komisarz, Nie bardzo Cię rozumiem. W pierwszym akapicie krytykujesz covery (zwłaszcza "śpiewane w innym ~gatunku niż oryginał"), a później podniecasza się coverem Nirvany. Covery potrafią być naprawdę wspaniałami wykonaniami i sprawiać czasem więcej radochy niż oryginały, chociaż na warsztat całą masę tego co stworzył Dylan i to co z jego utworami zrobili inni, np. Hendrix w All Along The Watchtower.
Mi osobiście natomiast nóż się w kieszeni otwiera jak jakaś popowo-soulowo-dyskotekowa gwiazdka bierze na warsztat klasyka i wychodzi jedna wielka kupa. Pamiętam takie wykonanie Schodów do nieba...eeeh