nie znam się na demozaikowaniu i odczycie kolorów przez matryce aparatów cyfrowych. Na moje oko ten aparacik nie ma większych kłopotów z interpretacją kolorów (wręcz przeciwnie) - problemem jest chyba to, czy dwa takie same sąsiadujące ze sobą piksele są w rzeczywistości dwoma elementami rejestrującymi fragmenty padającego na nie obrazu czy są jednym (tyle, że podwojonym) pikselem. Na początku za utratę (czy niewystarczające odwzorowanie) detali obarczałem optykę, ale ta jest - jak na aparat tych rozmiarów - całkiem niezła, czego dowodzą zdjęcia robione w obniżonej rozdzielczości. Coś jednak jest na rzeczy w specyfice matryc s-ccd exr, bo sample z innych aparatów "obdarzonych" tym rozwiązaniem pokazują, z mniejszym lub większym nasileniem, podobny problem dlatego wciąż nie rozumiem, dlaczego fuji zdecydowało się na tak obnażający chwyt, jak epatowanie wysoką rozdzielczością i reklamowe zapewnienia o rejestracji "bogatych w detale" zdjęć. Wystarczyłoby naprawdę zmusić aparat do wypluwania zdjęć nieco mniejszych (ok. 7 no może 8 mpix, bo przy porównaniach z aparatami ze zwykłymi matrycami ccd na oko ilość detali z niby 10 megapiskelowej matrycy exr odpowiada mniej więcej właśnie 7 mpix z ccd), a efekt byłby dużo lepszy - zważywszy na zalety tego aparatu być może byłby niemal doskonały.
No cóż - człowiek całe życie się uczy. Ja byłem zbyt łatwowierny i nauczyłem się teraz jednego - jeżeli zdjęcia/sample użytkowników pokazują, co innego niż deklaruje firma, lepiej uwierzyć użytkownikom
[ Dodano: 2011-03-02, 16:06 ]
i dokończenie tematu:
kopiuję posty z wątku założonego przeze mnie na sąsiednim forum:
i jeszcze tak na podsumowanie tego "testu" wracam do sprawy braku różnic w ilości detali między zdjęciami robionymi w pełnej rozdzielczości i w rozdzielczości obniżonej o połowę, a potem w programie Zoner Photo Studio powiększonych do 10 mpix - spotkałem się z argumentem, że zdjęcia 5 mpix dlatego mają tą samą ilość detali, bo są po prostu pomniejszoną wersją zdjęć w pełnej rozdzielczości. Zrobiłem więc zdjęcie tego samego motywu w trybie HR (wysokiej rozdzielczości) oraz w trybie DR (priorytet dynamiki), w którym aparat robi zdjęcia 5 mpix, łącząc na swój sposób sąsiadujące ze sobą pary pikseli w celu zwiększenia dynamiki zdjęć (czyli już oficjalnie wykorzystującym do rejestracji detali połowę rozdzielczości matrycy aparatu).
oto wyniki:
kadr HR - 10 mpix
kadr DR
a teraz wycinek kadru ze zdjęcia HR:
oraz wycinek tego samego motywu ze zdjęcia DR powiększonego do 10mpix:
i znowu: HR:
oraz DR powiększone do 10 mpix:
i jeszcze raz: HR:
oraz DR powiększone do 10 mpix:
jak dla mnie, patrząc np. na trawę na tych zdjęciach, wygląda na to, że zdjęcia powiększone z 5 mpix w zewnętrznym programie mają nawet więcej detali niż niby zdjęcia wykorzystujące do rejestracji detali wszystkie piksele matrycy i wypluwane przez sam aparat
... i żeby postawić kropkę nad "i" znalazłem prawie identyczny - jeśli chodzi o obiekty i ogniskową - kadr wykonany przeze mnie Canonem A700 (6 mpix) oraz Fuji f70exr (niby 10 mpix). Poniżej - mówiące same za siebie - wycinki z jeszcze jednym zastrzeżeniem: w przypadku canona jest to brzeg większego zdjęcia, w przypadku fuji jest to niemal centralna część większego zdjęcia:
krop z canona:
krop z fuji:
i na tym kończę ten dość długotrwały ;) test aparatu reklamowanego przez firmę Fujifilm jako "profesjonalny aparat do twoje kieszeni", który posiada "tryb HR (Wysokiej Rozdzielczości), aby zapewnić zarejestrowanie całego bogactwa najdrobniejszych nawet szczegółów".