rafalf  Dołączył: 09 Cze 2007
Ok, ale nawet jak ktoś źle napisze adres odbiorcy to paczka powinna wrócić do nadawcy, czyli właściciela paczki. Nadawca jest właścicielem przesyłki do momentu dostarczenia jej do odbiorcy. Nie wiem co ma znaczyć ta licytacja?? Przeciez jest to kogos własność 0 nie powinno się jej licytować, ehh brak mi słów....

PS. A ja wciąż czekam na paczkę z Amsterdamu od zy i jak nie było tak nie ma... :(
 
lsnk  Dołączył: 23 Lis 2007
Coś tam z bólem dochodzi - dziś dotarła wysłana w Warszawie 02.06 (pierwszy dzień strajku), paczka z Oławy do Świdnicy - 3 dni (przez Jelenią Górę).
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
lsnk napisał/a:
Coś tam z bólem dochodzi

Czasem tak - pod warunkiem ,że priorytet/polecony.Od 2go(poniedziałek)człapie sie gdzies ekonomiczna przesyłka z Łodzi do Radomia ,i doczłapac nie może.Jakby w tych Koluszkach licytowali pierścien z gwintem 58mm do systemu Cokin P,to znaczy że mój :evil:

[ Dodano: 2008-06-11, 14:02 ]
rafalf napisał/a:
A ja wciąż czekam na paczkę z Amsterdamu

Może tam tez solidarnościowo strajkuja na poczcie? :evilsmile:
 

armar  Dołączył: 12 Maj 2007
MarWoj napisał/a:
każda paczka/przesyłka MA SWOJEGO NADAWCĘ :!:

Jak się paczka w transporcie rozleci, albo odklei się adres to mają problemy z określeniem odbiorcy, jak i nadawcy.
Tak więc zawsze można jechać na taką pocztę rzeczy niedoręczalnych i poszukać swojej przesyłki.
Tak samo jak w biurze rzeczy znalezionych, czy też w sądzie - jeśli właściciel się nie zgłosi w ciągu 3 lat, to ta rzecz już nie jest właściciela, tylko (w tym przypadku) poczty, która może to sprzedać i odzyskać pieniądze za magazynowanie przedmiotu.
Ostatnio w sądzie widziałem nawet ciekawie opisany przedmiot - "płytka pleksi z otworami" :-D
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
armar napisał/a:
Jak się paczka w transporcie rozleci,

:shock: To do segregowania paczek używają betoniarek ? ;-) Zawsze zastanawiało mnie ,co dzieje sie z przesyłkami,że niektóre wyglądają jak po przepędzeniu przez nie stada bydła.Jeżeli nawet spadają z jakiegos mechanicznego podajnika,to chyba nie ma on wysokości kilku pięter.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
armar napisał/a:
Jak się paczka w transporcie rozleci, albo odklei się adres to mają problemy z określeniem odbiorcy, jak i nadawcy.

Dlatego oprócz pocztowej naklejki warto napisać adres na paczce pisakiem.

[ Dodano: 2008-06-11, 14:29 ]
MarWoj napisał/a:
To do segregowania paczek używają betoniarek ?

Ja myślę, że wirówek przemysłowych. "Która paczka wytrzyma, tę doręczamy".
 

MarWoj  Dołączył: 15 Mar 2007
PiotrR napisał/a:
"Która paczka wytrzyma, tę doręczamy

A która nie,to zawartośc jej do Koluszek na licytację,o ile wcześniej nie przyda się komuś. ;-)
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Kolega niedawno opisywał mi, jak działają kurierzy we Francji. Mam nadzieję, że się nie obrazi, jak przytoczę, bo to też ciekawe:

Cytat
a moj znajomy fotograf zamowil ostatnio laptop z dostawa do domu
ktos zadzwonil rano czy jest w domu i ze kurier juz jedzie i czy moze zejsc otworzyc
no to zszedl i pod drzwiami na ulicy (ruchliwe centrum paryza) lezala paczka z laptopem za kilka tys E
a kuriera ani sladu
jak do niego przyszedlem tamtego popoludnia to nadal byl w szoku
od rana
 

miodzik  Dołączył: 19 Lut 2008
i dziwić się że na pocztach jest jak jest. nie wiem jak jest w innych miastach ale u mnie po za usługami POCZTOWYMI które należy z racji tego że jest to w końcu POCZTA wykonywać można nabyć proszek do prania, płyn do mycia naczyń, kawę,herbatę czy nawet pończoszki dla Pań,gazety różnego rodzaju, pamiątki a nawet jeszcze do niedawna telefony komórkowe. Idąc na pocztę odnosi się wrażenie jakby się przyszło do osiedlowego marketu rano po bułki a usługi pocztowe stały się z lekka nie wygodnym dodatkiem do pracy pocztowca. Współczuję im ich pracy bo wierzę że strajki są organizowane nie bez racji ale czemu muszę czekać tydzień na przesyłkę priorytetową z Warszawy?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
PiotrR, to jest nic. na blogu Mike Johnsotona, jeden z publikujacych opowiadal jak paczka z Olympusem E-3, Zuiko 12-60mm SWD, dwoma lampami, E-510 z podwojnym kitem, warta ok 4000 dolarow, lezala zostawiona przez kuriera na klatce schodowej przez 12 dni! W Nowym Jorku!

http://theonlinephotograp...uss-e-3-an.html
dz.
 
sivy  Dołączył: 26 Lis 2007
No dobra Moi drodzy , teraz pewnie mnie znienawidzicie :-P ale czas się przyznać , tak tak pracuję na Poczcie i to na dodatek w nowo wybudowanym W.E.R. Zabrze w dziale rozdzielni paczek. To co napiszę wydać się może lekko kontrowersyjne ale w wielu przypadkach wina leży po obu stronach.
Częstym przypadkiem jest nadanie przez klienta źle zabezpieczonej zawartości a nawet szklanych przedmiotów zawierających płyn. Poczta jest przygotowana na przyjęcie takich niespodzianek jednak na okienku trzeba poprosić o nadanie ze świadczeniem "Na Warunkach Szczególnych". Brak takiego świadczenia powoduje że paczka zawierająca jakiś płyn ląduje np.na dnie kontenera i pod ciężarem innych ulega uszkodzeniu zalewając zawartością inne sąsiadujące z nią.
Następną sprawą jest przetarg w Koluszkach który to tak mocno krytykujecie. Najczęstszym powodem odesłania paczki do U.N.P Koluszki jest brak adresu pomocniczego i tym samym brak możliwości ustalenia adresata lub w następnej kolejności nadawcy. Zapytacie jak to możliwe ale zobaczcie przy nadaniu jakiej jakości jest klej na adresie a sprawa stanie się jasna. Bywają jeszcze paczki których nie chce odebrać adresat a z różnych powodów także nadawca . Aby zabezpieczyć się przed takimi przykrymi przypadkami wystarczy często napisać adres nadawcy i adresata na opakowaniu paczki .Nadawca może dopisać również numer telefonu co w przypadku ewentualnych niejasności w adresie pomocniczym pozwoli ustalić adresata. Jeżeli paczka już nieszczęśliwie trafi do Koluszek to jest tam otwierana głównie po to żeby sprawdzić czy przy pomocy zawartości można ustalić nadawcę lub adresata np. przy pomocy faktury lub innej informacji pozostawionej przez nadawcę. Dopiero po wyczerpaniu wszystkich możliwości zawartość jest wystawiana na przetarg.
Nie chcę bronić Poczty bo mam świadomość na jakim poziomie są jej usługi , ale może te parę zdań kiedyś pomoże wam w uniknięciu takich przykrości.
Mogę was jednak zapewnić że ja ze swojej strony robię wszystko żeby takich sytuacji było jak najmniej :-| .

Pozdrawiam
sivy
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
dzerry napisał/a:
na klatce schodowej przez 12 dni! W Nowym Jorku!


Ale chyba to nie bylo na Brooklynie :P
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
sivy, dzieki za porady! Mysle, ze nikt na forum nie ma pretensji bezposrednio do pracownikow poczty. Ja was osobiscie podziwiam, ze macie jeszcze sile pracowac w tak zle zarzadzanej firmie.

dz.

[ Dodano: 2008-06-11, 15:05 ]
milo napisał/a:
Ale chyba to nie bylo na Brooklynie :P
Brooklyn ma dobre i zle czesci ;-) Ale to tez nie bylo w jakims zbyt wysublimowanym miejscu - East Village.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
PiotrR napisał/a:
Kolega niedawno opisywał mi, jak działają kurierzy we Francji.

To jest piękny kraj. Raz dostałem z Francji lub Belgii list, taki zwykły, od instytucji, która miała mi zwrócić koszty krótkiego stypendium. Otwieram list, coś jest napisane, więc czytam . Podczas otwierania wypadł mi na podłogę mały świstek, zaaferowany nie podniosłem i czytam dalej:
"Przesyłamy Ci ...set Euro". No, ale gdzie te pieniądze? nerwowo spoglądam na świstek a to jest czek na te ...set Euro. W zwykłym liście :shock:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
szpajchel napisał/a:
"Przesyłamy Ci ...set Euro". No, ale gdzie te pieniądze? nerwowo spoglądam na świstek a to jest czek na te ...set Euro. W zwykłym liście :shock:
to jest akurat normalne w cywilizowanym swiecie. Mi kiedys urzad imigracyjny w Dani odsylal paszport, bo nie wyrobili sie z wiza przed moim powrotem do PL. Tez przyszedl w zwyklym liscie. Niecale 12 godzin po rozmowie telefonicznej.

dz.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Mysle, ze nikt na forum nie ma pretensji bezposrednio do pracownikow poczty.

Ja mam... Przejdź się na moją Pocztę, to zrozumiesz czemu... :evil: Czasem mam wrażenie, że tam ludzie wyrok dostali, a nie umowę o pracę...
A żeby nie było, nie uogólniam, mówię o tym co widzę. I wiem, że wszędzie tak nie jest.

 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Normalka jest, ze w Irlandii przy zmianie prawa jazdy na miejscowe (ktorego forma swoja droga jest sto lat za .... reszta Europy) wysylaja nowe wlasnie zwyklym listem. Podatek drogowy, zaplaty ktorego dowedem jest krazek (tax disc) wkladany za szybe tez moze byc wyslany poczta jak sie o to poprosi. I jakos nic nie ginie. Przynajmniej nie nagminnie.
(Kartka pocztowa szla kiedys z PL do IRL 5 tygodni...)


Opisywalem juz kiedys jak PP zniszczyla mi dysk twardy sprzedany na allegro. Skoro Rzecznik PRaw Konsumenta poradzil mi, zeby odpuscic, bo i tak nie wygram z betonem cos w tym musi byc...
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
a ja staram sie jak moge omijac ten relikt realnego socjalizmu...
jak tylko sie da kozystam z inpost-u.
sa tani, szybcy, wkazdej chwili mozna sprawdzic status przesylki na ich stronie...
poczty polskiej kozystam tylko jak mam wyslac cos do malej miejscowosci lub wsi albo za pobraniem
wlasnie... zastanawiam sie co z pieniedzmi...
juz drugi tydzien nie mam przelewu - ciekawe czy moge zadac odsetek??
 
klimecki_  Dołączył: 12 Cze 2007
sivy napisał/a:
Zapytacie jak to możliwe ale zobaczcie przy nadaniu jakiej jakości jest klej na adresie a sprawa stanie się jasna.

sory, ale to jest dosc smieszne stwierdzenie. jesli place za przesylke to...za przeproszeniem oczekuje ze klej bedzie wymaganej jakosci, podobnie jak transport i dostarczenie jej zgodnie z przeznaczeniem ktore wpisuje w polu adresat. tym bardziej jest to zenujace ze jak widac pracownik poczty wie jakiej jakosci jest klej...
dzerry napisał/a:
Mysle, ze nikt na forum nie ma pretensji bezposrednio do pracownikow poczty.

-mnie kilkukrotnie pracownik poczty (zakladam ze listonosz tudziez panowie z samochodow z logiem 'pocztex' maja jakas wiez w rodzaju umowy z poczta) zostawil dla mnie paczke u 'przykladowego sasiada, ktory sie nawinal'. i tak np paczka za ok 500pln lezala sobie w przedpokoju jakiegos zacpanego mlodzienca...6tygodni! jakby nie mogl zostawic awiza w skrzynce (pomijam ze lapanie przypadkowych sasiadow w bloku gdzie ludzie min. wynajmuja mieszkania itp jest tez dosc dyskusyjne).
- awiza. w skrzynce brak. czekam na paczke przykladowo tydzien (priorytet z wawy wiec powienien byc w lodzi calkiem sprawnie), w koncu ide do pobliskiej poczty. ooo coz to mamy dla pana paczke! za przeproszeniem gdybym sie nie pofatygowal to moze znalazlbym ja w koluszkach na przetargu. rownie dowcipne jest 'awizo powtorne, odbiorcy nie zastano' - ciekawe jak to sie stalo ze pierwsze awizo jakos umknelo mojej uwadze.
-numer paczki/przesylki itp. kurierzy dysponuja numerami na podstawie ktorych mozemy lepiej lub gorzej sledzic nasza paczke. tymczasem na poczcie podanie numeru paczki ktorej nie otrzymalem w zadnym rozsadnym terminie konczy sie stwierdzeniem pani w okienku 'ja nic z tym nie moge zrobic, mnie ten pana numer nic nie da'. wiec po co go ma moja paczka? bym mial okazje zobaczyc bezradne spojrzenie zza okienka z napisem paczki/listy/znaczki?
sory, ta instytucja to relikt do duzych, drastycznych zmian
ps. a jak sadzicie ile z tych paczek z 'niewlasciwym klejem na adresacie', 'otwartych by np na podstawie faktury ze srodka ustalic odbiorce' i innych takich kwiatkow nigdy nie trafi na ten przetarg w koluszkach?
pozdrawiam
kp
 

DDspeed  Dołączył: 03 Wrz 2007
Listonosz z mojego rewiru nagminnie zostawia przesyłki na schodach przed domem. Albo zostawia awizo mimo że w domu są ludzie, bo mu się widocznie nie chce pokonywać metra odległości od skrzynki do drzwi domu :roll: .

Ale strajk przebija wszystko.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach