Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
bigt napisał/a:
Przeczytaj mój post wyżej...

No i? nadal mówię: zmien ubezpieczyciela. W obydwu moich przypadkach to ubezpieczyciel płacił. Bez większych problemów. Oględziny w ASO przez szefa serwisu przeprowadzone. Serwisy porządne, ceny zdrowe, faktury jak na zakres robót zdrowe, zrobione chyba dobrze. Procedury i technologie producenta zaakceptowane przez ubezpieczyciela. Da się.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Miałem kilka lat temu sytuację z tylnym zderzakiem, naprawa przez ASO. Podpisałem pełnomocnictwo i oni dalej chodzili za sprawą a było to właśnie sytuacja z rozszerzeniem zakresu szkody po zdjęciu zderzaka. Dla mnie to była niedogodność jedynie taka, że czas naprawy zwiększył się o tydzień.
Wycena po powtórnych oględzinach była prawie cztery razy wyższa od pierwotnej.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
bigt napisał/a:
Ja już dwa razy spotkałem się np z tym że ubezpieczyciel nie zgadza się na wycenę warsztatu i koniec - sprawa stoi w miejscu
nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności, podobnie jak nie znajomość umowy nie uprawnia do narzekania ... Wybacz, ale nie ma czegoś takiego jak wycena warsztatu, są TYLKO 2 warianty:
- serwisowy; naprawa bezgotówkowa w autoryzowanym serwisie,
- kosztorysowy; likwidator towarzystwa ubezpieczeniowego wylicza kosztorys naprawy i dostajesz pieniądze do ręki, potem wybierasz sobie Pana Staszka do naprawy, a jeśli Pan Staszek wali Ci cenami z kosmosu no to przepraszam, zmień Pana Staszka na Pana Józka ... kosztorysy są robione wg. przyjętych norm i one zawsze przewyższają wysokością oferty zakładów mechanicznych ...

 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
Arti, jaka była szkoda ? Rząd wielkości.

plwk, Ciebie też spytam - jaka była szkoda ?

Jak ktoś walnął w firmowe tico, które tylko stało na parkingu, bo nikt nim ze dwa lata nie jeździł już, nawet podłogi nie pogięło, a ci z chęcią prawie 1000zł. Bezproblemowo, a sprawa trwała tydzień, przyśpieszyłem ją nieco jadąc tikaczem prosto do PZU.

Inaczej sprawa się ma gdy w grę wchodzą konkretne pieniądze, choć wiele też zależy od szczęścia. Im mniej ma się samochodów, im mniej się jeździ, a tym samym im mniej ma się takich problemów ze szkodami, tym rzadziej trafiają się problemy. Gdybym jeszcze wiedział od czego to zależy - od fazy księżyca, temperatury golfsztormu ... ?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Po drugiej wycenie około 5600. Z zewnątrz było widać, że zderzak opuścił się o około 2 cm i jest podrapany.

 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
bigt napisał/a:
rysiekll napisał/a:
Wybierajcie rozsądnie agentów ubezpieczeniowych!
Ma to na czole wypisane ?
Już napisałem, agentowi ubezpieczeniowemu należy zadawać wiele pytań i żądać wyczerpującej odpowiedzi, jeżeli nie jest to agent z łapanki od razu będziesz wiedział. Jeżeli agent wciska Ci tanie ubezpieczenie też go olej, może "dziwna" z pozoru rada, ale tak najczęściej ludzie tracą pieniądze przy szkodach ...

Znam agentów, sam nim byłem przez jakiś czas, do tej pory z nimi współpracuję i wiem jak wygląda rynek ... ALE! Znam też ludzi, ubezpieczyć najtaniej jak się da, a potem narzekać że się dostało 30% OCZEKIWANEGO odszkodowania ...
 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
rysiekll, primo - nie mówimy o zdziśkach, staszkach czy innych tylko o ASO.
Secundo - nigdy nie robię inaczej niż serwisowo, no może poza tico ;)
Tertio - ubezpieczyciel robi wycenę, a ASO kosztorys, wszystko jest w porządku póki sumy się zgadzają, robi się mniej przyjemnie gdy różnica robi się duża na Twoją niekorzyść. Sprawa jest prosta - ASO nieczego nie zrobi póki nie będzie miało gwarancji że ubezpieczyciel pokryje ich koszty, a uwierz mi że to nie ich, a Twój problem.

rysiekll napisał/a:
nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności, podobnie jak nie znajomość umowy nie uprawnia do narzekania ...
Dobry z Ciebie teoretyk, gorszy praktyk :)
W Compensie ostatnio kłóciłem się o samochód zastępczy , jako że należy mi się jako poszkodowanemu - wszystko z OC sprawcy. Mówiłem o KNF-ach, tym tamtym, rozmowy z kierownikiem żądałem, a finał finałów był taki jak w szatni z "Misia", nie wiem czy oglądałeś:
"Nie mamy pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi?"
Tyle że w tonie - "oczywiście może się Pan niezgadzać, ma Pan do tego pełne prawo które jak najbardziej szanujemy i które mówi że może się Pan udać na drogę sądową. Do widzenia."

[ Dodano: 2011-05-17, 10:30 ]
plwk napisał/a:
Po drugiej wycenie około 5600.
Zazdraszam , poważnie :)

rysiekll napisał/a:
Już napisałem, agentowi ubezpieczeniowemu należy zadawać wiele pytań i żądać wyczerpującej odpowiedzi, jeżeli nie jest to agent z łapanki od razu będziesz wiedział. Jeżeli agent wciska Ci tanie ubezpieczenie też go olej, może "dziwna" z pozoru rada, ale tak najczęściej ludzie tracą pieniądze przy szkodach ...
Stary, bierzesz mnie za idiotę ? O tym co agent może sobie mówić napisałem wyżej, to raz. A dwa - cena =/= wartości, a uwierz mi że ubezpieczając samochody za 200k pln nie idę do samopomocy czy jak się to teraz nazywa.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
kataryniarz napisał/a:
Nie korzystam z usług agentów, ubezpieczam się zawsze online i porównuję co rok oferty konkurencji. Na tej podstawie negocjuję stawkę z obecnym ubezpieczycielem. Nie przekonują mnie stwierdzenia o rosnących kosztach itp.
W takim razie polecam następnym razem wybrać się do agencji ubezpieczeniowej/agenta, mocno się zdziwisz ... tylko nie zapomnij wypowiedzieć OC listem poleconym z datą najpóźniej na 1 dzień przed końcem ubezpieczenia, AC się nie wypowiada.

P.S. A co do Twoich składek, wiem że to co napisałem to ogólniki i mogą nie przekonywać, ale musielibyśmy usiąść przy paru piwach żeby poruszyć wszystkie zależności wysokości składki.
 
bigt  Dołączył: 25 Kwi 2011
Ogólnie wniosek jest taki że najlepiej jest kupić sobie starego golfa, jeździć aż padnie, drobne naprawy u Pana Staśka wykonywać, płacić tylko OC i to w samopomocy, a do tego mieć go na gazie.
Koszty najniższe, problemów najmniej.
Jak coś się stanie to wóz do rowu, gorzej że dzwon to zgon i to w zasadzie jedyna niedogodność, ale przynajmniej zniechęca do zbyt ryzykownej jazdy.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
bigt, skoro ubezpieczasz tyle samochodów, to dlaczego jeszcze nie korzystasz z usług brokera?

Co do rozbieżności podczas likwidacji szkody w ASO, to po raz kolejny powtórzę, uważać przy zawieraniu ubezpieczenia. Spójrz w polisy, ile masz udziałów własnych wpisanych w szkodzie, jaki procent amortyzacji części? Ja też ubezpieczam swoje samochody, ostatni wg. faktury, bo musiałem, taki miał wymóg leasingodawca, wykupione wszystkie możliwe udziały własne, franszyza na poziomie 500zł, wykupiona amortyzacja, i jeszcze parę rzeczy ... jak myślisz dlaczego firma leasingowa stawia takie wymogi? Sam juz zadbałem o rozszerzony assistance .. .zapłaciłem kilkaset złotych więcej, ale zminimalizowałem przykre niespodzianki do minimum.

Po raz kolejny napiszę jednak, nie twierdzę że towarzystwa nie stosują tanich chwytów, ale to też zależy od ludzi, w jednej firmie w jednym biurze będzie siedzieć "menda", której się nie spodobasz na wejściu a obok gość, który przeprowadzi wszystko jak należy ...

Dalej jednak twierdzę, że znakomita większość ubezpieczających szuka "taniej" oferty, a potem robi larum ...

A teraz zaplanujmy :-B na popołudnie/wieczór i dajmy spokój, każdy ma swoje doświadczenia i swoje zdanie i rację, nie mam zamiaru wciskać własnej na siłę, nie musi być ta jedyną ...
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
bigt napisał/a:
jaka była szkoda ? Rząd wielkości.

Obadwa razy coś około 2 tys. PLN. Z tym, że za pierwszym razem to był znaczny procent wartości auta ;-) . Szkody w sumie niewielkie, raz mi ktoś błotnik rozwalił, drugi raz kamien pogniotl i podrapał drzwi i próg... a samochód ledwo co wyjechał z salonu... wrrr... no i malowane było wtedy duuuużo więcej, coby kolor wyrównać.

[ Dodano: 2011-05-17, 21:38 ]
rysiekll napisał/a:
A teraz zaplanujmy na popołudnie/wieczór i dajmy spokój, każdy ma swoje doświadczenia i swoje zdanie i rację, nie mam zamiaru wciskać własnej na siłę, nie musi być ta jedyną ...

tyż prawda
 

H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
Fafniak, Agenci korzystają z systemów wyceny (eurotax, infoexpert) spore różnice mogą się brać z kilku rzeczy:
- Błąd agenta - tych modeli jest od grona, często bardzo ciężko znaleźć właściwy.
- Celowy błąd agenta - składka AC liczona jest od wartośći samochodu - agent zaniżająć wartość obniża składkę przyciągająć klienta.
- Ceny na giełdach itp są do stargowania, często nawet do 20%

Czym to grozi?
Niedoubezpieczeniem. Przy szkodzie częściowej, o wartości większej niż określa OWU (jest taki zapis najczęśćiej) wypłata będzie pomniejszona o procent o jaki została zaniżona wartość samochodu.
Przy szkodzie całkowitej, czy kradzieży - suma ub. to max. wartość odszkodowania.

Pamiętaj, że przy jakiejkolwiek szkodzie wartość samochodu jest liczona jeszcze raz - tym razem przez specjalistę sporo bardziej kumatego w tej materii niż przeciętny agent i wg tego ustalane jest odszkodowanie. SU na polisie to tylko maksymalny pułap odszkodowania jake ewentualnie możesz uzyskać od ubezpieczyciela.
Wiążąca jest wycena specjalisty po szkodzie

[ Dodano: 2011-05-18, 06:53 ]
rysiekll napisał/a:


Dalej jednak twierdzę, że znakomita większość ubezpieczających szuka "taniej" oferty, a potem robi larum ...



Jest dokładnie jak piszesz... Jak ja często słyszę: "A u konkurencji jest taniej"... no coż - a porównywał pan warunki? Niektórzy agenci zrobią wszystko, żeby dorwać klienta zbijając cene. Klient jest zachwycony - do pierwszej szkody ;)

Jeszcze co do ub. w necie... nie wyobrażam sobie kupienia tam czegoś bardziej skomplikowanego niż obowiązkowe OC...
 

kataryniarz  Dołączył: 19 Gru 2009
Coś w temacie naszej dyskusji: http://biznes.onet.pl/kie...70,1,news-detal

Stwierdzenie "Rok ... dla branży jednym z najgorszych" słyszę od kilku lat :evil:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
bigt napisał/a:
Przyjeżdża agent i robi foty gównianą małpą, w dodatku naprawdę na odpiedziel.
O, tak! Pisałem już kiedyś chyba, jak moja siostra miała szkodę całkowitą (z cudzego OC, znaczy jej rozwalili, nie ona rozwaliła). Wrak stał w warsztacie, przyszedł facet z ubezpieczalni wycenić. I ów szpecjalista NIE ZAUWAŻYŁ instalacji gazowej wartej niewiele mniej niż cała reszta samochodu przed wypadkiem. ;-)
 
Witek  Dołączył: 07 Lis 2008
Jak to często bywa i bigt ma rację i rysiekll ma rację.
Firmy ubezpieczeniowe działają w celu osiągnięcia zysku. Uogólniając: Stąd procedury ich są takie aby suma wszystkich odszkodowań była niższa niż wpłat składkowych ( ;-) Ameryka). Przy większych kwotach (znam przypadki 40k-200k; mnie osobiście to spotkało przy 40k-odszkodowania) firmy stwarzają "pewne" problemy. "ALE TO TYLKO BIZNES" /Ojciec chrzestny 1,2,3). Liczą na znudzenie, zmęczenie przeciwnika. Prawo jest po twojej stronie więc walcz. Wystarczy prześledzić wnioski i wyniki spraw w Sądach Rejonowych Wydz. Gospodarczy przeciw Ubezpieczycielom. Fakt walka jest długa i droga - ale pewna przy zachowaniu właściwych "procedur". Ja po 2 latach dostałem zwrot ubezpieczenia z Warty z odsetkami po 3 wyrokach w Sądzie. Dziś wiem, że mógłbym osiągnąć szybciej wygraną gdybym od razu wykonał pewne ruchu /np. powołanie biegłego sądowego w celu sprawdzenia czy naprawiona jest szkoda/
Pzdr. :-B
 

H.M.  Dołączył: 25 Kwi 2006
Witek, Firmy i Firmy... Bez konkretnych nazw, ale na rynku to wygląda w uproszczeniu tak:(znaczy pomijając różne stopnie pośrednie)
Są firmy, które zgarniają wszystko jak leci, przeważnie największe dziadostwo z rynku, drobnice, itp... Te firmy w zasadzie programowo są oporne - bo muszą jakoś wyjść na swoje. Diabeł ze szczegółów wyłazi albo w konstrukcji umowy, albo w likwidacji szkody, albo gdzieś tam jeszcze - gdzie by się trego najmniej spodziewać.
Są firmy, które selekcjonują rynek - stawiają na określonych klientów, określone produkty, i różne szczegóły. Dla tych firm jednym z głównych zadań marketingowych jest PR i właśnie postrzeganie marki na rynku. Dla tych firm kilku klientów rozpisujących się po forach to samobój.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach