Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Mnie się chłopski rozum wyłączył na 24h po drugiej dawce, taki byłem zrypany :lol:
 

kwantus  Dołączył: 08 Lip 2008
Ja po drugiej dawce Pfizera: na drugi dzień lekki ból ręki i senność,
żona za to, oprócz bólu ręki, temperatura 38,5, ogólnie źle się czuła. Na trzeci dzień bez objawów. :-)
 

wallace  Dołączył: 08 Maj 2010
Wczoraj pierwszą dawkę przyjąłem (Pfizer) w ramach programu szczepień w firmach. Dziś rano ramię jak po stłuczeniu, słabo spałem i czuję się rozkojarzony, jest jakieś osłabienie. Tak to w porządku : )
Co mnie zdziwiło, drugą dawkę mam już za trzy tygodnie.
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
wallace napisał/a:
Co mnie zdziwiło, drugą dawkę mam już za trzy tygodnie.

Czyli prawidłowo, wg zaleceń producenta (21-42 dni).
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Apas, cotti, Enzo, dzięki za wyrazy współczucia

A jeszcze tak a propos śmierci - właśnie moje babcie (druga moja babcia zmarła mając 99) nauczyły mnie, jakby to ująć, "zdrowego" podejścia do śmierci i odchodzenia. Chociaż oczywiście na pogrzebie łezka poleciała, ale ... właśnie babcie nauczyły mnie jak odchodzenie bliskich "oswoić".
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
Czy miał ktoś problemy z bólem ramienia, barku po szczepieniu J&J ale prawie po 3 tyg. od ukucia? :-?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
A widzisz, bolał mnie przez jeden dzień lewy bark jakieś dwa tygodnie po drugiej dawce Astry, ale że to było po drodze na wakacje, to myślałem, że to nadmuch klimatyzacji w samochodzie mi w niego za bardzo wiał. Dopiero Twój wpis mi zasugerował, że może to miało związek ze szczepieniem...
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
PiotrR, od rana jestem na przeciwbólowych, jak do jutra nie przestanie idę do lekarza.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
A nie, to nie aż tak...
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
pszczołowaty napisał/a:
Czy miał ktoś problemy z bólem ramienia, barku po szczepieniu J&J ale prawie po 3 tyg. od ukucia? :-?


Moja ciotka tak miała po Astrze.
Ale tylko po pierwszej dawce.
Była u lekarza po kilku tygodniach - nie pamiętam co dostała i jakiej postaci, ale przeszło.

Lekarz podejrzewał, że szczepionka była podana w felernym miejscu i był większy odczyn.
 

0bleblak  Dołączyła: 15 Cze 2011
pszczołowaty napisał/a:
Czy miał ktoś problemy z bólem ramienia, barku po szczepieniu J&J ale prawie po 3 tyg. od ukucia? :-?


Mnie bolało "dzień po" przy drugiej dawce Pfizera, objaw jak najbardziej prawidłowy. Ale szczepionka, tak jak każda inna iniekcja, podana w nieodpowiednim miejscu lub w nieodpowiedni sposób, może po prostu wywołać odczyn zapalny, stąd bolesność po jakimś czasie, bez związku w zasadzie z samą szczepionką.
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
mygosia, po dwóch dniach jest już prawie dobrze, ale wyżarłem cały zapas paracetamolu w domku i pół tubki traumonu :)
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
0bleblak, w pierwszych dwóch dniach po zastrzyku prawie nic nie czułem, dopiero teraz.
 

0bleblak  Dołączyła: 15 Cze 2011
pszczołowaty napisał/a:
0bleblak, w pierwszych dwóch dniach po zastrzyku prawie nic nie czułem, dopiero teraz.

Odczyn poszczepienny może wystąpić, ale nie musi. Sporo osób w ogóle nie ma żadnych objawów związanych ze szczepieniem. Zaś po tak długim czasie raczej nie jest to związane z samym środkiem, a wykonaniem iniekcji lub z zupełnie inną przyczyną. Ja np. mam bardzo silny ból ramienia dzisiaj, ale dwa dni temu kosiłam trawę nożycami 8-) Także różnie bywa.
Tu jest całkiem fajny artykuł: https://lekarz.mp.pl/szczepienia/artykuly/przegladowe/259281,uraz-barku-zwiazany-z-podaniemszczepionki-i-inne-odczyny-w-miejscu-wklucia
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
:shock:
Następnym razem będę płaskoziemcem 0bleblak,
mygosia, Dzięki :-B :)
 

0bleblak  Dołączyła: 15 Cze 2011
pszczołowaty napisał/a:
:shock:
Następnym razem będę płaskoziemcem 0bleblak

Przepraszam pszczołowaty, jeśli moja próba wyjaśnień Cię uraziła w jakiś sposób, nie takie były moje intencje.
 

pszczołowaty  Dołączył: 07 Gru 2009
0bleblak, Ależ skąd, ja sam z siebie śmieję się, że jestem plaskoziemcem, przymierzałem się do tej szczepionki jak pies do jeża. W pracy i wśród moich znajomych na tych którzy się nie zaszczepili mówimy plaskoziemcy ;) to taki lokalny folklor
Byłem jednym z ostatnich, którzy się "złamali" :mrgreen:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
U mnie w pracy jeszcze są niezaszczepieni. Wśród pracowników biurowych, w bezpośrednim otoczeniu, wszyscy są zaszczepieni. Wszyscy starali się zaszczepić najszybciej, jak to było możliwe.
 

0bleblak  Dołączyła: 15 Cze 2011
pszczołowaty napisał/a:
0bleblak, Ależ skąd, ja sam z siebie śmieję się, że jestem plaskoziemcem, przymierzałem się do tej szczepionki jak pies do jeża. W pracy i wśród moich znajomych na tych którzy się nie zaszczepili mówimy plaskoziemcy ;) to taki lokalny folklor
Byłem jednym z ostatnich, którzy się "złamali" :mrgreen:

Zatem troszkę mnie uspokoiłeś, bo miałam obawy, że jest inaczej. Nie do końca widać zrozumiałam, o co chodzi z tym stworkiem :mrgreen:
U nas właściwie wszyscy już zaszczepieni, ale raczej nie mieliśmy obaw.
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
A bo i podejście samych lekarzy przeczy czasami rozumowi. Koledze, z byłej pracy, który we wrześniu będzie ślubował, lekarka powiedziała, że jeżeli myślą o szybkim dziecku to na razie niech się nie szczepią. :shock: :shock: :shock: :evil:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach