BAN zamach  Dołączył: 21 Paź 2010
andybond, działanie tych specyfików jest długodystansowe i raczej służą stabilizacji parametrów niż ich korekcie ,poza tym mają ograniczoną możliwości pochłonięcia wilgoci i wg. mnie jest to rozwiązanie niepewne ,małoskutecznei krótkotrwałe(ile wilgoci może pochłonąć torebeczka wagi 0,3 grama-to jakieś placebo raczej ;-) .
Pomysł może i dobry ,ale ja wolę :pełne otwarcie plecaka -niech wiatr wietrzy :-P ,pzdro :-B
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
zamach, według ciebie ile litrów wody zbierze się na sprzęcie? Nie chce mi się teraz szukać informacji o chłonności Silica Gel. Istotne natomiast jest żeby co jakiś czas granulat przesuszać.
A nawet jeżeli działa jedynie placebo,to jest ono mniej szkodliwe jak foliowanie sprzętu. Przypominają mi się czasy,gdy ludziska za ciężkie pieniądze kupowali "satelity" i szczelnie owijali konwertery workami foliowymi.Nie jeden w ten sposób "zagłaskał swego kota" na śmierć i musiał zmieniać "tubkę" ;-)
 

BAN zamach  Dołączył: 21 Paź 2010
andybond napisał/a:
zamach, według ciebie ile litrów wody zbierze się na sprzęcie? ..

To zależy od regionu:Szczecin 2 litry,Rzeszów3,5 litra,Poznań 1,75 litra :-P
=
ogólnie nie rozumiem idei suszenia aparatu i szklarni :
np:
aparat i obiektywy używane wciąż są pod wpływem zmiennych:temperatury oraz wilgotności powietrza.Nie ma więc czasu ani możliwości obsypywania sprzętu wilgociochłonnymi torebkami ! No chyba ,że tematem jest:kiszenie sprzętu -jak zapobiec ingerencji wilgoci do sprzętu ?
 

idzi  Dołączył: 24 Paź 2010
Tak z czystej ciekawości to ktoś sprawdził jaką temperature rejestruje aparat po kilku godzinach robienia zdjęć na mrozie. Jutro rano zabiorę aparat do pracy i sie zobaczy. Mam tylko jeszcze pytanie czy jest to temperatura matrycy ,czy temperatura wnętrza aparatu?
 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
W sobotę byłem w plenerze od 14 do 18. Temperatura to - 14 stopni + wiatr. Kwa korpusy - jeden na sznurku (K10D) i K-7 na statywie. Jedyny mankament to ciężko pracujące pierścienie zoomów.
Korpusy bez uszkodzeń.
Po powrocie do domu cała torba w duży wór foliowy, który był zamknięty i tak dochodziły przez 4 godziny.
 

BAN zamach  Dołączył: 21 Paź 2010
idzi napisał/a:
Tak z czystej ciekawości to ktoś sprawdził jaką temperature rejestruje aparat po kilku godzinach robienia zdjęć na mrozie. ..

po 10 minutach na -10 stopni-cały aparat:w tym jogo flaki mają tę same -10 stopni.Ja zdejmuję na chwile obiektyw,szybciej wnętrze chłodnieje,para się nie kondensuje lub osiadła wyparowuje.
 

Tomek B.  Dołączył: 07 Sty 2012
galam napisał/a:

-świeżo naładowane eneloopy po tym czasie pokazały zero

To rzeczywiście dziwne. Mam na balkonie nadajnik stacji pogodowej zasilany dwoma eneloopami AAA. Chodzi bez problemu przy aktualnych mrozach, choć oczywiście ze względu na "zmniejszoną pojemność" odstępy między ładowaniami są mniejsze (powiedzmy 2-3 tygodnie -w zeszły roku oczywiście :-) ). A nowe eneloopy XX wg Sanyo mają działać przy -20, czyli spodziewam się, że bez problemu wytrzymają -25-30.
 

Makler  Dołączył: 09 Mar 2009
Siódmego stycznia byłem w Bieszczadach na Połoninie Caryńskiej i jak teraz sprawdziłem zdjęcia to widzę że doszedłem do 1 stopnia. Nie wiem jaka była temperatura po drodze ale mrozik lekki był i podczas powrotu na wyświetlaczu pojawił się pusty aku. Po częściowym schowaniu aparatu w rozpiętą kurtkę (obiektyw wystawał) odżył i jeszcze spokojnie focił dalej. Uwaga, od ciała mocno paruje i nie polecam, szczególnie przy nieuszczelnianych puszkach. Pod drzwiami schroniska miał 2 st.C, po 20 min w środku 8 stopni a po niecałej godzinie 23 stopnie. Metalowy korpus (k-5) szybko się schładza i niestety na mrozie marzną palce, ale szybko się ogrzewa i aklimatyzuje. Od wejścia do schroniska do zagrzania się aparatu nie ściągałem kita WR i nawet nie bardzo parował, lecz nie było dużo ludzi ani bardzo gorąco czy wilgotno.

Co do worka to myślę że ma to jak najbardziej sens, lecz musi być 100% szczelny. Jakiś duży, grubszy i najlepiej nowy worek strunowy myślę że by się sprawdził.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Makler napisał/a:
na Połoninie Caryńskiej
Makler napisał/a:
Pod drzwiami schroniska

Nie bardzo mi się to komponuje ;-)
 

Yaner  Dołączył: 11 Sie 2008
Makler napisał/a:

Co do worka to myślę że ma to jak najbardziej sens, lecz musi być 100% szczelny. Jakiś duży, grubszy i najlepiej nowy worek strunowy myślę że by się sprawdził.

Też tak uważam. Szczelny i oczywiście jeszcze na zewnątrz aparat doń wkładamy starając się pozostawić jak najmniej wolnej przestrzeni. Zimne suche powietrze jest w worku i skroplenie będzie minimalne po zmianie otoczenia. Ciepłe wilgotne powietrze nie ma dostępu do sprzętu więc się na niczym nie skropli. Tak to widzę.
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
może to była dość długa wycieczka i doszedł do Chatki

 
galam  Dołączył: 13 Lut 2011
Cytat
To rzeczywiście dziwne. Mam na balkonie nadajnik stacji pogodowej zasilany dwoma eneloopami AAA. Chodzi bez problemu przy aktualnych mrozach, choć oczywiście ze względu na "zmniejszoną pojemność" odstępy między ładowaniami są mniejsze (powiedzmy 2-3 tygodnie -w zeszły roku oczywiście ). A nowe eneloopy XX wg Sanyo mają działać przy -20, czyli spodziewam się, że bez problemu wytrzymają -25-30.

Akumulatorki mają już za sobą "parę" ładowań, po ogrzaniu w domu na wskazniku poziomu baterii jest chyba 1/3 (żółty wskaźnik)
 

pool80  Dołączył: 03 Sie 2010
Bardzo dobry temat, powinien być wywalony na pierwszy plan i podkreślony.
 

Makler  Dołączył: 09 Mar 2009
plwk napisał/a:
Nie bardzo mi się to komponuje ;-)
No tak :-) nie dodałem że po powrocie do schroniska (do Koliby).
 

idzi  Dołączył: 24 Paź 2010
Sprawdziłem,dwie godzinki w lesie -14 .Aparat wisiał na pasku w tym czasie zrobiłem kilka fotek ( nie do pokazania mierne raczej ) pierwsza fotka na EXIF :
Producent aparatu : PENTAX
Model aparatu : PENTAX K-7
Camera Temperature : 10
Ostatnia po ok dwu godzinach
Producent aparatu : PENTAX
Model aparatu : PENTAX K-7
Lens Type : smc PENTAX-FA 80-320mm F4.5-5.6
Camera Temperature : 3
zastanawiam się czy temperatura dotyczy wnętrza aparatu czy matrycy?
Aparat po wszystkim wylądował w plecaku w domu otworzyłem zamki i po 10 minutach karta była w kompie.Nic się nie dzieje.Zresztą w ubiegłym roku wcale go nie oszczędzałem zimą ,to dobrze zrobione aparaty i przejdą naprawdę dużo. :-D

 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Przed rokiem w grudniu, podczas imprezy w Chabówce, na kilkugodzinnej wycieczce w Dolinę Kościeliską w jednej K-5 górny wyświetlacz przestał wyświetlać niektóre fragmenty, po ogrzaniu wszystko wróciło do normy. Wycieczka trwała około 6 godzin a temperatura była na poziomie około -20. Aparat niesiony był cały czas na wierzchu. Pozostałe niesione przez nas aparaty nie pokazywały niepokojących objawów. W mojej Sigmie 24-60 pod koniec zaczęły przymarzać smary i ciężko działało zumowanie.
 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
plwk napisał/a:
w jednej K-5 górny wyświetlacz przestał wyświetlać niektóre fragmenty

To w mojej ale zdjęcia robiła bez problemu i robi do dzisiaj.
 

Plutonio  Dołączył: 25 Sty 2012
Teraz z innej beczki , choc tez o roznicach temperatur. W zeszlym roku bylem z zona w Dubaju , tam w hotelu +19 ,zas na zewnatrz +45 ,roznica temperatur tez spora. Moja K-R spoko dala sobie z tym rade, czasem tylko jak chcialem zaraz po wyjsciu z hotelu strzelic fotke , to musialem przetrzec szkielko, bo wiadomo zaparowane bylo.
Pentax tam to niszowa marka, trzy sklepy na krzyz i zadnego wyboru. Do jednego z nich jechalem poza Dubaj (Mirdif Centre) ,namowilem zone ,ze niby fajna wycieczka autokarem i fajne zakupy i ze wcale nie stracony czas , a na miejscu olbrzymi sklep z ciuchami i tylko pare polek ze sprzetem foto , z czego do Pentaxa tylko 3 objektywy byly. Ceny , to juz nie to co 10 lat temu. Taki 18-135 kosztuje tam na PLN 3000 zl , w Polsce kupilem ten objektyw za 2300 zl - wiec taniocha.Polska gora !!!! :mrgreen:
 

badworm  Dołączył: 21 Lut 2009
andybond napisał/a:
A nawet jeżeli działa jedynie placebo,to jest ono mniej szkodliwe jak foliowanie sprzętu. Przypominają mi się czasy,gdy ludziska za ciężkie pieniądze kupowali "satelity" i szczelnie owijali konwertery workami foliowymi.Nie jeden w ten sposób "zagłaskał swego kota" na śmierć i musiał zmieniać "tubkę" ;-)

To nie jest placebo, żel krzemionkowy jest stosowany do wyłapywania wilgoci np. w transformatorach elektroenergetycznych wysokiego napięcia.

Jeśli chodzi o porady dotyczące fotografowania na mrozie to chyba wszystko zostało już tutaj powiedziane. Warto jedynie dodać jedną cechę mrozu, która ma zarówno złe jak i dobre strony - gęstnienie smarów. Plus jest taki, że dzięki temu obiektywy mające tendencję do zmiany ogniskowej pod własnym ciężarem w ujemnych temperaturach czynią to zdecydowanie mniej chętnie lub w ogóle. Ta sama cecha powoduje niestety, że silnik AF (i napędu zooma w kompaktach) ma zdecydowanie cięższą pracę do wykonania, co przekłada się na zwiękzone obciążenie akumulatora. Niskie temperatury mogą też powodować problemy z komunikacją między body a szkłem - rzadko, ale jednak, i dotyczy to chyba tylko obiektywów alternatywnych producentów.

Marek Lewandowski opisał tutaj sens pakowania sprzętu foto w worek foliowy: www.biasedlogic.com/files/1234567a.pdf

A David duChemin w swoim eBooku "Travel of Art" na temat fotografowania w zimnie pisze tak:
Cytat

The Cold
the challenges associated with shooting in the cold are unique and demand the same attention as shooting in the heat. There are three main concerns:
making sure you keep working, making sure your cameras keep working, and making sure the images look great. at what point you seize up in the cold and stop functioning altogether is a personal thing. You can’t work or think if you’re not warm, but if you’re so bundled up that you lose your mobility, it becomes equally impossible. the secret is dressing in layers. start with good polypro or expedition–weight underwear, bothtops and bottoms. then, good layers of fleece and possibly a down parka or Gore-tex shell to cap it off. think in layers, and buy quality. Make sure your feet are in liners, heavy wool or fleece socks, and good, insulated, waterproof boots. be sure you’ve got gloves that allow you to work without removing them. on the warmer days I wear LowePro shooting gloves and swear by them. When the temperatures drop in early morning and late afternoon, I wear a pair of Patagonia ice-climbing gloves; they are very warm but also pretty agile, considering how warm they are. Lastly, wear a hat, sunglasses and a good sunscreen if you’re in the snow and sun. Just because it is cold doesn’t mean you won’t burn. Your digital camera is vulnerable in a couple places, creating three possible challenges: drained batteries, frozen lubricants, and condensation. battery life can be extended by keeping the camera warm and inside your jacket, but if you’re shooting a lot you can only do this for so long. eventually, you’ll need some spare batteries. I carry my spares in an inside pocket when possible or in a small pouch with an activated pocket-warmer inside to keep them warm. heat Factories (or similar brand) hand warmers are excellent for tossing into a bag to keep things warm; a couple extras don’t hurt to keep the fingers warm either. as for the coldest extremes and the possibility of lubricants freezing, the best thing you can do is check your camera’s manual for the operating parameters and stay within them. If you’re really hard-core and think you can shoot in temps colder than the documented operating range of your camera, then you can get the body polar-oiled at an authorized service center. The other inconvenience and danger is the movement from cold environments into hot ones, which causes condensation—at best, this just means you need to wait until the camera warms up and you can see through the lens again; at worst, the moisture causes mold in your lenses or shorts out the electronics. Condensation is avoidable if you give it some forethought. the best action is simply leaving the camera in the cold. If you can safely leave it in a camera bag or stormCase out in the cold, you’ll avoid having the cold body and lens meeting the hot air and condensing. If you must go inside, put the camera in a kitchen garbage bag and seal it after pushing all the air out. now tuck it into your camera bag and let it warm up before you remove it. the bag will also prevent any condensation you’d otherwise face from freezing once you head back out into the cold. adding a small silica desiccant packet to the bag doesn’t hurt either. If you shoot with two cameras and you need to be shooting both in and out of the cold a lot, consider using one as a “cold body” and the other as a “warm body.” I used this approach on an assignment in Mongolia one February and it worked really well. one body with my 80-200mm f/2.8 stayed in a bag outside the door of the family yurt, and one got deposited inside, with a wider or faster lens for shooting inside. no in-and-out fogging my lenses, and no down time. Cold weather and snow can create some great conditions for spectacular image-making, and with a little preparation there’s no reason you shouldn’t be out there creating some unforgettable photographs.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
badworm napisał/a:
A David duChemin w swoim eBooku "Travel of Art" na temat fotografowania w zimnie pisze tak:


To polskie forum i po polsku. Pasowałoby jakieś streszczenie albo tłumaczenie dla tych, którzy nie posługują się biegle angielskim.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach