PrzemoWu  Dołączył: 07 Paź 2007
tref napisał/a:
rychu napisał/a:
robię to w bawełnianych białych rękawiczkach.
Unikam takich praktyk


Czyli jakie rękawiczki są najlepsze ? Gumowe ? Może foliowe ?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Czy wy sie za bardzo nie piescicie z tymi filmami? Ja otwieram kasetke, palcem wypycham szpulke, lapie w paluchy, wkladam koncowke w szpule koreksu i nawet nie krece szpulam, tylko chamsko lapie film za krawedzie i rownie chamsko wpycham w szpule. Z patersonem w ciagu 10 sekund mam film nawiniety.

dz.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
... i dzięki temu nie masz paprochów. Metody o jakich słyszałem [szmatki, rękawiczki, itp] powodują tylko tyle, że wszystko co możliwe ma szanse przyczepić się do filmu. Nie ma co się pieścić, choć nie można filmem szurać po ziemi. Poruszanie się w granicach rozsądku daje najlepszy efekt, im więcej kombinacji, tym więcej do kontrolowania - po co?
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
dzerry napisał/a:
chamsko wpycham w szpule. Z patersonem w ciagu 10 sekund

Ano właśnie. Tyle, że ja mam Krokus Tank :mrgreen: a wpychanie na siłę tłustymi paluchami nie robi filmowi dobrze. Rękawiczki mam tylko do optyki i paprochów żadnych na kliszach nie widziałem, a w momencie, kiedy mi się rolka wypsnie, mogę bez obaw złapać itp.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
A propos pieszczenia sie z filmami. Polecam 3 odcinek The Genius of Photography, w ktorym Tony Vaccaro opowiada jak bedac zolnierzem na froncie II WŚ, gdzieś w Niemczech znalazl w ruinach sklepu chemikalia i wyowolywal negatywy w bezksiezycowe noce, na swiezym powietrzu w 4 chelmach, ktore potem suszyl na drzewie ;-)

Ciekawa jest tez opowiesc o zdjeciach Capy z ladowania w Normandii, gdzie z 4 rolek zachowalo sie 11 klatek, bo technik przesadzil z suszeniem na cieplo i sie emulsja rozpuscila. Capa byl w pierwszej transzy desantu i wchodzil na plaze razem z zolnierzami pod gradem niemieckich pociskow.

dz.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Ciekawa jest tez opowiesc o zdjeciach Capy z ladowania w Normandii, gdzie z 4 rolek zachowalo sie 11 klatek, bo technik przesadzil z suszeniem na cieplo i sie emulsja rozpuscila. Capa byl w pierwszej transzy desantu i wchodzil na plaze razem z zolnierzami pod gradem niemieckich pociskow.

uuuuu, ale zonk, że się to nie zachowało :-?
 

wiktor33  Dołączył: 19 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Moj otwieracz do butelek zakupiony w zestawie promocyjnym z piwem pszenicznym Tucher otwiera kasetki tak dobrze, ze jestem w stanie uwierzyc, ze zostal do tego stworzony. No ale zawsze mozna sobie kupic takie narzedzie:

I mój, do piwa pszenicznego Obolon też się sprawdzał. Co prawda, mam też ten przyrząd z obrazka, jest rewelacyjny. Kasety, otwierane tym czymś, nadają się do wielokrotnego użycia (ja nawijam filmową taśmę pozytywową ze szpuli 300m, trochę przeterminowana, jakieś 20 lat, ale działa).
A co do pieszczenia się z filmem: im mniej potu przy ładowaniu koreksu, tym mniej potu przy plamkowaniu odbitek. Rękawiczki są polecane, ale nie wszystkim w nich do twarzy, zwłaszcza po ciemku. Wystarczy dobrze umyć ręce i dokładnie je wytrzeć. Chyba, że ktoś ma wiecznie mokre, to wtedy już tylko rękawiczki.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach