Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
violet196 napisał/a:
Apas ja ogólnie boje się węzy i nawet nie lubię ich w dotyku. Nawet jak mnie jakiś hindus czy murzyn obojętnie jakiej płci dotyka robiąc badanie krwi czy inne to mam podobne uczucie. Często im o tym mówię to się śmieją.


Rasistka... :evilsmile:

Co do zwiarzaków - na Florydzie (generalnie na południu USA) rzeczywiście jest problem z populacjami kilku gatunków pytonów (glownie Python reticulatus i rózne podgatunki Python morulus). Ludzie kupuja je jako 60 - 80 centymetrowe 'petsy', ale gdy po dwóch latach okazuje się, że waż ma okolo 3 metrów, nadal szybko rośnie i do tego zaczyna być agresywny - wypuszczaja je. Problem polega na tym, że na południu Stanów, zwlaszcza na terenach podmoklych, te zwierzęta czuja się świetnie, laczą w pary (hybrydyzacja nie jest bardzo częstym zjawiskiem) i składaja jaja, zas wylęgłe młode czuja się tam nawet lepiej, niż rodzice.
Te zwierzęta bez problemu osiagają długość 5 - 8 metrów i są niebywale silne. Czy agresywne? Częste ataki na ludzi i pozeranie dzieci to raczej 'urban legend', choć oczywiście znane są pojedyńcze przypadki. Dużo większe zagrożenie te azjatyckie węże stanowia dla naturalnego środowiska - nie mają naturalnych wrogów zaś miejscowe zwierzeta nie mają odruchów obronnych na ich widok czy zapach.
Twoje ryby mogą byc jak najbardziej gotowe do tarła, tyle, że w akwarium ogólnym rzadko udaje się wyprowdzić młode. Przy okazji - co masz na myśli piszac 'zeberki'? Zansz poprawna nazwę polską, angielską albo (najlepiej) łacińską? Problemem moze byc też woda a ściślej jej parametry fizyko-chemiczne...
 
violet196  Dołączyła: 21 Wrz 2011
Wieczorem coś wygooglam to ci odpiszę bo na razie mąż ciągnie mnie na zakupki jakieś bo w lodówce to tylko światełko ;>

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach