roket  Dołączył: 15 Lis 2008
andrusz napisał/a:
roket napisał/a:
andrusz, Zasada nr1 im mniej wiesz o firmie tym lepiej . 8-)

Już to widzę, jak poważna firma potraktuje takiego igoranta :evilsmile:
Mnie zawsze wywalali lub nie przyjmowali bo za dużo wiedziałem o firmie. :-/
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
andrusz, nie ma czegos takiego jak powazna firma - sa tylko ludzie
zapewniam cie ze i w pozadnej firmie znajdziesz ludzi ktorzy sprawia ze bedziesz chcial jak najszybciej z takiej wyp...
 
egavoy  Dołączył: 01 Paź 2009
andrusz napisał/a:
Warto też wziąć pod uwagę dodatkowe korzyści, które oferuje pracodawca, poza gołą pensją, np. laptop, komórka (kto płaci?)

ja myślałem, że to narzędzia pracy. i to takie, które powodują, że pracuje się również z domu po godzinach. tak więc to nie koniecznie muszą być plusy.

andrusz napisał/a:
firmowa stołówka

wolę jeść kanapki z serem, które sobie sam zrobię, niż stołować się w sodexho.

andrusz napisał/a:
szkolenia (ważne!)

o ile są wpisane w umowę. doświadczenia ostatnich lat są takie, że szkolenia to jedna z pierwszych rzeczy, na których się oszczędza podczas kryzysu.

andrusz napisał/a:
bezpłatna lub tania opieka medyczna, wyjazdy firmowe, itp. itd.

opieka medyczna tak. ale wyjazdy służbowe?

coś słabe argumenty przytaczasz. a może ja jestem dziwny? na ostatniej rozmowie o pracę facet kusił mnie np samochodem służbowym. zdziwił się jak mu powiedziałem, że przecież to narzędzie pracy na tym stanowisku a nie profit.
 

andrusz  Dołączył: 27 Lip 2007
egavoy mi rad nie musisz dawać, bo nachodziłem się po firmach i dostałem pracę, jaką chciałem i płacą mi tyle, ile chciałem :-P A i parę osób też zatrudniłem, więc znam też sprawę z drugiej strony.

A może doradzisz coś perlowi?

[ Dodano: 2010-02-03, 23:38 ]
diplodok napisał/a:
andrusz, nie ma czegos takiego jak powazna firma - sa tylko ludzie
zapewniam cie ze i w pozadnej firmie znajdziesz ludzi ktorzy sprawia ze bedziesz chcial jak najszybciej z takiej wyp...

Racja - firma to ludzie (banał) :-B

[ Dodano: 2010-02-03, 23:40 ]
roket napisał/a:
Mnie zawsze wywalali lub nie przyjmowali bo za dużo wiedziałem o firmie. :-/

No to już nie pytam, co ty o nich wiedziałeś ;-)
 

rOTTEN  Dołączył: 27 Mar 2007
Ciekawa dyskusja sie rozwija. Mi natomiast ostatnio coraz rzadziej zdarzaja sie pytania o oczekiwane zarobki, moze dlatego ze w akcie desperacji aplikuje do roznych call center :/ Zaczalem prowadzic nawet ranking rekordow tych "firm". Pierwsze miejsce zajmuja zartownisie z 8pln brutto/h !! I tak od 3 miesiecy. A za mieszkanie place 900pln miesiecznie plus oplaty. I z czego tu zyc? ;)
 

huri_khan  Dołączył: 18 Gru 2009
perl, jak zmieniam pracę to zawsze podaję kwotę wyższą niż obecnie zarabiam (tylko że teraz jesteś bez pracy).

Musisz podać przedział jaki Ciebie interesuje (i to tylko zależy od Ciebie, weź pod uwagę dzieci, żonę, mieszkanie, koszty życia) i załóż że przez najbliższy rok nie dostaniesz podwyżki, chyba że będziesz SUPER-HIPER pracownikiem i dostaniesz awans.

Natomiast podczas rozmowy ważna jest pewność z jaką się wyrażasz, wszelkiego rodzaju rozpoczynanie zdań od eeeeeeeee nooooooo powodują że rekrutacja może być już zakończona przed pytaniem o zarobki.

I nie przejmuj się wielkością firmy, pracowałem w 3 firmach, które wchodzą w skład WIG20 i najłatwiej było za pierwszym razem, jak za często zmieniasz pracę to potencjalny pracodawca nie ma już zaufania i później jest już trudno.
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
ja właśnie idę na rozmowę do firmy, gdzie zależy mi na pracy.

W listopadzie, kiedy było mega cieżko na rynku pracy, a ja nie miałem niemal za co żyć, byłem na rozmowie o pracę właśnie w call center....
Na rozmowie podziękowałem, ale to już inna kwestia. To jest tego typu robota, że można tam przyjść drugi raz po tygodniu i ubiegać się o to samo stanowisko.
I tam również pytano mnie o to ile chciałbym zarabiać.

Tutaj sprawa jest poważniejsza... boję się jak cholera, i już zakładam że raczej się nie uda.
 

Wypalacz Rafał  Dołączył: 21 Lut 2009
Zamiast zakładać cokolwiek, idź i zatrudnij się tam...

Bo jak zaczniesz zakładać cokolwiek, to może się okazać że twoje założenia przeobraziły się w samospełniającą przepowiednię...
 
janek_wu  Dołączył: 26 Maj 2008
egavoy napisał/a:
na ostatniej rozmowie o pracę facet kusił mnie np samochodem służbowym. zdziwił się jak mu powiedziałem, że przecież to narzędzie pracy na tym stanowisku a nie profit.
Jak nie musisz do pracy dojeżdżać własnym autem, ponosić kosztów jego eksploatacji z tym związanych i spalać paliwa za własne pieniądze to jakiś profit chyba jednak jest?
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
janek_wu napisał/a:
Jak nie musisz do pracy dojeżdżać własnym autem, ponosić kosztów jego eksploatacji z tym związanych i spalać paliwa za własne pieniądze to jakiś profit chyba jednak jest?

jak używasz samochodu służbowego, to i tak za tę wygodę płacisz podatki. a przynajmniej powinieneś. niedawno głośno się o tym zrobiło, bo politykiery chcą się dobrać do skóry tym, co jeżdżą służbowymi autami w prywatnych sprawach, a nie płacą za to państwowego myta...
http://www.vat.pl/samocho..._interp_923.php
zresztą są takie stanowiska pracy, na których służbowy samochód jest koniecznością i sam dojazd "do pracy" jest nic nieznaczącym ułamkiem jego używania już w pracy.
 

Ex3  Dołączył: 27 Sie 2009
Ja zawsze na rozmowach o pracę jako minimum zarobków robię sobie takie proste równanie
(mieszkanie+samochód+szkoła+wyżywienie)x (ilość osób na utrzymaniu) i dodaję sobie odpowiednio dużo w zależności od stanowiska i firmy. Jak na razie mi się sprawdza. A na żadnej rozmowie nikt mi nie powiedział że chce za dużo.
 

michalwochna  Dołączył: 31 Sty 2007
perl napisał/a:
Tutaj sprawa jest poważniejsza... boję się jak cholera, i już zakładam że raczej się nie uda.

Niczego nie zakładaj. Będzie dobrze!
 

andrusz  Dołączył: 27 Lip 2007
perl napisał/a:
ja właśnie idę na rozmowę do firmy, gdzie zależy mi na pracy

Perl to przekonaj ich, że masz odpowiednie kwalifikacje, ta praca będzie też twoją pasją, że jesteś dyspozycyjny, będziesz się poświęcał dla firmy, itp. czyli że jesteś idealną osobą na to stanowisko ;-) Jeśli ci zależy, to nie powinno być trudne :-) Bądź przekonujący i powodzenia!
 

TLu  Dołączył: 25 Gru 2006
perl - Ex3 dał Ci pomysł na Twoje równanie, które musisz stworzyć sam. Ze swojej strony podpowiem, że zamiast kwot lepiej operować mnożnikiem do średniej krajowej - mniejsze liczby mniej straszą ;-)
Ważne, że zwykle najwięcej da się utargować przed podpisaniem umowy, potem jest trudniej.
Poza tym warto zaznaczyć podczas rozmowy kwalifikacyjnej, a nawet wpisać do umowy, co jaki czas będziesz oceniany i będzie okazja na rozmowę o podwyżce/awansie/rozwoju w standardowym trybie, nie kiedy szefom się zachce lub Ciebie przypili.
Rozmowa kwalifikacyjna to ubijanie interesu: Ty oferujesz swoje umiejętności, wiedzę i czas, firma chce je kupić i zapłacić za nie tyle na ile im się opłaca. Nie każda firma to krezus, czasem warto popracować dla doświadczeń czy kwalifikacji a potem odfrunąć na wyższą gałąź.
Na końcu to szanuj siebie, jak sam siebie nie szanujesz to inni tez nie będą. Dlatego strach zostaw tym swoim konkurentom. Posadź siebie po drugiej stronie i pomyśl, że to do Ciebie przychodzi przestraszony facet na casting. Co z niego będzie za pracownik jak się boi zwykłego spotkania? Bądź sobą.

[ Dodano: 2010-02-05, 00:06 ]
Jeszcze jedno, zmieniając pracę to zmienia się na lepszą, czyli np. nowa pensja powinna być 1.5razy wyższa niż poprzednia.
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
TLu napisał/a:
Jeszcze jedno, zmieniając pracę to zmienia się na lepszą, czyli np. nowa pensja powinna być 1.5razy wyższa niż poprzednia.


Ewentualnie pensja mniejsza, ale godziwa, za to warunki pracy będą tejże pracy sprzyjać: miło, sympatycznie, robisz to co lubisz, a na dodatek się rozwijasz i stać cię na nowe gwiazdki.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
michalwochna napisał/a:
Niczego nie zakładaj. Będzie dobrze!

Hm, podejrzewam, że perl ubiega się o posadę w innej branży.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Widzę tu same rozważania z pozycji wielkich miast, w małych ośrodkach teraz jest częściej opcja - dostanę tą pracę albo będę bezrobotny.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
tatsuo_ki napisał/a:
jak używasz samochodu służbowego, to i tak za tę wygodę płacisz podatki.


yyy a jakie?

plwk napisał/a:
Widzę tu same rozważania z pozycji wielkich miast, w małych ośrodkach teraz jest częściej opcja - dostanę tą pracę albo będę bezrobotny.

Znam jeszcze trzecią, jak się dochodzi do wniosku, że taniej jest (lepiej dla budżetu domowego) być na zasiłku... a pracodawca się wielce dziwi, że nie ma dobrych pracowników.

perl, trzymam kciuki.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Arti napisał/a:
Znam jeszcze trzecią, jak się dochodzi do wniosku, że taniej jest (lepiej dla budżetu domowego) być na zasiłku...

Obecnie przedział między płacą minimalną a zasiłkiem jest na tyle duży, że ta opcja przeważnie nie ma uzasadnienia.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
plwk napisał/a:
Obecnie przedział między płacą minimalną a zasiłkiem jest na tyle duży, że ta opcja przeważnie nie ma uzasadnienia.

Wiesz, jak się doliczy koszt opiekunki do dziecka, dojazdów i innych wydatków, angażowanie babć, to może się okazać niekoniecznie.


Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach