Borys  Dołączył: 10 Sty 2008
Borys napisał/a:
zawsze istnieje ryzyko, że pies z narkozy po prostu się nie wybudzi,
mygosia napisał/a:
Zawsze istnieje ryzyko, że będą komplikacje w czasie porodu - i to o wiele większe. Mogą paść nie tylko szczeniaki, ale i suka.

Już nie mówiąc o tym, że suka w ciąży może wpaść pod samochód... Komplikacje porodowe, czy przypadki losowe są niejako "odgórnie" wliczone w psią egzystencję. Narażanie psa na komplikacje zdrowotne (a nawet na utratę życia - mało prawdopodobną w przypadku kastracji, ale jednak) przez człowieka z błahych powodów, już takie naturalne dla psa nie jest. A właśnie takim błahym powodem jest sterylizacja psa, czyli suki z czysto ludzkiego wygodnictwa - żeby mieć święty spokój z cieczkami, pilnowaniem, ucieczkami i psimi adoratorami. Oczywiście względy zdrowotne tu (np. ropomacicze) są poza dyskusją.

Borys napisał/a:
Narkoza wziewna (bardziej dla psa bezpieczna)
mygosia napisał/a:

Nie do końca. Zależy co rozumiesz przez narkozę iniekcyjną - jeśli chodzi o TIVA to jej
bezpieczeństo jest porównywalne z wziewką. Nie mówiąc o jej innych zaletach.

Pewnie masz rację, ale ja nie mówię o praktyce klicznej z TIVA, ale o praktycznym stosowaniu "znieczulenia całkowicie dożylnego" w jednoosobowych "klinikach małych zwierząt", z którymi zdecydowana większość właścicieli psów ma do czynienia. Narkoza wziewna - VIMA niejako wymusza wyższy standard - a więc i bezpieczeństwo operacji w małych "klinikach".

mygosia napisał/a:
Nie będę prowadzić tutaj krucjaty, bo to nie jest to miejsce na to. Nie przeczę, że sterylizacja ma wady. Ale na obecny stan wiedzy medycznej, jest to najlepsze wyjście.

Jeśliby to stwierdzenie o najlepszym wyjściu odnieść do konkretnych psich przypadków
losowych - to tak, ale jeśli tak ogólnie, że to najlepsze wyjście dla psów - to nie. Żyję pod jednym dachem z wykastrowanymi psami i niewysterylizowanymi sukami. Możnaby zatem powiedzieć, że w "temacie kastracji/sterylizacji" jestem praktycznie za a nawet przeciw ;)
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Borys, nie da się ukryć, że masz sporo racji ;-)
Ja patrzę na to głównie z punktu widzenia praktyka w terenie wiejskim i "małomasteczkowym". Ludzie tutaj mają ZUPEŁNIE inne podejście do zwierząt, niż w dużych miastach... Szczenienia 2x w roku są na porządku dziennym, Topienie młodych. Podrzucanie młodych do ludzi. "Lepiej uśpić niż leczyć".
Często ręce opadają do kostek...

Dla tych zwierząt sterylka jest naprawdę najlepszym wyjściem...
 

Borys  Dołączył: 10 Sty 2008
mygosia napisał/a:
Szczenienia 2x w roku są na porządku dziennym, Topienie młodych. Podrzucanie młodych do ludzi. "Lepiej uśpić niż leczyć". Dla tych zwierząt sterylka jest naprawdę najlepszym wyjściem...

Tu to się akurat zgadzam z Tobą w pełni. Mam domek na wsi, więc pieskie życie tych "żywych alarmów" na wiejskich podwórkach znam aż za dobrze. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie widać "światełka w tunelu" dla tego psiego nieszczęścia na chłopskim gumnie:
jak 50 lat temu pies był u dziadka przykuty półtorametrowym łańcuchem do podszytej wiatrem budy, tak i teraz - u wnuka już - dopełnia się na tym łańcuchu psi los.

Tak, kastracja jest najlepszym sposobem na powstrzymanie rozmnażania psiego nieszczęścia na wsi, ale... Ile to już razy słyszałem od gospodarza: "Panie, a ile to kosztuje, ta kastracja?"
I już było po kastracji...

 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jeszcze jedno zdjęcie Kajtka, tym razem gdy miał kilka miesięcy

 

Lenin  Dołączył: 08 Lut 2007
Tak sobie popatrzyłem na Wasze pieski i prawie łezka mi się w oku zakręciła.
A to mój sznaucer miniaturowy (1993-2006), trochę zarośnięty.





A tu znacznie młodszy prosto od fryzjera:

 

irek6311  Dołączył: 02 Lis 2007
Kot i Pies w kilku fotkach :




Pozdrawiam Ireneusz

 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Ciekawe czy jakby go zagryzł, to czy tez byś nam tutaj reportażyk strzelił...
 

irek6311  Dołączył: 02 Lis 2007
Pewne że nie pokazałbym fotek ... to było lekkie starcie ,
Lubie psy i koty ... a jamnik słucha nawet w takich sytuacjach moich poleceń :-P
Jamnik się bawił nie polował a to umie poznać bo 4latka go mam .

 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Cytat
tu bardziej się bawił niż polował .

czego nie można powiedzieć o kocie.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
irek, ale jednak bez Twojego wyjaśnienia (ech, a nawet z nim) przeżycia kota są nie do pozadroszczenia :-|
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Ja też mam psa. Marki bokser. Zjadł mi lodówkę i teraz nie mam gdzie filmów trzymać :evil:
 

Samp  Dołączył: 23 Kwi 2006
matb napisał/a:
Ja też mam psa. Marki bokser. Zjadł mi lodówkę i teraz nie mam gdzie filmów trzymać :evil:


Haha, to jakaś bokserza przypadłość! Moja gustowała w elektronice - zjadła kalkulatory, piloty, domofon, kasety magnetofonowe, gierkę Nintendo (grrr..... :evil: ), klocki Lego, tworzywowe rączki od noży kuchennych... Jednym z lepszych wyczynów było rozgryzienie włącznika lampki nocnej (która była podłączona do prądu).

Natomiast materiały, tekstylia, drewno, meble nie były żadną atrakcją. Oj, dziwny to pies był...
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
irek6311, uzywasz programu za 3 tys. zlotych a nie potrafisz dobrze przygotwac zdjec do prezentacji w sieci? :evil: Pliki o wymiarach 800x600 maja u Ciebie po ok. 700KB kazdy! :shock: :-? :?:

Popraw to, bo nie kazdy ma lacze 5MBit :!: :evil:
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Samp, gdyby tak zjadła będąc młodym i głupim szczeniakiem - to w sumie normalna sprawa. Ale że na starość psu odbiło? Ech...
 

Michał K  Dołączył: 22 Lut 2007
może chciała zakosztować ciemni ;-)
też mam boksera(4 lata w sierpniu).alergik..drapie się,kiedyś meble...teraz włazi na stół w kuchni albo biórko w pokoju i patrzy przez okno(4 piętro) :-o
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
matb napisał/a:
Zjadł mi lodówkę

To na zdjęciu, to to, co z niej zostało :?: :-P
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Tę lodówkę to w październiku zjadła :-P CO z lodówki zostało to widać tu:
http://picasaweb.google.p...599441456744754
A jak się w domu nudziła i postanowiła puszkę kotu otworzyć to też już pokazywałem:
http://picasaweb.google.p...836163019584690

To się "lęki separacyjne" nazywa :-P Podobno niektórym psom tak wali na starość :-/
 
lsnk  Dołączył: 23 Lis 2007
Faktycznie dziwne.
Że zgłodniał, otworzył lodówkę i wziął coś na ząb to normalne, ale żeby kocią karmę :?: :mrgreen:
 

pape  Dołączył: 11 Lis 2006
matb napisał/a:
Ja też mam psa. Marki bokser. Zjadł mi lodówkę i teraz nie mam gdzie filmów trzymać :evil:

Ja swojego czasami karmię, to i lodówkę mam całą. :-P
 
Kordian69  Dołączył: 12 Lut 2008
Witam Was Wszystkich serdecznie,pierwszy raz w tym miejscu...
W miejscu, którego brakowało mi bardzo...
W miejscu, w którym pierwszy raz spotykam nie "profesionalnych-zawodowców",
tylko normalnych foto amatorów, takich których jest coraz mniej, takich jakich pamiętam z przeszłości :)

Kupiłem tydzień temu k100d SUPER, którego to musiano mi sprowadzać z jakiegoś magazynu w Niemczech, ponieważ:
"to jest aparat dla początkujących a nie profesionalistów, i ma mało pikseli... dlatego nikt Go nie chce kupować"- usłyszałem w sklepie ;)

Bochaterem jednego z moich pierwszych zdjęć, jest Pan Pies z mojej okolicy :)
Na imie ma Walker, i jest psim Hipisem :)
Ktoś Go kiedyś wyrzucił z samochodu, kiedy przejeżdzał przez moją okolice...
Walker kręci sie od tamtego czasu to tu, to tam... Często widać Go nad okolicznymi stawami, czasami w Lesie...
Zachodzi nieraz do mnie, wtedy ZAWSZE dostanie odemnie jakąś miske strawy...
Ale nigdy nie zostaje dłóżej jak na pare godzin (bawi sie w tym czasie zawsze z dziećmi)...
A potem znowu Go nie widać jakiś czas... Dlatego zrobiłem mu portret...

Dzieci Kwiaty, wieczni wędrowcy... ;)
Walker...


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach