violet196  Dołączyła: 21 Wrz 2011
Niespodzianki w moim ogrodzie 2014
Witam Panie i Panów!

Postanowiłam założyć ten temat, ponieważ w tym roku w mym ogrodzie dzieje się kila rzeczy.

Ku mojemu zdziwieniu wyrosły sobie jakieś grzybki w ogrodzie na korze przed drzwiami wejściowymi do domu.

Co o nich sądzicie?





W.
 

Jarek Dabrowski  Dołączył: 20 Kwi 2006
Najważniejsze, że są chronione.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
To ciekawe, u mnie w ogrodzie, na rabacie z przekwitajacymi tulipanami pojawilo sie kilkadziesiąt takich owocników:


Ponieważ mykologie nie jestem, poległem na probie określenia, co to jest. Dziś owocniki są juz pieknie otworzone i jestem prawie pewien, że to twardzioszki przydrożne. Nie mam pojęcia, skąd się wzięły :-)
 
violet196  Dołączyła: 21 Wrz 2011
No fajnie masz bo już wiesz co to za grzyb wyrósł ci w ogrodzie. Ja się na grzybach nie znam i nie wiem jaką nazwę noszą moje. Nigdy wcześnie w swych ogrodach nie miałam grzybów. Ten przypadek jest pierwszy, dlatego jestem taka zdziwiona.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Ja tez fachowcem nie jestem - jesli już to od gadziorów i ryb. Ale mam sporą bibliotekę, w tym klucze do oznaczania gatunków zarówno fauny jak i flory Wysp Brytyjskich - przydaje się przy zlecanych zdjęciach do specjalistycznych magazynow, ktore czasem popelniam. Wystarczyło znaleźć zdjęcie dojrzałgo owocnika, znaleźć tym samym nazwę łacińską a potem juz wujo G. podpowiedział polską :-)
Muszę iść z psem na spacer, ale jak wroce to spróbuję poszukać tego twojego grzyba :-) O ile występuje w UK albo Irlandii to go znajdę :-)
 
violet196  Dołączyła: 21 Wrz 2011
Dzięki poszukaj. Chyba w Irl występują.
A jakie rybki masz?
Ja mam swoje pyszczaki amerykańskie (Jaguar i Green Terror oraz Zeberki) a z afrykańskich tylko Lemon Yellow.





No i reszta to kosiarka, glonojad i kiryski, oraz dwa sumiki.

Nic nadzwyczajnego, ale lubię na nie patrzeć. Po za tym to jedyne zwierzaki na jakie mąż wyraził zgodę ;-)

Obecnie to bawię się swoimi warzywami, gdzie jestem w tym roku zawiedziona niskimi temperaturami, i na dodatek cuś mi wyjadło sadzonki ogórków. W jeden dzień liście a w drugi i łodygi. O mało mnie diabli nie wzięli. :evil:

Pocieszałam się tylko zdjęciami pajączków.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Co do grzyba - daj mi trochę czasu, jest parę ksiązek do przejrzenia :-)
natomiast jeśli chodzi o ryby to mam kilka złych wiadomości dla Ciebie. Sądząc po zdjeciach masz akarę pomarańczowopletwą (czyli twój 'green terror' - Andinoacara rivulatus) oraz najprawdopodobniej druga pielęgnicę z rodzaju Parachromis (zapewne P. managuense). Żaden z tych gatunków nie jest tzw. pyszczakiem, choć - podobnie jak rybyz jeziora Malwii i Tanganika i Wiktorii w Afryce, kilku afrykańskich rzek, ktore potocznie nazywa się pyszczakami - sa to oczywiście ryby pielęgnicowate (na marginesie - nie tylko pielęgnicowate inkubuja ikrę w pyskach - robia to takze na przykład morskie kardynały).
Zła wiadomosc jest taka, ze te ryby dorastaja do 25 (akara) i ponad 30 (pielęgnica managueńska) cm, są terytorialne i agresywne po osiągnięciu dojrzałosci płciowej. Są tez drapieznikami (zwlaszcza P. managuense) i potrafią pożreć wszystko, co jest odpowiedniej dla nich wielkosci.
Druga zla wiadomość jest taka, że do własciwej pielęgnacji te ryby potrzebują duzych zbiorników - myślę, że 300 litrów to minimum. Do tego akara woli nieco inny wystruj, niz managunska...
Ta długo, jak ryby są małe i nie mają partnerow seksualnych - może byc w zbiorniku względny spokoj, moga nawet przyzwyczaić się do współmieszkańców i dac im spokój (choć próba wpuszczenia 'nowej' ryby może zakonczyć się jej blyskawiczna smiercią). Jednak oba gatunki dosłownie z dnia na dzień mogą zacząć wykazywać mordercze instynkty...
Dalej - masz w akwarium jakiegoś pyszczaka afrykanskiego, myślę, że może to być Labidochromis caeruleus, sprzedawany jako Yellow Lab albo Yellow Lemon. Problem polega na ty, że to ryba z całkiem innego biotopu, niz twoje kiryski czy "glonojady" (jakikolwiek to by nie byl gatunek). Te ostatnie pochodza z miekkich, kwaśnych wód Ameryki Południowej, zaś Labidochromis żyje w wodzie bardzo twardej i zasadowej jeziora Malwii w Afryce (to tak zwane pyszczaki grupy Mbuna). Pielęgnice amerykanskie wolą wode gdzieś tak po środku, z tym, że akara preferuje bardziej miekką i kwaśną, przy tym dośc ciepłą, managuense zaś - twardą i chłodniejszą. Krotko mówiąc - część ryb w twoim akwarium zwyczajnie CIERPI - na brak miejsca, zle sąsiedztwo, złe parametry wody...

[ Dodano: 2014-05-07, 21:06 ]
Kilka moich fiszek juz tu pokazywałem, ale mogę wrzucić jakieś fotki jeszcze raz:













To oczywiście fisze z różnych 'bajek' i róznych akwariów - biotop amazonski, azjatycki, rafa koralowa...
 
violet196  Dołączyła: 21 Wrz 2011
No wiesz ja sobie z tego zdaję sprawę. Nie mylisz się. Dokładnie jest tak jak napisałeś. Obecnie mam same samce i się jakoś tolerują. Swoją agresję wyładowują na roślinach. Zbiorniki mam na pewno za małe ale... ta pielęgnica największa jest do sprzedania na adverts - ie. Gdy jej nie sprzedam to pójdzie do szwagra i w tedy zostaną te tylko z pomarańczowymi płetwami. Lemonek i zeberki są w drugim akwarium.

Apas widziałam poprzez Jacka twoją gadzią ślicznotkę. Świetne zdjęcia. Gratuluję!

Jak wiesz moja przygoda z aparatem zaczęła się niedawno i brak doświadczenia w zdjęciach się ujawnia.

Akwaria masz śliczniutkie w porównaniu z moimi. Jeszcze raz gratuluję.

Przed morskim chylę czoła bo wiem co nieco, że to najtrudniejszy kawałek akwarystyki.

Wrzuć mi linki do twoich zdjęć bym mogła oczy nacieszyć.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
violet196 napisał/a:

Wrzuć mi linki do twoich zdjęć bym mogła oczy nacieszyć.


Za miłe slowa dziekuję i cieszę się, że zdajesz sobie sprawę z błędów - mam nadzieję, że je naprwaisz, bo zwierzaki nie powinny sie męczyć, nigdy.
Co do moich zdjeć - linka nie podam, bo nie mam. Mam tylko flickra, na którego trafiają... śmieci (w sensie selekcji - i jakości często też, bo kiepskim fotografem jestem), które gdzieś chcę pokazać i potrzebuję hostingu, albo takie, które muszą zaistnieć w sieci z innych powodów.
Sporo moich prac "zwierzecych" jest na kilku specjalistycznych portalach, sprzedaję je przez Getty i bezpośrednio do paru mniej lub bardziej niszowych wydawnictw. Od 10 lat mam szczery zamiar zrobić jakąś uporządkowaną, tematyczna galerię w Sieci, ale ilekroć się za to fizycznie zabieram stwierdzam, ze to nie ma sensu... Starość, lenistwo, albo jedno i drugie...
 
violet196  Dołączyła: 21 Wrz 2011
"bo kiepskim fotografem jestem";"Starość, lenistwo, albo jedno i drugie..." - :mrgreen: dobre

A co ja mam powiedzieć. Na razie mam wrażenie, że moje dobre zdjęcia są z przypadku. Pomysł na zdjęcie może i dobry ale wciąż brak techniki, opanowania aparatu, brak wiedzy powodują, że diabli mnie biorą gdy zmarnuję szansę na ujęcie czegoś fajnego lub efekt końcowy jest nie zadowalający mnie.

Obejrzyj tych kilka moich fotek na http://500px.com/violet196 i napisz coś o nich mi na pw jak by ci to nie sprawiło kłopotu.

Lubie krytykę bo mobilizuje do działania.
 
dudziks  Dołączył: 27 Maj 2006
Apas napisał/a:
[...] jestem prawie pewien, że to twardzioszki przydrożne. Nie mam pojęcia, skąd się wzięły :-)


No jak to skąd? Może po prostu gdzieś w pobliżu przebiega jakaś droga? ;-)
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
dudziks napisał/a:
Apas napisał/a:
[...] jestem prawie pewien, że to twardzioszki przydrożne. Nie mam pojęcia, skąd się wzięły :-)


No jak to skąd? Może po prostu gdzieś w pobliżu przebiega jakaś droga? ;-)


Przylazły, sugerujesz, z drogowki? :-D
 
pjak  Dołączył: 28 Kwi 2008
To forum naprawdę mnie zadziwia. Zaczęło się od grzybków w ogrodzie, przeszło przez rybki, przechodzi przez drogówkę a czym się skończy??? nie wiadomo... :-D :-D :-D
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
pjak napisał/a:
To forum naprawdę mnie zadziwia. Zaczęło się od grzybków w ogrodzie, przeszło przez rybki, przechodzi przez drogówkę a czym się skończy??? nie wiadomo... :-D :-D :-D


Wiesz, po grzybkach nie takie rzeczy sie dzieją :evilsmile:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Miałem kiedyś dużo mniejsze rybki (pielęgnice zebry) i dla dwóch samców akwarium 240 l było za małe.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
plwk napisał/a:
Miałem kiedyś dużo mniejsze rybki (pielęgnice zebry) i dla dwóch samców akwarium 240 l było za małe.


Dwa samce tego samego gatunku będą wobec siebie bardziej agresywne, niż dwa samce rożnych gatunków.
Co w niczym nie zmienia faktu, że - jak pisalem - ja bym się za akarę pomatańczowopłetwą, a tym bardziej za managuenską w akwarium mniejszym niz 300 litrów niw brał. A raczej rozważyłbym 450 litrów i więcej.
Pielęgnica zebra (Amatitlania nigrofasciata), mimo, że stosunkowo niewielka, to jedna z najbardziej agresywnych pielęgnic. Dobrana para w czasie rozrodu to maszyny do zabijania. Z drugiej strony, taką dobrana parę można swobodnie trzymac w zbiorniku 120 - 160 litrów (bez innych ryb, oczywiście).
 

SlicaR  Dołączył: 28 Kwi 2013
pjak jak przez drogowke to pewnie mandatem. To jest właśnie urok forum.
Po przeczytaniu Waszych postów chciałem Wam tylko napisać, że jestem pełen uznania i zachwytu dla waszego hobby (w sensie rybek) jak również pod ogromnym wrażeniem Waszej wiedzy! :-B
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Mój większy samiec miał około 8 cm ale zachowania miał zgodne z opisem. W okresie tarła atakował przez szybę gdy się zbliżyło na metr do akwarium.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
plwk napisał/a:
Mój większy samiec miał około 8 cm ale zachowania miał zgodne z opisem. W okresie tarła atakował przez szybę gdy się zbliżyło na metr do akwarium.


To by się zgadzalo. A przy podmianie wody potrafi tak 'napieprzać' w rękę, że czlowiek ma ochotę zlapać i do toalety spuścić :-)
Podobnie zachowywały się kiedyś w mojej hodowli samce ksiezniczki z Burundii (Neolaprologus brichardii), niewielkich, pieknych pielęgnic z Tanganiki - walczyły ze mną dzielnie podczas każdej podmiany wody.
Mam w tej chwili w mojej gadziarskiej hodowli pytonicę, ktora zachowuje się podobnie po zmierzchu. Za dnia najmilsze zwierzę, po zmroku, gdy się wchodzi do pokoju gdzie stoi terrarium, człowiek jest błyskawicznie "namierzany" i śledzony przez węża. Wsadzenie ręki do terrarium nie wchodzi w grę, atak jest błyskawiczny i biorąc pod uwagę siłę zwierzaka - dość nieprzyjemny...
 
violet196  Dołączyła: 21 Wrz 2011
Apas ja ogólnie boje się węzy i nawet nie lubię ich w dotyku. Nawet jak mnie jakiś hindus czy murzyn obojętnie jakiej płci dotyka robiąc badanie krwi czy inne to mam podobne uczucie. Często im o tym mówię to się śmieją.

Twoja gadzia ślicznotka to dla mnie tak czy siak bestia. Na twoich zdjęciach wygląda niewinnie ale... Słyszałam, że pytony lubią mierzyć swoich właścicieli, tzn sprawdzać czy są już na tyle duże by połknąć właściciela. A ostatnio w angielskiej TV oglądałam program gdzie w USA ludzie duże pytony wypuszczają na wolność i one się krzyżują i ich hybrydy są żarłoczne i agresywne. Atakują beż ostrzeżenia. Często po za zwierzęcymi ofiarami są małe dzieci. Ludzie jak zobaczą jakiekolwiek węże mają za zadanie zgłaszać na policję. Wyłapują je i zabijają.

Co do moich jakichkolwiek rybek takich zachowań nie ma. Tylko glonojad wpada w panikę i się chowa przede mną. Często Zeberki składały jajka ale chyba nie są jeszcze gotowe do rozrodu bo nigdy nie było "maluchów".

Moje rybki muszą nas właścicieli rozpoznawać bo się przed nami nie chowają i się nas nie boja, natomiast przed obcymi tak.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach