Apazar  Dołączył: 10 Gru 2008
przepraszam za ten slogan, nie chciałem nikogo urazić ani brzmieć jak kaznodzieja.

uważam, że współczesna cywilizacja (tak ogólnie) tylko udaje swoją niechęć do wielu spraw, w tym do seksualności. w gruncie rzeczy tak gwałtowne reakcje, jak w przypadku Agaty Grzybowskiej wynikają z obawy przed tym, że samemu stanie się przedmiotem ostracyzmu ze względu na brak reakcji na dewiację. w ten sposób dochodzi do często zbyt daleko idącej interpretacji przekazu artystycznego, bowiem granica pomiędzy pornografią a aktem może wydawać się niewyraźna. jednocześnie zabrania się pokazywania w mediach golizny w określonych porach, a o niektórych sprawach w ogóle lepiej nie wspominać w inny sposób niż to się robi zazwyczaj, czyli o śmierci itp. (np. Von Hagens).
tymczasem, jak napisał Sebastian, w tv sceny umierania ukazywane są dość szczegółowo, ale okazuje się też, że w dzień można np. w tv reklamować środki na wzwód czy coś w tym rodzaju (abstrahując od opisanych wyżej norm społecznych, nie oceniam, czy to dobrze, czy źle).
oczywiście pornografia dziecięca jest zła, ale obecnie mam wrażenie, że się podchodzi do tego ze zbyt małą refleksją, w myśl swojego rodzaju "poprawności politycznej" (choć rozumiem, że może na to mieć również wpływ prawo). wydaje mi się bowiem, że w dawniejszych czasach nagość dziecięca była na zdjęciach czymś bardziej oczywistym.

wywaliłem to pseudo, bo to jakiś dziwny neologizm powstał.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Apazar, doskonały post. Zgadzam się w stu procentach.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Do tego, co napisał Apazar dodałbym jeszcze, że ta "poprawność polityczna" przybiera niejednokrotnie rozmiary histerii połączonej z odmóżdżeniem. Ludzie przestali myśleć rozsądnie. I nie chodzi mi tu tylko o tę pornografię dziecięcą. Ludzie (celowo nie piszę "nasze społeczeństwo", bo to zjawisko obejmuje prawie cały świat) zatracili zdolność racjonalnego myślenia i właściwej interpretacji tego, co widzą. Murzyna nie można nazwać Murzynem, Żyda nie można nazwać Żydem, kretyna kretynem itd. Nauczyciel nie może płaczącego dzieciaka przytulić i w ten sposób uspokoić, z kolei na rozrabiakę nie może krzyknąć, bo krowa przestanie mleko dawać (przy okazji opisu pewnego zdarzenia alkos dał krótki opis tego, co dzieje się na wyspie). Świat zwariował. Zbaczając nieco z tematu - odnoszę wrażenie, że zamiast stawać się mądrzejszymi ludzkość stacza się w otchłań bezwoli, niemyślenia i zwykłej głupoty. Wszechwładne wytyczne, dyrektywy, instrukcje mycia rąk, krzywizny banana i będąca tego wynikiem bierność (odbiegną jeszcze dalej: pod czujnym okiem pewnego kontyngentu ONZ została wymordowana wioska w d. Jugosławii) sprawiła, że ludzie nie myślą, a zdają się na wolę i przenikliwość tego "mądrzejszego". A świat wcale nie staje się od tego lepszy i bezpieczniejszy. To wszystko tylko na pozór nie ma ze sobą żadnego związku. W istocie wszystko to układa się w obraz współczesnego świata - należałoby raczej powiedzieć "Nowego wspaniałego świata". Ludzie zgłupieli, po prostu. Strach pomyśleć, ale może ten świat i my wraz z nim nieuchronnie zmierzamy ku upadkowi. Jak te lemingi... A może tak ma być? Może trzeba tak z "przypadkowym" społeczeństwem postępować? Może to jest właśnie "polityka"? -niech gawiedź poluje sobie na czarownice, a my w tym czasie zrobimy sobie "bunga-bunga" i chapniemy trochę kasy?
To nie jest prowokacja z mojej strony. Takie mi się kanarki w głowie p(...)lą....
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
technik219 napisał/a:
odnoszę wrażenie, że zamiast stawać się mądrzejszymi ludzkość stacza się w otchłań bezwoli, niemyślenia i zwykłej głupoty. Wszechwładne wytyczne, dyrektywy, instrukcje


Przyczyny mają charakter społeczny, ale przede wszystkim psychologiczny. Potrzebujemy bezpieczeństwa oraz ulgi w napływie informacji. Tyle ile informacji przepływa przez nasze mózgi w ciągu jednego dnia, naszym przodkom przebiegało w ciągu całego życia.

Czy dzisiejszych uczniów uczy się wiedzy oraz krytycyzmu? Nie. Uczy się panowania nad napływem informacji i konformizmu.

 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
technik219 napisał/a:
Może to jest właśnie "polityka"? -niech gawiedź poluje sobie na czarownice, a my w tym czasie zrobimy sobie "bunga-bunga" i chapniemy trochę kasy?


Myślę, że to też jest wynik a nie przyczyna. Tzn. dzisiejszy świat jest zbyt skomplikowanym tworem, ze zbyt dużą ilością zmiennych, aby ktoś mógł nad nim zapanować (teza wszystkich spiskowych teorii), a pogłębianie się pewnych zjawisk to wynik swoistego dodatniego sprzężenia zwrotnego.

Poza tym ładnie napisane :-)
 
Apazar  Dołączył: 10 Gru 2008
Cytat
zamiast stawać się mądrzejszymi ludzkość stacza się w otchłań bezwoli, niemyślenia i zwykłej głupoty. Wszechwładne wytyczne, dyrektywy, instrukcje mycia rąk, krzywizny banana i będąca tego wynikiem bierność

jorge.martinez napisał/a:
Czy dzisiejszych uczniów uczy się wiedzy oraz krytycyzmu? Nie. Uczy się panowania nad napływem informacji i konformizmu.

tak sobie dumam nad tym i pomyślałem, że to może się wiązać z makdonaldyzacją społeczeństwa. to znaczy mogłyby tu mieć znaczenie takie cechy tego zjawiska, jak kwantytatywność (liczą się cechy policzalne), przewidywalność i efektywność. czyli wszystkie kwestie muszą dać się zamienić na cyfry (chociażby zerojedynkowo) i najlepiej jakby były standardowe i szybko możnaby było sobie z nimi poradzić. w efekcie powstają nieporozumienia w kontakcie z dziełem artystycznym. no bo jak je ocenić za pomocą liczb? zwłaszcza, gdy trzeba to zrobić szybko.

oczywiście liczby są dobre, ale nie do wszystkiego ;-)
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Apazar napisał/a:
w efekcie powstają nieporozumienia w kontakcie z dziełem artystycznym. no bo jak je ocenić za pomocą liczb? zwłaszcza, gdy trzeba to zrobić szybko.

Spoko, wszystko jeszcze przed nami. Dożyjemy i tego :evil:
Nie chcę zaśmiecać wątku - "uczeni" mają już opracowane systemy bezpieczeństwa publicznego oparte na monitoringu. Komputery wedle ustalonych algorytmów opartych na właśnie takich policzalnych modelach zachowań
Apazar napisał/a:
kwantytatywność (liczą się cechy policzalne), przewidywalność i efektywność. czyli wszystkie kwestie muszą dać się zamienić na cyfry (chociażby zerojedynkowo) i najlepiej jakby były standardowe i szybko możnaby było sobie z nimi poradzić.
mają za zadanie ocenić kto z tłumu przechodniów stwarza zagrożenie dla innych i podjąć odpowiednią decyzję. Na razie może to być sygnał dla straży lub policji, a jak się sprawdzi, to obok kamery będzie karabin.... Niektóre dzieła są zaliczane (niesłusznie) do dziedziny fantastyki, a to przecież wizje futurystyczne. Jeśli wcześniej ludzkości nie trafi szlag z innych powodów, to "Raport mniejszości" może się objawić jako dzieło wizjonerskie.
Ale zbyt bardzo odbiegliśmy od tematu, wracajmy do fotografii :arrow: :idea:
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
Cytat
" Wszechwładne wytyczne, dyrektywy, instrukcje mycia rąk, krzywizny banana"
banany w UE musziały być krzywy pod pewnym kątem tylko i wyłącznie ze względu na trzepanie z tego kasy, bo w pewnych miejscach one rosły a w innych nie. ogólnie ta dyrektywa chyba już została cofnięta.

Ogólnie zawsze sprawa toczy się albo w obrębie pieniądza, albo uszczęśliwiana/umoralniania obywateli na siłę dla ich dobra.

BTW. dziś rano na TVNie miało być program o zdjęciach matki z córką
http://www.tvn24.pl/1,1725673,druk.html

http://moj.papilot.pl/lif...izny-DOBRA.html
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Nie pamiętam w tej chwili która, ale jedna "gwiazda" pozowała "rozciągniona" na rozgrzebanej pościeli z biustem na wierzchu, noga również "odsłoniona" do miejsca, gdzie się zaczynała, a obok chłopię w wieku około 10 lat.


Prawie jak :-D

Cytat

Katy Grannan, Mother & Son, Redhook, NY 1999
http://www.artnet.com/mag.../finch9-8-3.asp
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Podejście do nagości w rodzinie to kolejna kulturowa masakra Europy współczesnej. Ilu z nas widziało własnych rodziców nago?

Nie powinno to być dla nas nic dziwnego, a dla wielu - jest. Zazdroszczę ludziom, którzy wzrastali w większym zrozumieniu i akceptacji własnego ciała.
 
kefa  Dołączył: 13 Mar 2008
Moze osoby znajace blizej kulture niemiecka wypowiedza sie na temat nagosci. Z tego co mi opowiadala kolezanka mieszkajaca kilka lat w Monachium, wektor nagosci skierowany jest w przeciwnym kierunku niz w Polsce. Chociaz pewnie co land to obyczaj a sama chierarchia spoleczna rowniez ma znaczenie.
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Pod tym wzgledem Niemcy sa mocno wyluzowani a Freikoerperkultur (FKK) to dosc powszechnie uzywane tam slowo - nawet samo okreslenie wyraza 'naturalna swobode'.
Wypraszanie z sauny (obowiazkowo zreszta koedukacyjnej) pojedynczych osob, ktore nie zdecydowaly sie rozebrac czy tez specjalne godziny, w ktorych aquaparki operuja w calosci jako FKK to takie drobne przyklady, pochodzace zreszta z bardziej 'religijnego' poludnia. Mocno rozwinieta kultura swingerska to juz troche inny temat, ale istotne jest to, ze nie jest on okryty spolecznym tabu. Niemcy jakos specjalnie o seksie itp. nie rozmawiaja, raczej co z tym zwiazane nie wzbudza u nich dziwnych emocji - po prostu nie maja kompleksow na tym punkcie i nie wpie***aja sie w czyjes zycie, dopoki ten ktos inny spoleczenstwu nie szkodzi. Wszechobecne sex-shopy z neonami czy domy publiczne funkcjonujace jak bezplatne galerie, ciezko je nawet nazwac burdelami, na zasadzie kto chce moze sobie wejsc i poogladac.

W bardziej religijnej Austrii patologia jest jakby czestsza (sami Niemcy maja na ten temat dosc konkretne zdanie) a korelacja obludy przychodzi na mysl samoistnie. Ale o tym na tym forum nie mozna gadac, zreszta dosc to oczywiste.

A pruderyjna Brytfanna to troche inna para kaloszy, tu wolnosc funkcjonuje w troche innym wymiarze: bardzo duzo jest dozwolone ale czesci niesfornych na ulicach ma nie byc i koniec. Takie wiktorianskie pozostalosci.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
wojtekk napisał/a:
Ilu z nas widziało własnych rodziców nago?
Musisz jednak wiedzieć, że tradycja judeo-chrześcijańska jednoznacznie potępia takie praktyki - Księga Kapłańska 18:6 do 18:17. Kto ciekawy niech przestudiuje zakazy tam zawarte. A nasza współczesna kultura i tradycja opiera się przecież nie tylko Ewangeliach ale również na Starym Testamencie. według mnie jest coś głęboko niestosownego w podglądaniu, oglądaniu i ukazywaniu nagości osób mi bliskich i wcale nie uważam, że wynika to z jakichś kompleksów lub zahamowań. Co więcej, wydaje mi się, że takie podejście do sprawy wcale nie oznacza, że nie jestem postępowy, a nawet przeciwnie - odróżnia mnie od zwierząt.
Nie chciałbym być opacznie zrozumiany: lubię popatrzeć na ładne i gołe osobniki swojego gatunku, ale nie chcę wracać na drzewo tylko dlatego, że to jest "trendy". Zresztą jest naukowo dowiedzione, że popęd seksualny maleje wraz z bliskością pokrewieństwa (pomijając wczesną fazę dziecięcej ciekawości) i nawet da się to logicznie uzasadnić na gruncie genetycznym. Jeśli jest inaczej to mamy dopiero wtedy do czynienia z dewiacjami (casus Brigitte Bardot i Rogera Vadima).
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
technik219 napisał/a:
A nasza współczesna kultura i tradycja opiera się przecież nie tylko Ewangeliach ale również na Starym Testamencie. według mnie jest coś głęboko niestosownego w podglądaniu, oglądaniu i ukazywaniu nagości osób mi bliskich [...]


Jasne, rozumiem. Próbowałem tylko powiedzieć, że tego rodzaju nasze uprzedzenia czy też obawy wynikają właśnie z naszego wychowania w kulturze opartej na pryncypiach katolicyzmu.

Sam nie zgadzam się z wieloma zasadami przez tą kulturę nałożonymi, ale szanuję to, że jest tak a nie inaczej.

Z racji mego wychowania, też czuję się nieswojo. Jednakże obiecałem sobie, że moje dzieci będę wychowywał inaczej, w poszanowaniu i zrozumieniu cielesności, a nie czynieniu z niej tabu, jak to było u mnie w domu (i w wielu innych polskich domach).
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
W tym rozważaniach trzeba mieć świadomość tego, że balansowanie na krawędzi tabu, moralności, dogmatów jest także środkiem artystycznym.

Nie ma tabu, nie ma szoku. Goła pierś nie szokuje, nie przyciąga, to pokazujemy nierozwiniętą pierś dziewczynki, pocałunek nie robi wrażenie, to pokazujemy całującego się księdza i zakonnicy, itp. itd.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
jorge.martinez napisał/a:
Nie ma tabu, nie ma szoku. Goła pierś nie szokuje, nie przyciąga, to pokazujemy nierozwiniętą pierś dziewczynki, pocałunek nie robi wrażenie, to pokazujemy całującego się księdza i zakonnicy, itp. itd.

Jorge poruszyłeś bardzo istotny problem eskalacji doznań. Jakbyśmy na to nie patrzyli i nie oceniali, jest to zjawisko nieuniknione cywilizacyjnie. No, chyba tylko ortodoksyjne ruchy chrześcijańskie, judaistyczne i islamskie oparły się temu dzięki surowym restrykcjom. Dlatego pewne zjawiska, jak chociażby to aktualnie omawiane, są im obce. Jednak... i tak źle, i tak niedobrze. Mają za to co innego...
Zagrałem w poprzednim poście Księgą Kapłańską. Żebyście tylko sobie nie pomyśleli, że jestem "badaczem pisma".... Spoko 8-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Zdjęcia pokazujące sytuacje trudne i krańcowe stanowią lustro, w jakim przeglądają się ludzie, społeczeństwa, kultury.

Nic innego, tylko sztuka ma prawo by to zwierciadło przed nami stawiać. Uważam że ani media, ani reklama nie powinni z tego prawa korzystać.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
jorge.martinez, ciekawe słowa, jakbym gdzieś je już widział, Twoje? A jak się maja te słowa do tego, że współczesna sztuka tak często wydaje się korzystać z darmowej reklamy poprzez wywołanie skandalu? Naprawdę uważasz, że szokowanie w sztuce ma jakieś głębsze cele niż tylko spowodowanie rozgłosu w mediach?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Sebastian napisał/a:
Naprawdę uważasz, że szokowanie w sztuce ma jakieś głębsze cele niż tylko spowodowanie rozgłosu w mediach?


Tak, myślę że tak.
Być może nie jest to regułą, ale uważasz, że sztuka powinna operować tylko spokojnymi tonami?

Jeśli w imię ochrony uczuć religijnych czy w imię obrony moralności będziemy kosić jak leci wszystkich, którzy w sztuce mimo wszystko próbują krytycznie na te sfery, bądź poprzez te sfery spojrzeć na człowieka i społeczeństwo, to wiedz, że coś się będzie dziać. Niedobrego.

Artyście wolno więcej.
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
jorge.martinez napisał/a:
Jeśli w imię ochrony uczuć religijnych czy w imię obrony moralności będziemy kosić jak leci wszystkich
A kto ma decydować, gdzie jest granica? Czy wg Ciebie nie ma granic?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach