opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Ostatni raz tarcze / klocki wymieniałem w Fabii jakieś 12 lat temu. Od tego czasu nie wymieniałem. Kupowałem auto używane, 5 lat jazdy i sprzedawałem z tym samym zestawem klocki/tarcze. Jeżdżę jak emeryt xD
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Nie jeżdżę zero-jedynkowo. Jak widzę, że za 150 m będę musiał się zatrzymać to zdejmuję nogę z gazu i hamuję gdy już muszę.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
O to chodzi :-)
Staram się jak najwięcej hamowac silnikiem i przewidywać kiedy będę hamował. Także w mieście ;-)
Ale nie mam złudzeń że od czasu jak zacząłem jeździć do roboty autem to zużycie hamulców się zwiększy i będę w końcu musiał je wymienić za parę lat zanim auto sprzedam :-p
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Ja już z Wami nie gadam... :mrgreen:
;-)
 

jack  Dołączył: 25 Mar 2007
ClicoFantastico napisał/a:
Auris hybryda, po około 70 tys. musiałem wymienić tylne klocki i tarcze - były już dość zużyte, natomiast według serwisanta przednie klocki i tarcze są w bardzo dobrym stanie. Nie wiem z czego wynika taka różnica.


Stawiam na systemy np. ESP.

Mi też szybciej się kończą klocki / tarce z tyłu :(
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
jack napisał/a:
Stawiam na systemy np. ESP.

ale jak? częste działanie ESP sugerowałoby raczej dość agresywny styl jazdy, a to znowu nie pasuje mi z przebiegami na klockach. Nie znam dokładnie zasady działania tych systemów odzyskiwania, ale to by raczej wyglądało, że użycie hamulca załącza najpierw odzysk na przodzie i hamulec na tyle, a potem dopiero dodaje przód hamulce? Nie bardzo sobie to potrafię wytłumaczyć. U mnie zawsze przód szybciej. No chyba, że ręczny nie puszcza :-D .
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
Arti napisał/a:
użycie hamulca załącza najpierw odzysk na przodzie i hamulec na tyle, a potem dopiero dodaje przód hamulce
I to jest słuszna koncepcja! W zasadzie mógłby zaczynać od samego odzysku, dopóki nie daje to negatywnych odczuć na stabilności prowadzenia. Tak bym to zaprogramował. Ale mnie nie poprosili ;-)
Arti napisał/a:
U mnie zawsze przód szybciej.
Normalna sprawa w "normalnych" samochodach. Muszę się przyjrzeć, jakie wymiary mają hamulce w Priusach.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Hill hold / automatyczny hamulec?
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Nie doszukujcie się cudów tam, gdzie działa zwykły moment bezwładności. Przy przeciętnym hamowaniu moment bezwładności powoduje, że dociążany jest przód, a odciążany tył. Zatem im mocniej się hamuje, tym bardziej korektor (bez znaczenia, czy elektroniczny czy mechaniczny sprzed lat) ogranicza siłe hamowania na tylnej osi. Natomiast przy stylu jazdy łagodnym korektor tej siły nie zdejmuje, więc zarówno tył jak i przód hamują praktycznie z taką samą siłą, jednak konstrukcja jest zupełnie inna i tego materiału ciernego na przednich klockach potrafi być 2-3 razy więcej - i wszystko jasne, dlaczego tył zużywa się szybciej. Oczywiście idą za tym inne problemy - potrafi się taki korektor lub zacisk zapiec, w skrajnym przypadku wręcz zatrzymać i hamować tylko stroną od cylinderka. Ogólnie - organ nie używany zamiera.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
U mnie przy 110 tys. tył był do wymiany bo tarcze skorodowały.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
MCsubi napisał/a:
Nie doszukujcie się cudów tam, gdzie działa zwykły moment bezwładności.
To nie jest aż tak proste. ;-)

Kiedy były korektory mechaniczne, połączone z zawieszeniem to owszem, im mocniej hamowałeś tym większa część trafiała na przód.
Obecnie tył hamuje zawsze tak samo aż do momentu kiedy opona zaczyna tracić przyczepność. Wtedy do akcji wkracza korektor (EBD). To jest jeszcze zanim ABS ma ochotę wkroczyć.

Inna sprawa to wielkość tarcz i powierzchnia klocków. Powinno to być tak obliczone, żeby przód i tył zużywał się podobnie, ale czasami coś nie wychodzi. W firmowym VW Caddy klocki tylne są zmieniane raz w roku, przednie co 5 lat. Nawet mieliśmy podejrzenie, że serwis nas oszukuje, ale nie, tak to działa.
 

Ryszard  Dołączył: 04 Paź 2006
plwk napisał/a:
bo tarcze skorodowały
Od nieużywania. Montowałeś nowe? Po co? ;-)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Nie przeszły na przeglądzie.
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Gwiazdor napisał/a:
MCsubi napisał/a:
Nie doszukujcie się cudów tam, gdzie działa zwykły moment bezwładności.
To nie jest aż tak proste. ;-)


Obecnie tył hamuje zawsze tak samo aż do momentu kiedy opona zaczyna tracić przyczepność. Wtedy do akcji wkracza korektor (EBD). To jest jeszcze zanim ABS ma ochotę wkroczyć.

.

Absolutnie! Tył musi mieć rezerwę siły bocznej, żeby wóz nie wpadł w poślizg. A tak może być nawet na prostej drodze, bo środek ciężkości raczej nigdy nie jest w osi (np. jedzie tylko kierowca). Czyli nie może być dohamowany "aż opona zacznie tracić przyczepność".
 
Radulako  Dołączył: 01 Gru 2018
Witam. Niektóre autka posiadają funkcje osuszania tarcz - dry brake disc :roll:
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ale nie rozsądne samochody do bezproblemowej eksploatacji.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
MCsubi napisał/a:
Czyli nie może być dohamowany "aż opona zacznie tracić przyczepność".
Może nie może, ale jest. ;-)
To opis producenta systemu. Przy czym "zaczyna tracić przyczepność" to nie znaczy że wpada w poślizg - do tego jeszcze droga daleka, po drodze zadziała ABS.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Może ożywie wątek. Mój wierny Mieczysław skończył żywot. Naprawa wielu podzespołów pochłonęłaby kilka tysięcy złotych przy założeniu pozytywnym. 31 letnie auto o przebiegu bliżej nieustalonym nie dawało cienia nadziei na rozwiązanie problemów. Sprzedałem Mieczysława. Bronił mnie do końca i zawsze będę o nim dobrze mówił. Nadeszła pora na inną markę, do której też mam sentyment z racji tego, że kiedyś już w swoistą kooperacje z nią wszedłem. Ford. Mondeo MK4. Rok 2008. Kupiony na początku roku. Przebieg 187tys udokumentowany, widać po aucie, że taki ma. Motor 1.8tdci. stara konstrukcja, żeliwna w całości, nawet głowica jest żeliwna. Przy mądrym używaniu silnik jest wieczny. Korbowód pancerny
Ma kilka niespodzianek - podwójny pasek rozrządu, w tym jeden mokry. Do tego kolo dwumasowe należy do najsłabszych w klasie i trzeba je zmieniać co 150 tys, a czasami szybciej. Z plusów dwumasy to cena. Najniższa na rynku, bo za nowe oryginalne trzeba zapłacić 900-1000zl.
Paski rozrządu wytrzymują 200tys więc tyle co niejeden łańcuch, ale trzeba o nich pamiętać i wymienić oba.
Jesli chodzi o dynamikę, to jest to auto bardzo dynamiczne. Spalanie bardzo niskie. Na trasie przy 90 można zejść mocno ponizej 5l. Średnio 5,9-6,1 jeżdżąc do pracy 10km i z powrotem.
Komfort jazdy bardzo wysoki. Hamulce kapitalne. Trzymanie się trasy - najlepsze w klasie. Potężna ładowność - 750kg. Tego żaden konkurent w klasie nie przebije. Cena 13000. Można taniej, można drożej jeśli idzie o mondziaka. Fabryczny brak DPF.
Bardzo bogate wyposażenie w większości wariantów. Ja mam np przednia szybę grzana plus filtr podczerwieni. Jak pęknie to drogo będzie. Ale jak mróz to nie skrobię, a latem w środku jest znacznie chłodniej niż w innych autach. Mógłbym jeszcze inne plusy i minusy tutaj podać, ale jedno co chciałem napisać to: kapitalny wóz.

 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Liczyłem na posta o Dacii Spring :-P
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Nawet nie wiem jak wygląda

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach