darkduch  Dołączył: 29 Cze 2008
Apas, tak to była odpowiedź na twój post pisząc go pod spodem nie trzeba cytować osoby do której się odpowiada (skomplikowane nie?), ale jeżeli pałe ma dostać ktoś to chyba Ty, no chyba że nie ogarniasz tego co piszesz, albo tego nawet nie czytasz.

Cytat
Jeżdżę dużo, bywały takie okresy w życiu, ze jeździłem bardzo dużo. Od czasu, gdy jako dziennikarz widziałem wrak auta ze zwłokami kilkuletniej dziewczynki z oderwaną glową - jestem jednym z tych, w ktorych istnienie nie wierzysz...


Jeżeli to za trudne to przedstawię Ci logiczny tok rozumowania:
1. Widziałeś wrak samochodu po wypadku
2. Wywarło to na Tobie wrażenia
3. "Od czasu, gdy ... jestem jednym z tych w których istnienie nie wierzysz..." (jeżdżących zgodnie z przepisami)
4. Jeżeli jeździsz tak od czasu wypadku, logiczne jest że wcześniej jeździłeś inaczej.
5. Jeżeli jeździłeś inaczej niż zgodnie z przepisami - jeździłeś niezgodnie z przepisami.
6. Jeżeli jeździłeś niezgodnie z przepisami jesteś kłamcą mówiąc "jestem jednym z tych w których istnienie nie wierzysz" ponieważ jasno zakomunikował danp_e słowem "nigdy" że to znaczy nigdy, a nie od kiedy.
7. Nigdy != od kiedy.

Coś jeszcze Ci wytłumaczyć z Twoich postów? Czego jeszcze nie rozumiesz?
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
powalos napisał/a:
laaval, a najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że zazwyczaj po przekroczeniu granicy, nasi jakoś potrafią jechać zgodnie z przepisami. Ciekawe co powstrzymuje ułańską fantazję.
Może po prostu ograniczenia są sensowniejsze i na 3 pasach w każdą rozdzielonych zielenią nie łapią za 80km/h? (że tak odniosę się do swojego pierwszego razu)
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
danpe_ napisał/a:
Ja starą skodą 120 dostałem kiedyś mandat na 350zł za prędkość , także i 25-cio letnim autem można

Nie o wiek pojazdu opiszona tu chodzi, nie o wiek...
 

schwefel  Dołączył: 17 Gru 2007
A co jeździ

?
 

unum  Dołączył: 03 Kwi 2012
schwefel, nie strasz po nocy takimi obrazkami :mrgreen:
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
A mnie multipla bardzo się podoba. :-P Taka brzydula, że aż ładna. Pzdr.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
darkduch napisał/a:
bla, bla, bla...


Pała z logiki po raz drugi. Prepisy można lamać:
a. świadomie,
b. nieświadomie.
To tak jak z zabiciem człowieka - może to byc morderstwo, nieumyslne spowodowanie śmierci bądź działanie w uzasadnionej samoobronie...

Nigdy nie łamałem przepisów świadomie - czyli, wiedzac, że na odcinku dobrej drogi, gdzie jest dozwolone 100 km/h, mając jnformację, ze nie ma tam radarów, jechałem 120 - 140. NIGDY tego nie robiłem.
Zanim zobaczyłem wypadek (i masę innych - taką miałem pracę), przywiązywałem mniejszą wagę do ścisłego przestrzegania przepisów. Owszem, starałem się jeździć zgodnie z przepisami, ale dopuszczałem także kretynskie rozumowanie, że 'dobry kierowca w dobrym aucie i na dobrej drodze MOŻE czasem LEKKO zaszaleć, więc idioci wokół mnie nie doprowadzali mnie do pasji. Gdy jednak zobaczyłem skutki takiego zaszalenia - stałem się zwolennikiem BEZWARUNKOWEGO, scisłego przestrzegania przepisów przez wszystkich, zakładania najgorszego i myślenia za innych użytkowników drogi.
Byłbym przy tym skonczonym idiotą, gdybym założył, że od tego czasu NIEŚWIADOMIE nigdy nie przekroczyłem jakiejś normy przepisów o ruchu drogowym, bo biorąc pod uwagę ilosc krajów, po których jeżdżę, stan dróg i ich oznakowania oraz dopadające mnie czasem zmeczenie czy gorsze samopoczycie - z pewnością jakieś potkniecia mi sie zdarzyły, bo zdarzaja się każdemu. Natomiast jest różnica pomiędzy kimś, kto przepisów przestrzega i czasem popełnia drobne błędy (w tej kategorii zapewne znajdują się też najbardziej przepisowi kierowcy swiata), a kimś, kto uzywa dostępnych narzedzi by ŚWIADOMIE, z premedytacją przepisy łamać, unikając przy tym odpowiedzialności za swe czyny.
Na koniec lekcji - poucz się logiki formalnej w jej naukowym, a nie potocznym wydaniu to może zrozumiesz, ze z powyższego nijak nie wynika fałszywość twierdzeń, tóra mi imputujesz. I staraj sie jeździć zgodnie z przepisami, bo jeśli jesteś wyznawcą prawa do ich łamania o ile radar nie widzi, to jeśli kiedyś spotkamy się na drodze, będziesz miał we mnie wroga, który nie zawaha się nagrać twoich wyskoków, dostarczyć nagrania na policję (w dowolnym kraju) oraz zeznawać przed sądem przeciw tobie...

EDYTA: W czwartek pochowaliśmy czternastoletnią córkę sąsiadów. Jechała autem ze swoja dwudziestoletnia kuzynka, która nieco zaszalała za kółkiem na drodze w County Kerry. Przekroczyla dozwolona tam prędkość jedynie o 20 km/h - nieststy na łuku drogi z jadacej wczesniej ciężarówki wysypało się nieco żwiru, dziewczynie przy lekkim poslizgu zabrakło umiejętności. Kierująca przeżyła, córka sąsiadki - nie. Właśnie w Excelu rozliczam pierwszą turę zbiórki sąsiedzkiej na pokrycie części kosztów pogrzebu...
Takie małe memento...
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Apas, założenie było proste: nie ma kierowców, którzy nigdy nie złamali prawa.
Nie było mowy o świadomym czy też nie. Ty piszesz, że dostałeś kilka mandatów i je przyjąłeś, bo były słuszne. To wystarczy, żeby stwierdzić łamanie przepisów.

Poza tym, skoro sam piszesz, że można łamać przepisy nieświadomie to masz chyba problemy z logiką właśnie.

Jestem jak najbardziej za tym, żeby ścigać i tamować debili (bo inaczej nie da się nazwać niektórych, jadących znacznie szybciej niż reszta, albo wymuszających pierwszeństwo), ale równocześnie dopóki znaki nie będą stały tam, gdzie trzeba będzie dżungla. :evil:

Rozpisujesz się tak malowniczo jak to przekroczenie przepisów powoduje wypadki i problemy. Otóż w moim przypadku wszystkie 3 przypadki, kiedy byłem blisko poważnych obrażeń (albo śmierci, tego nie wiadomo) miały miejsce kiedy ja nie przekroczyłem żadnego przepisu.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Czytając tą dyskusję zaczynam się zastanawiać czy nie trafiłem do wariatkowa :shock:
Zadane przez autora pytanie i jego kontekst jest prosty, a jego oczywistość wali po gałach. Kolega zwyczajnie chce wiedzieć gdzie, będąc na południu Europy, może pocisnąć bez narażania się na koszty/konsekwencje. Serwisy typu Yanosik w naszym chorym kraju do tego właśnie służą, podobnie jak została wypaczona świetna idea CB. I ja też twierdzę że nie powinien nigdzie - jak już jedzie na wakacje to mógłby odpuścić i pooglądać piękną Czarnogórę, a nie pałować jak akwizytor. A tymczasem czytam skomplikowane logicznie wywody o uznaniowości przepisów, o tym że wszyscy grzeszą, i że jak już ktoś raz przekroczył to nie ma prawa pouczać innych, pewnie w zgodzie z jakąś tam bajką o rzucanych kamieniach. I pewnie główni oponenci wejdą sobie na życiorysy i pochodzenie... :-/
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Gwiazdor napisał/a:
dopóki znaki nie będą stały tam, gdzie trzeba

Właśnie. Pytam: gdzie jest krzyż?
 
darkduch  Dołączył: 29 Cze 2008
Apas napisał/a:
darkduch napisał/a:
bla, bla, bla...


Pała z logiki po raz drugi. Prepisy można lamać:
a. świadomie,
b. nieświadomie.

Jestem hejter i dalej nic nie rozumiem, ale napisze bo może jak napiszę dużo to nikt nie zauważy że nie rozumiem co piszę.


Dla Ciebie definicja: nigdy .

Jeśli sądzisz że nieświadomie znaczy że coś nie miało miejsca to serio, nie ucz nikogo co powinien myśleć albo sądzić, bo znaczy że żyjesz w bardzo dziwnym nierealnym świecie.

Żeby było prościej wytłumaczę Ci na przykładzie:
Idziesz sobie trawnikiem. Pod Twoim butem zginął ślimak, ale było to w trawie nie zauważyłeś go ani nawet nie poczułeś - zrobiłeś to nieświadomie, ale zabiłeś ślimaka. Dodatkowo widział to sąsiad i Ci o tym powiedział i upomniał (tak jak policjant). Nie możesz powiedzieć teraz że nigdy nie zabiłeś żadnego ślimaka.
Rozumiesz czy nie?

Cytat
LOGIKA FORMALNA - to dziedzina pouczająca nas o związkach zachodzących między zdaniami a przede wszystkim tym, jak ze zdań o pewnej określonej budowie wynikają inne zdania o pewnej określonej budowie, podaje reguły, określa schematy, formalną stronę wypowiedzi, analizuje wyrażenia.

zgodnie z tym udowodniłem Ci w ostatnim poście że kłamiesz, ale dalej uparcie twierdzisz że masz racje, nadal kłamiąc w tym poście teraz.

Jeżeli uważasz że logika pozwala Ci łamać prawo i udawać że nigdy tego nie robiłeś, a jeżeli ktoś Cię na tym złapie to oszukiwać siebie że zrobiłeś to nieświadomie, bo czegoś nie wiedziałeś albo byłeś zmęczony to jesteś gorszy niż ludzie świadomie łamiący przepisy. Jeżeli gdzieś jedziesz i jesteś kierowcą jesteś zobowiązany znać i przestrzegać przepisy drogowe. Kierowcy zawodowi nawet nie mogą jeździć powyżej limitu godzin - być zmęczeni. Świadomie byłeś zmęczony, nikt Ci nie kazał jechać samochodem - złamałeś przepisy, dostałeś kare i ją przyjąłeś bo złamałeś prawo ale twierdzisz że nigdy go nie złamałeś bo to było nieświadomie yyy...?

Pozostaje mi mieć nadzieję że w Twoim świecie będziesz jeździł samochodem jak najmniej, bo w Twojej nieświadomości i kłamstwie stwarzasz dużo większe zagrożenie niż ktoś kto jest świadomy świata dookoła niego.

Od mojej jazdy się delikatnie odpierdziel bo kij Cię to obchodzi, nie powiedziałem na ten temat ani jednego słowa a próbujesz mnie zastraszyć nagraniem, sądem i nie wiem czym jeszcze :-P .
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
:shock: :shock: :shock: co za dyskurs się rozwinął. ;-)
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Ja myślę że jakiś mod litościwie powinien go zamknąć, bo dawno już nic w temacie pytania się nie pojawiło, za to kwachów sporo :-/
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
schwefel, no aż tak źle nie jest, ale kierunek rozumowania słuszny.
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
darkduch - gdybyś jeszcze, poza cytowaniem bardzo ogólnej definicji, czym jest logika formalna, zadał sobie trud nauczenia się owych wspomnianych w definicji REGUŁ, ZASAD i PRAW, to bys takich glupot nie pisał.
Otóż zapewniam cię, że z reguł wnioskowania NIE WYNIKA, że kłamię gdy twierdzę, że nie łamię prawa choć zakładam, że nieświadomie pewne reguły mogę naruszać. Dla studenta pierwszego roku prawa jest to stwierdzenie oczywiści prawdziwe - właśnie z tego powodu normy prawne dopuszczają NIEUMYŚLNOŚĆ spowodowania jakiegoś stanu i fakt ten znosi odpowiedzialność karną lub ją ogranicza w sposób znaczący.
Jeśli naprawdę nie widzisz różnicy między kimś, kto robiąc kilkusetkilometrową trasę w obcym kraju, po nieznanych sobie drogach zignoruje jakiś znak, bo go nie zauważy a kimś, kto kupuje program ostrzegajacy o kontrolach prędkości bo rusza w trasę z zamiarem przekraczania dopuszczalnych prędkości o ile nie bedzie to grozić konsekwencjami - to nie mamy z soba o czym rozmawiać.
Powtórzę raz jeszcze - gdybym zadeklarował, że nigdy nie zdarzyło mi się łamać przepisow - skłamałbym, bo NIEŚWIADOMIE mi się to zdarzyło, jak KAZDEMU. Ale kiedy piszę, że NIGDY ŚWIADOMIE nie podjałem decyzji o zignorowaniu normy, o której wiedziałem, ze obowiązuje - to pisze prawdę. Poucz się logiki to się dowiesz, ze zdanie oznajmiające jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy jest tak, jak to zdanie głosi. Jesli więc jest tak, jak mówię, to mówię prawdę. I radzę ci z tym nie dyskutować, bo dyskutujesz z wiedzą wywodzącą się od stoików i Arystotelesa i wciąż współcześnie rozwijaną przez ludzi mądrzejszych od nas obu - różnica między nami polega na tym, że ja się od tych ludzi kilka ładnych lat uczylem...
 
darkduch  Dołączył: 29 Cze 2008
No i nauka poszła w las. Aż szkoda ich pracy, wysiłku i zmarnowanego czasu.

Jak jesteś takim światłym prawnikiem to przeczytaj sobie swoją wypowiedź, dokładnie słowa "jestem jednym z tych w których istnienie nie wierzysz" jako wprost odnoszące się do "W takich kierowców, co to nigdy nie przekroczyli przepisów nie wierzę, no chyba, że przejeżdżają 5 km rocznie. " A następnie logicznie wytłumacz mi jak po czymś takim możesz mówić że jednak nieświadomie to prawo łamiesz. Może i jesteś cwaniakiem i komuś wytłumaczysz że w innym spojrzeniu to niby prawo tego nie kara, ale ja nie mówię o tym co robi prawo, tylko mówię o tym że łamiesz prawo a wmawiasz wszystkim że jesteś krystalicznie czysty. Kłamiesz i tyle. Nie obchodzi mnie logika prawa, moralności i innych rzeczy, czysta logika jako dział matematyki wprost informuje mnie że osoba która mówi że prawa nie nigdy nie łamie, następnie że robi to dopiero od pewnego czasu jest po prostu nieprawdą. Zacytowałem Ci definicje słowa nigdy, nie wiem dlaczego nie skorzystałeś.

Tak samo Twoje podejście że wszyscy którzy używają Yanosika, CB czy innej formy powinni być może od razu zesłani na sybir - to nie jest tylko informacja gdzie jest policja, to jest informacja o warunkach drogowych, wypadkach, natężeniu ruchu, przewidywanym czasie dojazdu a w CB nawet czasem szybka i osobista pomoc w różnych sprawach. Jakbym wiedział jakie systemy w innych krajach skutecznie działają to bym autorowi wątku odpowiedział, niestety nie wiem.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
darkduch napisał/a:
Yanosik, CB [...] - to nie jest tylko informacja gdzie jest policja, to jest informacja o warunkach drogowych, wypadkach, natężeniu ruchu, przewidywanym czasie dojazdu a w CB nawet czasem szybka i osobista pomoc w różnych sprawach

Wiara czyni cuda? :roll:
Nie używam Yanosików bo nie mam potrzeby, ale CB i owszem, bo często zdarza się jeździć grupą/kolumną lub też nawoływać w terenie. To o czym piszesz to szlachetne założenia, mające się nijak do naszych wypaczonych zachowań. W praktyce w 80% łączności dominuje pytanie "jak ścieżka na [...]" i komunikat "suszą na [...]".
Uprzedzę Twoje pytanie - tak, zdarza mi się przekraczać, ale tylko z wiatrem w plecy; w ciągu 6 lat powożenia obecną taczką zatrzymano mnie raz, nie dyskutowałem nad swoją niewinnością, zapłaciłem, zapamiętałem.
[Uwaga na boku. Mężczyzna odpowiada za swoje działania. Jedzie, przekracza świadomie, jest złapany - trudno, bierze na klatę, nie zasłania się pomrocznością jasną, "to nie moja ręka na kierownicy, to nie moja twarz na zdjęciu", nie płacze nad mandatem "bo dzieci głodne w domu", nie bierze punktów "na żonę lub dziadka". Dla mnie to gówniarskie. Nosisz spodnie czy luźne kalesony? Tym bardziej przykre że dotyczy wielu moich dobrych kumpli :-/ ]
Ktoś wcześniej napisał że nie łamało by się przepisów, gdyby znaki były dobrze ustawione. Pewnie czasem są źle... ale większość chyba dobrze ;-) A tymczasem od ćwierć wieku widzę pod swoim oknem, jak z głównej ulicy w mieście, o bardzo dużym ruchu, kolejny palant skręca w lewo w moją uliczkę - mimo widocznego zakazu skrętu, mimo podwójnej ciągłej... oznakowanie jest dobre, tylko zawsze znajdą się tacy którzy mają to w dupie; celują w tym kierowcy "marek niemieckich" :-P oraz... taryfiarze, którzy świetnie znają miasto ale mają wyłączność na jedynie słuszną interpretację przepisów [dla ułatwienia dodam że 100m dalej jest legalny i bezpieczny skręt, na światłach]
 
danpe_
[Usunięty]
powalos napisał/a:
laaval, a najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że zazwyczaj po przekroczeniu granicy, nasi jakoś potrafią jechać zgodnie z przepisami. Ciekawe co powstrzymuje ułańską fantazję. .



Też byłem w szoku, że w Austrii na bocznej drodze między wsiami, gładkiej niezbyt szerokiej i bez wyznaczonych pasów ruchu stało jak wół ograniczenie do 100.
U nas w takich miejscach jest 60.
Może dlatego tam się da jechać wedle przepisów (ja jechałem tamtędy 90), a w Polsce nie?

Panie Apas takimi tekstami w swój ćwokowaty ryj do lusterka rzucaj, a nie do mnie.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Przykładami mniej lub bardziej sensownymi można się przerzucać... ja mogę pokazać setki dróg bez ograniczeń, na których przekroczenie 50-ki grozi znalezieniem się w rowie... ale nie o to chodzi.
Jeśli uważasz że jazda 100-ką jest normalna, natomiast na takiej samej drodze nie potrafisz się zmusić do 60-ki, jeśli masz przymus pokonania trasy z maksymalną prędkością na jaką pozwalają warunki [albo jaką podpowiada fantazja :evil: ], to myślę że problem jest w Tobie [w Was - wielu takich :roll: ], nie w przepisach. Ja osobiście radziłbym pojeździć sobie w terenie, polnymi dróżkami, lasem... zobaczysz ile radości można mieć z powolnej jazdy [czasem bardzo powolnej 8-) ]
 

Pyrek  Dołączył: 22 Lis 2010
greentrek napisał/a:
Jeśli uważasz że jazda 100-ką jest normalna, natomiast na takiej samej drodze nie potrafisz się zmusić do 60-ki

Ale dlaczego ograniczać się do postawienia 60-ki :?:
Przecież można postawić na tej samej drodze ograniczenie do 40, albo nawet do 30 km/h,
przecież nie masz przymusu "pokonania trasy z maksymalną prędkością na jaką pozwalają warunki"..
Za taką 30-ką można postawić fotoradar,
zarobi gmina, pan od fotoradarów zarobi,
a kierowcom się zrobi pranie mózgu w mediach, że piraci i wariaci..

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach