PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Mały off topic (kurka, to jeden z nielicznych tematów na tym forum, w którym na razie OT nie było :mrgreen: ) w związku z pewnym zjawiskiem w wypowiedzi Enzo:

Wnoszę petycję do kogoś władnego o wyłączenie cenzury słów (bo jak ktoś chce coś brzydkiego napisać, to wstawi kropki, kreski, albo co tam chce i napisze), lub też przynajmniej takie jej zmodyfikowanie, żeby nie cenzurowało słów typu:

cech-uje
nasłuch-uje
abstrah-uje
rach-uje
leniuch-uje

itp. (dużo ich nie ma, przypuszczam, że niemal wyczerpałem listę)

zamiast których wyskakuje odpowiednio:

ch***
ch***
abstrahuje
ch***
ch***

Jest to miejscami denerwujące. Na przykład w dziale FAQ jest artykuł o obiektywach, w którym co drugi obiektyw się czymś ch***. Przepraszam, cech-uje się czymś, no.
 

MORKO  Dołączył: 25 Mar 2007
PiotrR napisał/a:
Na przykład w dziale FAQ jest artykuł o obiektywach, w którym co drugi obiektyw się czymś ch***. Przepraszam, cech-uje się czymś, no.


A bo z tymi obiektywami to jest tak że to są takie małe -uje co z nas kasę ciągną i nic(no prawie) nie dają w zamian ;-)
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
PiotrR, zamiast szach.uje możesz pisać "Ciszej, panowie"
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Wiem, dlatego nie wymieniłem szach-uje. :-D
Ale co mam napisać, jak chcę napisać, że się często ch***? Wszak, jak to mówią "sfera seksualna życia człowieka" jest szeroko omawiana na tym forum. A jak rozmowa zejdzie na motoryzację i dachowanie? Albo muzykę klubową i scratchowanie? ;-)

Edit: Na górze miało być "zakoch-uję", zapomniałem wstawić kreseczki.
 

kiwaczek  Dołączył: 25 Kwi 2006
dzerry napisał/a:

- Gdzie jest Janek?
- On ma wyjechane.

O! A moje ulubione to: my tam mieli pojechane ale było zamkłe.
No i nie zapominajmy o pięknym słowie diable! (w zależności od rejonu można to wymawiać jako dziable lub diable), które służy zwróceniu uwagi i podkreśleniu znaczenia wypowiedzi. O ileż piękniejsze zaś jest od swojskiego k....a!
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
PiotrR, to moja wina była jak kiedys użyłam słowa ch*** - i włączyli tą zasadę ;-)

Ale sama się złapałam, że jak napisałam komuś, że się w nim podkoch-uję, to wyszło ch*** i już nie było to miłe :-D
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Kuszelas napisał/a:
No i pełen uroku jest podział wody stosowany na Kaszubach:
a) łeda do myci
b) łeda do pici
c) łeda do myci pici

to się ale uchachałem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 2007-07-03, 20:39 ]
lipalipski napisał/a:
Ogólnie jazda jest w Polsce z samym akcentowaniem. Prawidłowo na przedostatnią samogłoskę

Dzieki, dzieki, bo już myśałem żemi na mózg padło :evilsmile: To co sie wyrabia z akcentem w reklamach, w TVP, nawet w Trójce, przechodzi ludzkie pojęcie! Na pierwszą sylabę (ostatni przebój reklamowy nobiles :evil: - ci od farby). Że o słowie internet nie wspomnę. Albo prezydent (toż to nie angielski tylko polski i ma byc prezydent... Ło matko, słuchać się nie da.....

[ Dodano: 2007-07-03, 21:07 ]
Sosnowiec, Czeladź, Będzin to moje strony rodzinne i szkolne, a Dolny Sląsk, w tym Wrocław, to strony edukacyjne i obecne :-)

Tak,że właściwie mało z tego, co piszecie, jest mi obce, nawet tata nam czytał opwiadania do poduszki po kaszubski (z pożólkłej i rolecianej ksiązki):
- Płed jakim drzewem (?) zając siedzi kiedy deszcz pada?
- Płed młekrem.

- w Czeladzi to wozak woził furą węgiel
- poziom mierzę wasserwagą; uzywam szlaufa a podważam coś ciezkiego sztamajzą
- na praktyce w Zdzieszowicach (opolskie) dawali nam buterbroty na śniadanie
- bradrura, druszlak oczywiście to w kuchni
- na Piaskach u Babci (Czeladź, Zagłebie), na podwórku był za komórkami piekarniak w którym jeszcze za mojej pamięci (ale tylko raz czy dwa) moja babcia piekła chleb

- kremówek nie znam, a to z białkiem to był ptyś, z budyniem to ekler a napleonka to ciastko francuskie z łamliwym wierzchem i kremem, kto wie, może też budyniowym... A naciastko kremem mówiło się ciastko tortowe.

- wychodze na dwór ale mój rodzony brat zawsze chodził na pole :mrgreen:
- repetę do dzisiaj czasem biorę

A dziadek (z okolic Złotowa) jak się zeźlił to mówił "fafluchte posrałsie" (z akcentem na "rał") a jak coś zrobiłem wbrew jego woli to: "nie musisz tego robić" (znczy: nie rób tego)...
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
zorzyk napisał/a:
Albo prezydent (toż to nie angielski tylko polski i ma byc prezydent... Ło matko, słuchać się nie da.....


A jeszcze każą oglądać :evil:
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Tak dokładnie to w Krakowie pełny tekst brzmi " idze,idze bajoku.. " a naprawdę to jest wyrażenie bardziej lwowskie, ale w Krakowie też często występujące. Innym charakterystycznym zwrotem dla krakusów ( prawdziwych, nie emigrantów z Nowego Sącza ) jest trochu, zamiast trochę , no i rzeczywiście akcent na ostatnią sylabę. Równiez rachuba czasu u starszych krakusów jest inna, bo 11:15 to jest kwadrans na dwunastą, a 12:45 to trzy na pierwszą - dla niemiecko-języcznych to chyba zrozumiałe. :-D Prawdziwa Galicja.
Krakus rodowity pozdrawia.
 

NikitttA  Dołączyła: 07 Lut 2007
dzerry napisał/a:


A jesli chodzi o Gdansk, moze to nie do konca gwara, ale mamy tu specyficzny sposob postrzegania przestrzeni miejskiej i bardzo silnego przywiazania do dzielnicy.
Na porzadku dziennym sa wymiany tego typu:
-Gdzie jedziesz?
-Do Gdanska (w sensie do Srodmiescia).

dz.


wlasnie dzieki Tobie uswiadomilam to sobie, rzeczywiscie zawsze mowie : JADE DO GDANSKA, majac na mysli chocby Mariacka :-) )

faaajne heh
 

Alfx  Dołączył: 25 Sty 2007
PiotrR napisał/a:
No dobra. "Bardzo niefajny i do tego głupi człowiek, którego bardzo nie lubimy". Może być? Ale na tym forum mieliśmy się wystrzegać polityki...



choler.ka... chyba komuś się należy wp.ierdol ... :evil: takim epitetem uraczył mnie znajomy żony... ech! człek się uczy całe życie... ;-)
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Alfx, ale żonie daruj ;-) :mrgreen:
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
NikitttA napisał/a:
dzerry napisał/a:
A jesli chodzi o Gdansk, moze to nie do konca gwara, ale mamy tu specyficzny sposob postrzegania przestrzeni miejskiej i bardzo silnego przywiazania do dzielnicy.
Na porzadku dziennym sa wymiany tego typu:
-Gdzie jedziesz?
-Do Gdanska (w sensie do Srodmiescia).

wlasnie dzieki Tobie uswiadomilam to sobie, rzeczywiscie zawsze mowie : JADE DO GDANSKA, majac na mysli chocby Mariacka :-) )

faaajne heh
Jo! :mrgreen:
Mój jeden znajomy ze wschodu chyb przez tydzień nie mógł odcyfrować o co nam chodzi z tym jo...
 

kiwaczek  Dołączył: 25 Kwi 2006
Bo z jo jest generalnie zabawna sprawa. :)

Jak już człowiek tym nasiąknie, to zapomina o istnieniu słowa tak. Wszak wszyscy w okolicy go rozumieją i nie mają nic naprzeciwko. Sami zresztą też tak mówią. Ale zabawniej robi się, jak taki obywatel pojedzie gdzieś na południe. Ileż to razy po wypowiedzeniu "jo" napotykałem się z totalnym niezrozumieniem. Ileż to razy w odpowiedzi usłyszałem - ale to znaczy tak, czy nie?

Ale najzabawniejszą przygodę miałem w Wałbrzychu. Poszedłem sobie spokojnie rankiem do sklepu, coby zaopatrzyć się w pieczywo. Sklepowa wskazała na chleb i zapytała, czy to właśnie ten sobie życzę. Ja na to gromko odpowiedziałem - jo! I w tym momencie starsza pani, która stała za mną w kolejce, zakrzyknęła - o! to pan jest znad morza! No i się wywiązała dyskusja. Dowiedziałem się, że pani pochodzi z Sopotu, ale 30 lat temu przyjechała do Wałbrzycha za mężem i tak już została. Że tęskni za muerzem i że to fajnie jest spotkać kogoś, kto takich słów używa :D Tak więc się nie ograniczam, i słowa "tak" praktycznie nie używam. :D
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
jaad75 napisał/a:
jest użycie pogardliwie pobłażliwego zwrotu "idze, idze"

+
"...ty bojoku!"
 

Janes  Dołączył: 26 Gru 2006
nie zapominajcie o wszechobecnym poznańskim "tej" - cecha charakterystyczna poznaniaków;
"tej co robisz?, tej gdzie idziesz? itd itp :mrgreen:

A przy okazji jak u Was mówią na placki ziemniaczane?
W moich stronach funkcjonują 2 nazwy
1. bliny
2. plęzy
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
A przy okazji jak u Was mówią na placki ziemniaczane?

"Placki ziemniaczane" :-) Jakoś tak w ogóle nie mogę sobie przypomnieć gwarowych zwrotów z moich okolic. No jest "migawka", ale co więcej?
 

Marek  Dołączył: 21 Kwi 2006
Janes napisał/a:

A przy okazji jak u Was mówią na placki ziemniaczane?


placki źmiocane - po prostu :-)
 

jojoko  Dołączył: 29 Mar 2007
W moich okolicach mówią że "ciepie żabami" jak pada deszcz, a jak naprawdę mocno leje to jest takie określenie: "kibiel na jednego".

Kibel = wiadro, tak dla wyjaśnienia.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
W moich okolicach mówią że "ciepie żabami" jak pada deszcz

Hm... mój ulubiony film mi się przypomniał :-D ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach