Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
Witold Gombrowicz napisał/a:
Wielka poezja, będąc wielką i będąc poezją, nie może nie zachwycać nas, a więc zachwyca.


:evilsmile:
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
technik219 napisał/a:
guerilla napisał/a:
Ostatnio wydany w Polsce został np. francuski podręcznik akademicki do fotografii - Estetyka fotografii, Strata i zysk - zajrzyj sobie, całkiem przyzwoita książka.

Tylko, że 90 procent zawartości książki opiewa dokonania fotografów francuskich, a autor ma dokładnie gdzieś całą resztę świata. Jest to zresztą typowe dla francuskiego postrzegania świata ;-) Z polskiego dołka jednak widać lepiej niż z francuskiego .


No i facet jeszcze denerwująco co dwa zdania stawia znaki zapytania. Ale jednak z polskiego dołka i tak słabiej widać wg mnie.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Zachwyt dla samego zachwytu? Wiesz, od pewnego czasu łapię się na tym, że dostrzegam coraz więcej rzeczy wtórnych. Takich, które już gdzieś widziałem. Dotyczy to kina, muzyki i fotografii też. Wszystko już było. Mało jest rzeczy na prawdę świeżych i odkrywczych. Nie kwestionuję dorobku mistrzów. W swoim czasie byli mistrzami, w większości nadal tak są postrzegani, ale działa również magia nazwisk. Jak odbierasz starą fotografię anonimową, a jak zmieni się jej odbiór, jeśli się dowiesz, że to np. Hartwig? Albo Bułhak? O to mi chodzi.

[ Dodano: 2009-10-27, 15:13 ]
Iza : tak było z Miłoszem i Szymborską :-B
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
technik219 napisał/a:
Zachwyt dla samego zachwytu?


Nie. Zachwyt w sensie okreslenia się: podoba mi sie dana rzecz albo nie.

technik219 napisał/a:
Wiesz, od pewnego czasu łapię się na tym, że dostrzegam coraz więcej rzeczy wtórnych. Takich, które już gdzieś widziałem. Dotyczy to kina, muzyki i fotografii też. Wszystko już było. Mało jest rzeczy na prawdę świeżych i odkrywczych.


A, to prawda. Tyle że zawsze było mało rzeczy świeżych i odkrywczych, tylko co do terazniejszosci nasza skala czasowa jest duuuuzo wezsza niz dla przeszlosci. W sensie że mozemy równie łatwo powiedzieć: w przeciągu tego roku widziałem TYLKO jednego fotografa, który mnie zachwycił, co: z lat 50tych mogę wymienić AŻ dziesięciu!

Z tym pojeciem wtornosci to wazne: poczucie i pewność istnienia wtórnosci przy konkretnym dziele to jedyny wyznacznik ktory daje nam jako-takie prawo do okreslania dziela jako "zle" albo "dobre". Bo wykracza poza odbior osobisty. Oczywiscie sama wtornosc czy oryginalnosc nic nie znaczy...


technik219 napisał/a:
Jak odbierasz starą fotografię anonimową, a jak zmieni się jej odbiór, jeśli się dowiesz, że to np. Hartwig? Albo Bułhak? O to mi chodzi.


Nie wiem, nie za bardzo odbieram fotografie jako zjawisko. Ja potrzebuje konkretnych zdjęć.

Z drugiej strony jestem doskonale swiadomy, ile gniotów narobili najwieksi, zeby sie za bardzo nazwiskami nie przejmowac.

[ Dodano: 2009-10-27, 14:42 ]
technik219 napisał/a:
tak było z Miłoszem i Szymborską


Tak po całości ich tworczosci mowisz?
 
Pioter  Dołączył: 18 Cze 2007
Witam
Paradoksalnie fotografia jako jedna z nielicznych z dziedzin technik wizualnych przeżywa obecnie swój rozkwit. Nie dość, że jest powszechnie uprawiana, dostępna dla szarego Kowalskiego, to jeszcze na dodatek obok roli muzealnej odgrywa jakąś rolę w życiu codziennym. Nowoczesne malarstwo, czy rzeźba stały się dostępne tylko i wyłącznie dla wtajemniczonego grona koneserów i specjalistów, nastąpił ich upadek.
Samo pojęcie sztuka, stało się mocno przestarzałe i z grubsza nic nie znaczące. W kontekście fotografii natomiast chciałbym napisać, że dobry fotograf to wg. mnie ktoś komu udało się opowiedzieć jakąś historie, pokazać trochę subiektywnej lub obiektywnej prawdy o świecie, społeczeństwie, czy o sobie. Jeżeli to jest sztuka, to znaczy, że każdy z nas jest artystą.

Może tak jest.

Pozdrawiam
Piotr
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
alkos napisał/a:
Zachwyt w sensie okreslenia się: podoba mi sie dana rzecz albo nie.

Dla zaistnienia dzieła sztuki nie ma znaczenia czy coś się podoba, czy nie. Kryterium estetyczne jako wyróżnik dzieła sztuki zostało definitywnie porzucone z początkiem XX wieku.
alkos napisał/a:
poczucie i pewność istnienia wtórnosci przy konkretnym dziele to jedyny wyznacznik ktory daje nam jako-takie prawo do okreslania dziela jako "zle" albo "dobre"
Czasami za "wtórność" można wziąć inspirację. Bardzo wąska granica. I nieostra.
alkos napisał/a:
Z drugiej strony jestem doskonale swiadomy, ile gniotów narobili najwieksi, zeby sie za bardzo nazwiskami nie przejmowac.
słusznie :-B
alkos napisał/a:
technik219 napisał/a:
tak było z Miłoszem i Szymborską
Tak po całości ich tworczosci mowisz?

Iza dała do zrozumienia mniej więcej coś takiego: Jeśli coś przez znawców zostało uznane za wielkie, to nie wypada (pod groźbą blamażu towarzyskiego chociażby) przyznawać się, że tego nie rozumiemy, że to nas nie zachwyca. A mnie przypomniało się jak po Noblu dla Miłosza wszyscy(!) nagle zaczęli czytać Miłosza. Ja też próbowałem, ale okazało się to "za duże". Nie znam nikogo, kto by się do tego przyznał, ale zachwycali się wszyscy. Podobnie z Szymborską, ale ją można pojąć. Nie twierdzę, że to "gnioty" ale, że jestem "za krótki" na Miłosza. Za to doskonale pojmuję istotę Schulza (tego od "Sklepów cynamonowych), który dla innych jest totalnie niestrawny.
Pioter napisał/a:
Nowoczesne malarstwo, czy rzeźba stały się dostępne tylko i wyłącznie dla wtajemniczonego grona koneserów i specjalistów, nastąpił ich upadek.

To nie do końca tak. Obecnie w sztuce nie jest tak bardzo ważny efekt końcowy. Ważniejsze jest przeżycie, proces twórczy (samo malowanie, rzeźbienie). Wytwór artysty oddaje stan jego ducha w procesie tworzenia. Żeby takie dzieło zrozumieć, należało by wejść w duszę artysty, a to nie jest możliwe. Więc niemożliwe jest zrozumienie jego dzieła.
Pioter napisał/a:
Samo pojęcie sztuka, stało się mocno przestarzałe i z grubsza nic nie znaczące

Sporo racji.
Cytat
pokazać trochę subiektywnej lub obiektywnej prawdy o świecie, społeczeństwie, czy o sobie. Jeżeli to jest sztuka, to znaczy, że każdy z nas jest artystą.

Do tego zmierzam :-B

[ Dodano: 2009-10-27, 17:21 ]
Jutro wrzucam Plus-Xa do X-tola :-D
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
technik219 napisał/a:
Obecnie w sztuce nie jest tak bardzo ważny efekt końcowy. Ważniejsze jest przeżycie, proces twórczy (samo malowanie, rzeźbienie). Wytwór artysty oddaje stan jego ducha w procesie tworzenia. Żeby takie dzieło zrozumieć, należało by wejść w duszę artysty, a to nie jest możliwe. Więc niemożliwe jest zrozumienie jego dzieła.
Hmmm, czytałam kiedyś taką bardzo mądrą akademicką książeczkę na temat sztuki nowoczesnej i jej rozumienia i to co mi z niej w głowie pozostało to to, że sztuka zaczyna istnieć w interakcji z odbiorcą. Czyli głównie ma wywoływać emocje, skłaniać do reakcji, bądź interakcji. A że obojętność też może być reakcją, to będąc obojętnym na dane dzieło przyczyniamy się do zakwalifikowania go jako sztukę.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
technik219 napisał/a:
Dla zaistnienia dzieła sztuki nie ma znaczenia czy coś się podoba, czy nie. Kryterium estetyczne


Nie rozumiemy sie. Nie mowie "podoba" w sensie estetycznym. Mowie "podoba" albo "zachwyca" w sensie uznania za wartosciowe.

technik219 napisał/a:
Czasami za "wtórność" można wziąć inspirację. Bardzo wąska granica. I nieostra.


Owszem, ale postmodernizm tez sie juz wypalil do cna.

Cytat
A mnie przypomniało się jak po Noblu dla Miłosza wszyscy(!) nagle zaczęli czytać Miłosza.


A, to rozumiem. Tez mnie to mierzilo...
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Iza - TAK, jeśli chodzi o interakcję z odbiorcą. Jednak obojętność jest dla dzieła zabójcza. Emocje dobre, lub złe - tak. Chodzi o wstrząśnięcie odbiorcą. Stąd dochodzi do takich ekscesów, jak robienie kupy przed publicznością. Według założeń czynność ta będzie sztuką, bo wywołuje konkretne emocje. Ot, jakich ciekawych czasów dożyliśmy :mrgreen:

[ Dodano: 2009-10-27, 17:34 ]
alkos napisał/a:
Nie rozumiemy sie. Nie mowie "podoba" w sensie estetycznym. Mowie "podoba" albo "zachwyca" w sensie uznania za wartosciowe.

Teraz chwytam.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Pioter napisał/a:
Paradoksalnie fotografia jako jedna z nielicznych z dziedzin technik wizualnych przeżywa obecnie swój rozkwit. Nie dość, że jest powszechnie uprawiana, dostępna dla szarego Kowalskiego, to jeszcze na dodatek obok roli muzealnej odgrywa jakąś rolę w życiu codziennym.


Rozkwit w sensie technicznym. "Technika wizualna" - dobrze powiedziane. Mamy w związku z tym wielu fototechników, mniej fotografów. W zyciu codziennym Kowalskiego odgrywa rolę dokumentalną.

Pioter napisał/a:
Nowoczesne malarstwo, czy rzeźba stały się dostępne tylko i wyłącznie dla wtajemniczonego grona koneserów i specjalistów, nastąpił ich upadek.


Zawsze były dostępne tylko dla wtajemniczonych. Wcześniej nawet w mniejszej liczbie niż dziś. Jeśli nawet Janko Muzykant grał na skrzypacach, albo baca strugał Jezusa frasobliwego z kawałka sosny, to i tak wymagało to talentu. Obsługa aparatu talentu nie wymaga. Robienie dobrych zdjęć - tak. Choć możliwości jakie daje technologia cyfrowa i tak obniża poprzeczkę.

Pioter napisał/a:
Samo pojęcie sztuka, stało się mocno przestarzałe i z grubsza nic nie znaczące.


Głównie za sprawą komercji polegającej na wmawianiu, że coś jest sztuką i w związku z tym warto na to wydawać pieniądze. Stąd między innymi krótki zywot dzisiejszych "dzieł sztuki". Zresztą od zawsze w określeniu tego co jest sztuką był element umowny. Obrazy Veermera "odkryto" 200 lat po śmierci malarza, mimo, iz kultura wówczas była już bardzo dobrze przygotowana do określania tego co jest dziełem sztuki. Potem malarza okrzyknięto klasykiem i tak jest do dziś.
 

mateo_m  Dołączył: 17 Maj 2007
Hm... to moze zalozyc nowy watek o rozwazaniach filozoficznych nad fotografia, i przeniesc tam 3/4 tego watku? Bo mam wrazenie ze offtop przerosl tresc...

[ Dodano: 2009-10-27, 20:45 ]
Za jakis czes ktos bedzie szukal informacji o filmie, a znajdzie jedynie bezprzedmiotowa dyskusje :roll:
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
alkos napisał/a:
Nie rozumiemy sie. Nie mowie "podoba" w sensie estetycznym. Mowie "podoba" albo "zachwyca" w sensie uznania za wartosciowe.


Skoro nie "podoba" jest kryterium (w sensie poruszenie), tylko "uznaję", to ciekawe na jakiej podstawie. Opinii innych?

Te sprawy wymagają głębszego namysłu.

[ Dodano: 2009-10-27, 20:49 ]
mateo_m, Wniosek godny rozważenia. Ja popieram.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
mateo_m napisał/a:
to moze zalozyc nowy watek o rozwazaniach filozoficznych nad fotografia, i przeniesc tam 3/4 tego watku?
Przenoś, będzie ciekawie. :idea:

[ Dodano: 2009-10-27, 21:00 ]
To chyba jedyne sprzętowe forum z "burzą mózgów".
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
sylwesto napisał/a:

Mamy w związku z tym wielu fototechników, mniej fotografów.


Bardzo mi sie podoba to okreslenie.

Kazdy z nas ma wlasna wrazliwosc artystyczna, mniej lub bardziej rozwinieta i roznie umiejscowiona w hierarchii potrzeb. Ludzie bedacy obserwatorami sztuki dla wlasnej przyjemnosci a nie bedacy czynnymi tworcami maja pewne doswiadczenie i obycie w postrzeganiu i okreslaniu co jest prawdziwa sztuka a co jest jej imitacja/parodia/kiczem/marketingiem. Przy w miare uksztaltowanym smaku takie wartosciowanie ma szanse byc najbardziej obiektywne bowiem funkcjonuje tylko na wlasne potrzeby i to jest jedyny jego cel.
Takie wyposrodkowane spojrzenie rozni sie od autorytatywnych opinii krytykow, ktore poparte odnosnikami do historii sztuki ma w domysle sluzyc kreowaniu trendow.
Rozni sie tez od spojrzenia nieskomplikowanego na zasadzie "nie znam sie na sztuce ale wiem co mi sie podoba" (Monty Python).

No i sa jeszcze tacy, ktorzy nie majac wlasnego zdania (lub udajac ze je maja) daja sobie wmawiac co jest sztuka i czesto jeszcze placa za nia powazne pieniadze. Tacy koneserzy interesuja chyba tylko tych, ktorzy akurat potrzebuja cos sprzedac.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
sylwesto napisał/a:
Skoro nie "podoba" jest kryterium (w sensie poruszenie), tylko "uznaję", to ciekawe na jakiej podstawie. Opinii innych?


Nie, na podstawie tego, czy dzieło ugryzło mnie emocjonalnie lub intelektualnie, ewentualnie kiedy wydaje mi sie ze bedze w stanie ugryzc innych. Plus jeszcze kilka kryterow, ktorych nie do konca w pelni jestem swiadomy. Na przyklad jakosc pitej kawy albo pogoda :evilsmile:
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
mateo_m napisał/a:
Hm... to moze zalozyc nowy watek o rozwazaniach filozoficznych nad fotografia, i przeniesc tam 3/4 tego watku? Bo mam wrazenie ze offtop przerosl tresc...

[ Dodano: 2009-10-27, 20:45 ]
Za jakis czes ktos bedzie szukal informacji o filmie, a znajdzie jedynie bezprzedmiotowa dyskusje :roll:


Po pierwsze - to nie jest refleksja filozoficzna nad fotografią, rozumiem że obiegowo każde myślenie zbiega się z "filozofowaniem" ale jak chce się coś rozważać na poważnie, to trzeba ważyć słowa, inaczej przelewa się z pustego w próżne.

Po drugie - bezprzedmiotowa dyskusja? Czego jak czego - ale fotografii tu nie brakuje, więc nie wydaje mi się żeby mogła być "bezprzedmiotowa".
 

mateo_m  Dołączył: 17 Maj 2007
guerilla, w tym watku :!: , ktory przypomnijmy dotyczy filmu Kodak Plus-X, jest calkowicie bezprzedmiotowa i niepotrzebna.
Nie neguje potrzeby i istoty tej dyskusji, jedynie uwazam ze nie jest to wlasciwe miejsce na nia.
Lubie to forum m.in. za tego typu burzliwe dyskusje o fotografii i sztuce, szkoda tylko ze trafiaja sie one jedynie jako offtopy, a nie ma jednego stalego watku, gdzie tego typu dyskusje moglyby sie toczyc. Uwazam, ze skoro watek dotyczy technikaliow, to wtracanie czegokolwiek innego jest jego zasmiecaniem (co niestety sam tym postem czynie)
:-B
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Załozyciel wątku ma wszelkie uprawnienia, by uporządkować wątek.
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Dyskusja wyniknela spontanicznie i byla interesujaca, natomiast rozprawianie czy jest to wlasciwe miejsce na jej prowadzenie jest juz nudne i niekreatywne. Tym bardziej, ze nie brales w niej udzialu a probujesz ja porzadkowac.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Proszę zostawić decyzję o czyszczeniu wątków Moderacji i żeby była jasnosc, ja jej nie popieram w tym przypadku. Jak inni - nie wiem.

Poza tym mateo_m, jesteś tu wystarczająco długo żeby zauważyć że na tym forum najciekawsze dyskusje w wiekszosci wynikają z OT.

Osobiscie bardziej mnie draznia glosy o czyszczeniu niz samo "zasmiecanie".

EOT.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach