White  Dołączył: 31 Paź 2008
Mnie to właśnie dziwi, to pędzenie. Wyprzedzanie ile się da i jak się da. Jak nie ma miejsca to i poboczem, i po krzakach. Spychanie z drogi. Normalnie walka o każdy ułamek sekundy. Najbardziej mnie rozśmiesza jak się jedzie przez małą miejscowość i ktoś wyjeżdża z uliczki zmuszając do hamowania czasem nawet dosyć gwałtownego i potem skręca na następnym skrzyżowaniu. Oczywiście też ten trudny manewr wykonuje tak niesprawnie, że trzeba prawie stanąć. To samo zauważyłem w miastach. Tylko tutaj jest wersja wyprzedzić w ostatniej chwili i skręcić zatrzymując jadących z tyłu. Ja już takich rozpoznaję z trafnością blisko 99,8 %

Albo jedziesz po zrytej drodze autem z delikatnym zawieszeniem lub jakąś twardą taczką, że każdy kamyk na ulicy czuć, a za tobą zniecierpliwiony kierowca meluzyny aż czerwony ze złości. Dajesz znak migaczem, nie obczaja to machasz ręką przez okno i wtedy olśnienie. Następuje manewr wyprzedzania z wrogim spojrzeniem. Tak, mam wrażenie, że ludzie boją się wyprzedzać szybkie samochody. Bo to chyba siara jak matiz łyknie mercedesa.

Albo jeszcze jak u mnie na wsi. Jest droga osiedlowa z progami spowalniającymi. Dosłownie co 100 m jest próg. Jest strefa do 30 km/h i normalnie połowa ludzi tak tnie, przez te progi, że iskry lecą z podwozia, o tarciu przednią osłonką nie wspomnę.
 
danpe_
[Usunięty]
Bo u nas ludzie są głupi, komuś się wydaje, że ma lepszą furę i mu więcej można.
Przykład sprzed niedawna: w Dębicy był grad, pod daszkiem koło lokalnego basenu wywiazała się ostra kłótnia, bo przyjechał jakiś czereśniak audi A4 i jął się wydzierać na kogoś starym escortem, że on ma przecież droższe auto i musi stać pod dachem, a ten escortem ma wyjechać.

Drugi przykład widziałem wczoraj, w WORD chłopaczek na oko 17-18 lat nie zdał teoretycznego, wyszedł z sali egzaminacyjnej trzaskając tak drzwiami, że o mało z futryną nie wyleciały, oczywiście nie mogło zabraknąć słowa na "k" i kopnięcia kosza na odpadki. Co gorsza ów debil w końcu zda ten egzamin i zostanie kierowcą...
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Pyrek napisał/a:
Ale dlaczego ograniczać się do postawienia 60-ki

Przecież można postawić na tej samej drodze ograniczenie do 40, albo nawet do 30 km/h,

przecież nie masz przymusu "pokonania trasy z maksymalną prędkością na jaką pozwalają warunki"..

Tak jak myślałem - problem jest w tobie, nie w przepisach :-|
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
White, moimi faworytami są idioci, którzy mało nie zabiją się o własny cień, ale wyprzedzą Cię, tylko po to, żeby stanąć przed Tobą na światłach :-) Zawsze się zastanawiam po co?
 

unum  Dołączył: 03 Kwi 2012
Kompleks jakiś mają? ;-)
 
Soosa  Dołączył: 10 Kwi 2009
Faktycznie nie wszędzie oznaczenia na drogach są prawidłowe i sensowne. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że w doskonałej większości przypadków w obszarze oznaczonym znakiem "Obszar zabudowany" mieszkają jednak ludzie, którzy czasem chcą przejść przez przejścia dla pieszych albo włączyć się do ruchu. Tymczasem obszar ten - przynajmniej w rejonach podwarszawskich - to istny tor wyścigowy. Jeśli jedziesz nawet 60 w terenie zabudowanym to zaraz Ciebie wyprzedzą, nie ważne że po podwójnej ciągłej, obszarze wyłączonym z ruchu, pasem do skrętu czy z drugiej strony wysepki. Niemożliwe? Polecam szczególnie odcinek drogi z Nowego Dworu Mazowieckiego do Warszawy przez Jabłonnę, na odcinku do Jabłonnej a także w samej Jabłonnej. Codziennie doświadczam czegoś nowego na tym odcinku. Polecam tylko uzbroić się w mocne nerwy bo wyprzedzanie na trzeciego z wyjazdem na czołówkę (i wymuszeniem zjazdu na pobocze) jest normą.
Dla tego dla mnie w obszarze zabudowanym fotoradary powinny stać co kawałek i trzepać na rzecz gminy idiotów, takich mistrzów obszarów zabudowanych, którzy nie uznają prawa innych do życia. Fotoradary, bo policji szkoda w to mieszać.

Na zakończenie tylko powiem: ile osób tyle opinii i racji. Wątek był o jednym, zszedł na inne. Rajdowców mamy niestety tyle samo co specjalistów od katastrof lotniczych, ekonomistów i domorosłych trenerów kadry. Brawurę za kierownicą zmniejsza tylko własna tragedia, bo mało kto jest odmieniony po tragedii innych. Jest to o tyle przykre, iż nawet po tym wątku widać iż racjonalne argumenty nie trafiają do innych. Życzenie komuś tragedii kłóci się z moim sumieniem - dla tego posumuję krótko: statystycznie jutro Ty możesz zabić kogoś na drodze, za tydzień może zginąć ktoś Tobie bliski. Proponuję zakończyć tą nic nie wnoszącą rozmowę, bo konstytucyjna wolność słowa zaczyna przybierać formę wycieczek osobistych.
 

ggdh  Dołączył: 06 Sty 2008
Soosa napisał/a:
Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że w doskonałej większości przypadków w obszarze oznaczonym znakiem "Obszar zabudowany" mieszkają jednak ludzie, którzy czasem chcą przejść przez przejścia dla pieszych albo włączyć się do ruchu. Tymczasem obszar ten - przynajmniej w rejonach podwarszawskich - to istny tor wyścigowy. Jeśli jedziesz nawet 60 w terenie zabudowanym to zaraz Ciebie wyprzedzą, nie ważne że po podwójnej ciągłej, obszarze wyłączonym z ruchu, pasem do skrętu czy z drugiej strony wysepki. Niemożliwe?


Jedno z rozwiazan: fotoradary. Pamietam jak rok czy dwa lata temu bylo swiete oburzenie w Polsce, bo ktos postanowil kupic 300 czy 500 nowych (zoltych zdaje sie) fotoradarow. I tak jest to jakis ulamek tego ile jest w Niemczech po przeliczeniu radar/km drogi. Jadac do znajomych ok 70km po drogach lokalnych naliczylem ich 8. W polowie miejscowosci staly kilkadziesiat metrow za znakami z ich nazwami. I narnolmalniejsza reakcja jest zwalnianie do 53km/h. Bo wiekszosc radarow lapie od 4, a nie jak w Polsce od 7 lub 10km/h.

Wiem co zaraz ktos powie: straz miejsca i Emil od fotoradarow. I sie zgodze, ze w wielu (za wielu) przypadkach radary sa nieuzasadnione. Ale jak nie da sie po dobroci wytlumaczyc jednemu z drugim to moze jak portfel zrobi sie lzejszy to do nich cos dotrze. W koncu matkom i ciotkom skoncza sie limity punktow i trzeba bedzie przyjac na klate.

W ciagu 8 lat i ok 160kkm jak mam prawo jazdy dostalem dwa mandaty: za wjazd do strefy bus/taxi po tygodniu obowiazywania ograniczenia w Dublinie i zdjecie w Niemczech za przekroczenie o 16km/h w zabudowanym (na 800m dwujezdniowym wiadukcie...).
 

laaval  Dołączył: 07 Paź 2011
Kwestia czasu, kiedy wprowadzą radary odcinkowe i wtedy dopiero zaczną trzepać kasę na kierowcach.
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Akurat radar odcinkowy to dobre i zdecydowanie lepsze rozwiązanie od fotoradaròw.

I możliwe do wprowadzia znikomym kosztem przy pomocy istniejącego systemu viatoll.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Przy odcinkowym "miszczowie szos" będą zapierniczać, zapierniczać, potem gdzieś w środku odcinka zjeżdżać na kawkę albo papieroska, a potem dalej zapierniczać. Bo to nie chodzi, żeby szybciej dojechać tylko żeby zapierniczać. Wszak "miszcz szos" nie po to kupuje samochód z 200- czy 300-konnym silnikiem, żeby jechać 100 do 140 na godzinę. A w yanosikach pojawi się opcja, która będzie pokazywała, ile mamy do końca danego odcinka pomiarowego i z jaką prędkością trzeba dalej jechać, żeby średnia wyszła prawidłowa. Plus informacja, że dana stacja/parking to ostatnia możliwość odstania chwilki przed końcem pomiaru.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
opiszon napisał/a:
Akurat radar odcinkowy to dobre i zdecydowanie lepsze rozwiązanie od fotoradaròw.
:-B
PiotrR napisał/a:
Przy odcinkowym "miszczowie szos" będą zapierniczać, zapierniczać, potem gdzieś w środku odcinka zjeżdżać na kawkę albo papieroska, a potem dalej zapierniczać.
Ale znaczna część albo będzie jechać spokojnie albo zrobi jeden taki rajd i też da sobie spokój. Mam nadzieje. :-/
PiotrR napisał/a:
nie po to kupuje samochód z 200- czy 300-konnym silnikiem, żeby jechać 100 do 140 na godzinę.
Spadówa! :-P
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Ale ja nie twierdzę, że wszyscy posiadacze mocnych samochodów to "miszczowie szos". Chyba, że się poczuwasz do przynależności do tej kategorii, ale to już Twoja sprawa.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Akurat bardzo rzadko pędzę po drogach, nawet na autostradzie powyżej 160 (licznikowych) sporadycznie. Za to podczas wyprzedzania nieraz wszystkie koniki dawały ognia.

Gdybym miał wszędzie drogi dwupasmowe to spokojnie mógłbym mieć o połowę słabszy silnik.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
To prawda, że dwupasmowe drogi są mniej wymagające dla silnika. A o ile mniej stresujące dla kierowcy. Rozleniwiające wręcz, powiedziałbym. I ten luksus, że można spokojnie zjechać na stację bez denerwowania się, że połowa tego, co po drodze wyprzedziliśmy, teraz nas wyminie. Znaczy - wyminie, ale co z tego...
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
PiotrR napisał/a:
A o ile mniej stresujące dla kierowcy.
Tak. Chyba, że natkniemy na się na specjalistę, który w przyszłym tygodniu ma zamiar wykonać lewoskręt. I za wczas się do tego manewru przygotowuje :-P
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
A słuchajcie ciekawi mnie jedna rzecz. Pamiętam jeszcze kilka miesięcy temu Yanosik pokazywał mi zwykle 40 do 60 wypadków, jak był jakiś długi weekend to dochodziło do 80. Od niedawno często wyświetla się i ponad 250.. Coś pozmieniali? Nie wierzę, że nagle przybyło tyle wypadków, a użytkowników też jakoś wyraźnie nie przybyło..
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Cytat
Tak. Chyba, że natkniemy na się na specjalistę, który w przyszłym tygodniu ma zamiar wykonać lewoskręt.

Za jazdę po szosie lewym pasem, kiedy prawy jest wolny, powinni karać.
Gdzieniegdzie karzą. W zeszłe wakacje, jadąc przez Francję, usłyszałem w radio przypomnienie dla kierowców, że o 30 euro można zbiednieć nawet za jazdę środkowym pasem po wielopasmowej autostradzie, jeśli prawy jest wolny.
 
darkduch  Dołączył: 29 Cze 2008
mcgyver, użytkownicy ostatnio oznaczają większość zdarzeń na drodze jako wypadek, czyli jeżeli ktoś wymienia koło/rozkraczył się na poboczu/z niewiadomych przyczyn stoi na światłach awaryjnych klikają wypadek, imho przydało by się coś w stylu "utrudnienie" albo jakoś tak, ale i tak lepiej niż nic ;-)
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
darkduch, zgadza się. Wczoraj na krajowej 11 mijałem z 10 "wypadków" a jedyne co mijałem, to dobrze oznaczone roboty na drodze. Odklikiwałem więc, bo to bardzo mylące.
Co ciekawe, wczoraj kawał 11 był zamknięty - w mega ulewie policja kazała jechać objazdem (1h dłużej, bosko) a w radiu o różnych utrudnieniach, a o tym cisza.
 

gezaj  Dołączył: 11 Mar 2008
Już na pierwszej stronie prosiłem o zamknięcie wątku bo, słusznie, obawiałem się, że wywoła to niepotrzebne, negatywne emocje.
Apas napisał/a:
Nie wiem, gdzie się autor wątku dokładnie wybiera i kiedy, więc nie wiem, czy przypadkiem nie spotkamy sie wtedy na drodze. A ja sobie nie życzę spotkania z idiotami,
Apas, chamskie to było, a na takim poziomie nie będę z tobą dyskutował. Waż słowa, bo mnie ani nie znasz ani nic o mnie nie wiesz.

Parę słów wyjaśnienia. Jako kierowca nie mam sobie wiele do zarzucenia. Prawko mam od 30 lat, zapłaciłem przez ten czas kilka drobnych mandatów, każdy z nich pamiętam. Nie spowodowałem nigdy nawet stłuczki, a jako amator naprawdę sporo km zrobiłem.
Nie uważam, że używanie Yanosików i innych takich, to coś nagannego. Przecież radary stacjonarne są obowiązkowo oznaczone na żółto, policja nie może stać "po krzakach", Straż Miejska musi umieszczać ostrzeżenia o ewentualności kontroli prędkości na konkretnym odcinku drogi, bez tego ostrzeżenia mandatu nie mogą wystawiać. Wkrótce mają zacząć działać pomiary odcinkowe i też będą o tym oficjalne ostrzeżenia. Wszystko w celach prewencyjnych.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach