, czy chcesz mieszać i poczuć różne miejsca wschodniego wybrzeża, czy klimat NY. Po pierwszym będziesz miał ogólne pojęcie o świecie za wodą, po drugim możesz zacząć chcieć zmienić adres zameldowania :-P

[ Dodano: 2011-09-20, 21:16 ]
szpila napisał/a:
Możesz spokojnie jeździć na polskim prawie jazdy do 90 dni. W razie kontroli bedziesz musiał okazać także paszport.
To pewne? A co z międzynarodowym prawkiem specjalnie na stany robionym? Nie ma już?
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Z tymi hotelami to ceny może nie są wszędzie takie same, ale nie spotkałem się z takim rozrzutem jak Jarek podał. Trzy razy spaliśmy w Motel6, niecałe $70, niecałe $80 i $90 (to Vegas, więc trochę drożej, ale nie dwa razy tyle).
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
tref napisał/a:
A co z międzynarodowym prawkiem specjalnie na stany robionym?

Czytałem coś, że jest ono przydatne (albo wręcz niezbędne), jeśli się chce tam (w USA) być i prowadzić auto dłużej niż... bodajże 30 dni (choć w wątku była mowa o 90 dniach)
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
"Prawko działa polskie, tylko nie można na nie zarejestrować samochodu. Kontroli nie miałem żadnej. "
Upgrade:
Polskie działa chyba na jakieś 3 miesiące, czyli tak jak szpila napisał. Więcej ograniczeń raczej nie ma, tylko mogą być ewentualnie problemy z ubezpieczeniem swojego samochodu.
 

dżejpi  Dołączył: 04 Paź 2007
Robert K.,
o NY City już Jarek Dabrowski pisze, myślę, że i wuzet sporo dorzuci.
Jedna uwaga tycząca się poruszania samochodem po mieście NY - bezwzględny zakaz skrętu na czerwonym (chyba, że na semaforze jest zielona strzałka albo policjant kieruje ruchem).
Ogólnie, przepisy w stanach, które na mapce, jednakowe - choć też są i między nimi niewielkie różnice.

Podstawowe dopuszczalne prędkości -
na terenach zabudowanych - 25 mil/godzinę
poza na większośći dróg - 55 mil/godzinę
- chyba, że zanki nakazują inną prędkość (możesz się spotkać z ograniczeniami od 5 do 75 m/h, lub na drogach szybkiego ruchu/ autostradach z podanym minimum (np. 40m/h).
Niektóre odcinki głównych dróg/autostrad, most, tunele, przeprawy promowe - płatne od kilkudziesięci centów do kilkunastu dolarów (o osobowych autach piszę).
Większość znaków drogowych w formir tablic z napisami, np. na skrzyżowaniach przy skręcie w prawo tabilca z napisem "No Turn On Red" - bezwzględny zakaz skrętu.
Także znaki zakazujące skrętu w lewo przy zielonym świetle "na wprost".
"Pisanych" znaków jest wiele i warto byś zapoznał się z nimi zanim wyjedziesz na drogę.

Co warto zobaczyć w tym rejone, który na mapce - poza NY City.
W samym stanie NY - wodospady Niagary, i jeśli to Cię interesuje, dom i pracownię w niedalekim Rochester gdzie żył i pracował George Eastman - w skrócie , założyciel "Kodak'a".

Boston i okolice, a szczególnie miasteczko Plymouth, gdzie przybyli (całkiem przypadkowo zresztą) pierwsi tzw. "pielgrzymi". Także miasteczko Salem, znane z procesu tych, co ponoć na miotłach latały.
W przyległym do Bostonu Cambridge - miasteczko uniwersyteckie Harvard.
Kilku godzinna "wyprawa" stateczkiem by pooglądać wieloryby i inne waleni - też warta uwagi.
W ramach ochłody, w małych barach Bostonu polecam beczkowe, lokalne piwo - Samuel Adams.

Na południe od NY ciekawym miejscem jest Filadelfia, szczególnie jej stara część - miejsce gdzie "narodziły" się Stany Zjednoczone, gdzie nasz Kościuszko się szlajał swgo czasu i my oba z wuzet'em. ;-)
Niedaleko warte zobaczenia miasteczko Princeton (już w NJ) z jego starym i zacnym uniwerkiem. Princeton znane z walk wojsk Waszyngtona oraz ze szpitala w którym "leczy" przesławny dr. House.
W PA. warto też udać się w okolice miasta Lankaster, gdzie żyje jeszcze bardo duża grupa Amiszów - ludzi, którzy żyją jak w XVlll wieku zajmując się głównie rolnictwem.

Bardziej na południe, oczywiście stolica, głownie centrum - od Kapitplu, poprzez Biały Dom, do Mamoriału Linkolna.
Za Mauzoleum Linkolna już rzeka Potomak, a za nią Narodowy Cmentarz w miasteczku Arlington (już Virginia) - na nim groby większości "wielkich" Ameryki i nie tylko.
I już niedaleko do starego miasteczka Williamsburg i Jamestown, do którego przybyli pierwsi osadnicy angielscy. Z nimi przybyło też kilku pierwszych emigrantów z Polski, którzy zajmowali się głównie wytopem szkła.
To przy oceanie, a trochę na zachód w Virginii ciekawe pasmo Apallachów, ze szczytów których ciekawe panoramy.

To tak w skrócie, ale te odległości to setki, tysiące mil na drogach.
Przy głównych drogach, na granicach stanów są tzw. "Welkom Center" w których między innymi bezpłatne broszurki o ciekawych miejscach i broszury z kuponami rabatowymi do okolicznych moteli/hoteli.

Rada - bierz motele położone 30 - 50 mil od celu podrózy. Są zazwyczaj tańsze od tych położonych blisko celu. Wiąże się to z często z wcześniejszym wstaniem ale jest opłacalne.
Na Florydę warto jechać jeśli chcesz zobaczyć palmy i krokodyle. Plaże wszędzie takie same. W NJ niektóre ładniejsze.

Jeśli interesują Cię muzea, to szczególnie Boston, NY, Filadelfia, Waszyngton.

Jeśli chodzi o płatności - kartą VISA zapłacisz wszędzie i prawie za wszystko, jednak warto mieć przy sobie trochę "gotowizny" np. na opłaty płatnych dróg, mostów i tp.
Niestety, nie wiem co to karta "płaska". Tu Ci nie pomogę.

Bankomaty - (przy każdym info., karty z jakim logo na odwrocie są obsługiwane, np. VISA, Master Card, NYCE, Cirrus itp.) większość pobiera opłaty za wybranie gotówki w wysokości ok. $1.5 - $3.
Jeśli masz kartę jakiejś sieci banków, to w ich bankomatach wybierasz kasę za darmo.

Jeśli coś więcej - pisz pw lub na moją pocztę.
 

wuzet  Dołączył: 12 Sie 2009
Wlasciwie to nie mam co wiele dodawać do poprzedników :evilsmile:

Co do B&H-a i Adoramy, to możesz mieć problem w odwiedzinami bo szykują się żydowskie świeta i bedzie zamkniety od 28 do 30 września i w pazdierniku 7, 12-21. Do tego odlicz soboty i piątki po południu :roll:

Daj znać kiedy dokładnie bedziesz w stanach a szcególnie w okolicach NY. Jesli bedziesz w NY w weekend to moge robić za przewodnika ;-)

Jeszcze w kwestii cen hoteli. NY jest drogi, tak samo Boston. Philadelphia i Washington troche tańsze. jesli bedziesz miał do dyspozycji samochód, to najlepiej (duzo taniej) szukac czegoś na przedmieściach, przy lotniskach lub jeszcze lepiej kilka/naście kilometrów ... ups. mil :-P poza miastem. Na Queensie czy Brooklynie można znaleźć przyzwoity standard w okolicy 100$.
 

Robert K.  Dołączył: 24 Lip 2008
dżejpi, :-B :-B
Wielka dawka wiadomości! Dzięki stokrotne!
Patrząc na mapy (porównując położenie geograficzne) w październiku mogę jeszcze liczyć na dość ciepłą pogodę, prawda?
(Karta "płaska" to debetowa. Czyli nie kredytowa, na którą często mówi się "wypukła" :-) )

wuzet, dzięki za info o sklepach. B&H jak najbardziej zamierzałem odwiedzić - wychodzi na to, że muszę się wstrzelić pomiędzy 7 a 12 października...
 

szpila  Dołączył: 02 Mar 2010
tref napisał/a:
szpila napisał/a:
Możesz spokojnie jeździć na polskim prawie jazdy do 90 dni. W razie kontroli bedziesz musiał okazać także paszport.
To pewne? A co z międzynarodowym prawkiem specjalnie na stany robionym? Nie ma już?


Pewne pewne, powiem więcej mam znajomych poruszajacych się na polskim prawie jazdy od lat. Kilka stłuczek na koncie, wizyta w sądzie i nawet punktów nie moga wlepić - gdyż nie ma "rekordu", co najwyżej większy mandat dosolą. Z tym że to w Illinois, a każdy stan rządzi sie innymi prawami. Wydano tam taki komunikat i "z głowy" ;-) link
A co do międzynarodowego prawa jazdy to nie wiem jak ono wygląda dzisiaj ale jeżeli jest to taka książeczka jak 12 lat temu (kiedys taką mialem) to aż wstyd wyciagać. Już widzę minę amerykańskiego policjanta kartkujacego coś co przypomina eksponat muzelany.
 

dżejpi  Dołączył: 04 Paź 2007
Robert K.,
październik i pierwsza połowa listopada to najlepszy okres pogodowy w tym rejonie (piszę o północno-wschodnim rejonie Stanów).

Okres ten zwą tu "indiańskim latem". Noce już zdecydowanie chłodniejsze, w dzień temperatura lekko powyżej 70 st. F., niewielka wilgotność powietrza ok.60% (latem w granicach 100% - coś okropnego - konia potrafi zadusić ;-) ), temperatura oceanu jeszcze powyżej 70 st. F. (czyli ok. 22-25 st. C.).
Oczywiście (patrząc na mapkę, do której dałeś linka), od środka NJ (czyli mniej więcej od mieściny Brick) im "niżej" na południe, tym cieplej.
Ale..., żeby nie było tak pięknie, w tym czasie bywa też więcej niż w innych okresach roku dni deszczowych.

W tym roku pierwsze trzy kwartały były (w tym rejonie) bardziej "mokre" niż zazwyczaj, więc mam nadzieję, że pozostałe miesiące zrewanżują się ładną pogodą.
Czego sobie i szczególnie Wam podczas pobytu tu, życzę.

Tu masz fajną stronę o znakach drogowych w Stanach (szczególnie pierwsze cztery linki o znakach, (po otwarciu strony) http://www.trafficsign.us/
Blisko kanadyjskiej granicy spotkasz więcej znaków "europejskich" jak i również znaki z dopuszczlną prędkością (dodatkowo) w kilometrch na godzinę. W Kanadzie już od wielu lat system metryczny.

O tutejszych kartach niewiele - może w czymś pomoże.
Cztery tzw. najważniejsze/główne karty" - VISA, Master Card, DISCOVER i AMERICAN EXPRESS - karty instytucji finansowych - głównie karty kredytowe.

Karty bankowe (wydawane przez banki, w których trzymamy nasze "miliony zielonych") - karty z logo VISA czy też MC - w większości karty kredytowe i jednocześnie debet'owe. W chwili płatności my decydujemy jak mają nas kasować.
Te karty mają przetłoczony druk - można nazwać je "wypukłymi".

Są też karty bez wypukłego druku czyli "płaskie" (choć już ich coraz mniej) - karty sieci sklepów, sieci stacji benzynowych - głównie to karty kredytowe, na dodatek oprocentowane bardzo wysoko (ok. 25-30%).

Jeszcze jedno - jako, że tu już po sezonie "wakacyjnym" (który kończy się tu po święcie "klasy robotniczej" - taki "komunistyczny 1-szy maj", tu obchodzony jak tradycja nakazuje - w pierwszy poniedziałek września) większość opłat za noclegi, różnego rodzaju atrakcje spada o ok. 20%.
Niestety, centra wielkich miast trzymają ceny na okrągło, pocieszające, że muzea mają jeden dzień darmowy (głównie poniedziałek) - polecam szczególnie muzeum techniki (Museum of Sciense) w Bostonie i muzeum sztuki (Philadelphia Museum of Art) w Filadelfii.
Jesli zawędrowalibyście w okolice Filadelfii / Princeton / Trenton mogę służyć radą/pomocą (oczywiście w miarę moich możliwości - tak jakoś nieszczęśliwie się składa, że jeszcze w tygodniu od czsu do czasu muszę pracować ;-) ).

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach