CytatFotopan HL, czyli w hołdzie moim nauczycielom
Kilka miesięcy temu omawiałem w tym miejscu obecne na naszym rynku filmy, papiery i odczynniki. Wszyscy czytelnicy „fine printera" wiedzą już, na jakich filmach fotografuję, jak je wywołuję i na jakich papierach robię większość odbitek. Jeden z czytelników zapytał mnie, dlaczego wśród opisywanych filmów brakuje tych o czutości ISO 400/27°? Dziś używam prawie wyłącznie filmów o czutości 100/21 °, a gdy potrzebuję wyższej — sięgam po Kodaka 1600 lub Deltę 3200. Nie czuję się więc upoważniony do pisania o „czterysetkach". Nie można jednak zapominać, że filmy te stanowią spory fragment rynku materiałów czarno-biatych — wielu fotografujących uważa je za produkty najbardziej uniwersalne. Ponieważ „Pozytyw" jest pismem szanującym swoich czytelników, postanowiłem przygotować przegląd filmów tej czułości. Test toczy się powoli. Robię zdjęcia, wywołuję filmy, porównuję odbitki. Ostatnio trochę zwolniłem — październik to początek roku akademickiego i muszę przygotować się do zajęć. Pewnego popołudnia, kiedy opracowywałem materiały o wywoływaniu filmów, wyciągnąłem spośród książek kopertę po papierze Fotonbrom, a w niej kilka starych odbitek. I wtedy przypomniałem sobie o moich początkach i o pierwszych materiałach. Zrozumiałem, dlaczego podświadomie bronię się przed używaniem filmów o czułości 400/27°... Kiedyś pewna „czterysetka" była moim podstawowym filmem. A zacząłem ją stosować dzięki książce, do której sięgam i dziś. Zanim więc zaczniemy omawiać dzisiejsze filmy o czułości 400/27°, pozwolę sobie napisać o swoich pierwszych krokach i oddać hołd moim nauczycielom. Zwłaszcza, że właśnie zaczyna się kolejny rok szkolny.
Dzisiejsza młodzież nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, jak trudno było fotografom w tym kraju jeszcze kilkanaście lat temu. Dziś wchodzimy do sklepu i mówimy: „poproszę 2 rolki tego filmu i 4 rolki tamtego". A wcześniej... W sklepach nie było nic — oprócz octu. Puste półki. I nagle dzwoni telefon, znajomy mówi: w Fotooptyce na Nowotki są filmy. Człowiek jechał i kupował to, co było. Wtedy nauczyłem się, że najlepszym miejscem do przechowywania filmów jest lodówka. A dokładniej — zamrażalnik. Głęboko zamrożone filmy wspaniale się przechowują. Ciągle mam doskonałe zdjęcia z przechowywanych w lodówce filmów, wywołanych 5-7 lat po dacie ich „przydatności do spożycia". Jeśli udało się trafić na film, jaki znaliśmy, wszystko byto OK. Kiedy kupiliśmy 100 rolek filmu, o którym nie mieliśmy pojęcia, zostawały dwie możliwości. Albo nauczyć się go naświetlać i wywoływać, albo znaleźć kogoś chętnego do wymiany. Życie towarzyskie kwitło — każdy wiedzia jakie filmy mają w lodówce jego koledzy.
Moją pierwszą ulubioną kombinacją film/wywoływacz był zestaw Foto 65/W4' charakteryzujący się wyjątkowo drobnym ziarnem i dużą ostrością. Potem koncentrat W47 nie znalazł się w którymś z planów pięcioletnich. A przejściow problemy z rublem transferowym doprowadziły do zniknięcia Foto 65. Zostałem praktycznie bez filmu i bez wywoływacza. I wtedy wpadła mi w ręce bardzo ciekawa książka: „O fotografowaniu" Andrzeja Mroczka.Możemy zobaczyć, że losy tej książki są również typowe dla wydaw- nictw PRL. Przyjęta do druku w 1984, wydrukowana została w 1987. Do dziś uważam, że to jedna z lepszych książek o fotografii. Pisząc o ówczesnym sprzęcie i materiałach autor stale podkreśla konieczność własnoręcznego sprawdzania obiektywów, światłomierzy, filmów i wywoływaczy. Część poświęcona opisom aparatów dziś wygląda nieco archaicznie, zaś reszta nie straciła nic ze swej aktualności. To od pana Mroczka nauczyłem się, że nawet najlepszy aparat fotograficzny nie zastąpi myślenia, notatek i ciekawości. Szczerze mówiąc, nigdy nie spotkałem Autora i nie widziałem jego zdjęć. Mogę jednak szczerze powiedzieć, że jest jednym z najważniejszych fotografików, których spotkałem na swej drodze.
Kiedy z rosnącym zaciekawieniem czytałem kolejne rozdziały, natknąłem się na zdjęcia zrobione na Fotopanie HL. Wcześniej film ten znałem jako grubo ziarnisty, nieostry i nietrzymający czutości. A tu coś zupełnie innego. Tylko że Autor zalecał, całkiem inny niż sugerowany przez producenta, wywoływacz oraz sposób ekspozycji. I potwierdził to, co wcześniej już przeczuwałem — że wywoływacze oraz czasy wywoływania zalecane przez Foton nie są najlepsze. A wywoływacz A49 był na naszym rynku, tylko że nikt nie zalecał go do wywoływania filmów wysokoczułych — bo negatywy będą bardzo miękkie. A Mroczek pisał na dodatek o tym, by stosować A49 rozcieńczony wodą w stosunku 1 +3. Postanowiłem spróbować. I już odbitki z pierwszego negatywu mnie zachwyciły. Piękne, ostre, miękkie negatywy o małym ziarnie. Tajemnicą jest temperatura — nigdy nawet nie przypuszczałem, że filmy czarno-białe można wywoływać w temperaturze 27°C. Po kilku dalszych próbach przekonałem się i do teorii pana Mroczka, i do filmu Fotopan HL. Kiedy już nauczyłem się wywoływać go tak, by praktycznie (pamiętajmy, że mówimy o latach 80.) nie było widać ziarna, spróbowałem drugiego sposobu — wywoływania z widocznym ziarnem. I proszę, mamy duże, równe, ostre ziarno. Fotopan HL był doskonałym filmem. Tajemnicą poliszynela jest to, że był to któryś z filmów Ilforda (HP3?), produkowany na licencji — tyle, że z racji naszej polskiej folii nie trzymał parametrów i firma nie zgodziła się na używanie swojej nazwy. Emulsja filmu jest zbudowana z dwóch warstw: pierwsza, niskoczuła odpowiada za kontrast odwzorowania. Druga — o czułości nominalnej, odpowiada za szeroką skalę półtonów i najjaśniejsze światła. Dzięki takiej budowie film okazał się bardzo wrażliwy na warunki naświetlania i obróbki. Na kilka lat został moim ulubionym. Anglicy mają słowo „flexible", określające możliwość dostosowania danego przedmiotu do konkretnych potrzeb. I HL-ka była właśnie takim filmem. Używali go reporterzy, fotograficy, artyści i portreciści. I każdy znajdował w nim wszystko, czego potrzebował. Prezentowane tu zdjęcia (brak zdjęć) mają kilkanaście lat. Kiedy na nie patrzę, wcale nie dziwi mnie nieustająca popularność Tri-X. Kiedy już ktoś przyzwyczai się do określonej emulsji, trudno przestawić się na coś nowego tylko dlatego, że stary produkt zniknął z rynku. A taki los spotkał HL-kę. Któregoś dnia Foton po prostu przestał ją produkować.
Dzisiejszy artykuł nie jest artykułem edukacyjnym sensu stricto. Chciałem nim tylko podkreślić znaczenie własnego doświadczenia (opartego jednak na rozsądnych wskazówkach starszych) oraz przypomnieć wszystkim młodym twórcom, że fotografia nie zaczęła się dzisiaj.
Wojtek Tkaczyński/pozytyw nr 10 (51)/październik 2003
pozdrawiam,
dzerrry
Nie każdy facet z aparatem jest fotografem, podobnie jak nie każdy z widłami jest Neptunem...
Pentaxy + pelikan obiektywów | www.vitowerner.com
fotonyf
zestawy K classic & digi & M42; MF: Mamiya RZ67; szkła i jakieś dodatki do tego wszystkiego i jeszcze L-758D
fotonyf napisał/a:Potem, o zgrozo, Rodinal, bo nic innego nie było.
"Panie, ja to jak kiedyś zdjęcie zrobiłem, to klisza pękła, i ch*j!"
fotonyf
zestawy K classic & digi & M42; MF: Mamiya RZ67; szkła i jakieś dodatki do tego wszystkiego i jeszcze L-758D
Są dwa lematy Dady-Opiszona.
Trzeci lemat Dady - FuFu w kwadracie jest boskie.
Pozdrowienia z jaskini Kicka
Dada napisał/a:Jeszcze bywał Hydrofen.
Nie każdy facet z aparatem jest fotografem, podobnie jak nie każdy z widłami jest Neptunem...
Pentaxy + pelikan obiektywów | www.vitowerner.com
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
radekone napisał/a:Co chcesz od rodinalu?
Fakt, czasami udawało się mi go dostać. Jeździłem do Warszawy 160 km, przeglądałem tam wszystkie znane mi Foto-Optyki i czasami, oprócz utrwalacza przywoziłem jakąś paczuszkę.Dada napisał/a:Jeszcze bywał Hydrofen.
fotonyf
zestawy K classic & digi & M42; MF: Mamiya RZ67; szkła i jakieś dodatki do tego wszystkiego i jeszcze L-758D
K-7, MX + MotorDrive, M50/1.4, 24/2.8, A70-210/4, M85/2
Dla mnie miał jedną i niepodważalną - miałem go!cezex napisał/a:Rodinal (R09), to podziękowałem tym szwabskim wynalazkom bardzo wcześnie, nie znajdując żadnych zalet
fotonyf
zestawy K classic & digi & M42; MF: Mamiya RZ67; szkła i jakieś dodatki do tego wszystkiego i jeszcze L-758D
fotonyf napisał/a:Dla mnie miał jedną i niepodważalną - miałem go!cezex napisał/a:Rodinal (R09), to podziękowałem tym szwabskim wynalazkom bardzo wcześnie, nie znajdując żadnych zalet
K-7, MX + MotorDrive, M50/1.4, 24/2.8, A70-210/4, M85/2
http://www.pajacyk.pl/ - kliknij pajacyka
http://www.pbase.com/fafniak/marcin_krynicki
http://www.mojesmoje.pl/index.htm - wszelkie uwagi mile widziane - zajrzyj do nas koniecznie
Pozdrawiam
6x6 - 24x36 - FF - APS-C - malutki dron
K-1, SMC FA*24/2, SMC FA*300/4.5, T 28-75/2.8: 645N+FA 45-85/4.5+ A 35/3.5, seria tradycyjnych korpusów bagnetu "K" i nawet jakieś Nikony oraz osprzęt do wszystkiego i niczego.
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme created by opiszon, powered with Bootstrap and VanillaJS.
Strona używa plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się na to, zablokuj możliwość korzystania z cookie w swojej przeglądarce.
my.pentax.org.pl