Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
War Photographer dzis w nocy w TVP 2 00:20
Polecam... czesc z Was juz widziala w divx.... Dzis w nocy proponuje jednak ogladnac...

Za WP:

"Pamiętam, kiedy spotkałem go po raz pierwszy. Miał przedziałek, wyprasowane dżinsy i nieskazitelną koszulę. Pośród kurzu i chaosu stał człowiek, którego nigdy przedtem nie widziałem, i robił zdjęcia. Nie spieszył się jak inni. Był dosyć spokojny, kiedy stojący obok fotograf z Południowej Afryki został zabity tak wspomina pierwsze spotkanie z fotografem wojennym, Jamesem Nachtweyem, jeden z jego znajomych. Kamery telewizyjne uchwyciły dramatyzm chwili, w której James pomagał wynieść rannych kolegów spod ognia. Każdy kolejny pocisk mógł trafić jego. Jeśli twoje zdjęcia nie są dostatecznie dobre, oznacza to, że nie byłeś dostatecznie blisko głosiło motto Roberta Capy, jednego z najbardziej znanych fotoreporterów wojennych. Nachtwey wydaje się wyznawać podobną zasadę, pamiętając o losie Capy zabitego w Wietnamie. James swoją pasję odnalazł jeszcze w latach 70., pod koniec wojny wietnamskiej. Zafascynowany siłą oddziaływania fotografii chciał za jej pomocą pokazać bezsens zbrojnych konfliktów i wojen. W 1985 roku rozpoczął pracę w jednej z nowojorskich agencji. Od tamtego czasu wyruszał w różne, odległe części świata. Był w Rwandzie, kiedy rozpoczęły się krwawe walki plemion Tutsi i Hutu. Świat obiegły wstrząsające obrazy masakry oraz klęski wywołanej epidemią cholery, jaka wybuchła w rozdzieranym wojną regionie. Był w Indonezji podczas upadku reżimu generała Suharto. Relacjonował konflikty w Czeczenii i w Kosowie. Reżyser Christian Frei dokonał w swoim filmie niezwykłego zabiegu. Do aparatu fotograficznego Nachtweya umocował miniaturową kamerę. Dzięki temu widz ma szansę ujrzeć świat niemal z perspektywy fotografa. Przez dwa lata kamera stale towarzyszyła Nachtweyowi w pracy: wśród płonących domów na terenie byłej Jugosławii, podczas ekshumacji pomordowanych w Kosowie, w oparach łzawiącego gazu w Palestynie. Uzupełniające przekaz wizualny wypowiedzi współpracowników i przyjaciół Nachtweya pozwalają nie tylko śledzić sposób powstawania konkretnych ujęć, ale także dostrzec emocje, jakie każą mu nacisnąć przycisk aparatu. "

Pzdr
Spinner
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Musze pogratulowac komus pomyslu na godzine emisji...
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
Niestety - bedzie kurka problem rano wstac... ale chyba warto... ciekawe co jutro powiemy o tym... dokumencie...

Pzdr
Spinner
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
dzięki za info! :) ja obejrzę :) (nareszcie)
i tak kończę pracę o 23, choć, z wstaniem może być maluteńki (tyci!) problem
 

Maciek  Dołączył: 20 Kwi 2006
Na szczęście już parę lat temu ktoś wynalazł magnetowid bo ja albo będę się już kładł albo będę się jeszcze starał jak najszybciej zakończyć robotę. Musze chyba tylko jakąś kasetę kupić bo wcześniej kupione na zapas zawsze mi ktoś zagra...
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
Fafniak napisał/a:
Musze pogratulowac komus pomyslu na godzine emisji...

Komercja rządzi telewizją już do tego stopnia, ze nawet jak jakimś cudem puszczą coś porządnego, to o takiej porze, ze ni w ... ni w oko. A o pozostałym czasie antenowym to szkoda gadać. No bo ile razy można oglądać Klosa, pancernych i Janosika. I powtórki kabaretów.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
djack napisał/a:
No bo ile razy można oglądać Klosa

O - kolego, od Klossa to proszę z daleka. To akurat można. Prędzej zastanawia mnie fenomen "Mody na sukces", że o pokrakach typu "Na wspólnej" nie wspomnę. A, kufa, takiego Twin Peaksa to za cholerę nie uświadczysz.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Michu napisał/a:
A, kufa, takiego Twin Peaksa to za cholerę nie uświadczysz.
-wlasnie

A swoja droga znacie moze kogos kto lubi stare filmy SF i ma cos w wersji DVD/divx itp?
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ale co rozumiesz przez pojęcie "starych filmów SF"?
Dla niektórych dziwaków już seria ALIEN jest stara.
Osobiście poluję na Blade Runnera. Tylko, że to wciąż nie schodzi z ceną :evil:
A właśnie dotarł do mnie ukochany Dracula FF Coppoili.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
stare ? - czarnobiale - wojna swiatow (o ile pamietam byla zrobiona) - latajace spodki itp. lata 60-80
 

djack  Dołączył: 22 Kwi 2006
Mi z racji zawodu i zainteresowań marzą sie powtórki filmów i seriali historycznych np. "Kazimierz Wielki", "Znak orła", "Królewskie sny", "Przyłbice i kaptury", "Kanclerz", "Rycerze i rabusie", "Crimen", "Pogranicze w ogniu" i jeszcze długo by wymieniać. Chociaż SF też bym nie pogardził, np. te gumowe, japońskie potworki typu "Powrót Mechagodzilli" i "Superpotwór".
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
Michu napisał/a:

Osobiście poluję na Blade Runnera. Tylko, że to wciąż nie schodzi z ceną :evil:


Arghhh... wersja rezyserska by stykla... ja juz nawet choruje na takie szklany do "lyski" z jakich pil HF jak przylazl na chate zmeczony i obity... :oops: Wielkie, kwadratowe, ciezkie... :mrgreen:

Pzdr
Spinner
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
A nie chciałbyś mieć tego urządzenia do obróbki zdjęć sterowanego głosem?
Ech, co by nie mówić, Rachel pozostanie jednąz powabniejszych androidek. A wersja reżyserska mnie powaliła. Nie rozumiem tych pajaców twierdzących, że nic nie wniosła do tego filmu. Przecież wymowa zakończenia nabrała drastycznie innego wymiaru!
Tssaaa... Piękny film...

 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
wracajac do War Photographera - jest fajna scena, jak laborant przygotowuje odbitke. Polecam ten fragment w ramach ciemniowych klimatow ;-) :mrgreen:
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
Tia, rzucanie na sciane i czarowanie przy niej... ;-) Jestem ciekawy czy jutro sie rozwiniejakas dyskusja na temat tego filmu... O technice, moralnych aspektach itp... :?:

Pzdr
Spinner
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Spinner napisał/a:
Michu napisał/a:

Osobiście poluję na Blade Runnera. Tylko, że to wciąż nie schodzi z ceną :evil:


Arghhh... wersja rezyserska by stykla... ja juz nawet choruje na takie szklany do "lyski" z jakich pil HF jak przylazl na chate zmeczony i obity... :oops: Wielkie, kwadratowe, ciezkie... :mrgreen:

Pzdr
Spinner


Mozna kupic na sieci :-) A na modele spinnerów nie chorujesz? :-P :-P :-P

(cholera, po tym jak napisałem o Łowcy pracę licencjacką nie obejrzałem go już ani razu... :-( )
 

Mertz  Dołączył: 24 Kwi 2006
Spinner napisał/a:
Arghhh... wersja rezyserska by stykla... ja juz nawet choruje na takie szklany do "lyski" z jakich pil HF jak przylazl na chate zmeczony i obity... :oops: Wielkie, kwadratowe, ciezkie... :mrgreen:


...kto chciał reżyserską? Bo chyba mam takową w moich zbiorach, ale niestety - żadne to DVD, ino poczciwy DivX, nie pamietam jak z jakością. A co do szklanek - udało mi się kiedyś dorwać trójkątną (sic!), ale już dawno potłuczona :(

Ciekawy temat się tu zakroił ;) Dajcie tu jeszcze Kiwaczka i można otwierać kolejny dział forum.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
alkos napisał/a:
cholera, po tym jak napisałem o Łowcy pracę licencjacką nie obejrzałem go już ani razu...

Ty, Alkos, a gdzie można się z nią zapoznać? Masz może tę pracę w *.pdfie?
Przy okazji.
Opowiadanie "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach" Dicka przeczytałem już po stwierdzeniu, że to nokautujący film. I po prostu sparaliżowało mnie. Zupełnie inne niż film, ale po prostu absolutnie g e n i a l n e.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach