Tomys  Dołączył: 05 Kwi 2007
a na jaki dystans chcesz wystartowac? ;-) i jak wyglada twoja kondycja na dzien dzisiejszy?
Przez 4 lata trenowalem w AZSie biegi dlugodystansowe z dobrymi efektami, wiec w razie czego moge ci szybko ulozyc skorelowany pod ciebie trening. ;-)
 

bossini  Dołączył: 23 Sty 2007
cotti napisał/a:
[
zacznij brać rutinoscorbin :D


eeee!!!. To juz jest reklama ;)

A co do tutoriali to jest masa "teorii biegania" na sieci, jesli to miałaś na myśli

[ Dodano: 2007-06-14, 12:06 ]
Tomys napisał/a:
razie czego moge ci szybko ulozyc skorelowany pod ciebie trening.



Wiesz, darmowe konsultacje dla forumowiczów w zakresie planu treningowego, to byłaby ciekawa sprawa :)
 
Tomys  Dołączył: 05 Kwi 2007
bossini napisał/a:

Wiesz, darmowe konsultacje dla forumowiczów w zakresie planu treningowego, to byłaby ciekawa sprawa :)

Nie ma zadnego problemu. :-) polecam sie ;-)
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Tomys, a moglbys polecic jakies cwiczenia na wzmocnienie stawu skokowego? Biegam w trudnym terenie, mialem dluzsza przerwe (od listopada) i boje sie kontuzji. Nie bardzo mam pomysl jak wzmocnic te stawy...
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Skakanka?
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Michu napisał/a:
Skakanka?

Probowalem - za niski sufit mam :mrgreen: A na osiedlu sie wsytdze :-P
 
Tomys  Dołączył: 05 Kwi 2007
Przede wszystkim bardzo dobrym cwiczeniem jest stawanie na palcach majac zalozone dodatkowe obciazenie(moze byc plecak). Dociazasz sie na poczatku gdzies 10-15 kg i stajesz na palcach - stoisz 15-20 sek - powoli opuszczasz ciało i tak przez 10-15 minut dziennie. Najlepiej robic to bez obuwia. Zasadniczo dobrze robi to na achillesa, zginacze palcow i ogolnie wzmacnia torebke stawowa. Z tymże dziala tylko jednokierunkowo. Jesli jednak chce sie ogolnie wzmocnic staw skokowy - np. po jakiejs kontuzji, to nie ma nic lpeszego niz plywanie w pletwach. serio. ewnetualnym substytutem jest zabka ;-) ale pletwy daja najlepsze rezultaty. Jesli rozpoczynasz teraz treningi polecam rownolegle chodzic na poczatku na basen. Oprocz wzmocnienia stawu skokowego, bardzo dobrze robi tez na kolanowy, nie mowiac juz poprawieniu oddechu.

[ Dodano: 2007-06-14, 12:48 ]
skakanka - to tak naprawde taki bieg tylko ze bez poruszania nogami do przodu- i wykorzystywana glownie po to zeby wyrabiac rytm w bieganiu. Duzo ciekwaszym cwiczeniem jest bieganie po oponach ;-)
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Tomys, dzieki! :-)

Na tymi pletwami musze pomyslec, bo zalezy mi na ogolnym wzmocnieniu. Bardzo sensownie brzmi ten pomysl. A od dzis zaczne zabawy ze stawaniem na palcach :->

Dwa lata temu na poczatku sezonu biegowego, mialem juz wyrobiona wydolnosc sercowo-naczyniowa, ale jeszcze slaba wytrzymalosc miesni i pod koniec biegu, na doslownie 50m odcinku, ktory musze przebiec po nierowynych plytach betonowych naderwalem torebke stawowa (miesnie odpuscily na nierownosci i podwinela mi sie stopa). W sumie delikatna kontuzja, ale jej skutki odczuwalem przez nastepny rok (brak pewnosci przy obciazaniu tej nogi, czasem lekki bol) :-/

I wlasnie dlatego musze wzmocnic to newralgiczne miejsce...
 
Tomys  Dołączył: 05 Kwi 2007
no niestety - zerwanie torebki stawowej potrafi mocno skomplikowac zycie :-/
Plywanie w pletwach na pewno ci sie spodoba - jesli jeszcze tego nigdy nie robiles - robi sie z czlowieka mala torpeda, takiego speeda sie dostaje.
Ja po dosyc ciezkiej kontuzji kolana w zeszlego sylwestra - peknieta rzepka i zerwane wiezadla poboczne - wracalem do zdrowia przez 6 miesiecy (i to tylko dzieki bardzo szybkiej operacji) - dzis nie mam w zasadzie zadnych problemow - maraton warszawski w 2:48. A od wrzesnia zaczynam intensywnie trenowac do triathlonu na dystansie ironman, zeby wystartowac w przyszle wakacje :-)
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Tomys napisał/a:
Plywanie w pletwach na pewno ci sie spodoba - jesli jeszcze tego nigdy nie robiles - robi sie z czlowieka mala torpeda, takiego speeda sie dostaje.

Nie robilem, ale niezle katowali mnie basenem na studiach (nauczylem sie w miare poprawnej techniki). Jakis rok temu tak zapieprzalem zabka, ze az sam bylem zdziwiony, ze mozna tak szybko plywac ;-) Moglem to robic 1,5 bez przerwy.. Dla totalnego amatora to juz cos! ;-) Ale zaczela sie praca, i kondycja poszla sie kochac :evil:

Tomys napisał/a:
Ja po dosyc ciezkiej kontuzji kolana w zeszlego sylwestra - peknieta rzepka i zerwane wiezadla poboczne - wracalem do zdrowia przez 6 miesiecy (i to tylko dzieki bardzo szybkiej operacji)

Narty? ;-)

Tomys napisał/a:
- dzis nie mam w zasadzie zadnych problemow - maraton warszawski w 2:48. A od wrzesnia zaczynam intensywnie trenowac do triathlonu na dystansie ironman, zeby wystartowac w przyszle wakacje :-)

Respect Man! :-o
 
Tomys  Dołączył: 05 Kwi 2007
dan napisał/a:

Tomys napisał/a:
Ja po dosyc ciezkiej kontuzji kolana w zeszlego sylwestra - peknieta rzepka i zerwane wiezadla poboczne - wracalem do zdrowia przez 6 miesiecy (i to tylko dzieki bardzo szybkiej operacji)

Narty? ;-)

Nie, dostalem wpierdziel od arabow, murzynow i innych sympatycznych mieszkancow Paryzewa, na polach elizejskich niecale 30 minut po polnocy ;-) Przy okazji stracilem torbe kilkoma obiektywami...
Cytat

Tomys napisał/a:
- dzis nie mam w zasadzie zadnych problemow - maraton warszawski w 2:48. A od wrzesnia zaczynam intensywnie trenowac do triathlonu na dystansie ironman, zeby wystartowac w przyszle wakacje :-)

Respect Man! :-o


Dla chcacego nic trudnego! Wystarczy odrobina samozaparcia i systematycznosc!
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Tomys napisał/a:
Nie, dostalem wpierdziel od arabow, murzynow i innych sympatycznych mieszkancow Paryzewa, na polach elizejskich niecale 30 minut po polnocy ;-) Przy okazji stracilem torbe kilkoma obiektywami...

O fuck :-? Nieprzyjemnie...

Ja w sierpniu wybieram sie w podroz pociagami po europie i ciagle zastanawiam sie jak jest z bezpieczenstwem sprzetu foto. Nie lubie nosic aparatu w torbie. Ale po tym co napisales, bede musial przemyslec pewne sprawy :-/
 
Tomys  Dołączył: 05 Kwi 2007
Na sprzet foto trzeba uwazac, i to paradoksalnie duzo bardziej w krajach europ zachodniej - podrozowalem po Rosji, Gruzji, Kirgistanie, nie mowiac juz o Ukrainach, Rumuniach i innych biedniejszych panstwach europejskich i o ile nie rzucasz sie w oczy, nie afiszujesz sie zbytnio drogimi rzeczami to nikt cie nie zaczepi. I jeszcze ani razu nie zdarzylo mi sie zeby osoba zapytana, czy moge jej zrobic zdjecie odmowila. Nie nalezy sie po prostu bac.
Natomiast jesli chodzi o rozboje we Francji - to trzeba, zwlaszcza teraz, mocno uwazac. Jedyne bezpieczne kraje z panstw rozwienietych to moim zdaniem tylko skandynawskie. Zupelnie inna mentalnosc ludzi. a na podroz pociagiem - zwlascza jesli bedziesz jezdzil nocnymi, polecam zwykle zapiecie rowerowe zeby zamykac przedzial - zazwyczaj wspolpasazerom to nie przeszkadza a nikt obcy bez waszej wiedzy nie wejdzie.
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
Tomys, poszło pw...
 
Tomys  Dołączył: 05 Kwi 2007
wstepny plan tez juz poszedl na pw ;-)
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
Tomys, dzieki :-) teraz rozwazam, jakby to zrobic, zeby biegac rano, skoro wstaje o 5.40 :(
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Uuuu, rano, twardym trzeba byc ;-) Ja biegam wieczorem, jak sie ochlodzi. Mam duzo energii zgromadzonej z calego dnia. Zawsze wyraznie lepiej i przyjemniej biegalo mi sie popoludniami i wieczorami niz rano.
A juz w ogole najlepiej jest o polnocy przy fazach ksiezyca bliskich pelni. Super adrenalinka jest w lesie. A ile zwierzat... Polecam! :-)
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
dan, rano usypiam biegajac ;-) a przynajmniej kiedys tak sie dzialo

bede mieszkac w takiej nieco "rozrywkowej" okolicy, wiec wieczorne bieganie bedzie sportem nieco ekstremalnym... chyba musze poprosic o przerwe obiadowa w pracy, to bedzie dobra pora, zeby sobie pobiegac ;-)

a polnoc - na pewno jest swietna na bieganie. przy nadmiarze fantazji bede miala takie osiagi predkosci w lesie, ze hej :-)

od soboty biegam wg planu :)
 
Tomys  Dołączył: 05 Kwi 2007
cotti napisał/a:
Tomys, dzieki :-) teraz rozwazam, jakby to zrobic, zeby biegac rano, skoro wstaje o 5.40 :(


Nie no, w takim ukladzie to bym biegal wieczorem ;-) - wszystko ma swoje granice :-P

dan - bieganie rano moze tez miec pewne zalety, w zeszlym roku przez pewien czas biegalem rano z Agnieszka Wlodarczyk (tzn. jakies 7-8 razy udalo sie przez przypadek ja spotkac) - wtedy jeszcze mieszkala kolo mnie, teraz albo sie przeprowadzila albo przestala biegac. :mrgreen: [/b]
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Rano tez oczywiscie da rade i mozna miec przyjemnosc. Tylko ja zawsze mialem problem z sniadaniem. Bez sniadania bieg dla mnie byl mordega (po 3 km zero energii) a po sniadaniu trzeba czekac... Biegam minimum 2 godziny po posilku. Ale sa tacy co biegaja bez sniadania i czuja sie dobrze :-o

Jesli mieszkasz w jakiejs okolicy gdzie mozna sie natknac np na podpite towarzystwo, to lepiej nie ryzykowac. Niestety w Polsce biegajace kobiety zawsze sa mala sensacja dla grupek wyrostkow :-/

Ja za to mam przygody innego typu - zmije, losie, dziki (dwukrotnie mialem dosc nieprzyjemnie spotkanie z nimi - adrenalina tryskala uszami), poza tym komandosi, czolgi (to dopiero czad :-D ), Patria (jak testowali jakies 4 lata temu), zawodnicy Orlen Teamu (jeden prawie by mnie rozjechal motorem...). Uroki biegania po poligonie :mrgreen:

[ Dodano: 2007-06-15, 00:17 ]
Tomys napisał/a:
dan - bieganie rano moze tez miec pewne zalety, w zeszlym roku przez pewien czas biegalem rano z Agnieszka Wlodarczyk

:mrgreen: Tez bym sie poswiecil dla takich spotkan :mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach