Po kilku latach używania Nikonów a d600/610 podjąłem decyzję o przejściu na bezlusterkowce. Powód - było ich kilka. Najważniejszy to ręce, które nie są już tak spokojne jak kiedyś. Przy założonym 85 często musiałem mieć już 1/200 żeby cieszyć się idealnie nieporuszonym obrazem. Cóż. Oczywiście im bardziej zmęczone ręce tym odsetek poruszonych ujęć większy. Z5 ma stabilizację. I to jest stabilizacja jakich niewiele na chwilę obecną jest na rynku. Tak skuteczna. Drugi powód - af. Nie żeby ten co jest w d600/610 był beznadziejny - jest wystarczająco dobry. Chciałem jednak mieć af na całym polu, nie musieć "przekadrować" po każdym ustawieniu ostrości, a i pragnienie by mieć coś skuteczniejszego i ciut celniejszego się qwe mnie odezwało.
Trzecim powodem była chęć poprawy jakości obrazka.
Wszystkie powyższe z nawiązką spełnił z5. Jeśli chodzi o stabilizację - nie wiem czy jest możliwość poruszenia tym aparatem zdjęcia. Trzeba mieć zdolności. Na pewno. Obraz jaki widzi fotograf w wizjerze jest tak stabilny jakby aparat był na statywie umieszczony.
Ustawianie ostrości - to już jest zupełnie inny poziom. Wcześniej przez wszystkie lata i wszystkie systemy jakie posiadałem nie było możliwości ustawić poprawnie raz za razem(z przeostrzeniem i wybraniem ponownie tego samego kadru) ostrości powiedzmy jasną 50/1.4 na oddalony obiekt o kilkadziesiąt metrów. Af robił co chciał zazwyczaj i w mniejszym lub większym przybliżeniu ustawiał ostrość gdzieś w pobliżu interesującego nas tematu. Tutaj szanse na pomyłkę są niewielkie. Pierwszy raz mam do czynienia z tak doskonałym systemem ustawiania ostrości. Zakładam 50/1.4 i chcę ostre drzewa oddalone o 50 merów na 1.4 - nie ma problemu. Za każdym razem ma ostre drzewa i gałązki. Nie jest to okupione prędkością. AF jest szybki. Dużo by tu opisywać jego możliwości konfiguracyjne. Fajne jest to, że siada przede mną klient do zdjęcia paszportowego, biorę aparat do oka i od razu aparat sam ma punkt ostrości na oku. Nie widzę nawet tego momentu, kiedy ten punkt zostaje wybrany. Oczywiście wcześniej możesz robić inne zdjęcia, przedmiotów, krajobrazu, czegokolwiek i używać szerokiego pola z automatyką wyboru. Kiedy jednak matryca zlokalizuje twarz od razu na oku masz punkt ostrości. Jeśli masz więcej twarzy w kadrze - masz kilka kwadratów, z możliwością przeskakiwania między główkami. Wygoda, wygoda wygoda i niesamowita precyzja. Szybkość na bardzo dobrym poziomie.
Jakość obrazka jest zdumiewająca. Zdjęcia przy iso 16000(16tys)wyglądają niewiarygodnie dobrze. Nie mówię tutaj o poziomie akceptowalnym. To jest poziom jakościowy taki, jak w aps-c na Nikonie d7000 przy iso 800 lub nawet 600.
Konfigurowalność korpusu, jakość wykonania - pierwsza liga. Aparat jest drobny, ale bardzo ciężki jak na swoje gabaryty. Kompletnie nie ma się wrażenia z obcowaniem ze sprzętem entry-level w BL FF.
Na minus - choć balans bieli jest bardzo precyzyjny i bardzo miły dla oka to zaobserwowałem lekkie opóźnienie w jego ustawianiu. Co to znaczy? Jeśli włączę aparat i wybiorę scenę i momentalnie wykonam zdjątko pierwsze i drugie po chwili to pierwsze będzie miało inny BB, nie tak ładny jak na kolejnych zdjątkach tego samego kadru. Czyli mamy do czynienia z małym lagiem dla bb. Mnie to nie wadzi jeśli procesor potrzebuje chwilę na analize i doprecyzowanie w ustawianiu bo to powoduje, że ppóźniej nie tracę czasu na poprawę kaźdego zdjęcia. Ale problem jest. Nie rozpoznaje też Tamrona 150-600 i nie mam AF. Muszę do Tamrona napisać co z tym fantem zrobić.
Adapter FTZ nie posiada śrubokręta. Więc przy szkłach z napędem z puszki AF masz w dłoni. Otrzymujesz wsparcie w postaci PEAKingu i jest to wsparcie na tyle dokładne i dobre, że nie trzeba się martwić o dokładność. Oczywiście zajmuje to więcej czasu niż gdyby to robił aparat, ale można spokojnie nawet tak pracować. Oczywiście przy 150-600 to nie jest takie proste ze względu na gabaryty i masę zestawu więc zdjęcia z ręki raczej odpadają powyższym zestawem.
Dwa główne systemy odpowiadające za ostrość - af i stabilizacja w połączeniu z matrycą tożsamą prawdopodobnie z tą, którą dali w d750 powodują, że otrzymywane zdjęcia są niezwykle ostre.
Obiektywy z tym korpusem dostają drugiego życia, nowego, lepszego. Wszystkie jakie posiadam są na mocowaniu F, a więc montuję je poprzez ftz. Nie mam wrażenia niedopracowania systemu(oprócz porażki z tamronem 150-600 g1). Wręcz przeciwnie. Nikon zrobił coś co sprawia, że z przyjemnością podnosisz ten aparat do oka. Bo wiesz, że kolejne zdjęcie uzyskane z aparatu będzie ostre, świetnie wyważone w balansie bieli, czyste czyli klarowne. A jeśli do do tego dodasz odrobinę wiedzy, rozumu, zdolności, doświadczenia i serca...ten aparat jest skazany na sukces.
...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam...