jorge.martinez napisał/a:Żubr.
Prima BF80 | Fed4 | Praktica BX20 Prakticar MC Pentacon 28/2.8 50/1.8 135/2.8 | Canon A590IS CHDK |
Forum ocenzurowane, forum ... ;) ?
Co masz na myśli?68h4d napisał/a:Magistrat zamienił się w ASP
68h4d napisał/a:Zabrakło atmosfery życzliwości przy innych miejscach.
120 | 135 | APS-C
C330s 67 45 75 105 165 | MXx2 MES (nie działa) MZ-5n (nie działa) 28 50 35 43 (nie działa) 50 | GRII K-5 21
JORGE.MARTINEZ@PL | Jeden Aparat 7.0 | Instagram
CytatSfotografował tratwę biebrzańską i trochę puszczy. Zabrakło atmosfery życzliwości przy innych miejscach. Magistrat zamienił się w ASP ;)
Cytat"Przyjechał i pojechał"
CytatTen czas, kilka miesięcy przecież, wydaje się wystarczający, żeby poznać dość dobrze województwo i jego mieszkańców.
– Największy problem polegał na tym, że większość spędzonego tu czasu przesiedziałem w kościołach i cerkwiach, prosząc Stwórcę o to, żeby przestał padać deszcz. Trafiłem tu chyba w najgorszym okresie. Ilość wody, jaka tu na was spadła, przekroczyła wszelkie normy. Podobno od dwudziestu lat tak źle nie było. Ciągle lało, a w takich warunkach trudno jest zrobić piękne zdjęcie.
CytatZasłynął zdjęciami z Wietnamu, do którego po pięcioletnim pobycie w latach 60. wracał właściwie do końca życia. Album "Vietnam Inc.", po raz pierwszy wydany w 1971 roku, zmienił myślenie amerykańskiej opinii publicznej na temat tej wojny. "Gdyby ktoś w Waszyngtonie przeczytał tę książkę, nie mielibyśmy wojen w Iraku i Afganistanie" - powiedział o "Vietnam Inc." Noam Chomsky.
W kolejnych albumach, będących jak gdyby kolejnymi częściami wietnamskiej trylogii -"Agent Orange" (2003) i "Viet Nam at Peace" (2005) - pokazał skutki wojny wietnamskiej: w pierwszym deformacje spowodowane masowym użyciem przez Amerykanów środka toksycznego Agent Orange, w drugim życie codzienne nowego pokolenia Wietnamczyków dorastającego w cieniu tragedii najbliższych.
M.W napisał/a:Tomasz Tomaszewski nie przeniknął/nasiąkł Podlasiem, tak jak przeniknął/nasiąkł Wietnamem Philip Jones Griffiths.
http://aleknowak.net
Go Out And Burn The Sensor Again
alkos napisał/a:
Nie ta skala, nie to zagadnienie, nie ta motywacja.
K10D. I statyw :)
An_wrocławianka napisał/a:Poza tym rozumiem, ze osoba, która z racji fotograficznych zainteresowań niejedno zdjęcie już widziała, może mieć inne oczekiwania wobec tego materiału niż przeciętny odbiorca.
http://aleknowak.net
Go Out And Burn The Sensor Again
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
CytatMONIKA ŻMIJEWSKA: Jak wspomina pan fotografowanie Podlaskiego?
TOMASZ TOMASZEWSKI: To bardzo interesujące doświadczenie, ale i nieproste. Głównie zajmuję się portretami ludzi, a tu do czynienia miałem nagle z całą krainą. Dodatkowo wielkim, choć dość przyziemnym kłopotem była pogoda, najgorsza chyba w całym roku. Padało i padało. Gdyby nie napitki, które mogłem spożyć w puszczy, to chyba bym nie przetrwał. A, niestety, przy zdjęciach kolorowych, gdy nie ma światła, dużo się zdziałać się nie da, kolor rządzi się innymi prawami. Ale jakoś między potokami deszczu się udało.
Skąd pomysł, by spojrzeć na Podlasie przez pryzmat ludzi?
- Znałem wcześniej tę krainę z różnych zdjęć kolegów, którzy się w niej zakochali. Miałem jakieś pojęcie o regionie - właśnie na podstawie fotografii, które w 90 procentach pokazywały piękno natury: Biebrzę, żubry, puszczę. Uznałem, że w tym temacie nie mam wiele do zaoferowania. I w sumie dobrze, bo w ten sposób naturalnie wróciłem do myśli o tym, co lubię robić najbardziej - pokazania tej krainy przez pryzmat ludzi właśnie. Podobne oczekiwania miały bardzo kreatywne, pełne pasji panie z promocji urzędu marszałkowskiego.
Jak pan postrzega mieszkańców Podlaskiego?
- Są nadzwyczajni. Przeżyłem tu wiele fantastycznych momentów. To kraina życzliwa dla człowieka, tolerancyjna, otwarta na innego. Gwarancja atmosfery życzliwości. Taki zresztą też w końcu tytuł albumu któregoś dnia nieoczekiwanie mi się objawił, a może spłynął z nieba... "Zapewnia się atmosferę życzliwości". Ja tak właśnie tu się czułem.
Ta przysłowiowa życzliwość ludzi Wschodu rzeczywiście jest wyraźna?
- Pamiętam, gdy kiedyś robiłem materiał o polskiej wsi, odczuwałem spory opór ludzi. W końcu się przez niego przebijałem, ale nie zawsze czułem się z tym dobrze. Tutaj, w Podlaskiem, poza jednym jedynym przypadkiem, gdy pewien mężczyzna mnie zwymyślał - choć sądzę, że nie do końca był poczytalny - nic mi nie zgrzytnęło. Ludzie są tu serdeczni. Może dlatego, że nie są tak zainfekowani trucizną, jaka wylewa się z telewizji? Niezależnie od zdobyczy cywilizacyjnych ich przywiązanie do tradycji i dobrych wzorców jest nadal powszechne. Postępują wedle pewnego wzorca, kodu wszczepionego im przez przodków. Kwestia wiary nadal odgrywa tu dużą rolę. To wszystko jest bardziej odczuwalne niż w innych częściach kraju.
To nie jest wcale takie proste wpuścić człowieka za płot. Jadę sobie przez wieś, zatrzymuję się, fotografuję. Ludzie widzą kogoś obcego, nie najgorsze auto... W sumie mogą podejrzewać o niecne zamiary. I tak bywa gdzie indziej. Tu wchodziłem na podwórko i po pięciu minutach zawiązywała się między nami chemia. Wszędzie tam, gdzie byłem, mogę wrócić i oni mnie przyjmą, ja to wiem.
Kto jest na pańskich fotografiach?
- To w większości ludzie spotykani po drodze, przy pracy, obok swego domu. Ze znanych osób są właściwie tylko artyści malarze Leon Tarasewicz i Andrzej Strumiłło oraz król Biebrzy. Jest sporo zabawnych zdjęć, choćby to z Tarasewiczem. Byłem u niego w Waliłach. To taka osoba, w towarzystwie której już po pięciu minutach znajomości ma się wrażenie, jakby znało się ją 100 lat. Rzucaliśmy w górę kurami. Tarasewicz ma na fotografii fantastyczny cień pazura, kury na niego spadają.
Opowiem anegdotę związaną ze zdjęciem, które znajdzie się na okładce albumu. W wiosce pod Hajnówką trafiłem na objazdowy festiwal teatralny [Wertep - przyp. red.]. Stoję na końcu uliczki z aktorką teatru, która ma na głowie papierową maskę konia. Nadjeżdża wóz zaprzężony w konia, na nim starsza kobieta i jej wnuczek. Patrzą na nas, dziwną parę... i pełen spokój, żadnego zdziwienia. Pytam, gdzie jadą. Po zboże - słyszę. Pytam, czy możemy się z nimi zabrać. A jakże. Więc aktorka, ciągle w tej masce, na wóz, ja idę obok, fotografuję... I tak przez dwa kilometry. Docieramy do miejsca, skąd trzeba zabrać zboże, tam - rodzina kobiety, z którą się zabraliśmy. I nikt się niczemu nie dziwi, jakby nic się nie działo. Odkładam aparat, pomagam ładować worki, wnuczek nakłada maskę konia, potem aktorka, znów w masce, siada tyłem na konia żywego... Koń ma dwie głowy. Ani Hemingway, ani Kafka by tego nie wymyślili. To taki poziom abstrakcji na krańcu możliwości, nieprawdopodobny. W innych częściach kraju po prostu niemożliwy. Zaraz pojawiłyby się dziesiątki hipotez, stukanie w czoło, o co chodzi, wariaci z głową konia... A tu jest to możliwe, spokój, uśmiech, żadnego zdziwienia. Niesamowite.
http://cjg.gazeta.pl/CJG_...pewnia_sie.html
jorge.martinez napisał/a:Co masz na myśli?68h4d napisał/a:Magistrat zamienił się w ASP
jorge.martinez napisał/a:68h4d napisał/a:Zabrakło atmosfery życzliwości przy innych miejscach.
Przyglądając się spotom telewizyjnym promującym region twórcy postawili na człowieka, z jego dynamiką, ale i zagadkowością.
jorge.martinez napisał/a:
Halo, patrzcie, tu są ludzie, których spotkasz, którzy Cię przyjmą, a nie przyroda, która liczy tylko na Twój pokłon, albo zabytki z pocztówek, których wizerunki liczą na kolejne powielenie.
Nawet te przechylone (co irytujące) na niemal każdym zdjęciu w lewo kadry sugerują ruch, dynamikę, zmianę, a nie stateczność pomników przyrody i kultury.
Prima BF80 | Fed4 | Praktica BX20 Prakticar MC Pentacon 28/2.8 50/1.8 135/2.8 | Canon A590IS CHDK |
Forum ocenzurowane, forum ... ;) ?
Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi. / http://nemo1125.blogspot.com/
Ale to nie chodzi o konkretnych ludzi. Tu chodzi o styl życia, gościnność, wydarzenia, relacje.68h4d napisał/a:Kogoś z tych ludzi może już nie być. To kwestie przemijające i podlegające ciągłej zmianie. Pokłon? Zaspokojona ciekawość i przyjemność z przebywania.
120 | 135 | APS-C
C330s 67 45 75 105 165 | MXx2 MES (nie działa) MZ-5n (nie działa) 28 50 35 43 (nie działa) 50 | GRII K-5 21
JORGE.MARTINEZ@PL | Jeden Aparat 7.0 | Instagram
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
Cytat![]()
Nikogo nie naśladowałem. Poszedłem swoją drogą. Z założenia niczego poza Podlasiem nie fotografuję. Kiedyś mi nawet Wiesiek Kazanecki powiedział, że ja tak naprawdę fotografuję powietrze. Sensu w tym nie ma za grosz, ale to działa jak narkotyk: gdy robię zdjęcia, to czuję się, jakbym był na haju...
Wiktor Wołkow
![]()
![]()
![]()
![]()
http://www.zpaf.waw.pl/co...-fotografa.html
Świat już wszystko połknął, strawił, wysrał i prezentuje to jako materiał twórczy.
Sony i 2x Pentax
http://36klatek.pl
CytatSkansen. Rezerwat. Cepelia. To miało sens w latach 20. i 40. Później żadnego.
pozdrawiam,
dzerrry
dzerry napisał/a:A za to albumem"Wołkow" wyprzedził polską fotografię o dobre 20 lat.
fotostopowicz napisał/a:czy jest szansa dostać gdzieś ten album?
Kp | K-5 | Z-50p | ProgramA | ME | MZ-M zdechlak do rozbiórki
Zakład przerobu stłuczki szklanej
www.pentaxphotogallery.com/artists/dragoman
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme created by opiszon, powered with Bootstrap and VanillaJS.
Strona używa plików cookie. Jeśli nie zgadzasz się na to, zablokuj możliwość korzystania z cookie w swojej przeglądarce.
my.pentax.org.pl