rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
Benek napisał/a:
Cały czas myślę o tych pracownikach elektrowni, którzy pewnie poświęcają swoje życie, starając się ratować sytuację w reaktorach. Kolejni bezimienni bohaterowie.
Już nie pamiętam gdzie, ale kiedyś czytałem bardzo obszerny artykuł będący wywiadem z ludźmi którzy pracowali w Czernobylu w owym feralnym czasie. To co opowiadali to wstrząsające rzeczy, dające do myślenia. Niestety w odróżnieniu od Japonii, Czernobyl był efektem ludzkiej głupoty, a konkretnie (o ile dobrze pamiętam i jeżeli to prawda) przeprowadzenia stres testu w momencie do tego najmniej odpowiednim.

 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Z przebitek z Czarnobyla najbardziej działali na mnie żołnierze, którzy bez żadnego zabezpieczenia brali na łopaty kawałki reaktora.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
jorge.martinez napisał/a:
Z przebitek z Czarnobyla najbardziej działali na mnie żołnierze, którzy bez żadnego zabezpieczenia brali na łopaty kawałki reaktora.


Czasem narzucano na nich białe, pielęgniarskie kitle i zakładano na twarz tekturowe maseczki. Od przyjętej dawki promieniowania, w nocy świecili jak robaczki świętojańskie (dosłownie), leżąc w swoich pryczach.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
jorge.martinez napisał/a:
Z przebitek z Czarnobyla najbardziej działali na mnie żołnierze, którzy bez żadnego zabezpieczenia brali na łopaty kawałki reaktora.

to jedno

a drugi obrazek który mam teraz przed oczami, to górnicy kopiący tunel prowadzący pod komorę reaktora, a potem podziemną komorę na końcu tego tunelu

co gorsze, ta praca poszła na marne - miała tam zostać zamontowana aparatura chłodząca, a komora i tunel zostały jedynie zalane betonem

zresztą każda z osób, która pracuje przy tego typu awarii - nie ważne czy w Czarnobylu, Fukushimie czy przy dowolnym innym reaktorze, zasługuje na uznanie
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Benek napisał/a:
Od przyjętej dawki promieniowania, w nocy świecili jak robaczki świętojańskie (dosłownie), leżąc w swoich pryczach.
Prosze powstrzymac sie przed wypisywaniem takich bredni. Kurs fizyki na poziomie licealnym wystarczy by wiedziec, ze to totalna bzdura.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
dzerry napisał/a:
Prosze powstrzymac sie przed wypisywaniem takich bredni. Kurs fizyki na poziomie licealnym wystarczy by wiedziec, ze to totalna bzdura.


Będę wdzięczny za wyprowadzenie mnie z błędu. Tym bardziej, że do liceum nie chodziłem. Pewnie nie tylko ja.
 

rjan  Dołączył: 18 Mar 2008
To się po prostu w głowie nie mieści. Patrzę na zdjęcia przedstawiające to, co zostało po przejściu fali, ludzi, którzy starają się jakoś odnaleźć w tym chaosie. Samo to wzbudza we mnie wielki żal i współczucie. A do tego jeszcze ta cholerna elektrownia i beznadziejna pogoda. To po prostu niewiarygodnie przerażające...
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Benek, napromieniowane przedmioty świecą tylko w filmach fantastyczno-naukowych klasy C. Jedyne swiecenie jakie mozna zaobserwowac golym okiem to promieniowanie Czerenkowa, a potrzebne jest do tego srodowisko, w ktorym swiatlo rozchodzi sie znacznie wolniej niz w naladowane elektrony, czyli na przyklad w wodzie - http://pl.wikipedia.org/w...anie_Czerenkowa
Swieca sie reaktory zanurzone w wodzie, ale na Boga nie ludzie!
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
dzerry napisał/a:
Benek, Napromieniowane przedmioty świecą tylko w filmach fantastyczno-naukowych klasy C.

Tutaj mowa o błyszczących przedmiotach, które wcale nie są reaktorami, i wcale nie są zanurzone w wodzie. A świecą w ciemnościach. http://pl.wikipedia.org/w..._w_Goi%C3%A2nii

dzerry napisał/a:
Jedyne swiecenie jakie mozna zaobserwowac golym okiem to promieniowanie Czerenkowa, a potrzebne jest do tego srodowisko, w ktorym swiatlo rozchodzi sie znacznie wolniej niz w naladowane elektrony, czyli na przyklad w wodzie -
Swieca sie reaktory zanurzone w wodzie, ale na Boga nie ludzie!

W podanym wyżej źródle znalazłem inne informacje.

Ale rozumiem, że są to również brednie i należy wierzyć ci na słowo?
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Benek, nie tak dawno oglądałem dokumentalny film o Czarnobylu i ludziach tam wtedy wysłanych. Wypowiadali się nieliczni z tych co przeżyli, co to na łopatach nosili rdzenie. Opisywali co czuli, jak to robili, żaden nie wspomniał o świeceniu...
Na Youtubie to gdzieś leży.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Benek napisał/a:
Ale rozumiem, że są to również brednie i należy wierzyć ci na słowo?
Benek, czytaj uwaznie:
Cytat
Uważa się obecnie, iż była to fluorescencja lub promieniowanie Czerenkowa w wyniku absorpcji wilgoci przez radioaktywny chlorek cezu. Co ciekawe, Agencja (MAEA) zaleciła dalsze badania nad naturą światła podczas sporządzania raportu.
Co wiecej, ten wpis caly czas mowi o stezonej substancji promieniotworczych w czystej postaci!!! Jak sobie wyobrazasz, ze czlowiek ktorego organizm przyjmuje bilionowe czesci tego co znajduje sie w takim pojemniku jak ten w Goiânii, zaczyna swiecic w ciemnosci?

Nie musisz wiezyc mi na slowo, wystarczy poszukac sobie odpowiedniego artykulu. Ale widze, ze ty najwyrazniej wolisz tanie legendy niz prawde, wiec nie bede Cie na sile wyprowadzal z bledu.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
dzerry napisał/a:
Nie musisz wiezyc mi na slowo, wystarczy poszukac sobie odpowiedniego artykulu. Ale widze, ze ty najwyrazniej wolisz tanie legendy niz prawde, wiec nie bede Cie na sile wyprowadzal z bledu.

Widzisz, kiedy ja używam słowa brednie w stosunku do informacji przez kogoś podanych, potrafię to uzasadnić. A w tej sytuacji, to ty mi każesz znaleźć potwierdzenie, że użycie przez ciebie słowa brednia wobec moich słów było uzasadnione. Chyba zbyt wiele ode mnie wymagasz. ;-)
P.S. wieRZYć.

Arti napisał/a:
Benek, nie tak dawno oglądałem dokumentalny film o Czarnobylu i ludziach tam wtedy wysłanych. Wypowiadali się nieliczni z tych co przeżyli, co to na łopatach nosili rdzenie. Opisywali co czuli, jak to robili, żaden nie wspomniał o świeceniu...
Na Youtubie to gdzieś leży.


Nie mam powodów ci nie wierzyć. Ja kupę lat temu gdzieś czytałem wspomnienia jakichś pielęgniarek, które opiekowały się tymi biednymi żołnierzami tuż przed ich śmiercią. Niektórzy podobno łyknęli taką dawkę promieniowania, że wytwarzała się wokół nich aura. Przyznaję jednak, że nie jestem w stanie podać źródła, ani tym bardziej zweryfikować tych informacji.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Benek, a jakbym napisal, ze ziemia jest plaska i lezy na trzech sloniach, to tez odsylalbys mnie do artykulow, ktore temu zaprzecza? Podalem linka do glownego artykulu na temat zjawiska, ktore nijak ma sie do ludzi, ktorzy byli eksponowani na promieniowanie. Co wiecej mam Ci napisac? Promieniowanie to nie jest wirus, ktory sie rozmnaza po wniknieciu do organizmu. Aby cialo czlowieka zaczelo swiecic w ciemnosci, radiokatywny pierwiastek musialby znalezc sie w duzej ilosci w kazdej komorce twojego ciala - zaden czlowiek nie dozylby tego momentu, bo wczesniej doznalby rozleglych poparzen, ktore doprowadzilyby do smierci w ciagu kilku sekund. W zaleznosci od przyjetej dawki promieniowania, przestaja po prostu funkcjonowac komorki twojego organizmu, z komorkami szpiku kostnego na czele, ale to nie ma nic wspolnego ze swieceniem materialow radioaktywnych!
 

Lipa Dołączył: 20 Kwi 2006
Ten wątek niefortunnie się zaczął i mam wrażenie, że jeszcze gorzej się skończy :oops:
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
Benek napisał/a:
Ja kupę lat temu gdzieś czytałem wspomnienia jakichś pielęgniarek, które opiekowały się tymi biednymi żołnierzami tuż przed ich śmiercią. Niektórzy podobno łyknęli taką dawkę promieniowania, że wytwarzała się wokół nich aura.

Ja też sporo czytałem i to nie kupę lat temu, filmy dokumentalne też oglądałem (przy okazji polecam książkę/album "Czarnobyl - spowiedź reportera" Igora Kostina) i nie było tam nic o "świeceniu" a "jedynie" przerażające opisy chorób popromiennych na jakie cierpieli likwidatorzy.
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Jedyne co tam wtedy swiecilo to czarnobylska wersja swiatelka do nieba po rozwaleniu reaktora i dachu elektrowni. Ci ktorzy przezyli opowiadali, ze pomimo iz niezaprzeczalnie tragiczny, byl to jednoczesnie mistyczny widok.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
turlać świecenie i inne dyrdymały
PiotrB., jeśli możesz, opisz jak wygląda sytuacja, bo w tym całym dziennikarskim (piszę z pełną świadomością, bo nie ma innego określenia w żadnym ludzkim języku) p***** trudno się zorientować.
I trzymaj się.
http://post.theenergycoll...ate-explanation

 

rjan  Dołączył: 18 Mar 2008
Ludzie w strachu żyją z niepokojem obserwując rozwój sytuacji w elektrowni Fukushima a Wy spieracie się na temat czarnobylskich sensacji... :-/

[ Dodano: 2011-03-16, 16:30 ]
PK, :-B
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Lipa napisał/a:
Ten wątek niefortunnie się zaczął i mam wrażenie, że jeszcze gorzej się skończy :oops:

Do tanga trzeba dwojga. Ja nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję o słoniach i dyskach.

P.S. Chłodzenie reaktorów wodą zrzucaną z helikopterów to już chyba akt desperacji.
Też czekam na jakiś sygnał od PiotrB.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
A je z uprorem maniaka bede tepil takie miejskie legendy na temat energii nuklearnej, bo wlasnie z takich opowiesci o swiecacych ludziach i innych ludowych opowiesci probujacych tlumaczyc zjawiska spoza percepcji przecietnego czlowieka biora sie panika, dezinformacja, ktore to znowu rodza kolejne brednie. Benek, zachowujesz sie godnie swojego awatara, bo wybiorczo odnosisz sie do moich wstawek retorycznych, a calkowicie ignorujesz rzeczowe argumenty - nie stac Cie nawet, zeby dokladnie przeczytac artykul, ktory sam zalinkowales.

Szczerze polecam artykul, ktory zalinkowal PK. On naprawde kawa na lawe wszystko wyjasnia.

Benek, zrzucacanie wody z helikopterow to nie jest akt desperacji, tylko wykorzystanie kazdej mozliwosci, by zminimalizowac ryzyko - w tym wypadku wypelnic woda odsloniety basen chlodzacy ZEWNETRZNEGO obiegu. Sytuacja w Fukushima nawet nie zbliza sie do tej z Czernobyla, a skazenie srodowiska jest calkowicie przejsciowe, poniewaz zadne stale czastki nie przedostaly sie i z najwiekszym prawdopodobienstwem nie przedostana sie poza kilkuwarstwowa obudowe reaktora - wybuchy, ktore nastepowaly do tej pory sa w duzym stopniu "kontrolowane", lub inaczej sa nastepstwem konstukcji budynku i sa czescia dzialania systemu zabezpieczen. Naprawde, wystarczy poczytac cos wiecej niz to co nam podaja dziennikarze dyletanci uzywajacy sformulowan typu "benzyna nuklearna". To co sie dzieje w Fukushimie jest na razie dowodem na bezpieczenstwo energii nuklearnej - pomimo tak rozleglych uszkodzen i tak ekstremalnych okolicznosci nic tragicznego jeszcze sie nie stalo.

[ Dodano: 2011-03-16, 17:25 ]
I jeszcze a propos rzekonych katastrofalnych skutkow dla otoczenia, tego co sie dzieje w tej chwili z elektrownia. Wybuch i pozar w chlodni przemyslowej lub wypadek kolejowy cysterny z amoniakiem w srodku miasta, albo nawet niedawny wyciek ze zbiornika z odpadami na Wegrzech, niesie za soba dalej idace i trudniejsze do zniesienia skutki. To wszystko sa koszty cywilizacji. Udzial energii nuklearnej w tych kosztach jak dotad jest naprawde niewielki - nawet wliczajac w to Fukushime.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach