Temat nagrywania płyt cd da zajął na forum nieco czasu i uwagi kolegów. Mam potrzebę zatem powiedzieć jak to wszystko się skończyło. Zacznę od tego, że dwa z moich trzech cd zachowywały się bardzo nieprzyzwoicie. Po nagraniu płyty odtwarzacze czytały ją bezbłędnie, aby na drugi lub trzeci dzień odczytywać ją tak jakby miała srylion rys - z charakterystycznym "drapaniem" w tle, w obu cd playerach takie same objawy były, które na dodatek mnie utwierdzały, że winne są źle/za szybko nagrane płyty. Denerwowało mnie to nieprzeciętnie, bo o ile jestem w stanie wybaczyć staremu cd niechęć do otwarcia płyty, przeskoczenie w odtwarzaniu, o tyle teoretyczne odtworzenie płyty po całości z podkładem drapania nie jest miłe. Obwiniałem jak wiecie o to zbyt szybkie nagrywanie płyt, bo na starych płytach nagranych dawno problem występował rzadziej. Być może coś się zmieniło przez te wszystkie lata w procesie nagrywania cd da i nagrywane obecnie płyty są wypalane gorzej - tak myślałem i być może tak jest. Jednak poradziłem sobie z tym problemem. I mój pioneer pd8500 - najbliższy mojemu sercu, który nie potrafił już odczytać poprawnie żadnej nowo nagranej płyty, a radził sobie już średnio ze starymi i oryginalnymi na dzień dzisiejszy działa jak nowy. Pewnie sobie pomyślicie, że dołożyłem mu napięcia na laserze i tym chcę się pochwalić. No właśnie nie. Napięcie na laserze niszczy bezpowrotnie laser w czasie o wiele szybszym niż się spodziewamy. Zanim jednak zrobiłem pd 8500 zająłem się onkyo integrą 7711. Budowę obu znam bo je rozkładałem, a integrę bardziej i od niej zacząłem. I co zrobiłem? Rozebrałem napęd tak abym widział soczewkę lasera - w integrze do odkręcenia 10 śrubek. Włączyłem cd i patrzę czy laser żyje z narażeniem wzroku. Pojawia się czerwona kropka. Żyje. Tak myślałem. Co tu począć? Co ma zrobić taki laik jak ja? I zupełnie przypadkowo pomyślałem, że spróbuję zmienić odległość płyty od lasera - tyle lat przecież to gra, może coś się zmieniło na niekorzyść. No i talerzyk, który jest montowany bezpośrednio na bolcu silnika napędzającego płytę i na którym płyta leży docisnąłem - ku mojemu zdziwieniu dość mocno poszedł w dół. Złożyłem wszystko, włożyłem płytę a integra ani hu hu. Martwa. Pomyślałem - jest coś na rzeczy. Rozebrałem ponownie, ale tym razem zobaczyłem jak daleko wychyla się laser ponad gniazdo - i on wychyla się bardzo mocno w górę. Skorygowałem więc talerzyk spoczynkowy cd ku górze w wartościach bliżej nie określonych, ale nie wybiegających poza położenie pierwsze - które było znaczne. Złożyłem. Włożyłem płytę cd. Strzał w 10! Czytajka cd jak nowa z płytami wypalonymi na świeżo. Błyskawiczne przełączanie między utworami bo laser w polu magnetycznym, no i nie ma drapania w tle. Ze starymi nagrywanymi płytami bardzo rzadko odmawia posłuszeństwa i nie odtwarza w ogóle. Ale to bardzo rzadko i z takimi, które zmieniły już swój kolor. Zachęcony tym sukcesem zabrałem się za pd8500. Tam nie ma śrubek i kasety zabudowującej napęd, jest plastikowy układ dociskania płyty do talerzyka. Demontaż trwa 10 sekund, montaż 5 minut bo nie mogłem utrafić z synchronizacją całego mechanizmu. Po demontażu układu dociskającego spróbowałem docisnąć talerzyk. Ale on ani rusz. Więc z użyciem sporej siły delikatnie podniosłem talerzyk spoczynkowy płyty w pd8500 - myślę, że to była wartość 0,5mm(zaznaczam, że korekcja w górę czyli więcej miejsca dla pracy lasera). Złożyłem - jak już wspomniałem z niemałym problemem - układ dociskający. Włożyłem płytkę nagrywaną. I bingo! Mój prawie 30 letni cd, ukochany zachowuje się jakbym go odebrał ze sklepu. Czyta wszystko bezbłędnie, nawet te, które w onkyo nie czytają się w ogóle, w pioneerku załadują się wolniej, ale pójdzie. No i przeskakiwanie między utworami błyskawiczne jako że laser również jest w polu magnetycznym. I tak oto problem prędkości wypalania płyt nie był do końca przyczyną błędnego odtwarzania. Jak już wspomniałem może coś się zmieniło przy nagrywaniu płyt, ale to nie był ostateczny powód złego odtwarzania. BYło nim "uklepanie" talerzyka spoczynkowego w dół w przypadku pd8500 i podciągnięcie talerzyka w górę w integrze, której docisk w swojej budowie ma bardzo silny magnes zespalający dolny talerzyk z dociskiem górnym. I ten magnesik poprzez wszystkie lata, a ma ich ponad 20 powolutku podciągał talerzyk spoczynkowy. Korekta sprawiła, że oba cd zachowują się bardzo dobrze, integrę muszę jeszcze doprecyzować i sprawić, żeby talerzyk siedział mocniej na bolcu i nie pragnął już zmieniać pozycji, natomiast pd8500 jest jak nowy co cieszy mnie niezmiernie. Potwierdzałoby się to co czasami czytam na forach, że stare pioneery miały lasery długowieczne, bardzo drogie oparte na soczewkach szklanych, niematowiejących(jak patrzyłem na ceny z 10 lat temu - już wtedy były niedostępne i kosztowały pod 1000zł). Napisałem to bo miałem potrzebę skorygowania moich błędnych wniosków, które niepotrzebnie mogą wprowadzać w błąd kolegów. Może ktoś uratuje jeszcze swój ulubiony cd - myślę, że całkiem sporo czytajek boryka się właśnie z tym problemem. Można też ryzykować i kupować tanio wybitne cd, które są opisane jako uszkodzone, że mają problemy z odczytywaniem cd itp. itd. Przy niewielkich kosztach czasami można kupić i zreanimować całkiem zacne czytajki.
...żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam...