pyciar, specjalnie dla Ciebie przeprowadziłem właśnie eksperyment:
dla kita i ogniskowej 18 mm wysunąłem kolumnę tak aby odległość "gwint statwowy - oś obrotu" była jak największa - wyniosła pi razy drzwi 38cm (oczywiście mierzona w linii prostopadłej do osi obrotu) - więcej się nie dało, bo zabrakło kolumny centralnej

i nawet przy lekkim pochyleniu aparatu do dołu nie widzę w kadrze reszty statywu czy kolumny - wszystko dla kadru poziomego. Dla takiej odległości kolumna jest prawie poziomo i wystarczy tylko jeszcze trochę ją obniżyć, aby doszło do "skoku" i cała kolumna, wraz z uchwytem ładują nam się w kadr, a to przez pazerność na zysk około 1 cm długości "gwint-oś".
Dla kadru pionowego, pozycja aparatu się obniża (wysokość między środkiem kuli głowicy a aparatem to 5-6cm) i aparat ucieka w bok więc trzeba zrobić poprawkę i "skręcić" aparat w stronę środka osi, tak aby oś optyczna obiektywu przecinała się przez środek obrotu - wtedy widać w kadrze uchwyt i kawałek kolumny. To wymagało skrócenia odległość "gwint-oś" do 32 cm

poprzez podniesienie kolumny nawet nie do 45 stopni.
Dodam tylko, że mało która głowica pozwoli na przecięcie osi optycznej obiektywu z osią obrotu kolumny (Da się umieścić oś obrotu w kadrze, ale nie będzie ona po środku, czyli pozostają kadry poziome).