zipzip  Dołączył: 06 Sty 2010
XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024
No to otwarcie mamy za sobą. Francja pojechała - super momenty i super wpadki.
Super - no właśnie - wpisujcie co było super.
Wpadki - no właśnie - wpisujcie co było be.

Poza tym, tak naprawdę najciekawsze przed nami - piszcie co Was najbardziej rajcuje w tym spektaklu.
Pozdrowienia zipzip
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Jak długo można oglądać, jak Nadal i Serena płyną łódką?
 

mr.ra66it  Dołączył: 03 Wrz 2011
Jeżeli ktoś z polskich sportowców zdobędzie medal będzie to dla mnie miła wiadomość i nic ponadto. Zostałem skutecznie znieczulony nieustannym bombardowaniem różnymi hasłami marketingowymi takim jak 'Przygotuj się na Paryż'. Zbyt nachalnie, zbyt dużo dla takiego tetryka jak ja. Lektura dzisiejszych newsów utwierdza mnie, że dobrze zrobiłem nie tracąc czasu na ceremonię otwarcia. Zamiast tego wybieram wycieczkę z aparatem, obejrzenie filmu czy partyjkę szachów z komputerem.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Iga Świątek 6:2 / 7:5
Dobrze się oglądało, nie było nudy (z perspektywy okazjonalnego kibica).
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
Jeśli chodzi o ceremonię otwarcia to mam tak zwane mieszane odczucia. Zacznę od tego, ze nie jestem fanem takich pokazów. Zerkałem okazjonalnie, oglądała żona.
Świetnym pomysłem była parada na Sekwanie i gdyby dopisała pogoda, (o tym na końcu) byłoby super. Pomijam fakt, że na barce którą płynęli Polacy nie było toalety...
Końcówka z zapalenim znicza i sceny z oświetlenim wieży Eiffla też OK. I na tym koniec zachwytów :-P
Bardzo nie podobały mi się sceny z pkazywaniem dorobku gilotyny w czasie rewolicji francuskiej (zawsze piszę, a nawet mówię z małej) Też mieli się czym pochwalić! To juz mogli "iść na całość" i pokazać np. zatapianie ludzi na barkach w Nantes - "deportacja pionowa", lub szczególnie ochydne wiązanie rozebranych kobiet z mężczyznami i ich zatapianie - "małżeństwa rewolucyjne" Sekwana nadawała się w sam raz na takie iscenizacje.
A przecież Francja ma w swej historii naprawdę piękne karty ale tych akurat zabrakło.
Osobny punkt to obrazoburcze pokazanie Ostatniej Wieczerzy. Czemu służyło? Jaki związek miało to z Igrzyskami? I ta menażeria jak z panopticum.
Trafnie podsumował to RAZ : "Pan widząc takie g. kazał to spłukać " - stąd ulewa :mrgreen:
Na szczęście teraz już tylko emocje sportowe!
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Jak dla mnie to było strasznie rozlazłe. Dosłownie jak flaki z olejem. Brak jakiegokolwiek tempa, taktu itp. Poza tym strasznie dekadenckie to było. Nie miało nic wspólnego z powszechną radością z okazji tego sportowego święta. Gdyby w podobny sposób przedstawiono odniesienia do wyznawców judaizmu czy islamistów to byłaby draka i afera na cały świat. Najlepsze było samo zapalenie znicza i jego wzlot pod balonem.
Inna sprawa to komentatorzy, którzy nie byli kompletnie przygotowani i nie znali topografii miasta. Nie można mylić Łuku Triumfalnego z tym drugim Łukiem Carrousel znajdującym się w pobliżu Luwru na którym z pewnością nie ma wzmianki o Polsce. A całość była rozwleczona do granic wytrzymałości oglądacza. Dla mnie najbardziej wesołym i radosnym było rozpoczęcie Igrzysk Zimowych w Calgary.
 

koralik  Dołączyła: 16 Sty 2009
A mnie się to otwarcie podobało, wreszcie coś innego a nie tańce na stadionie :lol: obejrzałam całość i naprawdę dobrze się bawiłam. Samo zapalanie znicza też super, szczególnie to że finalnie ogień odbierali od stuletniego olimpijczyka :mrgreen: No i Celine :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A teraz oglądam siatkarki nasze....
 
andyspring  Dołączył: 21 Lis 2011
Na mój gust trwało to wszystko za długo.Sam pomysł może i ciekawy, ale absolutnie nie zdał egzaminu. Deszcz pokrzyżował plany, niektórzy mówią , że ktoś na górze nie wytrzymał i rozpłakał się. Dla mnie była to trochę dziwna promocja, trochę dziwnej Francji...
Otwarcie Igrzysk Olimpijskich nie powinno budzić emocji związanych z polityką, religią, pochodzeniem...
Przedstawiono spektakl, który podzielił wielomilionową widownię .Czy taki był zamysł organizatorów, Francuzów, MKOL-u?
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Impreza, której sens polega na rywalizacji państw, promowana jest piosenką "Wyobraź sobie, że nie ma państw...".
Ktoś nietęgi musiał nad tym popracować.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Krytyczna afirmacja dekonstrukcji negacją.
Czego nie rozumiesz? ;-)
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Michu napisał/a:
Impreza, której sens polega na rywalizacji państw

W tej imprezie pierwotnie chodziło o rywalizację ludzi, indywidualności. Dopiero potem zrobiło się areną "wojny bez wojny". Wszystko się wynaturza, a pierwszy w kolejce jest MKOl :-P
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Rysiu, to wytłumacz mi, bo Ty to tak pięknie robisz, jeszcze jedno: impreza inauguracyjna, która w założeniach ma promować kraj organizatora, jego kulturę, atrakcję turystyczne, dorobek, wkład w światowe dziedzictwo i takie tam, po czym słyszymy angielską piosenkę i widzimy stylizację na obraz włoskiego malarza z postacią z belgijskiej bajki.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Da Vinci zmarł we Francji
Peyo urodził się we francuskojęzycznej części Brukseli
Lennon obchodził swoje 21 urodziny w Paryżu.

XD
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
To ma sens...
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
Obejrzałam otwarcie IO pierwszy raz od wielu lat i byłam zaciekawiona nową formułą i w ogóle nowymi możliwościami, które pojawiły się w tym czasie, jeśli chodzi o takie widowiska. Sam pomysł parady sportowców na rzece bardzo na plus. Zaintrygowała mnie wpleciona historyjka o podróży ognia olimpijskiego przez Paryż i przez historię. Niestety szybko pojawiły się dłużyzny, nuda, a w drugiej części jakby w ogóle porzucono ten pierwotny pomysł na całą ceremonię. Niekończące się tańce na platformie, niepotrzebne wtręty polityczno-obyczajowe zupełnie popsuły pierwsze, dobre wrażenie. Piękne było zakończenie, czyli to, na co wszyscy czekali - zapalenie znicza olimpijskiego. Celine Dion wyróżniła się pełnym profesjonalizmem w porównaniu z wcześniej występującymi gwiazdami i gwiazdkami. Szkoda, że ceremonia była na tyle długa, że wiele osób z pewnością nie dotarło do tego momentu kulminacyjnego, na który wszyscy czekali.
W miarę możliwości z ciekawością podpatruję nowe dyscypliny olimpijskie jak deskorolka lub surfing, no i występy Polaków. Mimo komercjalizacji, różnych kontrowersji i problemów (podobno co chwila pojawiają się kłopoty z systemami pomiarowymi) jest to wielkie święto sportowe. Nie będąc na co dzień kibicem, z przyjemnością emocjonuję się zmaganiami sportowców.
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
greentrek napisał/a:
W tej imprezie pierwotnie chodziło o rywalizację ludzi, indywidualności. Dopiero potem zrobiło się areną "wojny bez wojny".
Zawodnicy reprezentowali swoje polis.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Iza napisał/a:
Zawodnicy reprezentowali swoje polis.

Tak. Ale nie było to posunięte do takiego absurdu jak obecnie.
 

zipzip  Dołączył: 06 Sty 2010
17:00 siatkówka: mecz 1/4 finału kobiet (Polska – USA) - kibicujcie.
 

apemantus  Dołączył: 08 Maj 2013
zipzip, Przez Ciebie omal nia zszedłem... :mrgreen:
Niesamowity mecz. Nigdy takiego nie widziałem, a oglądałem mecz z ruskimi w Montrealu!
Ale dobrze, że sie skończył (skończył dobrze) :mrgreen:
 

zipzip  Dołączył: 06 Sty 2010
apemantus napisał/a:
zipzip, Przez Ciebie omal nia zszedłem... :mrgreen:

To, że oboje tu coś jeszcze piszemy rzeczywiście zakrawa na cud. Też o mało co nie zrzedłem :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach