Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Artysci, wystawy i takie tam spostrzezenia
Trafiłem ostatnio na nową sesje Tima Walkera z Marion Cotillard:
http://www.swiatobrazu.pl...kera-28229.html
Zdjęcia jak zawsze ciekawe i z fajnym pomysłem, ale uderzyło mnie coś innego, to co jest napisane pod zdjęciami:
Cytat
Fotografie Tima Walkera obejrzymy w Victoria & Albert Museum oraz w National Portrait Gallery w Londynie, gdzie znajduje się stała kolekcja jego prac.
Pierwsza poważna wystawa miała miejsce w Design Museum w Londynie w 2008 roku. Zbiegła się ona z jego pierwszą publikacją "PICTURES" wydaną przez Neues. W tym samym roku Walker otrzymał nagrodę ‘Isabella Blow Award for Fashion Creator’ przyznaną przez British Fashion Council.

Takie zdjecia pokazuje sie tam w galeriach, robi wystawy, to jest Sztuka, tymczasem u nas Sztuka wygląda zupełnie inaczej:
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=16013
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=15983
Co to jest? Co to znaczy? Z czego to wynika? Rożnica kulturowa? Czy u nas nie ma ludzi robiących zdjęcia na poziomie zbliżonym do Walkera czy tacy ludzie uchodzą tu wyłącznie za rzemieślników? Za niegodnych nazwania ich Artystami? Czy u nas miano Prawdziwej Sztuki uzyskać mogą tylko "lomograficzne" reklamówki na krzaku i depresja?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Sebastian napisał/a:
Co to jest? Co to znaczy? Z czego to wynika? Rożnica kulturowa?
Z pewnością różnica kulturowa, bo nie rozumiem o co Ci chodzi.
 

wyrzykus  Dołączył: 28 Lis 2008
Sebastian, a ja dokładnie wiem o co Ci chodzi, chyba coś w tym jest, nic co zbyt "ładne" nie zaistnieje u nas jako "sztuka", mocno upraszczając oczywiście. Ale coś w tym jest...
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Nic nie jest takie oczywiste. Tam także jest różna sztuka. http://www.swiatobrazu.pl...tach-28201.html
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
jorge.martinez napisał/a:
Sebastian napisał/a:
Co to jest? Co to znaczy? Z czego to wynika? Rożnica kulturowa?
Z pewnością różnica kulturowa, bo nie rozumiem o co Ci chodzi.


No weź nie żartuj. W głowę zachodzę dlaczego w Polsce za Sztukę bez zająknięcia uznaje się dzieła zamieszczone w moim pierwszym wpisie natomiast (jestem w stanie założyć się) za artystów nie byli by uważani fotografowie typu Walker, Recuenco, Roversi. Czy w Polsce Artysta może tworzyć wyłącznie "depresyjno-śmieciową łomografię"? Dlaczego nie ma miejsca w galeriach i na wystawach na niebanalne zdjęcia z pogranicza portretu i, nazwijmy to, fashion?
Cóż tu mówić o Walker'ach i innych skoro (poprawcie mnie jeżeli się mylę) nie doczekali się polskich wystaw nawet Newton i Avedon a Leibovitz pokazana była wyłącznie w kontekście "sztuki feministycznej".
Jest mi to w stanie ktokolwiek logicznie wytłumaczyć?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Sebastian napisał/a:
Czy w Polsce Artysta może tworzyć wyłącznie "depresyjno-śmieciową łomografię"?
Myślę, że to fałszywa diagnoza.

Odbiorcami tej fotografii są studentki ASP z 1 roku, czy jakiegoś prywatnego studium fotografii.

Sebastian napisał/a:
Dlaczego nie ma miejsca w galeriach i na wystawach na niebanalne zdjęcia z pogranicza portretu i, nazwijmy to, fashion?
Serio nie ma?

Sebastian napisał/a:
nie doczekali się polskich wystaw nawet Newton i Avedon a Leibovitz pokazana była wyłącznie w kontekście "sztuki feministycznej".
A jacy wielcy fotografowie doczekali się wystaw w Polsce?

Newton miał wystawę we Wrocławiu, była to prywatna kolekcja. Ale została zdjęta z przyczyn prawnych :-P

No halo, byłem dziś na wernisażu wystawy Kishin Shinoyama (ale to akurat inna bajka, nie portretowa). Wiesz z jaką pompą otwierano wystawę? Prezydent Katowic, przedstawiciel ambasady Japonii, profesorowie, oficjele, podziękowania, etc. I to wszystko w ramach dużego znaczącego festiwalu kulturalnego.

Ale chyba zaczynam rozumieć o czym piszesz, choć myślę że przesadzasz i upraszczasz. Bo mimo wszystko w Polsce funkcjonuje trochę galerii i trochę fotografii jest wystawianej. Lepszej czy gorszej. Porównywanie naszej fotografii zachodniej nie ma sensu.

Podsumowując, Sebastian, wbij sobie to do głowy, fotografia inna niż piktorializm lub postpiktorializm to w Polsce nie sztuka.

[ Dodano: 2012-11-21, 23:22 ]
Zresztą, rozmawialiśmy trochę na ten temat z niejakim Bownikiem: http://www.bownik.eu/

Konstatacji co najmniej kilka:

1) W Polsce nie ma krytyków sztuki zajmujących się fotografią.
2) Nie ma czegoś takiego jak historia polskiej fotografii. Nie wiemy nic o naszym dziedzictwie fotograficznym. Nie ma kontynuacji, nie ma się do czego odwoływać, z czym polemizować (z piktorializmem?), nie ma nawet jak wskazać naszego towaru eksportowego, nazwiska, w tej czy innej działce fotograficznej.
3) Galerie z fotografią są wbrew pozorom dosyć konserwatywne i zafiksowane na klasycznych definicjach fotografii (nie wiadomo skąd wziętych). Więc jeśli fotograf próbuje coś inaczej, nie ma miejsca na ścianach, albo po prostu trafia do dusznej szufladki. Zresztą szufladkowanie fotografii w taki sposób:
Sebastian napisał/a:
depresyjno-śmieciową łomografię
to też płycizna.
4) Wszyscy narzekają, a nikt nic nie robi. Załóż jeden z drugim bloga na temat fotografii
Sebastian napisał/a:
z pogranicza portretu i, nazwijmy to, fashion
i promuj fotografów i fotografię taką.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Sebastian, wyjasnij mi w jaki sposób chcesz porównywać Londyn, jedną z 4 światowych stolic mody z Polską? Victoria & Albert Museum oraz w National Portrait Gallery to instutucje o dość specyficznym i wąskim profilu, który wynika z prostego faktu, że sztuka uzytkowa, moda i design maja tam zupełnie inny status i zupełnie inne miejsce w obiegu kulturowym. Tam jest na to po prostu miejsce. Co więcej, w Polsce, i to z przyczyn obiektywnych, fotografia jako taka ma zaniżony status. Zresztą, znasz jakiegokolwiek polskiego fotografa mody, który ma ambicję zorganizowania wystawy lub wejście do stałej kolekcji Zachęty albo CSW?

A i jeszcze. Czepianie się Miękusa, to strzał w kolano, bo to akurat jedna z nielicznych osób w polskiej fotografii, której po prostu się chce. Pamiętasz "Pozytyw"?

A tak poza tym, to strasznie generalizujesz.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Czy tylko "studentki ASP z 1 roku" są kuratorkami i szefami galerii w Polsce? Newton miał być we Wrocławiu, wystawa została zdjęta zanim została pokazana.
To wszystko wygląda jak zamknięty krąg, jedna, jedyna estetyka nie tylko zdominowała ale wręcz zawłaszczyła sobie pojecie "fotografii artystycznej", tego typu prace są prezentowane w galeriach wiec takie zdjęcia robią wychowankowie polskich uczelni fotograficznych, i tak w kółko, bo to przecież artyzmu można nabawić się u nas tylko na uczelni, bez tego jest się tylko rzemieślnikiem, prosta zależność: masz papier -> artysta -> można wystawiać, nie masz papieru -> rzemieślnik -> niegodny.
Nie chciałem urazić ani czepiać się żadnej konkretnej osoby, wybrane tu przykłady były pierwszymi z brzegu, nie mam nic do tego typu zdjęć, wkurza mnie tylko to, ze jest to praktycznie jedyny rodzaj fotografii prezentowany w polskich galeriach.
Wiem, ze upraszczam, generalizuje i przesadzam, na ścianie celi mam wydrapany łyżką slogan, że "WSZYSTKIE UOGÓLNIENIA SĄ FAŁSZYWE" ale jakoś mi się przelało i na bazie syntezy tego co widzę narodziło się pytanie "dlaczego?". Dlaczego nie ma u nas miejsca na inna fotografie?
Przyszedł mi do głowy przykład naszego kolegi Miłosza Wozaczyńskiego, takie małe zestawienie z jego strony:
Awards & Competitions:
2008 – Hasselblad Masters competition semifinalist.
2010 – EFC photo competition finalist
2011 – Hasselblad Masters competition finalist
2011 – Prix de la Photographie, Paris, Gold Medal in Fine Art/ Nudes category
2012 – Hasselblad Masters competition winner in wedding/social category.

Solo exhibitions:
2007 – Baltic Art Gallery, CK105 in Koszalin, Poland
2007 – the Artistic Central club „centrala artystyczna”, Koszalin, Poland

Musze Miłego zapytać czy on taki wybredny, nie chce mu się, czy tez może żadna z instytucji nie proponuje mu wystaw.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Jeśli nie ma rozwiniętego rynku galeryjnego, promotorów fotografii, krytyków, nie ma osobowości fotograficznych, które wejdą ze swoimi pracami na ściany drzwiami, a jak nie da się drzwiami, to oknami, no to cudów bym się nie spodziewał.

IMHO błędem jest także posługiwanie się pojęciem sztuki w przypadku fotografii. To nie ma w ogóle sensu w naszym kraju. Bo zaraz następuje odwołanie do Twych ulubionych lomo-asp-grafów lub do dziadów fotografików ze ZPAF.

Im bardziej fotografia chce być sztuką, tym większy jest opór światka artystycznego przed zaproszeniem jej do swego grona, no i też na tym większe koncesje idzie sama fotografia romansując np. ze sztuką krytyczną.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Przyznam, że zgadzam się z Dżerrym - bolesne generalizowanie. Fotografia to szeroka dziedzina; czasem piękne jest to, co piękne, czasem, co komercyjne, a czasem to, co ciekawe ale - być może - wg. standardów większości - brzydkie jak cholera. Poza tym, fotografia z Marion w roli głównej ma podłoże komercyjne, a ta polska, na którą wskazałeś w swoim poście to zupełnie inna beczka.

To jak mówienie, że ogórki są gorsze od wołowego kotleta bo są warzywami i nie smakują mięsem. Nie działa :)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Sebastian, powiedz mi tylko gdzie ty niby chcesz miec te wystawy? W Polsce masz 2 duże festiwale fotograficzne, kilka mniejszych, a do tego pojedyncze fenomeny jak Galeria Fotografii B&B w Bielsku Bialej. Tak naprawde to jest kilkanascie miejsc w CAŁEJ Polsce - pewnie mniej niż w jednym Berlinie.

Polskie srodowisko tzw fotografikow przez dziesieciolecia kompromitowalo pojęcie "fotografia artystyczna" taplając sie w nurtach z miedzywojnia i doprowadzili do sytuacji, że w Polsce ten wystawowo instytucjonalny aspekt fotografii wypadł z powszechnego obiegu. Monopol ZPAFu doprowadził także w PRLu do degradacji dokumentu, reportażu, fotografii przystępnej, przez co jesteśmy całkowicie pozbawieni dziedzictwa kultury fotograficznej. To wszystko do dzisiaj odbija nam się czkawką. Brakuje nam środka. Z jednej strony mamy wystawy knajpiane, a z drugiej centra i muzea sztuki współczesnej, które z defunicji poruszają się w dość skrajnych obszarach i jakoś tam nie widzę ani Miłosza ani Roversiego. Przykłady, które tu podajesz, to właśnie ten środek, który najzwyczajniej w świecie w Polsce nie istnieje w przestrzeni instytucjonalnej - nie ma rynku, nie ma wydawnictw, nie ma wystaw.

Dlaczego Gudzowaty zamknął Yours? Dlaczego w Polsce nie było wystawy Newtona? A czyja była? Sprowadzenie takiej wystawy to niewyobrażalny koszt - kto byłby skłonny zapłacić stówę za wejście?

 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
jorge.martinez napisał/a:
[...]
Im bardziej fotografia chce być sztuką, tym większy jest opór światka artystycznego przed zaproszeniem jej do swego grona, no i też na tym większe koncesje idzie sama fotografia romansując np. ze sztuką krytyczną.

Bardzo ciekawe stwierdzenie, dzięki. Wydaje się wyjaśniać to moje odczucia, że nie ważne są zdjęcia, ważniejsze jest to, co o nich napisze w recenzji zaprzyjaźniony krytyk.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Sebastian napisał/a:
Bardzo ciekawe stwierdzenie, dzięki. Wydaje się wyjaśniać to moje odczucia, że nie ważne są zdjęcia, ważniejsze jest to, co o nich napisze w recenzji zaprzyjaźniony krytyk.


To zależy. W ogólnej skali zjawiska, tak. Ale w naszym własnym interesie jest wysupłanie z tej masy czasem-badziewia i czasem-geniuszu czegoś interesującego :)

Krytycy też się mylą, tak samo jak... my. :)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Sebastian napisał/a:
Bardzo ciekawe stwierdzenie, dzięki. Wydaje się wyjaśniać to moje odczucia, że nie ważne są zdjęcia, ważniejsze jest to, co o nich napisze w recenzji zaprzyjaźniony krytyk.
Sebastian, nie rozumiesz.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
wojtekk, ależ ja się uczciwie przyznałem do generalizowania. Osobiście nie odbieram żadnej z dziedzin fotografii miana sztuki, w przeciwieństwie do naszych galerii i światka artystycznego dla którego, mam wrażenie, istnieje tylko ta "brzydka jak cholera".
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Najwięcej zależy od podejścia i chęci. W holu biblioteki miejskiej we Włocławku stale "wisi" jakaś wystawa fotografii i nikt się nie sili na "artyzm", główny wyznacznik to związki autora z regionem.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Sebastian napisał/a:
wojtekk, ależ ja się uczciwie przyznałem do generalizowania. Osobiście nie odbieram żadnej z dziedzin fotografii miana sztuki, w przeciwieństwie do naszych galerii i światka artystycznego dla którego, mam wrażenie, istnieje tylko ta "brzydka jak cholera".


Moim zdaniem, złe masz wrażenie :) Ale to nic, bo jest Twoje i skoro Chcesz się go trzymać to masz do tego wszelkie prawo :)
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
dzerry, pewnie właśnie po kilkudniowej wizycie w Berlinie te refleksje się nasiliły. Z pokorą przyjmuje Twoje wyjaśnienia, z resztą już chyba o tym kiedyś przy piwku rozmawialiśmy.
Przyjdzie mi cierpieć w samotności i kontemplować konstrukcję tego świata :)
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Skoro brakuje Ci takiej fotografii w galeriach to zostań kuratorem lub krytykiem, sprowadź taką wystawę do Polski, załóż galerię, promuj i pisz o takiej fotografii.
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
alekw, w ten sposób nie mamy prawa oczekiwać niczego po instytucjach zajmujących się daną działalnością? Nie narzekaj na drogi, tylko naucz się je projektować, załóż firmę wykonawczą, kup surowiec i zbuduj. Przepraszam za tak przyziemne porównanie, ale zachowujmy umiar w wypowiedziach.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach