Che, che. Tez go mam!
To nie kret, tylko karczownik ziemno-wodny. W tym roku, po lekkiej zimie jest ich zatrzesienie.
Skad inad to bardzo ladne zwierzatko, ale jako gryzon mnozy sie bez opamietania i wyzera wszelkie korzonki. Zaczyna od trawnika, a koncy na drzewach. Nie zasypia na zime, jak kazdy porzadny obywatel ziemski, tylko caly czas konsumuje pod sniegiem. Mozna je polubic (z trudem), walka jest dluga i musi byc konsekwentna. Odstraszacze nieskuteczne, z butelek i innych atrakcji smieje sie do rozpuku, a jak sie rozpuknie, to i tak pozostawi po sobie spora gromadke karczowniczkow. Krzeselko dobre, do tego 300/2,8 na statywie - tez,
- jak najbardziej. Siekiera, lopata, wiatrowka, proca, pancerfaust - malo skuteczne. W sklepie ogrodniczym kupisz pudelko z takimi niebieskimi granulkami, za ktorymi on podobno przepada. Trzeba po prostu wspypac po trochu do norek i czekac na efekty.
A kreta zostaw w spokoju - przyjdzie, wyzre wszelkie robactwo spod trawnika i sobie pojdzie. Wroci dopiero za 3 lata. Kopczyki najlepiej jest delikatnie rozgarnac, aby nie zasypac otworow, i by nie przeszkadzaly w koszeniu.
Pentax 645, MX, MZ5, Z1p, Ds, K-1, K-01, 750z, Q