powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Byliśmy z Wieśką w sobotę na "W starym, dobrym stylu". Dobra obsada i fajna historia. Coś na temat tego o czym głośno, czyli co może się stać z naszymi emeryturami. ;-) Nam się podobał. Pzdr.
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Ja "Stulatkowi" dałem 8/10 z komentarzem: "Wybuchowa (dosłownie) dawka absurdu. Połączenie Foresta Gumpa z Burn after reading. Wyborne kino dla kopniętych w głowę."
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
jest też sequel
imho już nie tak wysokich lotów ale obejrzeć można

"Stujednolatek, który nie zapłacił rachunku i zniknął"
dalej mocno absurdalne
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
To ja niekoniecznie polecę typowe danie polskiej kuchni filmowej czyli Zjednoczone stany miłości. Jest ponuro, jest dramatycznie, bez perspektyw. Doceniam jednak wizualną stronę, która doskonale koresponduje z treścią filmu. Dźwiękowca natomiast należałoby skazać na 25 lat tworzenia napisów do nagranych przez siebie dialogów.
 

spacja  Dołączyła: 15 Mar 2011
Marooned napisał/a:
As good as it gets

U mnie w top 10, uwielbiam go.

[ Dodano: 2017-07-26, 19:59 ]
pszczołowaty napisał/a:
Obejrzyj stulatka, który wyskoczył przez okno

Zaczęłam od książki i poległam, nie dałam rady doczytać do końca, a rzadko mi się to zdarza. Miałam nadzieję, że z filmem pójdzie już z górki, ale zanudził mnie, chyba też nie dociągnęłam do końca. Wyjątkowo nie w moim guście :-/

[ Dodano: 2017-07-26, 20:01 ]
Enzo napisał/a:
"Stulatek..." (....) takie pomieszanie "Foresta Gumpa" z "Fargo".

Nie nie nie!!!!
Do Fargo Stulatek ma baaaardzo daleko. Tak daleko, że nawet F. Gump by nie dał rady dobiec.

[ Dodano: 2017-07-26, 20:02 ]
Marooned napisał/a:
Burn after reading

Kocham ten film. Jak możesz go porównywać ze Stulatkiem???

[ Dodano: 2017-07-26, 20:04 ]
Enzo napisał/a:
Dźwiękowca natomiast należałoby skazać na 25 lat tworzenia napisów do nagranych przez siebie dialogów

Jak i większość polskich dźwiękowców. Ja od dawna twierdzę, że do polskich filmów powinni od razu robić napisy. Polskie.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Dunkierka. Trochę się bałem tego filmu, sądziłem, że tym razem, to już Nolan się przejedzie. Tymczasem wgniata w fotel od pierwszej chwili i trzyma poziom napięcia do ostatniego momentu. Absolutnie majstersztyk, fenomenalna ścieżka dźwiękowa, zdjęcia, fabuła, montaż. Można współcześnie pokazać wojnę przerażająco bez krwawej jatki. Za tydzień idę drugi raz...
 

skaarj  Dołączył: 18 Mar 2016
O, nie zrobili z tego jatki? Balem sie po zwiastunie i nie poszedlem. Trzeba zmienic decyzje :)
 

andy68  Dołączył: 11 Wrz 2008
Michu napisał/a:
Dunkierka. Trochę się bałem tego filmu, sądziłem, że tym razem, to już Nolan się przejedzie. Tymczasem wgniata w fotel od pierwszej chwili i trzyma poziom napięcia do ostatniego momentu. Absolutnie majstersztyk, fenomenalna ścieżka dźwiękowa, zdjęcia, fabuła, montaż. Można współcześnie pokazać wojnę przerażająco bez krwawej jatki. Za tydzień idę drugi raz...


film jest dobry, polecam rownież
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
A ja obawiałem się ( kierując się zwiastunami) właśnie krwawej jatki. Wybraliśmy więc Freemana z kumplami i "W starym, dobrym stylu" i jak pisałem wcześniej nie żałowaliśmy.
 

skaarj  Dołączył: 18 Mar 2016
Niedawno wrocilismy z Dunkierki - dzieki Michu za zachecenie - z decydowanie warto isc!

pz
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
spacja napisał/a:
Jak i większość polskich dźwiękowców. Ja od dawna twierdzę, że do polskich filmów powinni od razu robić napisy. Polskie.

Dlatego nie lubię chodzić do kina na polskie filmy. Parę lat temu, to "Sala Samobójców" się z tego wymazała, dźwięk był super zrobiony. Ba nawet moja znienawidzona aktorka, tak zagrała, że dopiero po filmie się pokapowałem, że to ona grała. To tak na marginesie.
A czy ktoś może porównać "Dunkierkę" do "Przełęczy Ocalonych"? Bo filmu jestem ciekaw, a na "PO" byłem i zrobił na mnie wrażenie.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Przełęcz to rewelacyjny film o sile ducha z bardzo drastycznymi - choć wbrew pozorom na całość filmu stosunkowo krótkimi - scenami batalistycznymi. W Dunkierce to klimat wyczekiwania, niepewności i strachu zbudowany za pomocą muzyki, zdjęć i montażu (złamanie chronologii wydarzeń) tworzy film. Widać też niechęć Nolana do CGI - ma lecieć Spitfire to leci, a nie jest generowany komputerowo. I to widać przez cały seans.
Tu nie ma patosu - jest strach i chęć przeżycia za wszelką cenę. Wróg jest bezosobowy pokazany jedynie w postaci siejących zniszczenia maszyn (samoloty) lub efektów działania (ostrzał). Żołnierze niemieccy ukazani są jedynie w ostatniej scenie - i to bardziej na zasadzie widm, niż realnych postaci. Jak zawsze u Nolana - to jest nie tyle film o wojnie, co o postawie ludzi, zachowaniu w specyficznej (tutaj tragicznej) sytuacji.
Dodałbym do tego fenomenalne wątki drugoplanowe - motyw z Georgem, "przyjaźń" Tommiego i Gibsona...
Dla mnie to jest taki film, do którego będę bardzo często wracał, ale póki można, powinno się go obejrzeć na dużym ekranie - nie po to film kręcony był na kamerach IMAX, by spoglądać na niego tylko na monitorze.
 

potraff  Dołączył: 22 Maj 2016
Michu, dzięki za świetną odpowiedź. Zachęciłeś mnie do wycieczki do kina. :-B
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Ja miałem nie oglądać tej Dunkierki, bo bardzo nie lubię filmów wojennych. Na Cienkiej czerwonej linii zasnąłem, na Szeregowcu Rayanie wyszedłem do kuchni robić kanapki. Nawet do Czasu apokalipsy nie podszedłem. Ale po tych Waszych opisach to aż nawet zacząłem lekko rozważać.
W sumie jedyny fajny wojenny jaki pamiętam, to Full metal jacket.
 

Zbynio  Dołączył: 07 Maj 2007
Marooned napisał/a:
Full metal jacket
O tak :-B
Powinieneś obejrzeć jeszcze "Byliśmy żołnierzami" z Melem Gibsonem.
 
KasiaMagda
[Usunięty]
Filmy wojenne omijam z daleka. Jedyne jakie widziałam, to Czterej pancernych i pies i Jak rozpętałem II wojnę światową, po kilka razy ;)
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
KasiaMagda napisał/a:
Filmy wojenne omijam z daleka. Jedyne jakie widziałam, to Czterej pancernych i pies i Jak rozpętałem II wojnę światową, po kilka razy ;)
Jakoś trudno nazwać mi te produkcje filmami wojennymi. Szczególnie "Jak rozpętałem II wojnę światową" wojnę traktuje jako tło komedii.
 
KasiaMagda
[Usunięty]
Kytutr, powinnam napisać "wojenne" i wtedy wiadomo, że to komedie ;-)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Marooned napisał/a:
bardzo nie lubię filmów wojennych.
W dzieciństwie to chyba musiałeś bawić się lalkami... Wszystkie filmy które wymieniłeś Maciusiu to znakomite kino, nie tylko ze względu na tematykę wojenną.
Dziś idę na Atomic Blondie. Zapowiada się przednia zabawa...
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Michu, nie ma tego złego, ale skoro mówisz, że tamte filmy to znakomite kino, to jednak odpuszczę Dunkierkę ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach