pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
PK napisał/a:
Odchodząc nieco od głównego tematu ( )- jak ma się sprawa z wnoszeniem aparatu do miejsc, w których wewnętrzny regulamin zabrania fotografowania


Sądzę, że w wypadku wielu miejsc taki regulamin nie ma podstaw prawnych, ale to tylko moje przypuszczenie. Można zabronić robić zdjęć, ale ograniczyć wchodzenie z powodu posiadania aparatu, czy pilnika do paznokci jest przegięciem.

Ile wolności zostało w demokracji ? :-/
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Tylko, że co innego prawo, a co innego prawo w głowie ochroniarza. Weźmy przykład tych nieszczęsnych plecaków.

Masz plecak: jesteś potencjalnym złodziejem.
Masz aparat: potencjalnym fotografem.

My wiemy że to głupie. Ale tym panom nie płacą za to, by byli mądralami.
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
Jak o tym było to przepraszam.
Mnie coraz bardziej niepokoi zakaz wnoszenia aparatów na koncerty... Dla mnie pomysł z kosmosu... Płacisz majątek czasem za bilem i nie możesz sobie nawet zdjęc porobić. Dla mnie focenie na koncercie to połowa przyjemności - ta większa połowa 8-)
Orientujecie się na ile to jest powszechne już?
 

zaroowka  Dołączył: 06 Mar 2007
Z tego co wiem to te zakazy są z dwóch powodów - po pierwsze: marketingowy, managier niekoniecznie chce, żeby zdjęcia takie trafiły do sprzedaży np. do gazety. Artysta nie zarabia na tym, więc NIE.

Drugi powód jest prozaiczny, ktoś stoi na scenie, śpiewa, cokolwiek, a tu tłum "błyskaczy" odpalających lampki raz za razem. Szlag może trafić. A biorąc pod uwagę, że w narodzie świadomość fotograficzna dość mizerna jest - błyska większość, i to błyska wszędzie. Koncert, chrzciny, ślub, komunia. Każdy ma super aparat i MUSI nim zrobić zdjęcie.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
mcgyver napisał/a:
Mnie coraz bardziej niepokoi zakaz wnoszenia aparatów na koncerty...
I bardzo dobrze. Im konsekwentniej egzekwowany tym lepiej. Na koncercie slucha sie muzyki, a nie zaslania aparatami widok tym stojacym za nami.

mcgyver napisał/a:
Dla mnie focenie na koncercie to połowa przyjemności - ta większa połowa
Slyszales kiedys o akredytacji?
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
te zakazy to polski wymysł. Nigdy na żadnym festiwalu za granicą nie widziałem żeby ktoś na to w ogóle zwracał uwagę.. na zachodzie im więcej zdjęć tym lepiej, a u nas im mniej tym lepiej. Nikt nie wie dlaczego, to nie ma podstaw racjonalnych, ale zakazy są u nas lubiane cały czas ;-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
dzerry napisał/a:
Na koncercie slucha sie muzyki, a nie zaslania aparatami widok tym stojacym za nami

No właśnie. Koncert czy mecz na którym nastawiamy się na li tylko focenie, to koncert lub mecz bez przeżyć.

Ale to chyba odwieczny dylemat fotoamatora. Przeżyć coś w pełni, czy stać z boku i fotografować.
 
Markus  Dołączył: 21 Mar 2007
Zakaz wnoszenia aparatów jest bez sensu.
Lepszy jest zakaz używania flasha w czasie koncertu.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Cytat
Zakaz wnoszenia aparatów jest bez sensu

Łatwiej wyegzekwować zakaz wnoszenia. Szczególnie wśród posiadaczy lustrzanek.
 

deckard  Dołączył: 01 Lut 2008
jorge.martinez napisał/a:
Łatwiej wyegzekwować zakaz wnoszenia. Szczególnie wśród posiadaczy lustrzanek.


Szczególnie, że z tego co zauważyłem, większość posiadaczy prostych kompaktów nie potrafi wyłączyć lampy.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
guerilla napisał/a:
Nigdy na żadnym festiwalu za granicą nie widziałem żeby ktoś na to w ogóle zwracał uwagę.
A mi w Londynie na Coldplayu nie pozwolili wniesc Yashiki Mat. Musialem chowac pod kurtka i probowac drugim wejsciem. Na festiwalach jest za duzo ludzi i zamieszania, zeby egzekwowac takie p*****.

Markus napisał/a:
Zakaz wnoszenia aparatów jest bez sensu.

Przez pol koncertu the cure, polowe sceny zaslanialy mi wyswietlacze aparatow. Zakaz wnoszenie moze jest faktycznie bez sensu, ale zakaz fotografowania i filmowania, wg mnie ma sens. Z kazdego koncertu, w sieci mozna znalezc setki swietnej jakosci zdjec. Po cholere rozpraszac siebie i sasiadow jakims glupim aparatem?

Ja robie zdjecia na koncertach, jednak glownie na malych, klubowych koncertach mniej znanych zespolow, gdzie nikomu nie przeszkadzam, mam dostep do swietnych kadrow, a przy okazji moge cos potem podeslac zespolowi. Zupelnie nie rozumiem sensu robienia kiepskich zdjec z 50 metrow albo i wiecej, na koncertach typu U2 i Radiohead.
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
dzerry napisał/a:
Przez pol koncertu the cure, polowe sceny zaslanialy mi wyswietlacze aparatow.
Tobie zasłaniały, a dla mnie to jedyna możliwość, żeby zobaczyć scenę - na ekraniku najbliższego aparatu :-P
Tak na poważnie, to też nie lubię tych fotografujących na większych koncertach, nie dość że zasłaniają, to jeszcze zwykle mają do człowieka pretensje, że się bawi, bo przecież mu to przeszkadza w robieniu zdjęć :roll:
 
Markus  Dołączył: 21 Mar 2007
Jakby Pentaxy miały lepszy LV i uchylny ekran każdy inaczej by gadał :-)

Ja tak wolę swoje zdjęcia niż chronione prawem autorskim z którymi nic nie da się zrobić.

Na koncertach bywam rzadko ale niech sobie każdy sam zdecyduje czy woli zdjęcia robić czy się bawić itp.

Np. u mnie w Białej była M.Brodka, Stachurski,E.Flinta i inni i nie wyobrażam sobie zakazu robienia zdjęć tylko dlatego że jest koncert.

Sama ochrona komórkami robiła zdjęcia :-)

Może kiedyś wrzucę tą fotkę :-)
 

adriano210  Dołączył: 13 Kwi 2009
callistratis napisał/a:
policjatow mozna fotografowac na sluzbie. po sluzbie to jak kazdego :-)

z tym ze wlasciciel ma swiete prawo zakazac to... tak sobie mysle ze wlasciciel obiektu uzytecznosci publicznej (a chyba takim jest sklep w godzinach otwarcia) musi miec podstawe prawna zeby czegokolwiek zakazywac. i tak np. w sklepie sprzedawca nie moze odmowic ci sprzedazy czegos co na sprzedaz jest wystawione. nie moze tez wywiesic plakietki w stylu "tych osob nie obslugujemy" (byla kiedys taka akcja, ktos podal wlasciciela do sadu i wygral).

a z tymi balonikami to zalamka poprostu...

ostatnio bylem w rossmanie. dziewczyna robila zakupy a ja... sie nudzilem :-) aparat mialem w reku, zdjec nie robilem ale ochroniarz chodzil za nami z 15 minut !!

mnie osobiscie w marketach strasznie drazni ze chca mi plecak do szafek chowac i za kazdym razem musze dyskutowac, meczace to jest.


akurat do chowania plecaka do szafek to na to nie ma żadnej podstawy prawnej
możesz powiedzieć żeby cię cmokneli a jak mają problem to mogą cię zatrzymać przy wyjściu i wezwać policję w celu przeszukania - jak nic nie znajdą prosisz policjantów o sporządzenie protokołu i za tydzień dzwoni do nich prawnik twój i zakładasz sprawę i zawsze coś z nich ściągniesz
 

izbkp  Dołączył: 15 Gru 2008
adriano210, gdyby tak było jak napisałeś w rzeczywistości a nie na amerykańskich filmach to można by u nas nieźle żyć czerpiąc dochód wyłącznie z chodzenia do dużych marketów z plecakiem ;)
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
to jest takie troche inne w polsce. po paru latach mieszkania na zachodzie przyzwyczaic sie nie moge gdy wchodzac w polsce do supermarketu zatrzymuje mnie facet z wasami ubrany w ciuchy z poligonu i musze mu tlumaczyc, ze takich starych aparatow to oni nigdy nawet w ofercie nie mieli. a konczy sie oczywiscie szafka, choc to i tak lepszy pomysl niz np. naklejki (kiedys z discmana juz nie dalo sie jej odkleic i pozostal syf).

teraz moje dziewcze nadziwic sie nie moze, ze gdzies indziej mozna wchodzic z torbami, plecakami czy nawet z zakupami z innego sklepu i nikt nie zwraca na to uwagi.

a tutaj tez kradna. nawet wina maja zabezpieczenia na szyjce a ostatnim pomyslem tesco sa zabezpieczenia na kurczakach z drozszych serii :mrgreen:
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
W auchanie rzeczy wątpliwe foliują: rękaw z folii jest zgrzewany i finito, żadnych szafek...ale discmana to posłuchać nieco trudno i zdjęcia przez folię też nieszczególne wychodzą
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
musicie mieć strasznie podejrzany fizys. że tak was ochroniarze dręczą
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Mnie tam najbardziej dziwi, jak widzę, że ochroniarze czepiają się kogoś z niedużym, kilkunastolitrowym plecaczkiem, a kobiet z torebkami, czy raczej torbami, o sporo większej (na oko) pojemności - nie.
I nie chodzi mi o to, że mają nie wpuszczać kobiet z torebkami, tylko czy muszą się czepiać plecaków wyłącznie daltego, że to plecaki?
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
PiotrR napisał/a:
Mnie tam najbardziej dziwi, jak widzę, że ochroniarze czepiają się kogoś z niedużym, kilkunastolitrowym plecaczkiem, a kobiet z torebkami, czy raczej torbami, o sporo większej (na oko) pojemności - nie.


No nie spodziewałbym się wśród wykonujących pracę ochroniarza zbyt wielu członków MENSY (delikatnie ujmując ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach