... no?
psy
50% Complete
39 (50%)
koty
50% Complete
39 (50%)
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
rozmowa [jak każda na tym forum] jest na tyle wieloznaczna, że po dodaniu późnej pory jaką właśnie wskazuje mój zegar, cała sytuacja zdaje się być nazbyt :roll: przytulniasta?

Czas się wtulić ... w jakieś futerko ... [może być pierzynka, też w końcu futro]
:mrgreen:
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Zdano napisał/a:
Ja tam jestem za futerkiem.
A nie wolisz przed?
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
tref napisał/a:
Czas się wtulić ... w jakieś futerko ...


Ja mam Misia - bardzo fajna opcja. Jest mięciutki, owłosiony i nie narzeka. :-D
 

Flagoon  Dołączył: 28 Lut 2007
Michu napisał/a:
Flagoon - jeszcze jedna uwaga tego typu i otrzymasz bana na używanie emotki browara, a dodatkowo co 15 minut będą wyskakiwać Ci na forum reklamy z Fotosika.


Peace and :-B , brother!

Moja kobieta ma kota, który za cholerę nie mógł zrozumieć, że moja twarz i szyja to nie miejsce do spania! Na szczęście kota udało mi się wytresować i teraz na mój widok ucieka.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Flagoon napisał/a:
kota udało mi się wytresować i teraz na mój widok ucieka

Nie wytresowałeś, tylko kot się teraz Ciebie boi.
 

Flagoon  Dołączył: 28 Lut 2007
zorzyk napisał/a:
Flagoon napisał/a:
kota udało mi się wytresować i teraz na mój widok ucieka

Nie wytresowałeś, tylko kot się teraz Ciebie boi.


Ja wierzę, że to dzięki mojej charyźmie i dominującej osobowości okazuje respekt, a nie boi się dzięki brzydkiej gębie ;-)

A tak poważnie nigdy nie zrobiłem mu żadnej krzywdy (zrzucanie zaczepionego pazurami kota z twarzy jest bardziej bolesne dla zrzucającego niż zrzucanego) i czasem zbierze mu się na przytulanie, ale ja na prawdę jestem "dog-person". Jedno muszę mu jednak przyznać, bojowy jest. Kiedyś, jak jeszcze był małym kociakiem "naparzał" się z małym szczeniakiem ;-) Do dziś uśmiecham się na wspomnienie techniki kota i bezradności psa (do czasu aż przyszła mama szczeniaka)
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
mygosia napisał/a:
Ja mam Misia - bardzo fajna opcja. Jest mięciutki, owłosiony i nie narzeka.
Nie lubie misiów. Zabierają miejsca facetom. 8-)
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Jak się zastąpi misia, to mis się okazuje niepotrzebny :lol:
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ciekawe...
Pomyślał miś o bardzo małym rozumku...
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
Powiedzcie mi drodzy "zajęci" forumowicze i forumowiczki - czy wasze lepsze, bądź gorsze połówki są miłośnikami tych samych zwierzaków?
Tzn. czy łączycie się w pary na zasadzie podobne z podobnym [kociarz + kociarz, psiarz + psiarz]?
Czy żyjecie w szczęśliwym związku z osobą o odmiennych upodobaniach [czyli psiarz z kociarzem]?

Tak się czysto teoretycznie ostatanio zastanawiam. Bo mnie jako fsinkarza to nie dotyczy ;-)
Mam nadzieję, że nie za namotałam za bardzo...

[ Dodano: 2007-05-16, 15:38 ]
zorzyk napisał/a:
Jak się zastąpi misia, to mis się okazuje niepotrzebny


Ale kto wygra z misiem...
 

jojoko  Dołączył: 29 Mar 2007
mygosia napisał/a:
Ale kto wygra z misiem...


Miodek :?:
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
mygosia napisał/a:
Czy żyjecie w szczęśliwym związku z osobą o odmiennych upodobaniach
Ja - foczki, a żona - norki i lisy.
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
mygosia, Ja się "połączyłem" z psiarką, a przynajmniej nie tolerującą kota w domu. Teraz jest zdeklarowaną kociarką, ale to tylko jedna z wielu rzeczy, które z mozołem musiałem ją nauczyć lubić.
Mieliśmy kiedyś psa, ale bardzo krótko. Okazało się, że z ulubioną jamniczką mojej żony i teściowej, żadna z nich sama długo nie wytrzyma.

[ Dodano: 2007-05-16, 16:12 ]
Jarek Dabrowski napisał/a:
żona - ... lisy
Uważaj na lisiomordych :!:
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
U nas najpierw nie chcieliśmy mieć zwierząt w domu, bo.... no wiadomo, dlaczego. A małoletniej latorośli w zamian zaprezentowaliśmy małe zoo - kolejno: papużki, chomik, świnki morskie, rybki, a na koniec wielkiego psa pluszowego. Acha, bo to miał być pies. I tak nasze życie mijałoby pozbawione trosk, aż pewnego popołudnia znajomy weterynarz przywióżł z wioski zapchlone takie niebożę, chyba z 6 tygodni miał, i nazwaliśmy go (zgodnie) Ami. :-D Był z nami 16 (albo i 17) lat. Aż odszedł "do krainy wiecznych spacerów"*). Potem zrobiło się pusto w domu (bo małoletnia latorośl zdążyła sie w międzyczasie usamodzielnić), więc moja żonka stwierdziła, że psa to już nie chcemy, ale rudy kocur to by się w domu przydał. Dzieki jej woli, inny nasz kolega sprezentował nam naszego kociaszka, który co prawda nie jest rudy, ale jest dokładnie taki, jak trzeba :-) . A potem moja żoneczka została okazana malutkim labradorom, i oczywiście stało sie jasne, ze znowu czeka nas powiększenie rodziny ;-)

W zasadzie żyjemy zgodnie, labek ma swoją Panią, kiciaszek mruczy u mnie na brosi, a my czekamy, aż pewnego poranka zobaczymy kocia wtulonego w śpiącego Oriona. Czego i Wam życzę. :mrgreen:

-----------------------------------------------------------------------
*) bardzo ładne, ktoś z Koleżeństwa tak pierwszy napisał...
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
mygosia napisał/a:
Ale kto wygra z misiem...
no właśnie, Misie są najlepsze!

zorzyk napisał/a:
kiciaszek mruczy u mnie na brosi
:shock:
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
mygosia napisał/a:
Powiedzcie mi drodzy "zajęci" forumowicze i forumowiczki - czy wasze lepsze, bądź gorsze połówki są miłośnikami tych samych zwierzaków?

Moja żona uwielbia koty, ja zawsze wolałem psy, choć nie nigdy nie miałem ani psa ani kota. Stan obecny: koty - 0, psy - 0, rybki > 40 :lol: . Planowany jest kompromis w przypadku zamieszkania w większym lokum i zmiany trybu życia na bardziej osiadły - jakieś kociątko dla żony a dla mnie - chyba jedynie gończy polski. No i oczywiście rybki :-P
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
tref, mam Ci przetłumaczyć? :lol:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Nie robiliśmy testów ale do wielbłądów podchodzimy oboje z wiatrem.
 

tomecki  Dołączył: 22 Kwi 2006
Hej dziewczyno aa
spójrz na misia aa
on przypomni, przypomni chłopca Ci, ta ra ra ra
Nieszczęśliwego aa
białego misia aa
który w oczach
ma tylko
smutek, żal
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
"Biały miś, biały miś
od chłopaka, aaaa"

Eeee... To nie mój. Sama go sobie musiałam kupić i sie nim dopieścić.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach