zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
To jest niesamowite :shock:
 

darius_Er  Dołączył: 29 Sie 2006
cypis napisał/a:
Był też ciekawy eksperyment z "przenoszeniem" jaźni poza ciało.


byl tez film o studentach medycyny robiacych sobie wycieczki poza cialo, poprzez poddawanie sie smierci klinicznej.

Ale to bylo w Ameryce.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
cypis napisał/a:
Był też ciekawy eksperyment z "przenoszeniem" jaźni poza ciało. Badany miał wirtualne gogle i widział to, co pokazywała kamera ustawiona za jego plecami, czyli widział samego siebie spoza siebie i gdy po dłuższym czasie takiego widzenia ktoś atakował to widziane od tyłu ciało, badany nie miał odruchów obronnych, bo jego mózg nie utożsamiał tego widoku z ego/tożsamością, za to odruch obronny pojawiał się, gdy ktoś atakował kamerkę - tożsamość była w oku kamerki


WOW. :shock: :shock: :shock: :shock:
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
cypis napisał/a:
tożsamość była w oku kamerki
zorzyk napisał/a:
To jest niesamowite
alkos napisał/a:
WOW
A ja nie bardzo rozumiem, co Was tak dziwi. Przecież zwykle jesteśmy tam, gdzie nasze oczy. Się człowiek przyzwyczaja.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:
Przecież zwykle jesteśmy tam, gdzie nasze oczy
Ale zwykle nasze oczy są tam, gdzie my :-)
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
darius_Er napisał/a:
cypis napisał/a:
Był też ciekawy eksperyment z "przenoszeniem" jaźni poza ciało.


byl tez film o studentach medycyny robiacych sobie wycieczki poza cialo, poprzez poddawanie sie smierci klinicznej.

Ale to bylo w Ameryce.

Ja pisałem o prawdziwym eksperymencie, a nie zmyślonej quasi-dickowskiej fabułce. Niedawno (parę miesięcy temu) pisali o nim, tylko nie pamiętam gdzie (na pewno nie w Fakcie ;-) ). Były stosunkowo spory tekst ze zdjęciami całej aranżacji... Zgadzam się z Jarkiem, że wynik nie jest totalnie szokujący, choć z pewnością jest ciekawy.

[ Dodano: 2008-02-12, 18:11 ]
zorzyk napisał/a:
Jarek Dabrowski napisał/a:
Przecież zwykle jesteśmy tam, gdzie nasze oczy
Ale zwykle nasze oczy są tam, gdzie my :-)

W inny sposób interesująca jest kwestia tożsamości (i mózgowego schematu samych siebie i otaczającego ich świata) u osób niewidomych.
 
lipalipski  Dołączył: 28 Mar 2007
Kiedyś eksperymentowałem z wychodzeniem z ciała i "wirtualnymi" podróżami do wnętrza mózgu albo za granicę. Ale korzystałem ze środków farmakologicznych, a nie gogli. ;-)

 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
wróciłeś cały? Znajoma po (subiektywnym) przedawkowaniu psylocybiny (wiem, wiem to nie DXM) miała "fleszbeki", przez parę lat (co parę miesięcy, czasem raz w miesiącu). Nieciekawa historia.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
cypis, lipalipski, bylbym wdzieczny, gdybyscie nie rozwijali tego tematu ;-)

dz.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
spoko dzerry, tym bardziej, że - nawiązując do tematu wątku - zapomniałem dodać, że foty alkosa wpędzają mnie w kompleksy. Nie mam duszy streetfotografa, ale jak zafundowałem kiedyś sobie alkosowy wieczór uwierzyłem, że nawet teraz, po wszystkich wielkich XX w. nadal warto robić zdjęcia ludziom...
A i tobie się podliżę ;-) . Córka jedzie niedługo na północ, bierze yashicę, ale kręciła nosem, że nie wie co fotografować, żeby nie popaść w nadmorski banał. Odesłałem ją na twoje truskawkowe pola.
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
zorzyk napisał/a:
Czytałem kiedyś o innym eksperymencie - człowiek chodził w okularach odwracających, czyli wszystko widział "do góry nogami". Bodaj na trzeci dzień jednak okazało się, ze znowu widzi "prosto".

A ja kiedyś czytałem, że niemowlaki na początku wszystko widzą do góry nogami. Dopiero po jakimś czasie dochodzą do normy (cokolwiek nią jest).
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Stachu napisał/a:
A ja kiedyś czytałem, że niemowlaki na początku wszystko widzą do góry nogami. Dopiero po jakimś czasie dochodzą do normy (cokolwiek nią jest).

Tak, ale to podobno bardzo krotki okres.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
cypis

co niby ma wspólnego tożsamość z postrzeganiem przestrzeni i umiejscowienia siebie samego w przestrzeni ??(to ma jakąś tam medyczną czy fachową nazwę)

zupełne poplątanie :-P

a to czy niemowlaki widzą tak czy owak , nie ma żadnego znaczenia - bo i tak nie wiedzą co widzą dopóki sie nie nauczą mówić/myśleć (w naszych normach rozumiane)
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
dan napisał/a:
bardzo krotki okres
Fajna sprawa.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Jarek Dabrowski napisał/a:
Fajna sprawa.

Niestety, jak juz Stachu zauwazyl, w gre wchodzi tylko wiek niemowlecy :-P
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Znowu się spóźniliśmy :-/
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
cypis napisał/a:
Córka jedzie niedługo na północ, bierze yashicę, ale kręciła nosem, że nie wie co fotografować, żeby nie popaść w nadmorski banał.
O tej porze roku, o ile nie ulegnie pokusom zachodow slonca (o ile w ogole bedzie je widac), to raczej ciezko o banal ;-) . Do tego dni sa nieco dluzsze i nawet po 17 da sie jeszcze zdjecia nad morzem robic. Mnostwo tematow na wyciagniecie reki - bardzo graficznych - ogolocone drzewa, pojedyncze ludziki, jakies porozbierane na nie-sezon zjedzalnie wodne, wyludnione przybytki turystyczne, A jak jeszcze na sztorm i ladne chmurki sie zalapie! Moim zdaniem, listopad-marzec to najlepsze miesiace nad morzem ;-)

dzerry
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
guerilla napisał/a:
cypis

co niby ma wspólnego tożsamość z postrzeganiem przestrzeni i umiejscowienia siebie samego w przestrzeni ??(to ma jakąś tam medyczną czy fachową nazwę)
zupełne poplątanie :-P

jak to co ma?Uważasz, że istnieje tożsamość wyabstrachowana? Może masz na myśli czystą jaźń, nadświadomość czy jak to tam Jung nazywał. Wtedy zgoda (choć to obszar domniemań). "Zwyczajna" jaźń ma - chyba - naturę relacyjną. Nie istnieje w próżni fizycznej i kulturalnej. "Ja" musi odbić swoją piłeczkę od czegoś, żeby potwierdzić samo siebie. A kultura w niewidoczny sposób kieruje uderzenia tej piłeczki... i jej odbiór.

[ Dodano: 2008-02-12, 21:21 ]
dzerry napisał/a:
O tej porze roku, o ile nie ulegnie pokusom zachodow slonca (o ile w ogole bedzie je widac), to raczej ciezko o banal ;-)

sęk w tym, żeby nie dała się ponieść. Ona ma fajne zrywy, ale jej wrażliwość estetyczna wciąż się ciosa. Czasem ulega (sam czasem ulegam :-x ) temu co naocznie zachwyca, a wiadomo, że na filmie (matrycy) wyjdzie żenada.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
cypis napisał/a:
Uważasz, że istnieje tożsamość wyabstrachowana? Może masz na myśli czystą jaźń, nadświadomość czy jak to tam Jung nazywał. Wtedy zgoda (choć to obszar domniemań). "Zwyczajna" jaźń ma - chyba - naturę relacyjną. Nie istnieje w próżni fizycznej i kulturalnej. "Ja" musi odbić swoją piłeczkę od czegoś, żeby potwierdzić samo siebie. A kultura w niewidoczny sposób kieruje uderzenia tej piłeczki... i jej odbiór.

Nnno.... przecież to jasne. 8-)
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
jasne pełne :-B ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach