PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Kolejny nałóg do kolekcji- Herbata
W związku z wyjazdem na tygodniowy kurs postanowiłem zrobić sobie przerwę od herbaty... wytrzymałem mniej niż 48 godzin...
Po prostu bez herbaty nie da się egzystować. Idę o zakład, że życie narodziło się nie w "zupie pierwotnej" ale w herbacie.
A trochę bardziej serio: jak i co parzycie, wasze ulubione gatunki, gdzie się zaopatrujecie... itp. itd. Przecież prawdziwy pentatalib nie samym piwem żyje.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
w pracy na okrągło czajura liściasta - może nie wysokich lotów (jak to z herbatami pitymi w pracy bywa) - co mi akurat w Pietrze i Pawle wpadnie w łapę - ale zawsze mam pod ręką coś czarnego w liściach i zielonego w liściach :-)

czajura 4 life (kawy nie tykam) ;-)
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Jest wyższość czaju na liściach od czaju z granulatu?
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
nie wiem - masz na myśli taki granulat sypki do zasypywania w szklance luzem :?:

bo oprócz ekspresówek i liściastych, to nic innego nie piłem przez lata - taką granulowaną to pewnie ostatnio we wczesnych latach podstawówki zanim ekspresówki zaczęły rządzić ;-)
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Granulat najlepiej myszy truje...

zasyp sobie liściów, a różnicę poczujesz.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
najlepsze jest to, że liście wychodzą mi taniej niż najzwyklejsza Saga ekspresówka - a smak całkowicie nie do porównania - ostatnio np pijam podwędzany Yunnan - dobre i za grosze :-P
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
PK, BROS, nie lubię tej firmy, są beznadziejnym klientem :-P
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
:evilsmile: to za granulat.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
matth, ale trzeba im przyznać, że dopiero ich "pułapka" na faraonki zadziałała, dzięki czemu póki co od 3 lat mam z nimi spokój :-P

 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
matth napisał/a:
Jest wyższość czaju na liściach od czaju z granulatu?

Jest, granulaty robi się najczęściej ze zmiotek z pogłogi magazynu :evil:
opiszon napisał/a:
podwędzany Yunnan

Chyba większość herbat chińskich ma taki "dymny" posmaczek, pewnie mają jakiś patent na fermentację.
Ja najczęściej cejlońską Dilmah, taką wielkoliściastą, chociaż najbardziej cenię też Dilmah ale drobnoliściastą, pakowaną próżniowo po 250g. Czarne, żadnych smakowych.
PK napisał/a:
wytrzymałem mniej niż 48 godzin...

Twardziel... ja ginę w szóstej godzinie posuchy ;-)
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
greentrek, czyli jak zupełnie jak kawę rozpuszczalną. A ten pył crema to już zmiotki zmiotek ;)

Muszę znaleźć jakiś zmiennik kawy do roboty, ale kurde nic w robicie nie smakuje mi tak jak mleko z kawą :/
 

TM_Mich  Dołączył: 08 Wrz 2009
Polecam Bi Hon Cha.
Parzyć woda o temp ok 90 stopni (nie wrzątkiem)/ Do szklanki wlewamy ok 20% objętości esencji i dolewamy wodą do pełna.
Mocny smak i aromat.
http://eherbata.pl/produkt/182
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
W pracy żadnych perwersji. Jakaś w torebce. Kilka herbat w szafeczce stoi. Jest i czarna i earl grey i jakaś pu-erh. W domu mam też trochę liściastych. Mimo wszystko herbata u mnie nie ma jakiegoś szczególnego miejsca. Zdecydowanie częściej pijam kawę.

Generalnie wszystkie herbaty mi smakują - oczywiście bez żadnego cukru. Nie jestem tutaj wybredny. Lubię smakowe, lubię owocowe, lubię kolorowe. Poza jedną. Kiedyś dostałem herbatę czarną z takimi białymi czekoladowymi kulkami. Bleee ;-)
 

cube007  Dołączył: 12 Mar 2009
Biała, zielona, czerwona i rozne mieszanki na nich oparte....
Czarna praktycznie w odstawce.
 

ADestroyer  Dołączył: 16 Cze 2010
Sencha chińska od zawsze do zawsze (a przerabiałem chyba wszystkie kolory, odmiany i mieszanki). :mrgreen:
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
W sumie najbardziej lubię Yunnany, są łagodne, słodkawe, z dość głębokim aromatem. Co do herbat cejlońskich- ostatnie zauważyłem wysyp na rynku, ale nie przepadam za bardzo- wszystkie są mniej lub bardziej cierpkie, garbnikowe- całkiem przyjemna od Dilmaha jest watte.

Ostatnio posmakował mi Ulung (za diabła nie ustalę importera)- w smaku coś pomiędzy czarną a zieloną (nie dziwota- herbata półfermentowana ;-) )

Oprócz tego w sezonie parzenie herbatek ziołowych: polecam melisę oraz napar z liści i gałązek malin.
 

BAN paradziqs  Dołączył: 05 Sie 2009
Yerby nikt nie tyka?
ja swego czasu mialem z nia przygode, zamowilismy w robocie pare "workow", troszke chyba pobudzala, smakowo to niebardzo nam podchodzila. teraz juz od ponad roku kupujemy zielona lisciasta (najczesniej z Bio-active)
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Tyka. Na mnie działa bardziej niż kawa z redbullem na raz. No i faktycznie smak trzeba sobie dobrać, tak samo jak stężenie.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
PK napisał/a:
wszystkie są mniej lub bardziej cierpkie, garbnikowe

W parzonej dłużej niż 6-7 minut uwalniają się garbniki i staje się cierpka, tylko do wylania - parzyć trzeba krótko, w czajniku, fusy weg!
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
greentrek, jakbyś nie parzył, cejlonka będzie cierpka... (oczywiście nie tak, kiedy się "po doktorsku" wymaceruje przez pół godziny w kubku) :-P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach